- 1 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (44 opinie)
- 2 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (207 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (224 opinie)
- 4 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (135 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (84 opinie)
- 6 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (106 opinii)
Londyn - przyjemności dla ciała i ducha
9 sierpnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Wilno do tańca i do różańca. Pomysł na weekend
Co przede wszystkim? Zakupy, piwo w pubie, wizyta w najsłynniejszych muzeach czy spacer po Chinatown? Wycieczka do Londynu wymaga starannego zaplanowania, bo ilość atrakcji, jakie oferuje miasto przyprawia o zawrót głowy.
Opis atrakcji Londynu to kolejny odcinek naszego wakacyjnego cyklu Europa na weekend, w którym prezentujemy miasta, do których można dolecieć bezpośrednio z Rębiechowa. Nie mamy zamiaru pisać szczegółowego przewodnika, chcemy zwrócić uwagę na miejsca, od których Trójmiasto dzieli maksymalnie kilka godzin podróży samolotem. W następnych odcinkach m.in. Berlin.
Pierwsze wrażenie po dotarciu do centrum miasta to ogrom klasycyzującej architektury, wielka masa ludzi i komunikacyjny natłok. Esencja to Oxford Street - najważniejszy punkt na mapie dla osób wybierających się do Londynu głównie na zakupy. Wielkie budynki po obu stronach ulicy mieszczą piętrowe sklepy najlepszych komercyjnych marek niedostępnych w Gdańsku, ale i tańszych sieciówek, jak Primark, który jest stałym punktem pod tytułem "tanio i trendy" na mojej mapie .
Jeśli jednak chcemy kupić coś unikatowego, musimy skierować się z Oxford Street w stronę rozrywkowej dzielnicy Soho, zapełnionej klubami, w których zabawa co dzień trwa do białego rana. Tam właśnie znajdują się niszowe butiki, w których jest szansa na znalezienie oryginalnej pamiątki z Londynu. Jeśli nasza podróż przypada na niedzielę, to koniecznie trzeba wybrać się na Brick Lane, gdzie tylko w ten dzień otwierane są markety, w których sprzedają ubrania i akcesoria młodzi projektanci. Przy okazji zwolennicy indyjskiej kuchni oszaleją - cała ulica usiana jest orientalnymi knajpkami, do których naganiacze wręcz nas wciągają, jednocześnie proponując rabaty i najlepszą obsługę. Brick Lane znana jest jako indyjska część Londynu.
Z egzotycznych klimatów koniecznie trzeba zwiedzić Chinatown, sąsiadujące z Soho. W chińskich sklepach i sklepikach znajdziemy niespotykane w Polsce przyprawy i produkty, a obok ekskluzywnych restauracji natrafimy na bary typu "all you can eat", gdzie już za 8 funtów będziemy delektować się chińskimi przysmakami do oporu. Chinatown działa jak miasto w mieście - na jego terenie wszelkie drogowskazy pisane są pismem obrazkowym, a na czas tradycyjnych świąt chińskich jest przystrajane przepięknymi lampionami. Wchodząc na jego teren przenosimy się w inny świat.
Z chińskiej dzielnicy już tylko krok do Trafalgar Square - placu przy którym mieści się National Gallery oraz National Portret Gallery. W obu miejscach obejrzymy najważniejsze dzieła sztuki europejskiej. Wstęp na wystawy stałe jest bezpłatny, podobnie jak w większości londyńskich muzeów. Z kolei chcąc zwiedzić wnętrza sławnych kościołów, np. katedry Św. Pawła (St. Paul's Cathedral), musimy przygotować się na wydatek rzędu 10 funtów. Przemieszczając się w stronę wymienionych muzeów zawsze wybieram trasę wzdłuż Charing Cross Road, na której mieszczą się niemal wyłącznie księgarnie oraz antykwariaty, w których można wynaleźć prawdziwe perełki wydawnicze za śmiesznie niską cenę.
Nie sposób wymienić wszystkich najważniejszych miejsc, które należałoby odwiedzić w Londynie, bo jest ich cała masa. Big Ben, Westminster Palace, wspomniana Katedra Św. Pawła czy Buckingham Palace - odległości pomiędzy nimi są zaporowe i z pewnością nie do pokonania na spokojnie w jeden dzień. Można jednak zaliczyć je w przyspieszonym tempie. Wycieczka turystycznym piętrowym autobusem kursującymi wzdłuż tras, na których znajdują się wszystkie zabytki to jedno z rozwiązań. Jeśli chcemy tylko rzucić okiem na panoramę Londynu, to wystarczy przejazd London Eye - wielkim diabelskim młynem ustawionym na południowym brzegu Tamizy. A gdy mamy więcej czasu, możemy przemieszczać się zwykłymi autobusami po mieście - schematy komunikacyjne są skonstruowane w tak czytelny sposób, że nie sposób się zgubić. Zajmie nam to więcej czasu niż podróż metrem, ale jest to tańszy sposób i przy okazji obejrzymy miasto. Najkorzystniejsze jest kupno biletu jednodniowego (4 funty) lub jeśli planujemy dłuższy pobyt - siedmiodniowego (17 funtów), ponieważ płacenie za każdy pojedynczy przejazd grozi bankructwem.
Po dniu pełnym wrażeń czas na przyjemności i wizytę w którymś z londyńskich pubów. Ja najczęściej wybieram rozrywkowy Camden Town z jego świetnymi klubami. Zanim jednak usiądę w którymś z lokali, nie odmówię sobie przyjemności przejścia się po marketach, w tym najważniejszym - Camden Market i obejrzenia jego kolorowych straganów. Znamienny dla Londynu jest fakt, iż miasto tętni życiem nawet w trakcie tygodnia - Londyńczycy żyją zabawą, a w weekendy trzeba się ustawiać w kolejkach do klubów. Niestety większość z nich jest zamykana o północy i trzeba się dobrze natrudzić, by znaleźć otwarty klub po tej godzinie, nawet w szalonym Camden.
Opinie (133) 6 zablokowanych
-
2010-08-09 11:15
BEZ NAMIOTOW I ZUPEK W PROSZKU PROSZE
- 5 4
-
2010-08-09 11:13
i ci zdrajcy narodu ze zmywaków...
nd. dorabiających w wakacje
- 6 17
-
2010-08-09 11:09
tylko nie zapomnijcie turbanu
a panie burek.
- 21 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.