- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (169 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (216 opinii)
- 3 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (61 opinii)
- 4 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (106 opinii)
- 5 Nocna komunikacja do poprawki (252 opinie)
- 6 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (459 opinii)
Klucze w drzwiach auta wisiały cały dzień
Pęk kluczy pozostawiony na weekend wisiał nietknięty w drzwiach samochodu zaparkowanego we Wrzeszczu. Jeszcze niedawno złodzieje radioodtwarzaczy samochodowych takiej okazji by nie odpuścili. A dziś? Czy w Trójmieście żyje się coraz bezpieczniej?
Klucze do domu, klucze do samochodu, klucze do piwnicy i do pracy. Zaczepione na jednym karabińczyku z długą czarną smyczą. Taki oto komplet mój kolega, Dariusz, zostawił ostatnio w drzwiach swojego auta na parkingu przy ul. Kościuszki, na Dolnym Wrzeszczu. Zostawił, po czym wsiadł do samochodu kolegi i pojechał na weekend na Kaszuby. Jakież było jego zdumienie, gdy po powrocie znalazł swoje klucze dokładnie w tym samym miejscu. Nietknięte.
Przypadek? Podobno nie ma przypadków. Szczęście? Na pewno w życiu pomaga. Spadek przestępczości w Trójmieście? Nie znam statystyk, ale wygląda na to, że jest coraz lepiej. Doskonale pamiętamy krwawe lata dziewięćdziesiąte, w których radia z aut ginęły codziennie, na wszystkich parkingach Gdańska, Sopotu i Gdyni. Moje pierwsze radio - tani, nieciekawy model - skradziono mi ze stareńkiego renault 11 jeszcze w 2005 roku. Wyobraźcie sobie, że złodziej połakomił się nawet na zdezelowane głośniki, które wykręcił mi z drzwi.
Nie znam statystyk. Ale poczucie bezpieczeństwa rzadko wynika ze znajomości statystyk. Mój wewnętrzny głos mówi, że czuję się w Trójmieście bezpiecznie.To nie Copacabana
Siedzimy z Dariuszem na plaży. On opowiada mi o swojej przygodzie z kluczami, ja słucham. Podchodzi do nas jakiś mężczyzna, na oko trzydziestolatek w zielonych kąpielówkach. - Popilnujecie mi plecaka? Idę się wykąpać.
Jasne, że popilnujemy. Tylko kto miałby ten plecak ukraść? Rozglądamy się dookoła - matki z dziećmi, chłopaki z dziewczynami, ojcowie z synami grają w piłkę, brzeźnieńskie łobuziaki skaczą na główkę z molo. Przecież jest bezpiecznie. To nie Copacabana.
- Nawet jakby miał ktoś ukraść - mówi Dariusz - to na pewno ktoś by zareagował.
Dariusz chyba nie słyszał o rozproszeniu odpowiedzialności. Już tłumaczę. W 1964 roku w miarę bogatej części Queens (Nowy Jork) około czterdziestu mieszkańców stało w oknach pewnego bloku i obserwowało, jak na parkingu przez pół godziny jakiś szaleniec z nożem próbował dopaść sąsiadkę, która właśnie wysiadła z samochodu. Policję zawiadomiono, gdy ta już nie żyła.
No właśnie "zawiadomiono" - to słowo idealnie oddaje schemat rozproszenia odpowiedzialności. Kto zawiadomił? Kiedy? Jak? Nie wiadomo. Jakoś to się stało i tyle. - Dlaczego pan nie zadzwonił po policję? - przecież widział pan, że na parkingu dzieje się dramat - pytano mieszkańców tamtego domu na Queens. - Byłem przekonany, że ktoś inny zadzwoni. Im więcej świadków takiego zdarzenia - mówi reguła - tym mniejsza szansa, że ktoś zareaguje.
Czy czujesz się bezpiecznie?
- Te klucze w drzwiach samochodu musiały wyglądać na "podpuchę" - mówi Dariusz. - Może ludzie bali się ich dotknąć, bo myśleli, że to jakaś ukryta kamera. Albo eksperyment socjologiczny pod tytułem: "czy żyjemy w bezpiecznym mieście?"
No właśnie - czy żyjemy w bezpiecznym mieście? W bezpiecznych czasach? Nie znam statystyk. Ale poczucie bezpieczeństwa rzadko wynika ze znajomości statystyk. A mój wewnętrzny głos mówi, że czuję się w Trójmieście bezpiecznie.
- Naiwniak z ciebie. A co z ostatnimi ofiarami brzeźnieńskich tragedii? - kręci głową Dariusz. - Albo z tą aferą z drzwiami przeciwwłamaniowymi, do których można kupić wytrych na Allegro razem z instrukcją obsługi na dvd? Albo z tym rowerem, który ukradli w zeszłym roku pod twoją redakcją?
No właśnie, co z nimi? Czujecie się bezpiecznie w Trójmieście?
Opinie (245) 4 zablokowane
-
2015-08-22 14:15
Czytając felieton myślę sobie: "Taki temat, taki styl pisania, zapewne Borys". (3)
Przewijam stronę i autorem jest Borys :)
- 24 3
-
2015-08-22 14:30
konkurs (1)
trojmiasto.pl musi zorganizować jakiś konkurs na odgadywanie autorów artykułów. Ten niepowtarzalny styl i dobór tematów... toć to tylko nasz Borys! U mnie 100% trafności-zawsze wiem, że "TO ON", a u was?
- 10 3
-
2015-08-22 21:50
Nie sposób go nie rozpoznać.
Zwykle starcza mi sam akapit, a czasem nawet tylko pierwsze jego zdanie.
I to wcale nie świadczy dobrze o "oryginalności" autora. To raczej żenujące, że takie tematy z d*py znajdują miejsce na tym portalu, a do tego porusza je zawsze ten sam "dziennikarz" i pisze o nich stylem godnym gimnazjalisty.- 1 0
-
2015-08-22 17:15
Co się czepiasz?
- 1 2
-
2015-08-22 14:17
(1)
Panie Borysie, szkoda zachodu. Zaraz Pan dię dowie, że "dziki kraj, dziennikarzyno, ja, Janisz Szarak, wiem lepiej i odpiwiadam na pytania, które Pan tylko zadaje".
- 4 5
-
2015-08-22 19:59
Janisz :DDDDDDDDDDDDDDD
- 2 0
-
2015-08-22 14:19
Poczucie bezpieczeństwa to też indywidualne doświadczenie.
O te sprawy powinniśmy popytać ludzi starszych, dzieci, młodo wyglądającą młodzież, drobne kobiety.
Oczywiście obiektywnie jest coraz bezpieczniej, ale w latach 90. pan Borys i jego kolega zapewne nie byli zbyt rośli czy poważnie wyglądający, toteż częściej mogli być ofiarami zaczepek/przemocy (czy to prawdziwej jak skrojenie portfela czy symbolicznej jak np. zmierzenie wzrokiem przez dresika).
Piszę o tym, bo sam widzę różnicę z jakim szacunkiem (a raczej jego brakiem) ludzie odnosili się do mnie w wieku lat 10 czy 15 a potem jak to się zmieniało wraz z wiekiem. Teraz jak mam ponad 30 to raczej nikt mnie nie zaczepia, nawet drobna patologia woli poszukać łatwiej ofiary, a nie ryzykować, że mogę nie daj Boże jeszcze oddać albo mieć dobre znajomości i go potem znaleźć.
Co innego prawdziwe koksy, ale ci to boją się tylko innych koksów :)- 9 0
-
2015-08-22 14:20
we wrzeszczu często sa urządzane prowokacje , dlatego nikt nie ryzykowal
- 13 0
-
2015-08-22 14:21
Niech poda adres :)
Też tam będę parkować.
- 9 0
-
2015-08-22 14:21
w Brzeźnie w okolicach pierwszego wejścia od strony Nowego Portu takiej okazji by nie przeoczyli.
Nawet w Nowym Porcie nic ci z auta nie wyciągną a Brzeźnie wręcz przeciwnie. Popularne marki bardzo często tam plądrują - fabryczne nawigacje to standard jezeli chodzi o kradzieże.
- 16 3
-
2015-08-22 14:28
Piękny artykuł o pewnej pięknej historii z dobrym zakończeniem ... (2)
Tylko do ku, ku, kuropatwy nędzy po co ???
- 14 5
-
2015-08-22 14:34
Dla propagandy przedwyborczej.
Cicho i systematycznie aż ludzie uwierzą !
Za to kwoty rzędu mln spokojnie znikają, tytuły własności ziemi przechodzą od słupów do ...
Teoretycznie w "teoretycznym państwie" trzeba być "głupim lub nienormalnym by pracować za 5 000 zł".- 7 0
-
2015-08-22 21:53
Żeby Borys wierszówkę na czymś wyrobił.
Jak się nie ma nic ciekawego do napisania, to się wymyśla takie bzdury.
- 4 0
-
2015-08-22 14:30
Hehe
Przypadek.
- 9 0
-
2015-08-22 14:34
(1)
Złodziejstwa mniej, choć nadal jest na nie u nas ogromne przyzwolenie społeczne.
- 8 3
-
2015-08-22 17:17
Tak właśnie jest bo każdy daje przyzwolenie menelstwu na ulicach.
- 2 0
-
2015-08-22 14:37
(1)
Miał ktosz szczęście.mój samochód stał kiedyś na przymierzu parę dni z otwarta szybą i nic się nie stało, a innym razem jscys debile wyrwali ji klamkę wybili szybę i splądrowali auto.
- 10 2
-
2015-08-23 07:50
Niestety, na przymierzu różnie bywa.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.