• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobieta i dziecko, którzy wypadli za burtę promu, nie żyją

Maciej Korolczuk
30 czerwca 2023, godz. 11:00 
Opinie (598)
aktualizacja: godz. 12:03 (1 lipca 2023)

Niestety, mimo szybkiej i profesjonalnej akcji ratunkowej, nie udało się uratować życia kobiety i dziecka, które wypadło za burtę promu Stena Line. W piątek o ich śmierci poinformowała policja.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Aktualizacja, 1.07.2023 r.



Prokuratura poinformowała o zmianie kwalifikacji czynu, w kierunku którego prowadzone jest śledztwo. Teraz służby badają wątek zabójstwa i samobójstwa.

Aktualizacja, godz. 11:35.



Jak poinformował Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji, kobieta i dziecko, uratowane w czwartek po tym, jak wypadli za burtę promu Stena Line - nie żyją.

W piątek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa z art. 155 Kodeksu karnego (w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci).




Czy wiedział(a)byś, jak się zachować, widząc człowieka za burtą statku?

O kulisach i szczegółach akcji ratowniczej na Bałtyku rozmawiamy z Sebastianem Kluską, dyrektorem Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa z Gdyni. Jak mówi, odnalezienie kobiety i dziecka w tak krótkim czasie na środku Bałtyku trzeba rozpatrywać w kategorii cudu.

- Nie umiem tego inaczej wyjaśnić - mówi Kluska. - Osoby te wpadły do wody z wysokości co najmniej 6. piętra. Samo zderzenie z lustrem wody z tej wysokości może mocno poturbować człowieka. Potem osoby te przebywały w wodzie ok. 40 min. O ile jestem w stanie sobie wyobrazić, że dorosła osoba jest w stanie zachować zimną krew i utrzymać się na powierzchni, tak nie mam pojęcia, jak tego dokonało dziecko. To cud.
Dziecko i matka za burtą promu Stena Line. Poszkodowani już w szpitalu Dziecko i matka za burtą promu Stena Line. Poszkodowani już w szpitalu



Kluska podkreśla, że sprawna akcja ratunkowa była możliwa dzięki profesjonalnej i szybkiej reakcji załogi samego statku.

- Kapitan dochował wszelkich procedur, tzn. zatrzymał statek, powiadomił służby o wypadku, a następnie spuścił do wody łódź ratowniczą z wykwalifikowaną załogą. To właśnie oni odnaleźli w wodzie poszukiwane dziecko.
Ruch statków na Zatoce Gdańskiej

W trakcie akcji ratunkowej na pokładzie statku rozległy się też komunikaty głosowe o osobach za burtą. O wsparcie poszukiwań zostali poproszeni m.in. pasażerowie statku. W sumie w taflę wody wpatrywało się ok. 1 tys. osób.

Wśród nich pani Ewa, która opowiedziała nam o przebiegu akcji ratunkowej.

Miejsce wypadku na promie Stena Line Miejsce wypadku na promie Stena Line

Relacja jednej z pasażerek: akcja w trudnych warunkach



- Gdy wyszłam na pokład, zauważyłam w wodzie płonącą flarę. Zwróciłam uwagę na to, że prom zawraca, rozległy się też komunikaty o człowieku za burtą. Na pokład wyszło wiele osób: pasażerowie i obsługa statku. Część z nich miała lornetki. Do wody spuszczono szalupę. Wydawało mi się, że trochę za późno i nie wiem dlaczego tylko jedną, bo obszar poszukiwań wydawał się duży. Flara znajdowała się już daleko od statku. W pobliżu pojawił się masowiec i krążył wokół promu. Nasz statek wyłączył silniki, a nad głową pojawiły się śmigłowce SAR ze Szwecji i jeden samolot.
Według pani Ewy akcja poszukiwawcza przebiegała sprawnie i profesjonalnie. W pewnym momencie ok. 100 m od burty statku zlokalizowano jedną z poszukiwanych osób.


- Nadleciał tam śmigłowiec i spuścił do niej na linie ratownika. Odnaleziona osoba to była kobieta, została podpięta pod ratownika i wciągnięta na pokład śmigłowca, gdzie natychmiast podjęto reanimację. Było to widać przez otwarte drzwi. Chwilę potem załoga z łodzi ratunkowej odnalazła dziecko, które na pokład zostało wciągnięte przy pomocy długiej tyczki. Szalupa pracowała w trudnych warunkach, bo wysokie fale zalewały jej pokład. Tam także od razu przystąpiono do ratowania życia temu dziecku.
Chwilę później nad łodzią pojawił się niemiecki śmigłowiec wojskowy, który również za pomocą ratownika na linie podjął dziecko i odleciał w kierunku Szwecji. Śmigłowiec naszych zachodnich sąsiadów ruszył na pomoc pasażerom Stena Line z pokładu okrętu wojskowego FGS Mecklenburg-Vorpommern F218, który jeszcze niedawno można było zobaczyć w porcie w Gdyni.

- Kapitan poinformował nas o zakończeniu poszukiwań i prom ruszył w dalszą drogę. Do Karlskrony dopłynęliśmy z 1,5-godzinnym opóźnieniem - dodaje pani Ewa. - Na pokładzie nikt nas nie rozpytywał, nikt nie zebrał numerów telefonu, by ewentualnie przekazać służbom, czy ktoś coś widział.

Jak doszło do wypadku?



Lakonicznych informacji na ten temat udziela Stena Line. Jeszcze w czwartek na podstawie zapisu z kamer monitoringu na statku zdementowano informacje przekazywane przez świadków zdarzenia, że dziecko wypadło za burtę, a osoba dorosła wskoczyła do wody, by je ratować.

W mediach pojawiły się za to spekulacje, że mogła to być rozszerzona próba samobójcza. W innej wersji do wypadku miała przyczynić się usterka techniczna statku (urwana barierka). Nieoficjalne informacje mówią też, że do wypadku doszło chwilę po tym, jak dziecko usiadło lub zostało posadzone na barierce, by zapozować do zdjęcia.

- Badaniem przyczyn i okoliczności wypadku zajmą się odpowiednie służby i szwedzka policja - powiedziała nam w piątek nad ranem Agnieszka Zembrzycka, rzecznik prasowy Stena Line. - Nie mogę się też wypowiedzieć na temat stanu zdrowia poszkodowanych, bo nie jesteśmy o tym informowani.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi szwedzka policja.

Miejsca

Opinie (598) ponad 50 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Nie ma czegoś takiego jak cud. Jest wypadkowa wielu czynników. (35)

    Sprawna reakcja załogi, szybka akcja ratunkowa, pomoc medyczna, technologia, warunki metorologiczne, temperatura, stan zdrowia uczestników, motywacja etc.

    Pisanie o cudach nie ma sensu.

    • 97 118

    • No właśnie tę korzystną wypadkową wielu czynników (14)

      można nazwać cudem. Tak się nie raz mówi w języku potocznym. Nawet dużo mniej cudowne przypadki jak np. zdążenie na autobus bo akurat był spóźniony przez korek i tak dalej są nazywane cudem.

      • 39 6

      • Bynajmniej, wypadkowa wielu czynników z definicji wyklucza użycie słowa cud. (12)

        Za słownikiem: Cud, czyli religijne określenie zjawiska lub zdarzenia, którego nie da się racjonalnie wyjaśnić przez odwołanie do przyczyn naturalnych, a które będąc niepojętym i niewyjaśnionym przez znane człowiekowi prawa natury, uważane bywa za wyraz ingerencji Boga lub sił nadprzyrodzonych.

        Bardziej pasowałoby tu słowo:"Szczęście".

        Szanujmy nasz język.

        • 12 27

        • Słownik języka polskiego PWN (7)

          cud
          1. «niewytłumaczalne zjawisko, o którym sądzi się, że jest wynikiem działalności Boga»
          2. «niezwykły, szczęśliwy zbieg okoliczności»
          3. «osoba lub rzecz doskonała albo bardzo piękna»

          ...więc po co ta Twoja krucjata? Aż tak Cię gniecie to słowo, ta antyreligijność na siłę? Jedno słowo ma często wiele zastosowań. Szanuj nasz język.

          • 32 7

          • Mogę zrewanżowac się tym samym: po co to wrzucanie odniesień religijnych na siłę? (5)

            Dlaczego umniejszamy rolę matki, pracę ratowników, wysiłek lekarzy?

            • 11 16

            • Nikt niczego nie umniejsza. Masz paranoję.

              Szef służb ratunkowych wypowiada się o kategorii cudu, a więc niesamowicie szczęśliwego zbiegu wszelkich okoliczności, do którego dołożono doskonałe wyszkolenie i odwagę biorących udział w akcji.
              To Ty dzwonisz, że Cię boli słowo "cud". To da się zaleczyć...

              • 23 6

            • Nikt nie "wzrzucał odniesień religijnych". Użyto określenia "cud". Bo znalezienie matki i dziecka było cudem. Cudowną akcją rat (1)

              • 6 0

              • Nikt nie probowal Cie zarazic ograniczeniem intelektualnym, wiec jakim niby cudem mozesz sie tym komus rewanzowac?

                P.S. chyba w zlym miejscu odpowiedzialem...

                • 2 0

            • Podobno, gdyby nie rola matki, nie byłoby całej akcji.

              • 1 1

            • Ratownik chyba mówił o cudzie, że znaleźli ich na wodzie po prawie godzinie poszukiwać. Nic nie mówił o lekarzach. Na siłę chcesz religię wpitxiekic między wódkę a zakąskę.

              • 2 0

          • Może to tzw. wąskie horyzonty?

            • 0 0

        • bełkoczesz jak potłuczony (1)

          • 1 8

          • I tak sie zwykle kończy próba wytłumaczenia. A twierdzą, źe walczą o otwartość.

            • 2 0

        • Czyżby zastasowanie określenia określenia "cud" oznaczało nieszanowanie języka?

          • 0 0

        • Slowo cud pasuje jak znalazl.

          1. «niewytłumaczalne zjawisko, o którym sądzi się, że jest wynikiem działalności Boga»
          2. «niezwykły, szczęśliwy zbieg okoliczności»
          3. «osoba lub rzecz doskonała albo bardzo piękna»

          I to wcale nie jest zamkniety katalog znaczen slowa cud.

          • 2 0

      • W takich sytuacjach to zwykły fart.

        • 0 0

    • Czynników i łutu szczęścia. I to jest właśnie ten cud.

      Więc raczej wie, o czym mówi. Doskonale wie, jak trudne jest odnalezienie maleńkiej osoby na środku morza nawet przez najlepszych specjalistów.

      • 14 3

    • wow musisz dodać te swoje 5gr które nikogo nie interesują?

      Ważniejsze jest to, że się udało, a nie, że nie można pisać o cudach, lol, wyjdź z szafy, człowieku.

      • 9 4

    • Jan Paweł 2 (1)

      Brał w ty czynny udział

      • 5 18

      • Oboje nie żyją, więc możesz mieć rację.

        • 6 7

    • Oczywiście. Udało się to cud, a gdyby się nie udało to wina wszystkich dookoła. (9)

      Tak samo jak z rakiem. Uda się, to cud. Nie uda, wina lekarzy.

      • 8 6

      • Oooo.. jednak się nie udało, więc teksty o cudzie znikną. (8)

        • 7 6

        • Cudem było w ogóle odnalezienie ich żywych (7)

          Późniejsza śmierć to inna kwestia.

          • 7 6

          • No tak, późniejsza śmierć to już kwestia lekarzy. Dokładnie jak napisał przedpiśca. (6)

            • 3 6

            • Nie. Masz paranoję. (4)

              Późniejsza śmierć to osobna kwestia. Cudem było już to, że w ogóle mogli podjąć próbę ratowania ich żyć w szpitalu. Kolejnym cudem (czyli niesamowitym szczęściem biorąc pod uwagę okoliczności) mogło być uratowanie ich żyć. Do tego nie doszło.
              Czego nie rozumiesz w swoim zacietrzewieniu przeciwko słowom, które kojarzą Ci się z kościółkiem i zapewne stąd ta awersja do nich?

              • 10 4

              • Pieprzysz jak potłuczony. (3)

                Gdzie ty cud widzisz skoro oboje nie żyją? Panbuk pomógł ich cudownie wyłowić, a jak im ratowali życie to akurat do kibla poszedł?

                • 7 12

              • Cud nie musi mieć znaczenia religijnego. Zatem ponownie - masz paranoję.

                Odsyłam do słownika. Gdzie cud, już wyjaśniono tu kilkukrotnie. Cudem było odnalezienie, nie ostateczna śmierć w szpitalu. Opanuj się z tą nienawiścią do "kościółka", bo ci zalewa masę szarą.

                • 11 3

              • Wiesz co to cynizm?

                • 0 1

              • To jeszcze raz. Cud to zrealizowanie sie skrajnie malo prawdopodbnego zdarzenia.

                Cudem bylo odnalezienie i wylowienie dwojga ludzi, bo zazwyczaj morze nie oddaje tego, co juz sobie wzielo.

                • 1 1

            • Może przedpisica?

              • 0 0

    • Sjp "cud": szczęśliwy zbieg okoliczności.
      Proszę.

      • 0 0

    • Jest

      • 0 0

    • Są cuda

      Czyżby Archimedes był aniołem. Wśród tych ludzi w wodzie musiał być anioł .
      Aniołami są ludzie którzy ratują tylko innymi aniołami ziemskimi. Można im zazdrościć siły fizyczne i psychicznej która dostali od Stwórcy nieba i ziemi.

      • 0 1

    • Myślę, że największym cudem była obecność Pani Ewy na pokładzie, mam nadzieję, że zebrała numery telefonów od wszystkich pasażerów, które niezwłocznie przekazała policji

      • 0 1

    • Nie żyją.

      Cud na miarę naszych możliwości.

      • 0 1

    • To jest sprawka nieba że tak długo wytrzymali w wodzie,źle się stało że ich nie uratowali.

      • 0 0

  • Jako rodzic, czytając wczoraj art. byłem przerażony. (7)

    • 80 8

    • Pasażerka (1)

      Ja również, ponieważ 2 dni temu płynęłam dokładnie tym promem z moją 3letnią córką

      • 6 9

      • ja plynalem 3 lata temu

        tez bylem przezrazony wsponienia zostaly

        • 10 2

    • jako jeszcze nie rodzic też byłam przerażona :(

      • 9 6

    • Wystarczy pilnować dziecko (2)

      • 4 9

      • Czasem nie wystarczy.

        • 5 1

      • żeby pilnować dziecko

        To trzeba najpierw je mieć. Ale co ty tam o tym wiesz...

        • 0 5

    • Jako dorosly, ktory jako dziecko spedzil na pokladach lacznie ponad poltora roku i pokonal kilkadziesiat tysiecy mil morskich, b

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Ja (25)

    Gdyby moje dziecko wypadło skoczyła bym bez zastanowienia. Brawa dla służb.

    • 143 44

    • i co dalej? (9)

      co byś zrobiła na otwartym morzu żeby mu pomóc?

      • 58 12

      • (7)

        Zrobiłaby wszystko co w jej mocy.

        • 26 26

        • (6)

          Czyli też utonęła.

          • 54 8

          • trudno ale każdy normalny rodzic podjąłby identyczną decyzję (5)

            jeśli jednak masz wątpliwości to może warto zostać bezdzietnym

            • 24 32

            • Chyba warto żeby nie zginąć w bezmyślny sposób...

              • 19 9

            • (2)

              Słabo pływam. Nie wskoczyła bym do wody nawet za swoim dzieckiem /mam też inne dla którego też chciałabym żyć, jakkolwiek to zabrzmi/, bo było by absurdalne. Lepiej żeby ekipy skupiały sie na szukaniu mojego dziecka niż mnie.

              • 31 4

              • Wskoczyłabym, byłabym.

                • 6 2

              • Dokładnie

                Zgadzam się w pełni ,to jest rozsądne podejście , może komuś wydaje się okrutne i nienormalne - to niech skacze z 20 metrów ale serio ten skok , te wieści w pierwszym momencie wydały mi się dziwne

                • 0 0

            • Oj mylisz się

              Strasznie bawią mnie komentarze tych bohaterskich Steń co to wszystkich do jedynego ,, normalnego worka wrzucają jakoby każdy by skoczył otóż nie - jest to brak rozsądku i pewna smierć - myślę że nigdy nie płynęły promem , nie wiedzą jakim Stenia jest kolosem i jakim Bałtyk mocno niebezpiecznym morzem - otwarte pełne morze to nie kałuża z wodą ;)

              • 0 0

      • Dziecko z dorosłym ma większą szansę przeżyć niż samo dziecko

        • 6 12

    • (2)

      Czyli zrobiłabyś coś tak samo głupiego jak ta matka. Czym naraziła dziecko na jeszcze większe niebezpieczeństwo, utrudniła akcję, zapewne też ją spowolniła, a do dziecka nawet nie dopłynęła.

      To co należy zrobić będąc matką (i kimkolwiek) kto widzi takie wypadnięcie, to zostać na pokładzie, za wszelką cenę utrzymywać ciągły kontakt wzrokowy z osobą która wypadła (potem bardzo trudno będzie ją zobaczyć).
      W miarę możliwości rzucić kamizelkę bądź koło.
      Przede wszystkim zaalarmować innych ludzi żeby jak najszybciej wiadomość dotarła do załogi.

      No i oczywiście nie skakać, bo wtedy z akcji poszukiwania i ratowania dziecka robi się akcja poszukiwania i ratowania dwóch osób, gdzie taka matka pochłania uwagę ratowników, odrywa wzrok poszukujących od dziecka, utrudniając i przedłużając akcje ratowania dziecka.

      Wskakując naraziła dziecko na wielkie niebezpieczeństwo i spowodowała że było ono dłużej w wodzie.

      • 84 10

      • (1)

        Niestety często w takich sytuacjach nie myślimy logicznie a włączają się instynkty napędzane adrenaliną

        • 52 2

        • Niestety tak... Trudno kogoś oceniać czy tym bardziej winić, bo takie sytuacje są ekstremalne, z silnymi emocjami, ale często ta pierwsza, "najbardziej ludzka" reakcja, prowadzi do tragedii lub zwiększa jej rozmiar. Częsty przypadek to śmierć osoby podczas próby ratunku dla tonącego - jeśli ktoś nie jest przeszkolony, odruchowo robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc. Pierwszy odruch to podanie tonącemu własnej ręki, co często prowadzi do szarpaniny, zakończonej wciągnięciem ratującego pod wodę. W naturalny sposób mózg tonącego koncentruje się wyłącznie na przetrwaniu, wyłączając wszelkie inne motywacje i jeśli trzeba się uratować kosztem ratownika, to tonący zrobi to bez oporów, kierując się instynktem, zdolny do działania z dużą siłą fizyczną, napędzaną przez adrenalinę. Tonącemu nigdy nie podaje się własnej ręki. Tyle teoria i wiedza, praktyka często okazuje się inna, więc warto co jakiś czas odświeżać takie informacje w głowie.

          • 8 0

    • Na nagraniach dziecko nie wypadło (4)

      • 10 2

      • (2)

        co to znaczy? ktoś je wyrzucił? co to za nragrania?

        • 14 3

        • Z monitoringu.

          • 5 1

        • Samobojstwo

          Tak matka wypchnela wlasne dziecko i tez skoczyla

          • 5 0

      • To był nagły teleport do wody. Cuda!

        • 1 4

    • Moje by nie wpadło, bo ja swojego dziecka pilnuję.

      • 11 15

    • wypadlo? jak mozna wypasc przez taka barierke?

      • 11 2

    • A warto się zastanowić

      • 0 1

    • Dokładnie to samo chciałam napisać !

      • 1 1

    • i w ten spsob utrudnilabys akcje ratownicza, bo zamiast skupic sie na szukaniu jednego ciala

      to musieli szukac 2 cial. totalna glupota ze strony tej dosroslej osoby.

      • 7 1

    • tak tak ty bys skoczyla

      • 0 1

    • idealny przykład głupoty ale to takie POpularne w Gdańsku

      • 1 1

  • Morze było prawie spokojne, pogoda ładna słoneczna (8)

    Po co pisać bzdury o trudnych warunkach

    • 36 88

    • Populacja ekspertów ratownictwa morskiego gwałtownie rośnie i za chwilę przebije liczbę ekspertów od skoków narciarskich

      • 67 4

    • Dokladnie.i woda 18,19stopni. (2)

      • 6 24

      • Chyba w zatoce.

        • 31 3

      • 15 stopni

        Wbrew pozorom to nie jest dużo..

        • 14 1

    • Uważaj bo ręka Ci uschnie od pisania tych durnych wywodów.

      • 11 3

    • Morze spokojne? (1)

      Na filmie widac dosc duze fale. Musialo wiac konkretnie mimo ze bylo slonecznie i cieplo.

      • 9 5

      • Laiku od siedmiu boleści

        To normalna pogoda.
        Co Ty wiesz o pływaniu??!

        • 3 1

    • aaa

      Wystarczy spojrzeć na film dokumentujacy akcje ratownicza. Morze spokojne, ale nie wtedy kiedy nad lodzia ratunkowa krazy hellikopter. Fale hustaly mocno,

      • 8 3

  • Ale emocje...gęsia skóra od samego czytania

    • 28 7

  • (1)

    Brawa za sprawną akcję i zimną krew.

    • 48 12

    • Jak to się stało, że dziecko przez tyle czasu utrzymywało się na wodzie? Ktoś coś?

      • 3 0

  • Jeśli przyczyną wypadnięcia była usterka promu, wadliwa barierka (15)

    ...to ta sprawa absolutnie i z najwyższym priorytetem musi być monitorowana i nagłaśniana!
    Może od tego zależeć los i zdrowie wielu tysięcy osób, które przez cały rok, głównie latem, pływają tą żeglugą.
    Przypilnujcie tego, szukajcie informacji.

    • 36 108

    • (1)

      Stawiam na zdjęcie na barierce. Akurat te promy sa często sprawdzane.

      • 50 2

      • Można coś sprawdzać i można sprawdzać

        Wrócimy do tego komentarza po wyjaśnieniu przyczyn.
        Nikt nikogo nie oskarża. To po prostu apel o czujność. Nie wiem, co w nim dziwnego i negatywnego?

        • 8 8

    • Bardzo ciekawa jest ta ilość łapek w dół (5)

      Czyżby pracownicy Steny Line zostali zmotywowani do aktywności? Inaczej nie potrafię wytłumaczyć, skąd negatywne oceny wyważonego apelu?

      • 9 47

      • Bo wystarczy wyjsc na ulice (2)

        i rozejrzec sie co robia ludzie, zeby miec zdjecie i jak ogolnie zachowuja sie teraz dzieci i ich bedacy zwolennikami bezstresowego wychowania rodzice.
        Mysle, ze prawdopodobienstwo tego, ze byl to efekt bezmyslnego zachowania jest duzo wyzsze niz usterka statku lub - to juz w ogole szczyt teorii spiskowych - rozszerzonego samobojstwa

        • 56 1

        • (1)

          Nawet jeśli prawdopodobieństwo jest większe lub mniejsze nie oznacza to, że należy zaniechać dociekania i ogłaszania przyczyn. Nawet jeśli mniejsze, to jednak jest.

          • 3 12

          • Tyle osób przeciw "dociekaniu i ogłaszaniu przyczyn"? Ciekawe.

            • 3 0

      • Bo oni sobie poradza bez Ciebie (1)

        Anonimowy, zdalny ŝledczy z wydziału komentarzy trójmiasto.pl

        • 5 7

        • Kto sobie poradzi?

          Przecież to jest apel do wszystkich czytających, żeby nie zaniechać sprawdzania informacji o tym i podobnych wypadkach. Nikt tu nie mówi służbom, co mają robić, uspokój się.

          • 4 8

    • (1)

      To nie była przyczyna wypadku. Łapki w dół , bo mają zapisz monitoringu i wiadomo, że tak nie było. Dziecko nie wypadło.

      • 14 1

      • Czyli potwierdzasz, że łapki w dół dajecie z biura Stena Line?

        Bo kto inny czytający ten artykuł, może jeszcze poza służbami, niby miałby zapis z monitoringu?

        • 1 17

    • Chęć wykoania "selfiaczka" - tym razem nie wyszło...

      Oto przyczyna wypadnięcia za burtę...

      • 10 0

    • A co jeśli chodziło o zdjęcie na barierce? To nagłośnij.. (1)

      Jeśli chodziło o zrobienie fotki, to szok podwójny. Środek zimnego morza, fale dookoła, wysokość 6 piętra, a ktoś siada na barierce żeby zrobić zdjęcie...

      • 17 0

      • Oczywiście, w tym przypadku również należy nagłośnić

        Natomiast niestety często przyczyny wypadków z winy operatorów są uciszane. Stąd apel, aby być czujnym.
        Po prostu czujnym. Nikt nikogo nie oskarża, sprawa jest otwarta.

        • 8 4

    • Jeśli przyczyną wypadnięcia była chęć zdjęcia na barierce...

      ...to ta sprawa absolutnie i z najwyższym priorytetem musi być monitorowana i nagłaśniana!
      Może od tego zależeć los i zdrowie wielu tysięcy osób, które przez cały rok, głównie latem, pływają tą żeglugą.
      Przypilnujcie tego, szukajcie informacji.

      • 5 2

    • Niebyło zadnego wypadku niema mozliwosci wypasc z promu ale wystoczyc juz tak!

      • 6 0

  • A Pani Ewa znawczynią tematu jest? (4)

    • 26 25

    • A Ty jesteś? (1)

      • 5 9

      • Porzuciłem karierę eksperta od łodzi podwodnych, od wczoraj specjalizuję się w akcjach ratowniczych

        Możecie zadawać pytania.

        • 24 3

    • (1)

      Jak każdy Polak. Złapali pierwszą lepszą osobę, zadali pytania i narodziła nam się nowa ekspertka w zakresie morskich akcji ratowniczych

      • 13 7

      • Jak każdy Polak może się wypowiadać.

        Jeszcze nam wolności słowa nie zabrali.

        • 1 0

  • Brawa dla wszystkich osób uczestniczących i bezpośrednio zaangażowanych w pomoc potrzebującym.

    • 41 7

  • Ten Bałtyk jest niebezpieczny (2)

    Należałoby go zasypać albo osuszyć. Ale po wakacjach

    • 36 28

    • Tak jest! I po osuszeniu zbudować autostrady i apartamenty (na początek może w Zatoce Gdańskiej).

      • 11 0

    • Ale ty madry jestes.

      Ja myślę ze to ciebie należałoby go zasypać albo osuszyć. Ale jeszcze przed wakacjami. Za glupote.

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane