- 1 Nocna komunikacja do poprawki (120 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (334 opinie)
- 3 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (62 opinie)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (49 opinii)
- 5 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (326 opinii)
- 6 Pościg między autami na trzypasmówce (66 opinii)
Pierwszy rezerwat na Bałtyku?
U podnóża Kępy Redłowskiej w Gdyni ma powstać pierwszy na Bałtyku trwały rezerwat morski. Dla deweloperów oznaczałoby to ograniczenie dochodów i okrojenie inwestycji, dla rybaków - zakaz połowu na tym terenie. Zyskała by na tym turystyka oraz podwodna flora i fauna. Póki co cały projekt stoi pod znakiem zapytania. Powód? Brak jasnych regulacji prawnych.
Sprawę utworzenia morskiego rezerwatu forsuje polski Greenpeace. Nie jest to jednak nowa sprawa, o utworzenie rezerwatu różne organizacje postulują już od lat '80-tych. - Uważamy, że właściwą ochronę obszarów morskich, w tym Kępy Redłowskiej, mogą zapewnić jedynie rezerwaty przyrody na terenach morskich, wolne od destrukcyjnej działalności człowieka. Jak najszybciej powinny zostać podjęte działania zmierzające to jasnego ustalenia organów władnych je utworzyć - przekonuje Magdalena Figura, koordynatorka, kampanii morskiej w Greenpeace Polska.
Jeśli powstanie, będzie to pierwszy stały rezerwat morski na Bałtyku. A jak to bywa z pionierskimi projektami, ich realizacja zwykle zaczyna się od kłopotów.
- Statut Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ogranicza naszą działalność do granicy województwa, a ono kończy się na linii brzegowej. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Póki co odpowiedzi nie otrzymaliśmy - mówi Joanna Jarosik, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Uważamy jednak, że Kępa Redłowska jest obszarem cennym ale nad formą jego ochrony należy się jeszcze zastanowić - dodaje.
Kompetentny nie czuje się też Urząd Morski w Gdyni. - Urząd zarządza co prawda obszarem morskim, ale nie będąc organem ochrony przyrody nie jest zobligowany do ochrony jej - twierdzi Monika Zakrzewska, inspektor ochrony wybrzeża morskiego w Urzędzie Morskim w Gdyni.
Co tak cennego kryje się w Bałtyku niedaleko Kępy Redłowskiej, że konieczna jest ochrona tego terenu? - Niewiele osób wie, że jest to jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów Zatoki Gdańskiej, na którym wciąż żyje wiele rzadkich i zagrożonych gatunków fauny i flory, jak np. kilka gatunków krewetek, trawa morska, czy czarny glon, z którego produkuje się agar, wykorzystywany przy produkcji żelatyny. Oprócz tego żyje tam ponad sto innych gatunków zwierząt i roślin morskich - mówi prof. Jan Marcin Węsławski, kierownik Zakładu Ekologii Morza w Instytucie Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie.
Rozwój tak różnorodnych gatunków jest możliwy dzięki istnieniu od lat trzydziestych XX wieku głazowiska. To właśnie na nich żyją gatunki, które przez prądy morskie z łatwością byłyby wypłukiwane z piaskowego podłoża. - To naturalna rafa podmorska, oaza bioróżnorodności na tle piaszczystego dna. Dodatkowo miejsce to jest na tyle nienaruszone przez człowieka, że stanowi też doskonały punkt odniesienia dla badań nad biologią morza - przekonuje profesor.
Według wstępnych szacunków rezerwat miałby rozciągać się na szerokość ok. 1 km. - Granice rezerwatu nie są jeszcze dokładnie określone, nie ma też map morskich. Póki co nie wiemy też jak mielibyśmy wyznaczyć ten teren - mówi Joanna Jarosik, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Utworzenie rezerwatu pokrzyżowało by jednak plany deweloperom, którzy planują budowę hotelu wraz z kompleksem parkingów na Polance Redłowskiej, a także rybakom, którzy nie mieli by wstępu na teren rezerwatu.
- Trasy spacerowe wzdłuż brzegu, wyspa na morzu jaką planował Sopot czy orzeł wynurzający się z wody właśnie u podnóży Kępy Redłowskiej - takie pomysły mogą wyrządzić dużą krzywdę środowisku morskiemu - wyjaśnia Jan Marcin Węsławski. - Jednak turystyka na tym nie ucierpi. Nie widzę przeszkód przed nurkowaniem, czy nawet kąpaniem się na takim obszarze - dodaje.
W Polsce już prawie 33 proc. lądowego obszaru objęta jest różnymi formami ochrony. Na morzu nie powstał dotychczas żaden rezerwat przyrody.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (112) 1 zablokowana
-
2009-07-21 10:20
(1)
Tam jest trochę więcej informacji o Kępie, również o części podmorskiej.
- 1 1
-
2009-07-21 10:20
Sorki jeszcze adres:
http://www.keparedlowska.nmzg.pl/morze1.htm- 1 1
-
2009-07-21 10:05
niech taki rezerwat utworzą na całym półwyspie helskim od samego władysławowa, a te barany od kempingów niech nie myślą tylko o sobie i swoich kieszeniach , niech pomyślą też o przyrodzie bo przecież gdyby nie ona to nie mieli by gdzie postawić swoich kempingów, szkoda że jeszcze nie zabetonowali całej plaży na półwyspie
- 10 3
-
2009-07-21 10:01
jestem jak najbardziej za takimi pomysłami i takich rezerwatów powinno być o wiele więcej a nie tylko w okolicach Redłowskiego klifu
- 7 2
-
2009-07-21 09:54
(1)
czy te zdjecia sa powaznie z baltyku ?! nie wiedzialem ze baltyk jest taki piekny :-0
pozdro
ps. piekne fotki pani Marzeno- 2 4
-
2009-07-21 10:00
zdjęcia zrobił Piotr Bałazy
- 1 3
-
2009-07-21 09:55
Niezły syf..
A co z rz. Kaczą?
- 3 2
-
2009-07-21 09:44
nareszcie!
Nareszczie ktoś zwrócił uwagę, że w morzu coś żyje i że należy je chronić. Trzymam kciuki za Greenpeace. Nareszcie robią coś pożytecznego.
- 9 3
-
2009-07-21 09:22
Proponuję stworzyć rezerwat Osob(liw)ości 3miejskich (1)
a wśród nich na 1szym miejscu Duży Facet z Gdyni alias Gruby Rychu vel Najlepszy Płatnik. Proszę o kolejne typy!
- 2 5
-
2009-07-21 09:36
ja typuje twojego starego
- 2 1
-
2009-07-21 07:49
niezle foty (1)
to tak wyglada morze baltyckie?! chyba warto ponurkowac skoro sa takie widoki :)
- 14 1
-
2009-07-21 09:33
bardzo fajne zdjęcia
- 2 1
-
2009-07-21 09:07
Kto wygra?
Kasa czy rezerwat? zobaczymy, jak urzędnicy dostaną odpowiednią łapówkę to kasa i deweloperzy poszaleją - odwrotnie - mamy rezerwat :)
- 8 0
-
2009-07-21 07:58
Trasy spacerowe wzdłuż brzegu, wyspa na morzu jaką planował Sopot czy orzeł wynurzający się z wody właśnie u podnóży Kępy (2)
Redłowskiej - takie pomysły mogą wyrządzić dużą krzywdę środowisku morskiemu Jaaasne, ludzie chodzący wzdłuż brzegu to apokalipsa dla środowiska ale:
"Nie widzę przeszkód przed nurkowaniem, czy nawet kąpaniem się na takim obszarze"
Brawo dla pana zielonki.
Wyspa w sopocie czy pomnik nie różniący się w wodzie od reszty głazowiska to faktycznie ogromne zagrożenie dla kępy redłowskiej.
Czy to zielone oszołomsto nie może zająć się w końcu czymś pożytecznym?- 5 24
-
2009-07-21 08:28
Wymień 3 pożyteczne rzeczy ? (1)
A udowodnię Ci, że ekologia i tak jest ze wszech miar pożyteczniejsza.
Precz z antropocentryzmem !!!- 6 2
-
2009-07-21 08:45
w nawiązaniu do postu wyżej
Wymienić mogę np. utylitaryzm ścieżki wzdłuż brzegu.
Powiedz mi co jest pożytecznego np. w takiej mrzonce ekologów jak wiatraki czy energia z nich. Oczywiście jeżeli nie wiesz to się nie wypowiadaj, co by się nie ośmieszać czy nie powtarzać bzdur.- 0 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.