W sprawie zmian na ul. Starowiejskiej 
wypowiadają się urzędnicy, kierowcy osobowych aut i piesi. O atencję zaczynają się również dopominać dostawcy i kurierzy, którzy zwracają uwagę na brak miejsc do rozładunku towaru w całym centrum, przez co zmuszeni są do łamania przepisów, co może powodować zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
tak, kilka takich miejsc pozwoliłoby zaoszczędzić wszystkim nerwów
74%
raczej tak, ale nie może być ich za dużo
11%
raczej nie, i tak byłyby zajmowane przez samochody osobowe
4%
nie, dlaczego kurierzy i dostawcy mają być uprzywilejowani
11%
Przypomnijmy, że
władze miasta nie zdecydowały się ostatecznie na radykalne ograniczenie miejsc postojowych na ul. Starowiejskiej i na innych ulicach testowanych w ramach unijnego programu Civitas Dynamo. Jedni odetchnęli z ulgą, inni decyzję krytykują.
Jest też trzeci punkt widzenia, prezentowany przez kurierów i dostawców, którzy nie tylko na najstarszej ulicy w Gdyni mają problem z zaparkowaniem swoich samochodów tak, by nie blokować ruchu i pieszych. Zgłaszają oni propozycje rozwiązań.
Oto opowieść pana Bartka: Jestem kurierem i często dostarczam paczki w centrum Gdyni. Podam przykład z jednego dnia, kiedy miałem do dostarczenia kilka paczek do księgarni i do odebrania 15 paczek - wszystkie po 30 kg. Trudno oczekiwać, żebym szukał normalnego miejsca do parkowania o 100-150 metrów dalej przy takiej wadze ładunku. Nie chodzi mi tylko o wygodę dostawców czy kurierów. Jest to też problem miasta.
Wjeżdżając na chodniki niszczymy je, utrudniamy przejście pieszym, stwarzamy zagrożenie kolizją, wyjeżdżając tyłem. Liczymy zawsze na uprzejmość innych kierowców - że zrobią nam miejsce, ale niech ktoś się zagapi i nie zauważy, że cofam - i stłuczka gotowa. A dodatkowo co najmniej kilkunastominutowa blokada ulicy. Wiem, zaraz usłyszę, że łamiemy przepisy, ale pracę jakoś trzeba wykonać.
Wspomnę jeszcze o kolegach dostawcach i kurierach, którzy jeżdżą większymi i cięższymi pojazdami z windą. Niejednokrotnie widzę, jak oni wjeżdżają na chodniki tyłem, w celu ściągnięcia palety, bo pod krawężnik z paletą nie podjadą. Raz widziałem pewnego dostawcę, który szukał miejsca do zaparkowania w celu zdjęcia z auta - jak się później okazało - dwóch palet. Miało to miejsce także na Starowiejskiej.
Po zrobieniu kilku kółek bez skutku zatrzymał się na środku ulicy, tamując ruch na 5-8 minut, zdjął 2 palety i postawił je pomiędzy zaparkowane auta. Następnie zaparkował swoje auto koło wjazdu do szpitala i wrócił. Razem z obsługą sklepu nosili towar ręcznie, przeszkadzając przechodniom.
Co by się stało, gdyby w trakcie rozładunku jechała karetka na sygnale do szpitala? Jest to odcinek drogi dojazdowej do oddziału ratunkowego. Utworzenie np. 4 miejsc (kopert) tylko do rozładunku na ul. Starowiejskiej i innych ważniejszych ulicach w centrum poprawiłoby stan chodników, nastroje pieszych, bezpieczeństwo. Nie wspomnę już o tym, jak bardzo ułatwiłoby to nam pracę oraz zaoszczędziło problemu ze strażą miejską.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
