- 1 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (76 opinii)
- 2 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (234 opinie)
- 3 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (84 opinie)
- 4 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (41 opinii)
- 5 Do czerwca skażona ziemia znknie z Gdańska (29 opinii)
- 6 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (161 opinii)
Kierowca porzucił autobus i pasażerów na obwodnicy
W środę wieczorem autobus linii K zepsuł się na obwodnicy. Kierowca nie otworzył drzwi pasażerom, ale wyszedł z pojazdu i... sobie poszedł.
Autobus zatrzymał się, gdy spod maski zaczęła wydostawać się para. Później się okazało, że zepsuł się silnik autobusu.
- Wszyscy myśleli, że autobus się pali. Coś, co wydawało się dymem, pojawiło się również wewnątrz autobusu - relacjonuje jeden z pasażerów.
To co stało się potem, zadziwia nawet osoby od kilkudziesięciu lat związane z komunikacją publiczną. Kierowca wyszedł z autobusu i... poszedł przed siebie szukać telefonu. Chciał wezwać pomoc: sam telefonu nie miał, a służbowy radiotelefon był uszkodzony. Telefony mieli za to zdezorientowani pasażerowie, ale ich kierowca o pomoc nie poprosił. No i nie wypuścił z pojazdu.
Zdenerwowani ludzie za pomocą awaryjnego przełącznika sami je sobie jednak otworzyli. Część poszła śladem kierowcy na piechotę, w ciemności przez obwodnicę. Inni zadzwonili po taksówki, a jeden z naszych czytelników po policję. Na szczęście nikogo nie potrącił samochód, nikt nie dostał też mandatu za "wstęp" na obwodnicę, co sugerował dzwoniącemu dyżurny policjant...
- Jestem wstrząśnięty tą sytuacją, za którą bardzo przepraszam pasażerów. Pracuję w komunikacji od 40 lat i nigdy coś takiego się nie zdarzyło. Ten człowiek złamał co najmniej kilka punktów regulaminu. Nie pobrał telefonu komórkowego, choć radiotelefon był zniszczony, nie zapytał pasażerów czy któryś z nich ma telefon, wreszcie zostawił ich zamkniętych w pojeździe! - wylicza prezes gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Kazimierz Gałkiewicz.
Finał sprawy jest już znany. Kierowca, który od 13 lat pracował w PKM, jest zawieszony, a w piątek zostanie dyscyplinarnie zwolniony.
Pasażerom feralnego autobusu zaproponowano w ramach rekompensaty zwiedzanie nowoczesnej zajezdni w Kaczych Bukach. - Dla dzieciaków to zawsze wielka frajda, a wszystko zorganizujemy oczywiście za darmo - podkreśla Kazimierz Gałkiewicz.
Opinie (432) ponad 20 zablokowanych
-
2010-02-04 14:38
A ja bym bardzo chciał być kierowcą autobusu. Ale pewnie bym wyleciał po tygodniu, bo jeździłbym przepisowo (łącznie z zatrzymywaniem się na czerwonym świetle) i bym wciąż łapał spóźnienia.
- 0 0
-
2010-02-04 14:41
jechalem tym auto busem... (10)
...przepraszam .. a kto zwruci mi za taxówke? ... nowoczesna zajezdnie mam oglądać? a czym mam dojechać autobusem może lini K :) . przecież to jest nie porozumienie , ludzie nie oznakowani na obwodnicy .. kierowca nieodpowiedzialny , a gdyby jakiś z pasarzeów wpadł pod samochód ? to co zwiedzał by nowoczesny oddział intesywnej opieki czy jak... ... Paranoja sprawa nadaje się do sądu i ludzie którzy jechali powinni domagać sie przeprosin w prasie i zwrotu kosztów dojazdu na własny koszt..... 21 wiek .. PARANOJA!!!!!!!!!
- 11 26
-
2010-02-04 15:01
jechałem tym autobusem....
i nie zproponował pan udzielenia tak drobnej pomocy jak użyczenie tel.? ach pan akurat go zapomniał. a nie przeszkodził pan otwarciu drzwi przez przypadkową osobę i wypuszczeniu ludzi pod koła pędzących pojazdów? i wydaje się panu,że pan jest taki OK.? czy troszkę winy nie spoczywa na panu?
- 14 1
-
2010-02-04 15:09
:/
no kolego chyba troche przesadzasz...
- 2 0
-
2010-02-04 15:21
(5)
Pomijając całą sensowność tej wypowiedzi i liczne literówki: pisz Pan po polsku!!!
1) Autobus, a nie auto bus;
2) Zdania rozpoczynamy z wielkiej litery;
3) Przydałoby się od czasu do czasu znaki przestankowe gdzieś postawić, niekoniecznie w losowych miejscach;
4) Nikt Ci niczego nie "zwruci", co najwyżej "zwróci";
5) W polskim alfabecie nie ma litery x: nie piszemy taxówka, tylko taksówka. Podobnie: seks, a nie sex, etc.
6) Nieporozumieniem jest pisanie składni "nie porozumienie" - "nie" z rzeczownikami pisze się razem;
7) Nie martw się o "pasarzerów", tylko o "pasażerów";
8) Staraj się nie powtarzać tego samego wyrazu w jednym zdaniu - sam przyznasz, że wypowiedź: "zwrotu kosztów dojazdu na własny koszt" brzmi nieco egzotycznie.- 13 1
-
2010-02-04 15:41
nieznana03 (3)
nie ja pisałam z błędami, ale istnieje coś takiego jak dysleksja, (chyba tak to się pisze?) więc jeśli ktoś coś napisał na temat, a z błędami to uważam, że nie na miejscu. Artykuł dotyczył czegoś innego, a nie tego jak piszemy.
To nie dyktando.- 2 10
-
2010-02-04 15:49
Mój jeżu... (1)
Ja nie wiedziałam, że dysleksja jest chorobą rozprzestrzeniającą się szybciej niż świńska grypa.
Jak ktoś wali byka na byku od razu ma wytłumaczenie, że to dysleksja, a nie zwykłe LENISTWO i NIEUCTWO.
pfff :///- 10 1
-
2010-02-07 18:32
jacy wy wszyscy jesteście bezczelni i jaaacyy mądrzy.
Najlepiej wyzwać kogoś od nieuków i leni... Moja mama (55 lat) ma dysleksję od dziecka. Czyta całą masę książek - nawet po dwie dziennie (+nocą) więc wydawałoby się, że nie powinno jej to wcale dotyczyć - ale ona za to nie może - nawet nie wie kiedy robi błąd i nie da się tego wykuć na pamięć - czasem nawet wiedząc jak się pisze jakis wyraz potem pisząc w tekście totalnie nad tym nie panuje i już nie wie jaka pisownia jest prawidłowa. W pracy radziła sobie albo przy pomocy "poprawiania błędów" w komputerze" albo zwyczajnie pytając kogoś jak się pisze - i co ma zrobić?? Nie kontaktować się ze światem??? Nie przesadzajcie - robienie błędów nie zależy od ludzi z dysleksją a tym bardziej nie jest brakiem szacunku dla czytających a tym bardziej braku kultury - jest kochana, szanowana i bardzo kulturalna więc znajdzie sobie inne problemy a nie obrażanie innych ludzi!
- 1 0
-
2010-02-04 17:11
Dla dyslektyków masz dole ramki, po prawej stronie taką opcję: "sprawdź pisownię". W ogóle tłumaczenie się dysleksją podczas pisania na komputerze jest śmieszne. A Tobie dam dobrą radę: lepiej weź się do roboty i oducz się wycierania sobie gęby dysleksją, bo w dorosłym życiu takie tłumaczenie nikogo nie obchodzi. Ja pominę już fakt, że pisanie się na forum, to wypowiedź publiczna: kultura wymaga by była ona estetyczna. To świadczy o autorze.
- 8 1
-
2010-02-05 13:16
etc czyli pisanie po polsku
nie etc. tylko itd.
- 1 0
-
2010-02-04 15:49
tak i może PKM ufunduje wycięczkę na Bali...Ale
- 0 0
-
2010-02-06 16:36
Jaro! gdybyWypuścił Ciebie i traiłby Ciebie samochód to dobrze- bo nie musiałbym czytać Twoich Byków !
- 1 0
-
2010-02-04 14:47
"a gdyby jakiś z pasarzeów wpadł pod samochód ?"
To z pewnością więcej by po obwodnicy nie chodził. I oczywiście miałby pretensję do kierowcy, że został wypuszczony.- 11 0
-
2010-02-04 14:48
jakby kierowca wypuścił pasażerów na obwodnice pewnie byłaby jeszcze większa afera. Jeszcze by go oskarżono o narażenie życia. i tak i tak źle
- 16 0
-
2010-02-04 14:48
Gdyby wypuścił pasażerów, sprowokowałby ich do wykroczenia "wstępu" na obwodnicę i naraził na niebiezpieczeństwo. Czyli w sumie dobrze zrobił.
- 15 2
-
2010-02-04 14:50
Przeprosiny w prasie: "Sorki że was nie wygoniliśmy pod pędzące samochody, teraz żałujemy bo ten wasz jazgot nas już irytuje".
- 9 0
-
2010-02-04 14:52
ANKIETY???
To sa jakies brednie nie ankiety!! Tak juz od wielu wielu miesiecy serwowane sa w nich kompletne dyrdymaly jakby pisalo je 12-letnie dziecko!!! Zawsze brakuje tej najbardziej logicznej odpowiedzi...!!!
- 9 0
-
2010-02-04 14:54
(1)
Jadę tramwajem i patrzę jak te ..uje tkwią w korkach
- 11 0
-
2010-02-04 14:55
JA TO SAMO!!
Popieram!!
- 3 0
-
2010-02-04 14:56
Autobus (2)
Znajac zycie pewnie kierowca zwracal uwage, że pojazd jest w kiepskiej kondycji, ale kazano mu jechac, więc jak stanął na środku obwodowej, poszedl w celu odreagowania. Tak jak ktos pisal, pewnie pasazerowie udawali, ze nie maja telefonów, a może nie znał numeru. Najłatwiej jest zwolnić, nie badając sprawy.
- 17 1
-
2010-02-04 14:59
nie ważne w jakim był humorze, ten koleś odpowiada za życie i zdrowie pasażerów. (1)
miał focha to mógł sobie pójść tak??:)
- 0 4
-
2010-02-04 17:13
chodzi o to że przewoźnicy naciskają na kierowców żeby jeździli niesprawnymi wozami.Weźmy takiego Ornowskiego tam nie ma ani jednego w 100% sprawnego autobusu wszystko to wielka improwizacja jak w Dziadach Mickiewicza.U komunalnych jak zgłaszają przez radio że coś nie działa to zawsze usiłują wmówić kierowcy że może dojechać do końca zmiany itd itd.
- 5 0
-
2010-02-04 14:58
nie ma jak Marian za kierownicą;p
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.