- 1 Promenada po remoncie hitem sezonu (64 opinie)
- 2 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (191 opinii)
- 3 Obława w Letnicy. Służby nie komentują (24 opinie)
- 4 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (197 opinii)
- 5 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (130 opinii)
- 6 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (120 opinii)
Gdynia: pracujemy nad koleją na północ
Przy okazji gigantycznych korków, w których stanęła nie tylko północna część Gdyni w momencie rozpoczęcia kolejnego remontu Estakady Kwiatkowskiego, rozgorzała dyskusja na temat tego, dlaczego władze miasta od lat nie zrobiły nic, by z centrum jeździła tam kolej. Władze Gdyni bronią się, twierdząc że pracują nad tym od lat. Publikujemy w całości opracowanie Katarzyny Gruszeckiej-Spychały, wiceprezydent Gdyni do spraw gospodarki.
Odpowiedź na śmiałą tezę opublikowaną przez Trojmiasto.pl
Ważnym głosem w dyskusji publicznej był artykuł Pawła Rydzyńskiego, zatytułowany: "Nie budujmy kolei na Obłuże. Ona już tam jest". W dużym uproszczeniu autor postawił tam śmiałą tezę, że skoro tory już są, a koszty konieczne do poniesienia "wyniosłyby raptem kilka milionów złotych, co w skali przedsięwzięć kolejowych jest wydatkiem groszowym", to warto o to zawalczyć. Teza tyleż śmiała, co też niesłychanie porywająca. Spróbujmy jednak spokojnie przyjrzeć się faktom.
Czytaj więcej: Nie budujmy kolei na Obłuże. Ona już tam jest.
Już cztery lata temu, kiedy budowa Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wyszła z fazy projektu, przygotowano propozycje miejsc, w których mogłyby powstać przystanki na Obłużu, Pogórzu i Oksywiu. Aby te pomysły nie spoczęły na zawsze w projektowych teczkach, stosowne zapisy pojawiły się w dokumentach, wytyczających kierunki rozwoju metropolii ("Strategia transportu i mobilności Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot do roku 2030").
Niedługo rozpocznie się gigantyczna inwestycja modernizacji stacji towarowej Gdynia Port, która ma istotne znaczenie dla obsługi kolejowej omawianego obszaru.Zaledwie miesiąc temu Gdynia, jako jedno z pierwszych dużych miast, przyjęła Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej. To opracowanie stawiane jest za wzór, zwłaszcza jeśli chodzi o wagę, którą przypisano konsultacjom społecznym w trakcie jego powstawania. Nie mogło tam zabraknąć zapisów, związanych z przedłużeniem kursowania PKM do północnych dzielnic Gdyni i do Kosakowa. Zgodnie z nimi, w 2017 r. powstanie wstępne studium wykonalności tego projektu. To de facto początek procesu, którego zwieńczeniem powinien być przejazd pierwszego pociągu przez Obłuże, Chylonię aż do dzielnic północnych. Odpowiedzi na pytania - jak długo ten proces potrwa i ile dokładnie będą kosztować poszczególne warianty tras - są jeszcze przed nami.
- Zlecającym zadanie, będące przedsięwzięciem stricte kolejowym, jest miasto. Dlatego konieczne było stworzenie podstaw pod przyszłe partnerstwo z PKP PLK S.A., bo bez udziału tej firmy jakiekolwiek działania inwestycyjne na kolei nie mają sensu, tym bardziej, że niedługo rozpocznie się gigantyczna inwestycja modernizacji stacji towarowej Gdynia Port, która ma istotne znaczenie dla obsługi kolejowej omawianego obszaru - podkreśla dr Marcin Wołek, koordynator zespołu opracowującego Plan Zrównoważonej Mobilności Miejskiej dla Miasta Gdyni.
Diabeł tkwi w szczegółach
Przyjrzyjmy się też konkretnym pomysłom, które zostały naszkicowane w artykule Pawła Rydzyńskiego. To pomysły ważne i interesujące, tym bardziej zasługują więc na wstępną choć analizę. Z prostych wyliczeń wynika, że uruchomienie "natychmiast" połączenia kolejowego do północnych dzielnic Gdyni od strony stacji Gdynia Chylonia, oznaczałoby zaledwie dwa kursy na godzinę. Wynika to z faktu, że dzisiaj tory te służą transportowi towarów. Na ulicy Hutniczej tworzyłyby się korki, gdyż zamykanie rogatek kolejowych następowałoby co 8-10 minut w ciągu każdej godziny. Budowa jakiegokolwiek rozwiązania inżynieryjnego, przenoszącego ruch pod torami, to konkretny wydatek, który musi być skoordynowany z pracami PKP PLK.
Czytaj także: Pomysły mieszkańców na odkorkowanie Gdyni.
Fragment linii kolejowej nie jest zelektryfikowany. Ktoś powie, że linia PKM też nie jest, a jednak szynobusy spalinowe spełniają tu swoją rolę. To prawda, ale mogą one zabierać wielokrotnie mniej pasażerów niż składy SKM na głównej linii. A przecież w tej części Gdyni mieszka ok. 50 tysięcy osób. Krótkie szynobusy z pewnością tu nie wystarczą. Jeśli weźmie się pod uwagę koszt elektryfikacji części tej linii, wybudowania peronów oraz ich oświetlenia (nie licząc w tej chwili miejsca pod parkingi Park&Ride), czas realizacji inwestycji znacznie się wydłuży, choć będzie na pewno krótszy niż w przypadku budowania wszystkiego od początku.
Finanse są barierą
Oczywistą barierą są też finanse. Połączenia nie da się przywrócić zaledwie kilkumilionowymi nakładami. Oznaczałoby to bardzo prymitywne perony, bez żadnych udogodnień. W takich kalkulacjach nie bierze się też pod uwagę kwestii bezkolizyjnego przekraczania ul. Hutniczej. Kolejnym wydatkiem, który należy doliczyć, jest zakup taboru. Dlatego zabiegaliśmy, by przedsięwzięcie to wpisać do Kontraktu Terytorialnego - umowy rządu z samorządem województwa. Niestety projekt ten został w toku negocjacji wykreślony.
I jeszcze trochę historii. W 2005 roku, jednym z fundamentalnych założeń koncepcji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, opracowanej przez naukowców Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Gdańskiego, było poprowadzenie połączenia do Obłuża, Oksywia, Pogórza i Babich Dołów. Kilka lat później powstała dokumentacja, dotycząca przywrócenia kolejowego połączenia pasażerskiego północnych dzielnic Gdyni ("Wstępne studium wykonalności rewitalizacji linii kolejowych pod nazwą kolei metropolitalnej w Trójmieście", 2006; "Studium wykonalności dla przedsięwzięcia inwestycyjnego Kolej Metropolitalna w Trójmieście, 2008"). To dowód na to, że Miasto Gdynia było już wtedy żywotnie tematem zainteresowane.
Wnioski w nich zawarte mówiły jasno: średni stan techniczny wielu elementów infrastruktury kolejowej - szczególnie linii wiodącej od wysokości ulicy Unruga, w kierunku Starego Obłuża i Babich Dołów - nie pozwala w danej chwili na wykorzystanie tej linii dla transportu publicznego. Zarówno nasypy, jak i drewniane podkłady, były już wtedy w fatalnym stanie technicznym. Z biegiem lat ich kondycja jedynie się pogarszała.
Przejście z fazy odważnego myślenia do rzeczywistych planów
- Przywoływane w ostatnich dniach przykłady pojedynczych kursów "turystycznych", odbywanych tą linią, mogą jedynie powodować mylne wrażenie, że nieomal od jutra mogą tamtędy ruszyć szynobusy, mające obsłużyć północne dzielnice Gdyni. Nie można porównać okazjonalnego przejazdu, realizowanego przy niewielkiej prędkości, do realiów, w jakich musi funkcjonować połączenie służące mieszkańcom. Przeszkodą mogą być choćby prędkości, jakie powinien rozwijać transport zbiorowy, by zapewnić płynną komunikację - podkreśla Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.
Przejście z fazy odważnego myślenia o przywróceniu takiego połączenia, do rzeczywistych planów i inwestycji, jest już faktem.Niezależnie od wszystkich przytoczonych tu argumentów, przejście z fazy odważnego myślenia o przywróceniu takiego połączenia do rzeczywistych planów i inwestycji, jest już faktem. Pierwszy krok wykonaliśmy, tworząc argumenty dla partnerów kolejowych, by móc wspólnie zrealizować to ważne przedsięwzięcie. Biorąc pod uwagę skalę przewidywanych inwestycji, związanych z infrastrukturą transportu kolejowego, obsługującego port, a wraz z nimi ich koszty, współpraca z PKP PLK jest istotna od samego początku. Jesteśmy zdeterminowani, by ten projekt zakończyć sukcesem.
* śródtytuły i wyróżnienia pochodzą od redakcji
Zimą 2015 r. miłośnicy kolei udowodnili, że można dojechać szynobusem do Oksywia.
Opinie (313) 2 zablokowane
-
2016-11-26 15:01
Fragment linii kolejowej nie jest zelektryfikowany. Ktoś powie, że linia PKM też nie jest, a jednak szynobusy spalinowe spełniają tu swoją rolę. To prawda, ale mogą one zabierać wielokrotnie mniej pasażerów niż składy SKM na główne
ten fragment mnie rozwalil ! nastepny polonista czy historyk sie zabiera za cos ...zeby bylo jasne szynobusy mozna zestawiac w dluzsze skaldy ...w zaleznosci od potrzeb !- 20 0
-
2016-11-26 12:10
Pani Katarzyno Misiewicz (3)
Czy pracowała Pani też nad tym projektem będąc prezeską Agencji Rozwoju Gdyni? Czy wtedy też snuła Pani "odważne myślenie"?
- 114 4
-
2016-11-26 13:45
(1)
Katarzyna Misiewicz? Ta aktorka? Ona pracowała w Agencji Rozwoju Gdyni? Łał ...
- 11 10
-
2016-11-26 14:51
Cytując już klasyka:
Nie zauważyłbyś ironii nawet, gdyby kopnęła cię w d...
- 22 1
-
2016-11-26 12:57
Czyli wynika że dzień pieszego pasażera będzie coraz częściej w Gdyni.. :(
- 29 1
-
2016-11-26 14:30
Miasto znowu tylko pierdu pierdu
skoro od 2005 r nic nie potrafi zrobić to znaczy że nie chce albo tradycyjnie ktoś niekompetentny się tym zajmuje
- 36 4
-
2016-11-26 13:58
E tam po co (1)
Przecież jest fontanna, to jest ważniejsze! Jeszcze jakiś pomnik by się przydał.
- 31 2
-
2016-11-26 14:16
Spokojnie będzie
- 6 1
-
2016-11-26 14:01
Podział na lepszych i gorszych
Przestancie dzielic nasze miasto na polnoc, zachod itd. Naprawde rozumiem wasza zlosc ale nie tedy droga. W zeszlym roku bylo zwezenie na Jaskolczej. Dojazd z Estakady na Pustki nieraz trwał godzine. Ale nikt z tym do fejsbuka nie biegal, fermentu nie sial
- 4 18
-
2016-11-26 13:55
jaki problem uruchomić połaczenie na istniejacych torach?
- 22 6
-
2016-11-26 13:54
To jest miś naszych czasów banda idiotow
- 19 3
-
2016-11-26 13:41
A ja kocham Gdynię!
To miasto jest jak pyszne ciasteczko. Jak patrzę na nie, jak czytam o nim to aż ma się ochotę je polizać.
- 10 15
-
2016-11-26 13:26
Ta kobieta jest niekompetentna! Niech powie co zrobiła dla miasta odkąd Szczurek wziął ją w "swoje objęcia"?
- 35 1
-
2016-11-26 13:21
sprawdźcie profil FBowy SKM na Północnej Gdyni
Piękna odpowiedź :)
- 17 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.