- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (401 opinii)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 3 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (51 opinii)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (325 opinii)
- 6 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
Rozdziobany projekt Gawron. Najdroższa motorówka świata
W 2015 roku polska Marynarka Wojenna miała korzystać z korwety Gawron, zbudowanej w trudnym do wykrycia przez radary systemie stealth. Projekt pochłonął już 400 mln zł, ale nowy minister obrony narodowej zastanawia się, czy go nie porzucić. Proces budowy korwety badał m.in. prokurator Mikołaj Przybył, który w poniedziałek próbował popełnić samobójstwo.
Na całym świecie robi się to tak: najpierw decyzja polityczna, potem projekt i budowa. Po kilku latach Marynarka Wojenna ma nowy okręt, a najczęściej kilka, bo produkcja seryjna jest dużo tańsza. Jednak w Polsce nie wygląda to tak prosto.
Odbudujemy potęgę Marynarki Wojennej
Plan modernizacji morskich sił zbrojnych powstał pod koniec lat 90. Zamierzenia były ambitne: do 2006 roku miało powstać sześć korwet wielozadaniowych, zaprojektowanych według nowoczesnej koncepcji MEKO A-100. Dzięki technologii stealth, pochyleniu kadłuba oraz "schowaniu" radarów w piramidzie, okręty miały być praktycznie niewykrywalne dla radarów. Jedna korweta miała kosztować ok. 250 mln euro.
Nowa miotła zmiecie Gawrona?
Nowy minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak nie zostawia jednak na budowie Gawrona suchej nitki. Realizowany od 2001 roku projekt kosztował już polskich podatników ponad 400 mln zł. Według ministra, na dokończenie budowy potrzebny jest jeszcze miliard. Wiele wskazuje jednak na to, że resort nie zdecyduje się na dalsze finansowanie budowy.
- Sprawę nie bez przyczyny bada prokuratura. Z jednej strony wydamy na budowę większe pieniądze, niż kosztują podobne korwety w zagranicznych stoczniach. Z kolei kończąc teraz ten projekt będziemy mieli najdroższą motorówkę świata - mówi Tomasz Siemoniak.
Cięcia wydatków już trwają. MON zrezygnowało już z remontu w USA dwóch starych fregat typu Oliver Hazard Perry (OHP), na co mieliśmy wydać 500 mln zł. Nie będzie też modernizacji okrętów rakietowych typu Tarantula za 150 mln zł.
- Warto te pieniądze przeznaczać na projekty mniejsze, ale nowoczesne i odpowiadające potrzebom naszej marynarki i sił zbrojnych - tłumaczy te decyzje minister.
Czy oznacza to, że całkowicie zrezygnujemy z floty dużych okrętów, skupiając się na mniejszych i szybszych jednostkach, jak zrobiła to np. dużo bogatsza Szwecja? Nie wiadomo, bo decyzję ministra mamy poznać "w ciągu kilku tygodni".
Da się zbudować taniej
Dziś na kadłubie zamontowany jest m.in. główny napęd, turbina gazowa, są zespoły prądotwórcze oraz niektóre systemy okrętowe. Tylko że na okręcie nic się już nie dzieje. Według prawa, MON może zapłacić za okręt dopiero, gdy ten będzie gotowy. Tymczasem ministerstwo przekazało na jego budowę zaliczki, których stocznia nie chce zwrócić. Argumentuje, że chce dokończyć budowę. Ponieważ ministerstwo nie wie, czy tego chce, kadłub czeka i rdzewieje. To m.in. właśnie ten galimatias badał prokurator Mikołaj Przybył, który w poniedziałek próbował popełnić samobójstwo.
Gawrona można jednak zwodować, wcale nie wydając miliarda złotych. Kwota podana przez ministra jest prawdziwa, ale zawiera elementy uzbrojenia, które na tle dotychczasowych polskich okrętów miało być niczym aston martin na tle skody. Podobnie miało być z elektroniką i systemem kierowania walką okrętu. Korweta miała mieć m.in. rakietowy system obrony na krótkim dystansie, wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych, armatę dziobową kalibru 76 mm oraz system wyrzutni torped przeciwko okrętom podwodnym.
Kaszub dał radę, to Gawron nie da?
Tymczasem w polskiej Marynarce Wojennej znane są przypadki późniejszego doposażania okrętów, co nie obce jest też marynarkom innych państw. Najlepszym przykładem jest ORP Kaszub, który pływa od 1987 roku, a armatę dziobową otrzymał dopiero pięć lat po zwodowaniu. Nie ma też dotąd żadnych rakiet przeciwlotniczych, choć mógłby, a nawet powinien je mieć. Także Gawron nie musiałby od razu być pływającą fortecą.
Koniec Gawrona końcem SMW?
Stocznia Marynarki Wojennej, która od lat buduje Gawrona, ledwo zipie. Co więcej, nikt - nawet większościowy właściciel, czyli Skarb Państwa - nie za bardzo interesuje się jej losem. Decyzja o zaniechaniu dokończenia budowy korwety byłaby gwoździem do trumny SMW, albo jej... nowym początkiem, ale w innej formule. Niezależnie od efektów, dalsze zwolnienia załogi są praktycznie pewne.
Co dalej? Minister Tomasz Siemoniak ma najpóźniej w lutym ogłosić swoją decyzję. Dobrego wyjścia jednak nie ma. Albo okaże się, że 400 mln zł zostało wydane na kadłub, który "może ktoś, kiedyś kupi", albo Gawron będzie okaleczony i bezzębny (przynajmniej przez pierwsze lata), albo zafundujemy sobie dużo droższą jednostkę, niż podobne okręty, które można zamówić w stoczniach całego świata.
Miejsca
Opinie (188) 1 zablokowana
-
2012-01-12 11:57
podzielili 400 mln i sprawa się rozmywa. tylko w polsce można robic takie przekręty. (2)
WAŁKI PRZEWAŁKI, 400 MLN ZŁ ,to jest poprostu suma nie do ogarnięcia. za projekt, poprostu kpiny. co sie dzieje w tym kraju.
- 7 0
-
2012-01-12 12:06
(1)
W naszym kraju rządzi PO, a w kraju Twojego pochodzenia kto rządzi?
- 1 0
-
2012-01-12 12:42
JA RZĄDZE.
- 1 0
-
2012-01-12 12:05
Jakie rządy taka flota.
- 6 1
-
2012-01-12 12:26
Ta sprawa tylko pokazuje lichotę naszego państwa.
Mamy wielkie ambicje i mniemanie o sobie, a nie potrafimy zbudować takiej łupiny. Wstyd.
- 6 0
-
2012-01-12 12:28
Tak naprawdę to po jaką cholerę nam duże i kosztowne jednostki? (1)
Do obrony tej kałuży? Lepiej już rozwijać lotnictwo morskie. Toć za jeden okręt klasy Gawrona można kupić kilkanaście nowoczesnych samolotów - mobilność i siła ognia nieporównywalnie wyższa. Do tego kilka trałowców i szybkich kutrów pościgowych do patrolowania wód przybrzeżnych i sprawa załatwiona. No ale wtedy rzeba by zlikwidować AMW i Sztab MW gdzie pracuje pobiera z naszych podatków kasiorę kilku admirałów i kilkuset starszych oficerów. Czas w końcu spojrzeć na sprawę realnie!
- 9 4
-
2012-01-12 15:04
jakich samolotów?
chyba szybowców
- 1 0
-
2012-01-12 12:40
A kto z was śpiewał tę piosenkę? Bo ja przez połowę dzieciństwa byłem nia katowany
"Chociaż każdy z nas jest młody
lecz go starym wilkiem zwą.
My, strażnicy Wielkiej Wody,
marynarze polscy to.
Morze, nasze morze,
wiernie ciebie będziem strzec
Mamy rozkaz cię utrzymać,
albo na dnie, na dnie twoim lec,
albo na dnie z honorem lec.
Żadna siła, żadna burza
nie odbierze Gdyni nam.
Własna flota, choć nieduża,
strzeże czujnie portu bram.
Morze, nasze morze,
wiernie ciebie będziem strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać,
albo na dnie, na dnie twoim lec,
albo na dnie z honorem lec."
Albooo na dnie, z honorem, lec z honorem lec ta ra ra ra!
A kiedy nasze plaże zaatakują dorsze wraże
Ty weź piłę siekierę i łom
I daj to wszystko dorszowi
Niech sam sobie trumnę zrobi!- 0 0
-
2012-01-12 12:48
POLSKA TO PRZERAŻAJĄCY KRAJ. (1)
- 7 0
-
2012-01-12 14:12
kraj to sa LUDZIE i nic wiecej...
- 1 0
-
2012-01-12 12:49
trzelcie se najlepiej w te wasze chciwe głupie złodziejskie łby.
- 3 0
-
2012-01-12 12:49
kto rozporządza tymi finansami.
- 2 0
-
2012-01-12 12:56
Porządek
Czy ktoś jest na tyle uczciwy i odważny, żeby rozliczyć tę sprawę i setki (tysiące) innych?
- 4 0
-
2012-01-12 13:02
Ciekawe Filmy ma MON (2)
Od początku:
-kontrakt na seryjną budowę 6 korwet
-redukcja zamówienia gdy zakład zainwestował w wyposażenie technologiczne do produkcji seryjnej
-obcięcie finansowania z budżetu państwa, finansowanie budowy ze środków własnych MW
-problemy z finansowaniem wykonanych prac, w efekcie spowolnienie prac i generacja dodatkowych kosztów związanych z garażowaniem w ogrzewanej hali okrętu
-regularne zmiany wymagań przez MW czego skutkiem były wielokrotne przebudowy kadłuba
-zmiana stanowiska i żądanie zwrotu pieniędzy wydanych na projekt z powodu niewybudowania okrętu
Państwo jest po prostu niepoważne i nieodpowiedzialne. Ministerstwo swoimi głupimi pomysłami doprowadziło zakład do bankructwa. W celu ukrycia swoich machlojek oficjele oskarżają zakład o jakieś wydumane nieprawidłowości, których nigdy nie było. Oczywiście publiczne zdemaskowanie cynizmu oficjeli jest niemożliwe ze względu na klauzule tajności mającą na celu tylko i wyłącznie ochronę przed odpowiedzialnością urzędników z MON i wojska.- 20 0
-
2012-01-12 13:25
ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ W 100%.
TAK TO WYGLADAŁO NIESTETY.- 3 0
-
2012-01-12 13:59
Tam na górze nigdy nie sa winni.
Szkoda tylko, że tam na dole ciągle przez to cierpią grr
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.