• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po naszej publikacji minister zażądał wyjaśnień od prezesa ARP

Wioletta Kakowska-Mehring
26 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Minister skarbu Włodzimierz Karpiński (z lewej) zażądał wyjaśnień od prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciecha Dąbrowskiego (po prawej). Minister skarbu Włodzimierz Karpiński (z lewej) zażądał wyjaśnień od prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciecha Dąbrowskiego (po prawej).

Minister skarbu Włodzimierz Karpiński zażądał pisemnych wyjaśnień od prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu w sprawie dokumentu "Stocznia Gdańsk - Plan działań komunikacyjnych i przekazy", który ujawniliśmy w środę.



Czy Stocznia Gdańsk upadnie?

W artykule "Agencja Rozwoju Przemysłu manipuluje. Niekontrolowany wyciek w sprawie Stoczni Gdańsk" napisaliśmy, że choć oficjalnie wciąż toczą się prace nad biznesplanem dla Stoczni Gdańsk, to państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu już przygotowuje schemat kampanii komunikacyjnej, która miała być prowadzona po ujawnieniu decyzji o odrzuceniu biznesplanu. Kampania miałaby zdjąć z ARP odpowiedzialność za taką decyzję.

We wczorajszej publikacji, w ankiecie zapytaliśmy czytelników o to, czy akceptują takie rozgrywki PR-owe? Tylko 11 proc. stwierdziło, że tak, każdy ma prawo walczyć o swój wizerunek, 8 proc. traktuje je jako oczywistość i zło konieczne. Jednak aż 81 proc. stwierdziło, że na pewno "nie" w przypadku instytucji publicznych, które powinny skupiać się na meritum.

Jeszcze przed publikacją pierwszego tekstu o komentarz poprosiliśmy Agencję Rozwoju Przemysłu. Odpowiedź dotarła do nas jednak dopiero w środę wieczorem, kilka godzin po ujawnieniu przez nas instrukcji sporządzonej przez firmę PR.

"Umieszczony na stronie Trojmiasto.pl tekst będący częścią artykułu ("Agencja Rozwoju Przemysłu manipuluje. Niekontrolowany wyciek w sprawie Stoczni Gdańsk") był jednym ze scenariuszy działań komunikacyjnych przygotowanych przez doradców. ARP SA prowadząc trudne projekty musi się liczyć z różnymi wersjami rozwoju wydarzeń. Tego typu doradcze dokumenty pojawiają się przy dużych przedsięwzięciach, w które angażuje się ARP SA, a takim niewątpliwie jest sytuacja w Stoczni Gdańsk, gdzie Agencja koncentruje się przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsc pracy. Przygotowywane scenariusze działań komunikacyjnych nie są automatycznie wykorzystywane i wdrażane przez Agencję. Opublikowany na stronie Trojmiasto.pl materiał jest propozycją, nie jest natomiast dokumentem przyjętym przez ARP SA. Większościowy udziałowiec Stoczni Gdańsk zostanie poinformowany jako pierwszy o podjętych przez ARP SA decyzjach".

Czy w takim razie Agencja zamówiła też scenariusze komunikacyjne na wypadek "przyjęcia biznesplanu"? Tego na razie nie ujawniono.

Komunikat wydany przez ARP może nie wystarczyć, bo jak dowiedzieliśmy się w czwartek rano w resorcie skarbu minister Włodzimierz Karpiński zażądał pisemnych wyjaśnień w tej sprawie od prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu.

Do sprawy osobiście odniósł się także wiceminister skarbu Rafał Baniak.

- W sprawie Stoczni Gdańsk nie ma miejsca na żadne zabiegi PR-owe, a jedynie na rzetelne informowanie o wszystkich faktach, w tym o dotychczas udzielonej Stoczni Gdańsk pomocy publicznej i przesłankach przemawiających za lub przeciw dalszemu zaangażowaniu finansowemu. Agencja Rozwoju Przemysłu obecnie ma przekazać Ministerstwu Skarbu swoją ocenę biznesplanu Stoczni, zweryfikowaną przez niezależnego doradcę. Resort oczekuje, że nastąpi to w ciągu najbliższych dni. Następnie ARP ma przekazać swoją decyzję większościowemu udziałowcowi i opinii publicznej - poinformował nas wiceminister Rafał Baniak.

Na tę ocenę czeka też Gdańsk Shipyard Group, większościowy (75 proc. właściciel Stoczni Gdańsk).

- Trudno nam uwierzyć w informację o pracach nad akcją informacyjną. Przecież gdyby to było prawdą, to oznaczałoby, że ARP prowadzi rozmowy w złej wierze. To wymaga analizy, czy nie są to działania na szkodę spółki. My dalej realizujemy plan przyjęty kilka tygodni temu w uzgodnieniu z ministrem skarbu - mówi Jacek Łęski, rzecznik Gdańsk Shipyard Group.

Sprawa zbulwersowała także byłego prezesa Stoczni Gdańsk i posła PiS Andrzeja Jaworskiego, który zapowiedział, że zamierza w tej sprawie złożyć wniosek do Najwyższej Izby Kontroli.

- Takie praktyki są skandaliczne. Niezależnie od sytuacji prezes rządowej agencji nie powinien posuwać się do takich metod - powiedział nam Jaworski. - W państwa materiale oficjalnie wypowiada się, że prace nad planem dla stoczni są prowadzone, a nieoficjalnie już przygotowuje się do kampanii w mediach, która wyjaśni odrzucenie biznesplanu. Zresztą w tej sytuacji oprócz NIK powiadomimy też Radę Etyki Mediów.

O kłopotach Stoczni Gdańsk informujemy od kilku miesięcy. Stocznia, która jest na skraju upadłości, należy do dwóch akcjonariuszy: prywatnej spółki Gdańsk Shipyard Group (75 proc.) i państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu (25 proc.). Od miesięcy toczą się między nimi rozmowy o tym kto i ile powinien wyłożyć na ratowanie zakładu. ARP zarzuca władzom stoczni złe zarządzanie, a zarząd stoczni oskarża ARP o nieprzychylność. W sierpniu obie strony sporu zobowiązały się do nieinformowania mediów o pracach do czasu podjęcia decyzji na temat dalszego funkcjonowania Stoczni.

Miejsca

Opinie (106) 8 zablokowanych

  • dziękuje debilom glosującym na po i sld

    • 0 3

  • pisofrenia i peofrenia to straszliwa gangrena umysłowa

    • 0 0

  • to się ludzią we łbach przewraca

    mają pracę to jeszcze chcą pensje?

    • 3 0

  • (1)

    teraz SG robi "wentylatorki"

    owszem, robi "wentylatorki", bo dzięki UE musieli pozbyć się pochylni, a ta która została, nie wystarczy, żeby utrzymać firmę. Tak UE wykańcza konkurencję dla niemieckich stoczni. Kiedyś jakiś niemiec powiedział, że Polacy mają być tak biedni, że sami będą uciekać na zachód za pracą. Teraz UE w porozumieniu z Tuskiem ten plan wciela w życie. Spójrz ilu ludzi już uciekło i pracuje za granicą, z dala od rodziny, przyjaciół, poniżej swoich kwalifikacji. Jeśli masz pracę i w miarę godnie żyjesz, to pewnie masz to gdzieś. Tylko pamiętaj o tym, że jeśli nikt nie zahamuje zniszczenia, jakie właśnie się dokonuje, to nam pewnego dnia też nie pozostanie nic innego... Tak niestety jest, że póki kogoś nie dotknie coś złego, to ma innych głęboko gdzieś. Dopiero kiedy jego to spotka, łka i pyta dlaczego? Właśnie dlatego. Gdybyśmy trzymali się razem i walczyli wspólnie o lepszy los, to Tusk nie miałby odwagi sobie tak pogrywać. A tak wie, że ludzie go nienawidzą, ale ma to gdzieś, bo nikt i tak nic z tym nie zrobi i dalej będzie mógł bezkarnie śmiać się nam w twarz.

    • 5 1

    • a gdzie na świecie taka pochylnia

      stoi na środku miasta - w latach 90-tych już o tym mówiono i ówczesny prezes Stoczni Gdynia Szlanta ratując kolebkę miał zamiar ją przenieść ale niektórym politykierom i związkowcom z naczelnym palaczem opon to się nie podobało. Teraz to zwalanie winy tylko na Tuska też niczego nie zmieni - zapytaj lepiej ludzi z Gdyni i Szczecina jak się czuli kiedy ówczesny prezes Jaworski walnie przyczynił się do likwidacji ich stoczni......a wentylatorki to niech sobie produkują aby tylko ktoś chciał je kupować.....

      • 0 1

  • Prawda

    • 0 0

  • Prawda

    Taka prawda.

    • 0 0

  • "wg tuska jest cudnie i bedzie cudnie"

    owszem, bo jemu i jego kolesiom żyje się lepiej...

    • 6 0

  • A ja tam dostałem 10 baniek i śmigam jutro po nowego porszaka do salonu

    pozdrowionka dla moich kibiców! :)

    • 1 1

  • pan poseł Jaworski

    - Takie praktyki są skandaliczne. Niezależnie od sytuacji prezes rządowej agencji nie powinien posuwać się do takich metod -a kiedy ten dzisiejszy poseł rozpieprzał stocznie w Gdyni i w Szczecinie to te jego praktyki nie były skanadaliczne....

    • 0 0

  • Prywatyzacja owszem, ale uczciwa- póki jeszcze jest co prywatyzować. Te 25% udziałów ARP to gwóźdź do trumny dla stoczni, bo w ich interesie nie jest, żeby utrzymać firmę, tylko doprowadzić ją do ruiny, wykurzyć Ukraińca i rozkraść wszystko za grosze. Nie chodzi o to, żeby państwo pomagało, tylko żeby przestało przeszkadzać. Ewidentnie widać, że już postawili krzyżyk i robią wszystko, żeby doprowadzić stocznię do ruiny. Przez te ciągłe afery wycofują się inwestorzy i stocznia traci. ARP już przygotowuje PR, żeby zakomunikować upadek, Tusk krzyczy, że wypłacą zaległe wypłaty... Czy tak zachowywali by się, gdyby zależało im na ratowaniu stoczni?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane