- 1 Zakaz "energetyków" dla dzieci tylko w teorii (164 opinie)
- 2 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (170 opinii)
- 3 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (105 opinii)
- 4 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (77 opinii)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (75 opinii)
- 6 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (80 opinii)
Żeglarka odnaleziona na Atlantyku
Odnaleziono jacht Vagant, którym dwójka żeglarzy z Gdańska odbywała rejs przez Atlantyk. Kapitan wypadł za burtę, jego żonę uratowano.
Aktualizacja godz. 1:00 Jacht Vagant z żeglarką na pokładzie został odnaleziony przez M/V Orange Star. Żeglarka została podjęta na pokład statku, a jacht wciąż dryfuje.
Trwają poszukiwania kapitana, który wypadł za burtę. Jego żonie udało się rzucić mu koło ratunkowe i fragment żagla. Jak informuje Radio Gdańsk, żeglarz nie był przypięty szelkami zabezpieczającymi do relingów, nie miał też kamizelki pneumatycznej, która umożliwia unoszenie się na wodzie w razie wypadnięcia za burtę.
Aktualizacja, 17:38 Najnowsze informacje podane przez córkę żeglarzy:
Kapitan jachtu wypadł za burtę, na pokładzie pozostała jego żona, która nie jest w stanie kontrolować jachtu, który znajduje się ok. 180 mil na wschód od Barbadosu. Telefon satelitarny działa, ale z problemami.
O trwających poszukiwaniach poinformowała córka Stanisława i Elżbiety Dąbrownych. Żeglarze z Gdańska wypłynęli 2 listopada z Wysp Kanaryjskich i na jachcie s/y Vagant typu Bavaria 44 zamierzali przepłynąć Atlantyk, kierując się na Barbados.
Pani Agnieszka, córka zaginionych żeglarzy, ostatni kontakt z nimi miała w czwartek. Podczas krótkiej rozmowy usłyszała, że na Barbadosie powinni zameldować się w piątek, 24 listopada. Jak dotąd nie dopłynęli jednak do celu.
- Ostatni telefon, jaki odebrałam, był w czwartek. To było dziwne, moja mama wykrzykiwała moje imię, ale połączenie zostało przerwane. Od tej pory nie można się z nimi skontaktować - poinformowała pani Agnieszka.
Z ostatnich danych jakie wysłały urządzenia lokalizacyjne na jachcie wynikało, że znajdował się on ok. 450 mil morskich na wschód od Barbadosu.
W akację poszukiwawczą zaangażowały się morskie służby Barbadosu.
Stanisław Dąbrowny jest doświadczonym żeglarzem, w Gdańsku prowadzi niewielką firmę czarterową, oferując rejsy s/y Vagant.
Opinie (318) ponad 50 zablokowanych
-
2017-11-26 20:14
Na oceanie to i młode wilki toneły ,a pakowanie sie tam emerytów to zupełna nieodpowiedzialnosc i szukanie kłopotów (2)
jak widac szczęście jest tylko do czasu ,a brakowało im rozsądku i przygotowania.
- 28 14
-
2017-11-26 20:35
oni n ie byli emerytami (1)
gdzie wyczytales, ze sa na emryturze? normalni mlodzi ludzie, podroznicy.
- 3 8
-
2017-11-26 21:18
ona 18 on 23 ....
po zdjęciach przecież widać.....
- 18 2
-
2017-11-26 20:16
Niewiarygodne, mieli pływać 4 lata a kobitka potrafi jedynie gotować, czyli papcio lat 74 mocno przecenił swoje możliwości, nagroda Darwina... brawo..
- 39 9
-
2017-11-26 20:20
Na TVN dzis w niedziele o 19:00 mowili ze odnalezli dryfujacy jacht
ale poszukiwania zaginionego trwaja.
- 15 3
-
2017-11-26 20:29
(2)
komentarze spekulujące porwania i inne cuda skandaliczne - ta sytuacja to wielki dramat dla bliskich
wyrazy współczucia dla rodziny
natomiast płynie z tego wydarzenia nauka dla innych żeglarzy - mianowicie na jachcie nie ma miejsca dla li tylko pasażerów choćby to byli nasi najukochańsi... morze nie wybacza i nie jest litościwe a podstawowe kursy nie są aż tak drogie...- 26 3
-
2017-11-26 20:33
ja jestem wlascicielem jachtu (1)
i mam majtków
- 6 1
-
2017-11-26 21:16
ja mam dwa majtki, i parę gaci i barchany
- 14 0
-
2017-11-26 20:30
(6)
Dziwna sprawa. Najpierw była relacja, że w czasie ostatniego połączenia z matką w czwartek ta wołała, że są problemy, a w tle krzyczał ojciec, że wszystko jest w porządku. Potem informują nas, że ojciec wypadł za burtę już we wtorek. Najbardziej zadziwiające jest jednak to, że baba wybierająca się z kimś na tak długi i daleki rejs nie zna podstaw nawigowania łodzią, nie potrafi podać lokalizacji- to jest skrajna nieodpowiedzialność i głupota.
- 46 5
-
2017-11-26 20:32
tak jak i twoja (3)
w polsacie mowili, ze oboje sa zeglazami.
- 1 17
-
2017-11-26 20:36
(2)
Ciekawe co z niej za żeglarz skoro nie potrafiła zawrócić i podjąć osoby za burtą ani podać lokalizacji. Aha, na Polsacie mówili?
- 24 3
-
2017-11-26 20:47
mowili, ze rzcila kolo i zlapal (1)
- 3 6
-
2017-11-26 21:17
Koło od jelcza
poszło na dno, stalowa felga była
- 17 1
-
2017-11-26 21:05
Zbrodnia doskonała!o
- 5 2
-
2017-11-27 06:20
Krzyczał zza burty
- 7 0
-
2017-11-26 20:32
jak nazywa sie firma czarterowa?
- 4 6
-
2017-11-26 20:35
Co za nieodpowiedzialni ludzie! (11)
Każdy, kto znajduje się na pokładzie w czasie tak odległego i długiego rejsu powinien samodzielnie potrafić sterować jednostką, w tym zawrócić i pomóc temu, który wypadł za burtę. To nie jest żadna czarna magia. To przerażające, że ci ludzie, a w zasadzie ta kobieta, zdecydowała się na taki rejs nie mając zielonego pojęcia o nawigowaniu. Ona nawet nie potrafiła podać współrzędnych. Masakra! baby do garów.
- 45 12
-
2017-11-26 20:37
miala wieksze od ciebie (3)
masakra to taki komenttor
- 8 20
-
2017-11-26 20:38
(2)
Większe ode mnie? Ja się nie wybieram na rejs po Atlantyku więc porównanie z du.y.
- 17 7
-
2017-11-26 20:49
(1)
bo nadajesz sie tylko do garów.
- 6 13
-
2017-11-26 21:25
rondel na pozycji GSM
54.546289, 18.502815
- 10 4
-
2017-11-26 21:49
ty za to zejdziesz z tego świata z batonem w ręku (1)
na kanapie, przed telewizorem. Albo na kibelku - też z batonem...
- 11 10
-
2017-11-27 08:12
nie ma problemu - tylko proszę teraz opłacić poszukiwania i ratowników
- 5 2
-
2017-11-27 11:21
(3)
mój brat nie pozwalał żonie prowadzić samochodu...
a teraz jest chory i nie ma kto go wozić, bo żona już nie umie, choc niby ma prawko...
uczmy żony samodzielnosci- 8 1
-
2017-11-27 13:02
(2)
Japrl... Jak czytam takie mizoginistyczne komentarze, to ciesze się, że mam psa, a nie męża.
Będzie mnie jakis frajer samodzielności uczył, pozwalał samochód prowadzić. Buahahahaha- 3 4
-
2017-11-27 14:42
no w przypadku tej pani brak samodzielności skończył się, jak się skończył
- 2 0
-
2017-11-27 16:36
He hee własnie
To jest pokłosie wymagań męskich, aby tylko leżała i pachniała ;)
Helou facety ogarnijta się ;):):)- 0 0
-
2017-11-27 13:43
Może próbowala ale warunki uniemozliwily? Moze byla w szoku? Po co od razu oceniac.
- 5 2
-
2017-11-26 21:22
no to sobie poyahtowali.... (1)
pani córka nie mogła wspomnieć, że to już nie te lata? I to nie jest jak z sobieszewa do nju portu? gdzie tez na tej trasie z reszta doświadczeni wodniacy ginęli nie raz?
- 12 10
-
2017-11-27 06:13
Co za różnica deklu gdzie umrzesz w wieku 74 lat??? Lepiej w górach lub na oceanie niż jak mój ojciec na raka w łóżku.
- 6 2
-
2017-11-26 21:35
Trzeba mieć fantazję (1)
Chciałbym w tym wieku chcieć popłynąć w taki rejs i mieć żonę gotową mi towarzyszyć. Mam nadzieję że wszytko się dobrze skończy.
- 17 3
-
2017-11-27 07:40
No raczej mu nie towarzyszyła, bo nie wyskoczyła za nim
- 4 2
-
2017-11-26 21:40
Satelity nie istnieją... (3)
Byli za daleko od lądu, w skrajnym zasięgu nadajników naziemnych...
- 4 5
-
2017-11-26 21:45
Satelita łapie tylko przy brzegu (2)
- 3 1
-
2017-11-26 21:48
Nie tlumacz On mysli ze ziemia jest plaska. (1)
- 8 0
-
2017-11-26 22:03
?
A Ty masz dowody, że nie jest ?
- 3 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.