• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkańcy i radni Brodwina przeciwko nowemu budynkowi

Krzysztof Koprowski
13 lipca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Deweloper pozywa Sopot. Chce 3 mln zł
Planowany budynek (pośrodku zdjęcia, w kształcie litery "L") nie wyróżnia się wysokością na tle innych bloków na Brodwinie. Planowany budynek (pośrodku zdjęcia, w kształcie litery "L") nie wyróżnia się wysokością na tle innych bloków na Brodwinie.

Kolejna planowana w Trójmieście inwestycja budzi kontrowersje. Tym razem chodzi o 11-piętrowy budynek mieszkalny na sopockim Brodwinie. - To miejsce na 3-4 piętrową zabudowę - argumentują sopoccy urzędnicy, choć wokół stoją mieszkalne wieżowce.



Na spornej działce stoi dom jednorodzinny. Kiedyś był tu zakład ogrodniczy. Na spornej działce stoi dom jednorodzinny. Kiedyś był tu zakład ogrodniczy.
Budynek powstać ma na terenie zajmowanym niegdyś przez zakład ogrodniczy, w bezpośrednim sąsiedztwie oddanego niedawno do użytku boiska "Orlik" zobacz na mapie Sopotu. Właścicielem tego terenu jest Panorama Development. Deweloper planuje postawić tu 11-piętrowy obiekt mieszkalny.

Taka wysokość niepokoi mieszkańców okolicznych bloków. Obawiają się oni wpływu nowego budynku na otoczenie. Pod listem protestacyjnym skierowanym do władz Sopotu oraz dewelopera podpisało się ponad 200 osób.

Co ciekawe, deweloper również przeprowadził wśród mieszkańców Brodwina ponad 170 ankiet, dotyczących zainteresowania nową inwestycją. Jak twierdzi, większość odpowiedzi pozytywnie odnosiła się do planowanej inwestycji.

Czy to dobre miejsce na taki budynek?

Nie przekonuje to mieszkańców dzielnicy. - Takich budynków się już nie stawia, a szczególnie mieszkalnych. Obiekt o tak dużych gabarytach nie powinien powstać w Brodwinie. Zaburzy nie tylko ład przestrzenny, ale przyczyni się do pogorszenia warunków mieszkaniowych. Hałas, zanieczyszczenie oraz wzmożony ruch aut, ponadto zacienienie najbliższej okolicy. Na to nie można się zgodzić - mówi Anna Łukasiak, radna miasta Sopotu i mieszkanka Brodwina.

Deweloper odrzuca te oskarżenia.

- Nowe budownictwo wprowadza pozytywne zmiany w najbliższym otoczeniu. Praktyka pokazuje, że jednocześnie remontowane są sąsiednie budynki, a sama dzielnica staje się bardziej atrakcyjnym miejscem do zamieszkania - mówi Dorota Kotarska, dyrektor działu sprzedaży Panorama Development.

Nowa inwestycja wymusiłaby również wymianę infrastruktury ciepłowniczej, co może przyczynić się do spadku cen za wodę w całej dzielnicy, obecnie najwyższych w całym kraju. Ponadto deweloper zapowiedział, że utworzy plac zabaw dla dzieci, z którego będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy Brodwina. Na terenie inwestycji powstać mają także ogólnodostępne miejsca parkingowe.

Realizacja pomysłu dewelopera nie wywołałaby takich kontrowersji, gdyby nie brak sporządzonych planów zagospodarowania, obejmujących sporny obszar. Sopot szczyci się jednym z największych wskaźników pokrycia miejscowymi planami obszaru miasta, jednak Brodwino jest na cały czas "białą plamą" pod tym względem.

- Brodwino wydawało nam się tak gęsto zabudowane, że nie było priorytetu przy sporządzaniu tam planów, które przecież wymagają nie tylko nakładu finansowego i pracy wielu osób, ale także są czasochłonne - tłumaczy Wojciech Fułek, zastępca prezydenta Sopotu.

Plan zagospodarowania z góry określiłby m.in. wielkości i funkcję budynku. W przypadku jego braku, inwestor musi uzyskać od miasta decyzję o warunkach zabudowy terenu. Wymaga się w nich zwykle przestrzegania "zasad dobrego sąsiedztwa", czyli m.in. nie budowania wyżej, niż okoliczna zabudowa.

Problem w tym, że sopoccy urzędnicy odmawiają wydania takiej decyzji. Tłumaczą się przygotowaniami do sporządzenia planów. Deweloper wniosek o warunki zabudowy złożył dopiero po nabyciu terenu, choć mógł zrobić to wcześniej.

- Dziwię się, że Panorama kupiła teren, na którym znajduje się obecnie dom jednorodzinny, nawet nie pytając nas o to, co można tam zbudować. Oczywiście nie jest to konieczne, ale postawienie w miejsce domu jednorodzinnego 11-piętrowego budynku jest pomysłem zaskakującym - dodaje Fułek.

Deweloper wystąpił o warunki zabudowy w 2007 roku, ale miasto mu odmówiło. Firma skierowała sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyznało jej racje. Po ponownym złożeniu wniosku, miasto zawiesiło postępowanie na rok. W tym czasie gotowy ma być plan zagospodarowania, który pozwoli na zabudowę działki, jednak znacznie niższą.

- Budynki, które mogłyby tu powstać, powinny być 3-4 kondygnacyjne. Na pewno nie takie, jak zaproponowany przez dewelopera! - mówi Fułek.

Takie zapisy w planie sprawią, że wartość działki na Brodwinie spadnie. W takiej sytuacji deweloper mógłby domagać się odszkodowania od miasta. - Nie chcemy dopuścić do takiej sytuacji. Ewentualna kara finansowa pochodziłaby przecież z kieszeni każdego mieszkańca, a nie urzędnika, odpowiedzialnego za obecny stan rzeczy - zapewnia Marek Karczewski, prezes zarządu Panorama Development.

Opinie (302) 9 zablokowanych

  • sopotkowo (11)

    No i znowu urzędasy mieszają. Dlaczego wokół sopockich działek zawsze tyle zamieszania i mieszają głównie prezydent i jego zastępca. Śmiesznie brzmi informacja, że w tym miejscu w Brodwinie tylko 4 piętrowe budynki. Na Brodwinie? Przecież tam tylko wieżowce i jeśli miałbym tam zamieszkać to na pewno nie w 4pietrowym kameralnym budynku, bo to nie ta okolica...

    • 8 5

    • (10)

      Nie wiesz o czym piszesz to poczytaj te opinie od początku to dowiesz sie o co chodzi mieszkańcom i nie marudź o okolicy bo to nie tan temat :]

      • 1 3

      • o co im chodz? (9)

        Mieszkańcom chodzi o własny smrodek. Chcą w nim siedzieć i za żadne skarby nie chcą zmiany. Bo każda zmiana to cudzy... smrodek. Eh! Szkoda gadać. Zrównać najlepiej z ziemią a całe towarzystwo na wygnanie!

        • 2 2

        • Nikt nie chce zmiany na gorsze, życzę ci żeby to obok twojego domu wybudowali nowy wieżowiec to będziesz gadał inaczej. (8)

          • 0 2

          • wieżowiec (7)

            Głupiś i tyle. Koło mojego domu nie ma wieżowców, bo jest plan zagospodarowania, a poza tym są wyłącznie niskie budynki. A gościu durnyś więc nie pamiętasz, że domy tych wrzeszczących przeciwników to też wieżowce, tylko stare i śmierdzące. O co więc im chodzi? Nowe kole w oczy?

            • 2 0

            • bryk (6)

              Pasujesz mentalnością to deweloperów. Określenia typu „wygnać”, „zrównać z ziemią” w stosunku do mieszkańców Brodwina na pewno schlebia inwestorom. Zapomniałeś dodać menele, psie kupy, leśne dziadki, mohery oczywiście. Świetny medialny chwyt: Patrzcie, taka zaniedbana okolica, trzeba zabudować. To postęp. I taki polski szaraczek daje się na to nabrać, a inwetor się śmiej pod nosem. Ale zrozum, że nie wszyscy są wyznawcami technokracji i betonu za wszelką cenę. Nie trzeba być emerytem, aby nie lubić polskiego współczesnego trendu budowalnego. Ja go nienawidzę, a emerytem nie jestem. Uważam, że jest najwięszym zagrożeniem dla polskiego środowiska naturalnego.

              „Koło mojego domu nie ma wieżowców, bo jest plan zagospodarowania, a poza tym są wyłącznie niskie budynki.”

              To poczekaj jak inwestor uda się do urzędu miasta, aby zmienić plan i miasto zezwoli na buidowę apartamentowców pod Twoim oknem. Jak będziesz pprotestował to Ci odpowiem: A dlaczego nie można stawiać wysokościowców w dzieknicach domków jednorodzinnych?

              Pozdrawiam

              • 0 3

              • to nie o politykę chodzi ale o myślenie (5)

                Chcesz mnie zapewnić, że obecne zabudowania Brodwina to coś innego niż beton i technokracja rodem z komuny? Nie jestem zwolennikiem wieżowców, ale jestem zwolennikiem ładu architektonicznego. W Brodwinie będzie pasowało nowoczesne budownictwo wielopiętrowe, bo tam nic innego się nie wpasuje. Czy ty tego nie kumasz? Rozumiem, że do kupy chciałbyś wsadzić pawie pióro? Sorry, ale w takiej kupie, jakim jest Brodwino harmonijnie będą wyglądać nowoczesne wieżowce, które nawiążą do spuścizny PRL.

                I to jest moja odpowiedź na twoje pytanie dlaczego nie można stawiać wysokościowców w dzielnicach domków jednorodzinnych. Właśnie dlatego, że one tam stoją... Na szczęście w Orłowie, gdzie mieszkam to wiedzą.

                Poza tym nie doceniasz szaraczków. Oni mają więcej rozumu niż ci się wydaje. Ale nie mam na myśli grupy pieniaczy. I zapamiętaj jedno: nikt nie zechciałby zamieszkać w niskich 4pietrowych budynkach pomiędzy koszmarnymi wieżowcami z lat 70-80. Ale w nowoczesnych wieżowcach, które wpisują się w ten krajobraz (tak jak na Przymorzu) to już całkiem jest to akceptowalne.

                • 2 0

              • bryk (4)

                Brodwino nie jest kupą. Zmieniło się zdecydowanie od czasów PRL-u zarówno pod względem wyglądu jak i mieszkańców. Samym mieszkańcom Brodwino się nie podoba do końca, ale wiedzą, że nie ma takiego drugiego osiedla blokowego w Trójmieście (no, poza może Osiedlem Mickiewicza w Sopocie). I dlatego nie chcą tego zmieniać. Ład architektoniczny nie zostanie zakłócony jak blok nie powstanie. Nie wspomnę o tłoku i samochodach.
                Zauważyłem pewien atawizm u wielu ludzi. Polega on na tym, że jak jest miejsce to trzeba koniecznie budować. Innej drogi nie wyznają.

                Co do stawiania apartamentowców w dzielnicach willowych jest to tylko kwestią czasu, aż presja inwestycyjna będzie tak ogromna, że nic nie zatrzyma fali deweloperskiej. Tak jak zdarzyło się to przy ul. Myśliwskiej w Gdańsku. Plan był i co ztego? Przyszedł inwestor do urzędu i kazał plan zmienić. I będą im stawiać bloki. Żaden problem zmienić plan miejscowy. To tylko papier. Nie jestem naiwny i wiem co się liczy w życiu. Nie wierzę w żadne plany i zapewnienia, a szczególne śmiać mi się chce z zapewnień inwestorów.

                Pisząc o szaraczkach miałem na myśli odbiorców medialnych, którzy opierają się na tym co podają media, nie mając własnego zdania.

                Zapewniam Ciebie, że Ci mieszkańcy woleliby mieszkać w mniejszych budynkach niż w molochach. Ludzie tak wolą, poza oczywiście japiszońskimi Sea Towers czy Big Boy, ale to już inna sprawa.

                Pozdrawiam

                • 0 2

              • zgadzam się (3)

                To prawda, jeśli pojawia się społeczność, która dba o swoje otoczenie i stara się, aby było lepiej, to to jest fajna sprawa. Niestety, taki wieżowiec z całą pewnością zaburzy ten rytm. I tutaj się z Tobą zgadzam. Wiem, że deweloperka to w Polsce bardzo często rozbój w biały dzień. W Orłowie np. nie ma miejsca na duże wieżowce, bo nie ma tak wielkich placów, a to co się buduje jest estetyczne i niskie. Np. to osiedle przy kolejce w Orlowie. Tam nie tak dawno były gruzy i chwasty, a teraz ładne estetyczne budynki. Inna sprawa, że na małej przestrzeni wciśnięto aż 4 budynki i to jest koszmar deweloperski. Albo osiedle warszawskiego dewelopera Myoni na wprost molo w Orłowie. eleganckie i estetyczne, ale chyba dla gangsterów, bo ceny od 15 tys. Z drugiej strony, mimo że mieszkam w Orłowie uważam, że to w sumie brzydka dzielnica, bo te domki jednorodzinne są koszmarne. od sasa do lasa, a każdy inny, a każdy koszmarniejszy. to też pozostałość z komuny. tyle, że niska.

                Wracając jednak do tematu, jeśli większość mieszkańców uzna, że tego wieżowca nie chcą niech o to walczą.

                • 0 1

              • bryk - Orłowo (2)

                Niestety, uważam, że bolączką Orłowa jest jego betonowanie i gettowienie, a także zabór przestrzeni publicznej pod deweloperkę. Przykłady:
                1. Wymieniene Myoni na końcu ul. Orłowskiej
                2. Ogrodzenie ogólnodostępnego terenu w obszarze Al. Zwycięstwa, ul. Orłowska, ul. Spacerowa celem wybudowania getta.
                3. Wspomniane przez Ciebie osiedle Orłowska Bryza przy dworcu kolejowym.

                Można oczywiście popierać coś takiego argumentując, że były tam chaszcze, ale mogłeś tamtędy chodzić. Teraz będzie coraz mniej miejsc w Orłowie gdzie będziesz mógł chodzić, poza ulicami. Wszystko będzie zabudowane. I oto mi chodzi. Zabór przestrzeni publicznej. To nie były tereny prywatne jak na Brodwinie, ale ogólnodopstępne. I to jest tragedia.

                • 0 2

              • Anty zawsze anty... (1)

                Nie mogę się z Tobą zgodzić. takie rozumowanie prowadzi do absurdu. Miasta rozwijają się poprzez nowe budownictwo. Gdyby było inaczej, siedzielibyśmy w jaskini. Cała rzecz polega na tym, że najważniesze w życiu człowieka jest jego miejsce zamieszkania. I jeśli ono harmonijnie wpisuje się w otoczenie, to jest ok. Inwestycje w Orłowie się wpisują, na Brodwinie wieżowce niestety nie. Nowa inwestycja spisuje się jednak w zastaną sytuację. Bycie na nie za wszelką cenę z argumentem "zabór przestrzeni publicznej pod deweloperkę" to demagogia. Nikt tu niczego nie zabiera. To naturalny ruch w przestrzeni. Jest niezagospodarowana zarośnięta przestrzeń, którą nie mam ochoty przechodzić, bo dostanę butelką w łeb, a będzie przestrzeń dla ludzi do życia. I o to tu chodzi

                • 1 0

              • bryk

                Tak jestem anty. Zgadza się. Jest antymoherem, antybiznesmenem i antypolitykiem. Jestem anty podejściu technokratycznemu na zasadzie: jest miejsce, no to trzeba budować!

                „Miasta rozwijają się poprzez nowe budownictwo”

                A gdzie jest granica tego rozwoju? Jak zabraknie miejsca to gdzie będą budować? A może inwestorzy stwierdzą: OK, nie ma miejsca, więc przestajemy się rozwijać? Bzdura.
                Jestem zwolennikiem rozwoju zrównoważonego, polegającego na tym, że wraz ze wzrostem poziomu życia człowieka nie rośnie zużycie energii, surowców, przestrzeni szczególnie zielonej, odpadów. To co to jest teraz to nine żadne rozwój, ale rabunek. No chyba, że nazwiemy to rozeojem ekstensywnym. To nie żadna sztuka dziś budować. Sztuką jest się rozwijać i zachować charakter miejsca. Nikt nie mówi o jaskiniach, ale o zrównoważonym rozwoju. Do jaskiń nie wrócimy. Jak to powiedział Stanisław Jerzy Lec: „Nie ma powrotu do jaskiń. Jest nas za dużo”. Tak więc spokojnie. Co najwyżej jak będzie zbyt tłoczno, to wojny przetrzebią co nieco. Ale wywołają je zwolennicy tzw. rozwoju.

                „Inwestycje w Orłowie się wpisują, na Brodwinie wieżowce niestety nie.”

                Poczekaj trochę, jak presja inwestycyjna będzie tak ogromna, że żaden plan miejscowy nie ochroni Orłowa przed megazabudową. Zabór przestrzeni publicznej i zabudowa, następuje powoli. Nikt nie rusza od razu, aby zabudować hurtem Orłowo. Proces będzie następował skokowo, na zasadzie wyeywania skrawków i tworzenia wyjątków, itd, itd. Przecież ten proces w Polsce trwa. Dlatego nie jest to demagogią, ale faktycznym procesem.

                „Nikt tu niczego nie zabiera. To naturalny ruch w przestrzeni. Jest niezagospodarowana zarośnięta przestrzeń, którą nie mam ochoty przechodzić, bo dostanę butelką w łeb, a będzie przestrzeń dla ludzi do życia. I o to tu chodzi.”

                Zabiera, zabiera. Skoro miasto pozbywa się terenu ogólnodostępnego, który będzie zamknięty więc jest to zwykły zabór przestrzeni publicznej.
                Co to znaczy niezagospodarowana przestrzeń? Czy taka gdzie nie stoją domy? Czy tam gdzie jest zieleń to jest teren niezagodpodarowany? Z tą butelką przesadziłeś. Zaniedbywanie terenów zielonych w Polsce jest powszechnym procesem sprzyjającym inwestorom, na kóry łapie się opinia publiczna. No bo jak to ładnie brzmi: Patrzcie: chaszcze, śmieci, psie kupy, menele. Trzeba teren uporządkować, tzn. stworzyć betonowe getto dla bogaczy.
                A ja się pytam: Dlaczego w Polsce nie można zadbać o teren? Karać za śmiecenie? Dlaczego Straż Miejska nie pilnuje porządku? Dlaczego nie ustanawia się prawa tak restrykcyjnego prawa, aby w Polsce tereny zielone były czyste? Wiesz dlaczego? Ano dlatego, że wcale nie chodzi o to, że boisz się tamtędy chodzić, bo dotaniesz butelką. Zapewne nigdy tam nie byłeś, a powtarzasz co ludzie mówią. Chodzi wyłącznie o interes inwestora. Chodzi o teren, a nie o czystość i porządek. Nie jestem naiwny. Nieraz ma wrażenie, że czasami, doprowadzenie terenu do ruiny jest celowym działaniem. Można wysnuć wniosek, że jak już będzie ciasno, a w lasach trójmiejskich będzie pełno śmieci, to zgodnie z Twoim myśleniem, należałoby je zabudować, no bo prywatny właściciel zawsze dba najlepiej.
                I zapamiętaj: Ta sprzestrzeń w gettach to będzie wyłącznie dla niektórych ludzi. Nikt inny nie będzia miał prawa tam się pruszać. Więc nie pisz: przestrzeń dla ludzi.

                Pozdrawiam

                • 0 0

  • :) c.d. (2)

    Moim skromnym zdaniem co do budowy nowego budynku, jak wyżej wspomnane- takie prawo rynku. Nie sądze by miało to wpływ na zmiane "klimatu" panującego na Brodwinie.

    • 1 2

    • MIESZKAŃCY CHCĄ NOWEGO BLOKU (1)

      Jak widać z ankiety 76% internautów jest za nowym budynkiem. To chyba więcej niż prezydent dostał w referendum.

      • 0 0

      • semantyk

        W tej ankiecie mogą brać udział interanuci z całego świata, a konsekwecje będą ponosic mieszkańcy Brodwina. Proponuję aby w takiej ankiecie brali udział mieszkańcy Brodwina. Ciekaw jestem jakie wtedy będą wyniki

        • 1 0

  • tańsze mieszkania (9)

    im wiecej budynków tym mniejsze ceny mieszkań. niech buduja!!:)

    • 55 20

    • ??? (8)

      braki z ekonomii, cene ksztaltuje krzywa podazy i popytu

      • 4 1

      • (3)

        No własnie popyt juz jest wiec zrównując z nim podaż uzyskamy niższe ceny :]

        • 2 2

        • hehe (2)

          "zrównując z nim podaż uzyskamy niższe ceny" - ?? - a jak sie zrownuje podaz z popytem?? troche myslenia, to dwa niezalezne czynniki, ktore ksztaltuja cene

          • 0 4

          • hehe baranie przeczytaj jakąś pierwszą lepszą książke od ekonomii (1)

            Poszukaj pewnie w 1 rozdziale. Będzie pisało kiedy podaż się zrównuje z podażą oraz jak likwidować nierównowagę czyli właśnie "zrównywać". W tym przypadku jest to wzrost podaży.

            • 0 0

            • tomash

              Zapomniałeś o czymś takim jak spekulacja. W Polsce trzeba by zbudować dodatkowo 10 mln mieszkań, aby ceny zeszły w dół.

              • 0 0

      • a na cene ma wpływ jak dostępny jest towar : ) (tylko jedną teorie znasz :) ?) (3)

        • 0 1

        • teorię o podaży i popycie przestały już funkcjonować

          w kapitaliźmie nic nie jest kształtowane przez rynek, oprócz umysłów wiernych jego religii.

          • 0 1

        • a ile jest teorii??

          • 0 1

        • nie osmieszaj sie, to jest wlasnie podaż

          • 0 1

  • osiedle na bagnach!!! (1)

    Niemcy nie mieli ochoty ani odwagi by budować w tym miejscu, przyszła komuna zalała betonem i wprowadziła do niego ludzi, ktorzy do dzisiaj myślą o Bierucie i Gomułce

    • 60 29

    • komuna

      wtedy był Gierek

      • 0 0

  • :)

    Ci co krytykują Brodwino, po prostu nie znają tego miejsca. Przede wszystkim jak na osiedle z bloczkami ,dominuje tu spokój. Jesienią widać opadające liście i może z pór roku najmniej atrakcyjny widok (jak wszędzie jesienią), zimą biała kraina gdy spadnie śnieg. Zblizającą wiosnę witają śpiewające ptaszki, następnie gdy już wszystko zaczyna rozkwitać jednym słowem- rewelacja! Jeśli nie wierzysz, to przyjedz i sam/a zobacz. Pozdrawiam.

    • 1 0

  • Przecież to osiedle emerytów i nauczycieli

    a oni zawsze marudzą! Jakoś mnie nie porywa takie budownictwo, ale w 100% tam pasuje! A developer to chce wykorzystać. Takie prawo rynku!

    • 1 0

  • Nie wierzcie Panoramie!!!!! (3)

    Jestem dawnym mieszkańcem Brodwina obecnie mieszkam na Karwinach na ul. Buraczanej gdzie "wspaniała" firma deweloperska Panorama postawiła swoje budynki. To co zrobiła i robi ta firma to skandal i tragedia dla innych mieszkańców Buraczanej. Na ostatnich terenach zielonych i boisku oraz placu zabaw wystawiła trzy duże bloki znacznie odbiegające swoją kubaturą od innych wcześniej postawionych budynków. Owszem tak jak obiecywał deweloper, stworzył miejsca parkingowe (w ograniczonej ilości, która nie starcza mieszkańcom Panoramy), tereny zielone oraz chodniki, ale tylko dla mieszkańców wystawionych przez siebie budynków, ponieważ cały teren otoczył wysokim płotem. A mieszkańcy budynków Panoramy żeby dojść do pobliskich sklepów muszą korzystać z chodników i miejsc parkingowych pod innymi budynkami. Ponadto nie zważając na protesty mieszkańców Buraczanej deweloper zakłócać ciszę i spokój dzielnicy rozpoczynające prace budowlane od wczesnych godzin porannych, a sprzęt ciężki niszczy drogę dojazdową do terenu budowy, która jednocześnie jest drogą dojazdową do domów przy ul. Buraczanej. Dlatego jako były mieszkaniec Brodwina a obecny sąsiad Panoramy nauczony doświadczeniem popieram protest mieszkańców Brodwina. Nie dajcie się oszukać Panoramie Brodwino jest może stare ale zadbane, pięknie położone, nie potrzeba tam dewelopera, który zniszczy te miejsce. Czuje się obrażony określeniem mieszkańców Brodwina mianem"pijaków", "meneli" czy "komunistów". Wśród mieszkańców Brodwina jest wielu wykładowców akademickich i ludzi wykształconych. Nawet wśród mieszkańców "ekskluzywnych i nowoczesnych" domów Panoramy znajdują się tzw pijacy i ludzie prymitywni i niekulturalni o czym dobitnie świadczy ich zachowanie.

    • 11 9

    • A ja tu mieszkam

      I z mojego punktu widzenia jest super! Widok na morze, ogrodzony terem przez co czuję się bezpieczniej. Komunikacyjnie wszędzie blisko. Piszesz głupoty, bo cię wkurza, że coś sie zmieniło!. Mnie tam panorama nie oszukała, jest jak obiecali.

      • 1 0

    • Karwianin

      Zgadzam się w 100%. Tacy są deweloperzy

      • 1 2

    • Do przemyslenia

      Mieszkałam jakiś czas temu na Brodwinie.Znam to osiedle.Wprawdzie to rzeczywiście blokowisko z czasów PRL-U i uważam , że postawienie kolejnego wieżowca wśród tylu bloków nie wpłynęło by aż tak bardzo na architekturę tego osiedla to jednak po przeczytaniu wypowiedzi Karwianina daje dużo do zastanowienia.Jeśli Panorama rzeczywiście tak postępuje jak to opisano warto protestować !!!!

      • 1 4

  • to idealne miejsce na Kościół (7)

    Tam powinien stanąć jakiś ładny kościółek. Blisko parafian by był. Proboszcz mógłby urządzać spotkania z wiernymi na Orliku, wspólny grill, śpiewanie pieśni religijnych, promocja nowej sieci telefonicznej...

    • 12 7

    • popieram ale inaczej... (2)

      ja tez mysle ze mozna byloby zbudowac kosciółek na jakies 1000 osób LUB np centrum d/s uroczystosci z tego małego kosciółka na górce.
      1. Nie bedzie zadnych przeszkod w realizacji obiektu
      2. Rada miasta przeglosuje ze strachu pomysl jednoglosnie
      3. Orlik posluzy za parking pod centrum dla rodzin+znajomych
      4. Chrzty,komunie,sluby przenioslyby sie wlasnie tam
      5. Religie ze szkół nr 9 i LO przeniosloby sie do centrum
      6. Doskonaly punkt koncowy dla wszelkich pielgrzymek z kosciółka na góreczce
      7. Jak ktoś zasłabnie od wysokosci oplaty za np ślub -obok osrodek zdrowia
      8. Doskonały zalążek pod hotel
      9. Pogrzeby -niedługo cmentarz dojdzie na Brodwino co tez jest skandalem , przejdzie je bokiem i pociągnie Sopocką w kierunku Gdyni.
      jak cos mi umknelo -prosze dopisac.

      • 4 1

      • dom pielgrzyma (1)

        10. Skoro już punkt końcowy pielgrzymek, to także trzeba pomysleć o domu pielgrzyma-właśnie w centrum...wyżywienie w Caritasie na Niepodległości, po uprzednim zdezynfekowaniu obiektu po obecnych "gościach kurortu"
        11. Leśne ścieżki spacerowe, należy zamienić w ścieżki drogi krzyżowej-co ok. 200m stacja

        dalsze pomysły?

        • 2 0

        • punkt 12

          miejsce pod duza antene nadawczo/odbiorcza - wysyla w eter jedyna wlasciwa stacje radiowo/TV a i odbiera jako duzy BTS jedyna wlasciwa siec komórkową nasza rodzina, ewentualnie mozna na ten zbożny cel wyciąc kawałek trojmiejskiego parku narodowego -podobnie jak mister K. podarowal kosciolkowi na góreczce kawałek lasu ,który klechy natychmiast obciągnęly siatką.

          • 0 0

    • (1)

      To kupcie tą ziemię i postawcie sobie kościół. Na pewno znajdzie się cena, za którą odsprzedadzą wam ziemię.

      A powinien to każdy mieć willę i helikopter. Ale nie zawsze się ma to co się chce.

      • 1 2

      • niestety

        moi rodzice podjeli złą decyzje i nie siekowali mnie na KUL a szkoda... nie straszny bylby mi kryzys.

        • 1 0

    • Wystarczy że wpierdzielili sie na górkę z kościołem a 20 lat temu tam była taka fajna łączka (w widokiem na morze) gdzie ludzie (1)

      chodzili się opalać jak nie chiało im się iść siedzieć ze stonką na plaży.

      • 3 1

      • kościólki to ważne miejsca

        ważniejsze niż łączki do opalania

        • 1 3

  • jastem za:) (2)

    A moze powstana tam mieszkania dla ludzi ktorzy mieszkaja w piątke na 15m2:) a moze znajda sie u nas w sopocie mieszkania socjalne dla mlodych par:) a moze warto by bylo zeby mieszkancy zgodzili sie na budowe domu w zamian za naprawe drog dojazdowych do kazdego bloku na kolberga.....:D straszne dziury sa na kolberga 23 i 25:*

    • 6 2

    • realia

      napisze tak:

      1. w piatke na 15m2 to mieszkaja np na Oruni lub na Olszynce ( bez urazy ale taka prawda) - przeca ich nie bedzie stac na zakup mieszkania chyba ze chcesz powtorki z wejherowskiej
      2.
      Bez przesady tam nie ma jakis okropnych dziur w jezdni....

      • 0 0

    • pomyśl o czym piszesz. to tylko trochę asfaltu trzeba połatać dziury a ten klocek to na zawsze

      • 1 0

  • w sopocie zawsze mieszkańcy są specjalistami od estetyki (3)

    i to na dodatek najwyzszej światowej półki. tak naprawde wiemy wszyscy ze chodzi tylko o to że jakimś paru babciom ten blok zasłoni widok na las więc protestują

    • 4 2

    • Taaa... (2)

      ... szczególnie na Brodwinie - przecież to mieszkańcy nie zgodzili się na wyburzenie "cudu architektury osiedlowej" w postaci pawilonów i Mercusa i na powstanie bardziej estetycznego "centrum" osiedla... Takie piękne te blaszaki sa przecież ;)

      • 2 1

      • Jak nie masz pojęcia to się nie wypowiadaj (1)

        Owszem chcieli zburzyć blaszaki i postawić nowy barak betonowy z okami tyle ze chcieli też ZABRAĆ GRUNT OD SPÓŁDZIELNI pod tą inwestycję a mieszkańcy (spółdzielnia) by meli ZERO z tego korzyści a teraz blaszak płaci spore pieniążki za dzierżawę (i dlatego są niższe czynsze i remonty).

        Najlepiej oddać wszytko w cudze ręce i nie mieć z tego ani grosza a jedynie cieszyć się z tego że jest ładniejsze!

        • 0 0

        • anonimie

          Dokładnie. Tak myślą wszyscy zwolennicy wybudowania czego się da. Myślą, że będzie fajnie, a tu nagle nie można wejść. Nagle się obudzą, że wszystko jest ogrodzone, a co najwyżej mogą pójść do Galerii Handlowej sobie pospacerować. Taka wolność w polskim wydaniu.

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane