• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

ECS nie zamierza oddać tablic z postulatami Sierpnia '80

Ewelina Oleksy
6 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Milion złotych na remont fontanny przy ECS
Maciej Grzywaczewski, współautor tablic z postulatami: Właścicielami tych tablic, w świetle prawa autorskiego, jestem ja i spadkobiercy po Arkadiuszu Rybickim. Maciej Grzywaczewski, współautor tablic z postulatami: Właścicielami tych tablic, w świetle prawa autorskiego, jestem ja i spadkobiercy po Arkadiuszu Rybickim.

Miejsce oryginalnych, historycznych tablic z postulatami strajkujących w Sierpniu '80 jest w Europejskim Centrum Solidarności - mówił w piątek dyrektor placówki jednym głosem z działaczami dawnej "Solidarności". Wspólnie zapowiedzieli, że nie zamierzają oddawać tablic Narodowemu Muzeum Morskiemu, które niedawno wystąpiło o ich zwrot. - Właścicielami tych tablic, w świetle prawa autorskiego, jestem ja i spadkobiercy po Arkadiuszu Rybickim - zaznaczył Maciej Grzywaczewski, współautor postulatów.



Gdzie powinny być tablice z postulatami Sierpnia '80?

Tablice, na których robotnicy strajkujący w Sierpniu 1980 roku spisali swoje postulaty, od pięciu lat prezentowane są w ramach stałej wystawy w Europejskim Centrum Solidarności.

W piątek, 6 grudnia, spotkali się pod nimi władze placówki, miasta oraz legendy "Solidarności", wśród nich m.in. Lech Wałęsa. Wszyscy stanęli w obronie tablic, których zwrotu domaga się Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku.

Basil Kerski, szef ECS podkreślał, że tablice są integralną częścią wystawy stałej. Odczytał też list, jaki skierował w tej sprawie do władz Narodowego Muzeum Morskiego. Napisał w nim m.in., że nie może przyjąć propozycji porozumienia o rozwiązaniu umowy depozytu, jaką ECS miało z NMM.

- Mogę podejmować jedynie inicjatywy zmierzające do przedłużenia eksponowania tablic na wystawie stałej, a nie skracania umówionego okresu ich depozytu - podkreślił Kerski. I zwrócił się do dyrektora NMM z prośbą o informację, na jakiej podstawie prawnej muzeum włada tablicami.

Bogdan Lis: "Zapewniam, że te tablice z ECS nie wyjadą"



Głos podczas konferencji zabrał też m.in. Maciej Grzywaczewski, współautor tablic z postulatami.

- Razem z Arkadiuszem Rybickim, w obecności Sławomira Rybickiego, spisaliśmy te postulaty na tablicach. W 1981 r. przekazałem je na wystawę i do konserwacji Muzeum Morskiego. To było wypożyczenie. Nigdy nie było aktu darowizny mojej, ani Arkadiusza Rybickiego dla muzeum. Obecna sytuacja zmusiła mnie i Małgorzatę Rybicką, wdowę po Arkadiuszu, o zasięgnięcie opinii prawnej i ta opinia jest jednoznaczna: właścicielami tych tablic, w świetle prawa autorskiego jestem ja i spadkobiercy po Arkadiuszu Rybickim - zaznaczył Maciej Grzywaczewski - Jeszcze dziś skieruję pismo o stanie prawnym tablic do Narodowego Muzeum Morskiego. W naszym odczuciu Muzeum Morskie wprowadziło ECS w błąd podając się jako właściciel tablic, a tym właścicielem nigdy nie było.
Grzywaczewski poinformował, że wraz z rodziną Sławomira Rybickiego, jest zdecydowany na podejmowanie wszelkich kroków prawnych, żeby bronić swojej własności.

- Będziemy walczyć o to, żeby te tablice były eksponowane w miejscu, które się do tego najbardziej nadaje, czyli w ECS. Nie pozwolimy, by te tablice stały się elementem bieżącej polityki - powiedział Grzywaczewski.
Bogdan Lis, uczestnik strajku w Sierpniu '80 i przewodniczący Rady ECS dodał, że nie zna żadnego dokumentu, który mówiłby o tym, że NMM zakupiło tablice i posiada do nich prawa.

- Zapewniam państwa, że te tablice z ECS nie wyjadą - zwrócił się do zebranych.

Ministerstwo proponuje zamianę oryginału na kopię



O tym, że Narodowe Muzeum Morskie domaga się od ECS zwrotu oryginału tablic z postulatami strajkujących w Sierpniu '80 informowaliśmy 4 grudnia.

- Migracja eksponatów muzealnych to rzecz normalna - podkreślał Robert Domżał, dyrektor NMM - Zabytki krążą po różnych wystawach, są wypożyczane czy przekazywane w depozyt. Po to istnieją, by być eksponowane w różnych przestrzeniach, przez różne podmioty. Tworzymy ekspozycję, której najważniejszą częścią mają być tablice z postulatami stoczniowców, dlatego w połowie listopada zwróciliśmy się do władz ECS z prośbą o ich zwrot. Nasza propozycja to w praktyce rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce, by tablice docelowo trafiły do sali BHP, pod skrzydła Instytutu Dziedzictwa Solidarności, czyli nowej placówki powołanej przez rząd i "Solidarność". Europejskiemu Centrum Solidarności resort proponuje w zamian kopie tablic.

- Zwrot tablic nie musi wiązać się z uszczupleniem wystawy stałej ECS, instytucja może na wystawie prezentować ich bardzo dobrą kopię, obecnie prezentowaną w Sali BHP - podkreśla Centrum Informacyjne MKiDN.

Miejsca

Opinie (460) ponad 100 zablokowanych

  • Pan Bazyl co ma wspólnego z tym wszystkim? (3)

    Byłem dzieckiem w tych czasach ale jakoś go nie pamiętam

    • 19 6

    • Jak czytam to rzeczywiście wielu z Was niewiele moze pamiętać, bo albo byliscie 3 - 6 latkami,albo Was jeszcze w ogóle na (1)

      • 0 6

      • lol

        O, koryfeusz się odezwał.

        • 3 0

    • bo on też był dzieckiem

      • 3 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Czy znajdzie się tu ktoś do merytorycznej dyskusji? Bo na razie widzę tylko zacietrzewionych trolli (4)

    A pozwolę sobie pokazać, jak to wygląda z strony kogoś, kto branżę muzealną zna od podszewki.
    Na początek trochę faktów:

    1. Tablice są własnością NMM, bo zostały tam przekazane przez Solidarność w 1981 roku i tylko dzięki pracownikom muzeum przetrwały do czasu przekazania przez ECS.
    2. Przekazano je do ECS jako depozyt, i tutaj trzeba wam przybliżyć czym jest depozyt muzealny, a więc za definicją:

    "Depozyt to obiekt przyjęty długoterminowo do muzeum na podstawie umowy depozytowej określającej warunki użyczenia w depozyt, prawa autorskie, czas, na jaki depozyt jest przyjmowany z dokładnym opisem obiektu wraz z wyceną. Jest to umowa czasowa, nieodpłatna. Ten typ umowy jest również zawierany w przypadku długoterminowego użyczenia pomiędzy muzeum (właścicielem obiektu), a instytucją niemuzealną (np. ambasadą), dlatego pojawiają się w niej zapisy dotyczące zgody MKiDN na użyczenie oraz ubezpieczenia. Kwestią do uzgodnienia w umowie jest obecność kuriera muzealnego podczas transportu. Akt przyjęcia depozytu dokumentuje protokół zdawczo-odbiorczy określający cel przyjęcia, czas przyjęcia oraz zawierający wykaz dzieł wraz z wyceną i opinię konserwatorską. Po wzięciu w posiadanie dzieł należy wpisać je do księgi depozytowej i sporządzić kartę ewidencyjną."

    Jak wynika z definicji jest to czasowa umowa użyczenia eksponatu, w której są nawet określone prawa autorskie, więc pan Grzywaczewski raczej nie ma co się powoływać na swoje prawa autorskie, chyba że jest w tej umowie określone, że jest ich posiadaczem. Tak samo ECS nie ma żadnych praw własnościowych do tablic, bo przekazano im je tylko w użyczenie, a nie na własność.
    Bardzo podobną formą, tylko dotyczącą osób prywatnych jest umowa przechowania.

    3. Depozyt można wycofać, skoro jest tylko użyczeniem i wtedy eksponat musi wrócić do właściciela.

    4. I to ważny punkt, wręcz kluczowy. Przed przyjęciem eksponatu do zasobu muzealnego, pochodzącego czy to z darowizny, depozytu czy kupna instytucja przyjmująca, czyli w tym

    • 20 6

    • (1)

      W artykule jest napisane że: zostały wypożyczone na wystawę i do konserwacji.
      Nie ma więc mowy o przekazaniu.
      Właścicielem jest ten kto wykonał tablice, a nie ten kto je przechował w stanie wojennym.
      Idąc Twoim tokiem rozumowania, "Bitwa pod Grunwaldem" należy do rolnika, w którego stodole przeleżała wojnę.

      • 2 6

      • Ok, skończyłem, teraz doczytaj 2 część, bo tam wyjaśniam kluczowy punkt

        • 5 0

    • cd. (1)

      wypadku ECS musi sprawdzić legalność jego pochodzenia i czy właściciel posiada może rozporządzać danym zabytkiem, a więc czy posiada prawa własnościowe. Tutaj więc, skoro podważa się prawa własnościowe NMM do tablic to oznacza to, że ktoś pokpił sprawę w ECS przy przyjmowaniu tablic, albo że rzeczywiście NMM ma do nich pełne prawo.

      I teraz trochę mojego komentarza.

      Uważam, że wykorzystywanie tablic do celów politycznych jest sku***syństwem. W imię czego? Tylko utwierdzania o złym PIS swojego żelaznego elektoratu, który tego utwierdzania już nie potrzebuje? Bo nowych wyborców to tym nie uzyskają.
      Zresztą dobrze wiedzą po tym co napisałem wyżej, że szans na zatrzymanie tablic nie mają, ale zrobienie kolejnej sztucznej wojny zawsze dobre.

      Sprawa ta zapewne trafi przed sąd, a korzystny wyrok tegoż dla ECS stworzyłby niebezpieczny precedens w branży muzealnej dotyczący depozytów i właściwie niszczący ich sens, bo co po terminowym użyczeniu, skoro biorący w depozyt może sobie przywłaszczyć użyczany eksponat....
      Zresztą depozytów tylko to by nie dotyczyło, bo te są między instytucjami, a między instytucją, a osobą prywatną jest umowa przechowania, też mogąca być czasową. I teraz proszę sobie wyobrazić sytuację:

      Macie obraz znanego malarza przekazany w spadku albo podarowany wam przez samego autora, albo kogoś znajomego z rodziny autora, który zamiast powiesić w salonie chcecie pokazywać ludziom, spisujecie więc umowę przechowania z muzeum, muzeum prezentuje obraz na wystawie stałej, konserwuje, no generalnie jest ok. Nagle poważnie zachorujecie, jedynym ratunkiem jest drogi zabieg zagranicą, wiecie, że obraz jest tyle wart, że pokryje koszty zabiegu, więc zwracacie się do muzeum z pismem proszącym o zwrot obrazu.
      Muzeum odpowiada, że nie odda ci obrazu, bo jest ich i nie masz do niego praw...
      Niewesoła sytuacja, prawda?
      Właśnie tak by to mogło wyglądać w takich wypadkach, jeśli ECS by wygrał w tej sprawie.

      • 7 0

      • Sam widzisz.
        Uderz w stół nożyce same się odezwą.
        NMM nie jest właścicielem tablic, a tylko depozytariuszem. Nie zadbało o prawne uregulowanie własności i teraz ponosi tego konsekwencje.
        Deponentem, czyli właścicielem, są twórcy i ich spadkobiercy.
        Dura lex, sed lex.
        Chyba że pissuary zadecydują inaczej ale to by znaczył że; Twoje pieniądze zdeponowane w banku należą do tegoż.
        Powiedzieć że byłoby wesoło, to raczej mało powiedziane.

        • 2 4

  • Żałosna pseudo polityczna wojenka.

    Ludzie skupcie się na potrzebach mieszkańców. Po drugiej stronie też jest człowiek. Wszyscy odlecieliście na księżyc. Ważne jest tu i teraz. Zwykłych ludzi nie obchodzą wasze żałosne przepychanki.

    • 10 2

  • Temat zastępczy wrzucony dla odciągnięcia uwagi od zadłużenia miasta.

    • 16 5

  • nie wierzę w to że muzealnicy nie znają ustawy prawo autorskie. Chyba że to pisowskie głupki. (1)

    Właścicielami tablic są twórcy. Rybicki i Grzywaczewski.

    • 7 17

    • Mała różnica! Rybicki i Grzywaczewski nie byli twórcami, a wykonawcami, zwykłymi rzemieślnikami, czy to się komuś podoba czy nie. Twórcami są ci, którzy stworzyli i sformułowali te postulaty. W żadnym wypadku nie są autorami. Mała różnica, a zmienia wszystko. Dziwię się, że nikt tego nie zauważył.

      • 9 1

  • Cwaniaki

    Jak takie dobre mają te kopie to niech sobie je tam wystawią. Chodzi o przejęcie tych tablic nic wiecej. Potem żadna siła już ich z Muzeum Morskiego nie ruszy. Bo PiS pokazał już jak respektuje prawo a w szczególności konstytucję.

    • 5 14

  • Przede wszystkim należy oddać tablicę polskim archeologom. Wiem z pewnego źródła że w górnym lewym rogu wyryte było nazwisko prawdziwych twórców postulatów które następnie zostało zeszlifowane. Prawda o braciach K kroczy do nas. Imperatorze rządź nami sto lat

    • 0 6

  • Własność ?

    Właściciele tablic? Napisali postulaty na sklejce kto był właścicielem sklejki ? Czy nie jest tak, że Jeżeli byli pracownikami stoczni i wykonali je w czasie pracy w zakładzie nie należą one do zakładu?
    Czy jak ja napiszę swoje postulaty do władz na murze budynku np. ECS będę właścicielem kawałka ściany i tego co napisałem ?
    Pytanie czy są właścicielami tablic czy tylko właścicielami praw autorskich osobistych?
    Gdzie i u kogo znajdowały się tablice po ich podpisaniu?
    Czy właściciele- Grzywaczewski i Rybicki dbali o te tablice przed powstaniem ECS i dawnej wystawy Drogi Do Wolności'' ? gdzie je trzymali i przechowywali?

    • 14 2

  • pisokomuna chce zabrać tablice

    obecna NSZZ Solidarność nie ma wiele wspólnego z tą pierwszą Solidarnością, więc nie ma żadnego powodu, aby miała otrzymać tablice. To autor powinien w takiej sytuacji decydować.

    • 6 14

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane