• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sportowiec czy gangster? Proces mistrza armwrestlingu

Piotr Weltrowski
7 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sąd: znany armwrestler niewinny
Igor Mazurenko (zgodził się na publikację swojego wizerunku i pełnych danych) w sądzie. Po prawej jego obrońca. Igor Mazurenko (zgodził się na publikację swojego wizerunku i pełnych danych) w sądzie. Po prawej jego obrońca.

Czy mistrz świata w armwrestlingu i organizator zawodów w siłowaniu się na rękę jest odpowiedzialny za dwa brutalne rozboje z użyciem broni oraz za próbę przeprowadzenia kolejnego? Prokuratura jest tego pewna, on sam twierdzi, że jest niewinny. Głównym dowodem w trwającym procesie są zeznania jednego człowieka - skruszonego gangstera.



Czy można ufać zeznaniom skruszonego gangstera?

Igor Mazurenko (zgodził się na publikację swojego wizerunku oraz pełnych danych), mieszkający w Trójmieście Ukrainiec z polskim paszportem, do niedawna kojarzył się wszystkim tylko ze sportem i sukcesami, które odnosił w armwrestlingu. Wszystko zmieniło się rok temu, kiedy zatrzymało go CBŚ.

Już kilka tygodni później prokuratura oskarżyła go o udział w dwóch rozbojach oraz próbę przeprowadzenia trzeciego. Do napadów, przeprowadzonych w wyjątkowo brutalny sposób, dojść miało zimą, na przełomie 1995 i 1996 roku.

Marek W. to "skruszony" gangster. Przesiedział w więzieniu kilkanaście lat. Po wyjściu chciał zerwać z kryminalną przeszłością, tyle tylko, że ta go dopadła. Został oskarżony o przestępstwa sprzed lat. Gdy stanął przed perspektywą powrotu do więzienia, skorzystał z nadzwyczajnego złagodzenia kary w zamian za szczegółowe opowiedzenie o przestępstwach, w których brał udział.

Jedną z takich spraw miał być właśnie napad rabunkowy na księdza. Doszło do niego 25 grudnia 1995 roku, we wsi Wierciny (niedaleko Nowego Dworu Gdańskiego). Trzech mężczyzn: Marek W., Krzysztof M. (jest poszukiwany, prawdopodobnie nie żyje, miał pełnić funkcję kierowcy gangu) oraz Mazurenko mieli - wedle słów tego pierwszego - włamać się do budynku parafii i zaczaić na księdza, który wracał w nocy z pasterki.

Napastnicy liczyli na spory łup, bo ksiądz - według lokalnych plotek - miał być bogaty i dorabiać sobie handlując sprowadzanymi z zagranicy samochodami (sam ksiądz zdecydowanie dementował w sądzie te informacje). Duchowny był przez gangsterów torturowany.

Sam opowiedział o tym w środę przed sądem. Twierdzi, że najpierw uderzono go, a później nałożono na głowę torbę foliową. Związano go także i bito pałką po całym ciele. Mimo jego zapewnień, iż nie ma żadnych pieniędzy, bandyci nie przestawali go torturować - rażono go prądem i przebito nożem łydkę.

- Jeden z napastników - wydaje mi się, że ten, który mówił z charakterystycznym rosyjskim akcentem - zaciągając krzyczał i bluźnił: "Gdzie teraz jest twój Bóg, klecho?!" - wspominał przed sądem ksiądz.

Ostatecznie gangsterzy kosztowności nie znaleźli, zrabowali księdzu jedynie kilkaset złotych, które miał w portfelu i kilka sztuk sakralnej biżuterii. Jego samego zaś zostawili zmaltretowanego i przywiązanego do krzesła.

Według Marka W., podczas drogi powrotnej do Gdańska, samochód przestępców zatrzymała drogówka do rutynowej kontroli. Niestety dowody mogące to potwierdzić nie istnieją.

Do kolejnego napadu, który - wedle skruszonego gangstera - przeprowadzić miała ta sama trójka mężczyzn, doszło kilka tygodni później na terenie gdańskiego Brzeźna. Bandyci napadli na żonę marynarza, który przebywał akurat w rejsie.

W środę kobieta opowiedziała o tym szczegółowo w sądzie. Kiedy jeszcze spała, ktoś zadzwonił do drzwi jej mieszkania. Drzwi otworzył jej synek (w domu była też jej córka). Dziecko zawołało matkę i stwierdziło, że przyszedł ktoś z administracji. Kiedy kobieta podeszła do drzwi, otrzymała cios w głowę pistoletem. Twarzy napastników nie widziała, bo od razu - podobnie zresztą jak w przypadku napadu na księdza - od razu założyli kominiarki.

Poszkodowana kobieta została skrępowana grubą taśmą klejącą. Bito ją i grożono jej śmiercią. Jej dzieci napastnicy również skrępowali i zamknęli w innym pokoju. Kiedy jeden z bandytów próbował wyciągnąć od napadniętej informacje o miejscu, w którym schowane są pieniądze i kosztowności, drugi plądrował mieszkanie.

Ostatecznie miejsce, w którym rodzina trzymała wartościowe przedmioty, zdradził najprawdopodobniej synek zaatakowanej. Bandyci zabrali kilkaset dolarów, trochę biżuterii i niewielką sumę w złotych. Kiedy wychodzili, jeden z nich przyłożył kobiecie do szyi nóż. Chciał wiedzieć, gdzie jest reszta kosztowności, zagroził też, że w przypadku, gdy o sprawie dowie się policja, krzywda może stać się córce zaatakowanej.

Wedle słów Marka W., cała trójka miała dopuścić się jeszcze napadu na sklep z meblami w Sopocie. Tu jednak ekspedient nie wystraszył się bandytów, a ci - zaskoczeni stawianym oporem - uciekli. Końcem kariery gangu miało być z kolei włamanie z kradzieżą. Tu zresztą faktycznie wszystkie trzy osoby znajdowały się w orbicie zainteresowań policji - w stosunku do Mazurenki sprawę umorzono, a pozostała dwójka została już w sądzie uniewinniona.

Później - według skruszonego gangstera - drogi Marka W. i Mazurenki miały się rozejść, ten drugi miał zacząć pracować dla znanego trójmiejskiego gangstera - Zachara (sam Mazurenko, kiedy go o to zapytaliśmy, znajomości z Zacharem się nie wyparł, stwierdził, że poznał go na siłowni).

Sąd będzie miał z pewnością twardy orzech do zgryzienia, bo pokrzywdzeni nie poznają swoich oprawców, nie ma też - poza zeznaniami Marka W. - dowodów, które jednoznacznie wskazywałyby na winę Mazurenki. Sam armwrestler twierdzi zresztą, że nie ma nic do ukrycia.

- Jestem niewinny. Trudno mi powiedzieć, dlaczego ktoś mnie tak oczernia. Może moja zbyt duża popularność i sukcesy w sporcie sprawiły, że zacząłem komuś przeszkadzać. Do tej pory nie mogę się z tego otrząsnąć, a mija już równo rok, odkąd zatrzymano mnie i zabrano do Płocka na przesłuchanie. Całe oskarżenie opiera się o zeznania jednej osoby, skazanej w tej sprawie i w wielu innych sprawach. Ja nie mam nic na sumieniu i wierzę, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok - mówi.

Twierdzi też, że w czasach, w których rzekomo miał się dopuszczać zarzucanych mu przestępstw, był "szarym, zwykłym człowiekiem" i handlował na rynku ubraniami i obuwiem.

Jeżeli chodzi o znajomość z Markiem W., twierdzi, że poznał go tylko przez swojego kolegę - Krzysztofa M. (tego samego, który według skruszonego gangstera miał być kierowcą gangu), którego - podobnie jak jego - Marek W. teraz ma "oczerniać". Skruszony gangster twierdzi z kolei, że Mazurenkę poznał kilka miesięcy wcześniej w Warszawie w środowisku, które zajmowało się kradzieżami ładunku TIR-ów.

Mazurenko odpowiada z wolnej stopy. W areszcie spędził dwa miesiące i dwa dni. Później sąd go wypuścił, stosując jednak środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju. Obecnie jedyny środek stosowany względem sportowca to poręczenie. Pozostałe dwa zostały zniesione.

Opinie (83) 3 zablokowane

  • (1)

    Sprawdzic jakie ma kontakty , odrazu wyjdzie szydlo z worka
    a tak wogole to co on robi na wolnosc , skandal

    • 18 4

    • w kółko piszesz to samo

      daruj sobie, bo w kółko piszesz to samo zmieniając tylko nick

      • 5 4

  • Wiecie co macie zrobić

    z tym konfidentem?

    • 3 4

  • ale jaja

    • 5 2

  • Głowa do góry Igor

    Głowa wysoko i chu...... w du..e leszczom. Zazdroszczą bo głowy do inetersu nie mają a o sile w łapach nie wspomnę. Trzymaj się i lej na kometarze porąb... ludzi.

    • 7 14

  • wcale nie wygląda na gangstera -przypomina raczej jakiegoś polityka bądz księdza !

    może już się wyszumiał , i dziś chce tylko prowadzić swój biznes i żyć spokojnie.Igor i tylko nie kupuj helikoptera!...

    • 8 5

  • (3)

    Ten igorek to ma glowe ale jak tu kredycik na slupa zrobic albo napadzik , zreszta tak czy siak jak jest po szyje w go....nie , jak tu mu nie przybija to naczyms innym sie wkoncu powali kwestia czasu , wkoncu ile mozna miec farta

    • 12 2

    • i znowu ty? (2)

      czy jest tu jakiś moderator? Jeden baran wali cały czas z jednego IP, pod różnymi nikami albo bez podpisu. Człowieku jak masz coś do tego Mazurenki to do niego zadzwoń albo idź do jego biura zamiast za nim biegać po gdyńskich jadłodajniach i podsłuchiwać czy przeklina.
      A skoro tyle o nim wiesz to może napisz jego biografię albo wystąp w jakimś programie. Może np w " Nie do wiary"?

      • 1 11

      • (1)

        Co tak sie nerwujesz igorek co , prawda boli
        A noz sie noga powinie i chop do pierdla
        Nalezy ci sie za te napady

        • 8 2

        • no niestety nie Igorek, on jest teraz pewnie na Pucharze Świata, ale ty o tym doskonale wiesz, skoro najpierw go śledzisz a teraz jak ten baran od 8 rano napierasz komentarze w necie. Zacznij żyć człowieku własnym życiem albo znajdź sobie jakieś hobby.

          • 3 8

  • Marek W.

    Kolejny oswiecony skruszony do wszystkiego,paranoja.A p.Prokuratorzy czyszcza sobie akta.Logiczne jest ze takie typy przyznają się do wszystkiego,a do scenariusza dobieraja sobie typów wg.Uznania.Bo trudno sie nawet wypowiadać o sprawach z przed prawie 20 lat.Ale ruskiego nie lubię.

    • 6 8

  • Igorek denerwujesz sie co , nie dziwie sie zalezy ci tylko na pozytywnych postach bandyto ty jeden , o patrz moderator pomoz. Temu bandycie i usuwaje zle posty. Hehe na twoim miejscu przyzwyczajal bym sie do pierdzenia w pasiaki do konica zycia , bo niestety wkrotce znajda sie nowe dowody , az niemoge sie doczekac twojej reakcji na wadze hehe
    Buj sie hamie bo niedlugo sie powalisz na serio
    W twoim wieku bedzie to tragedia
    Ps. Do moderatora slusznie ze nie usuwasz postow , jesli wiecie moi drodzy co jest na rzeczy

    • 17 3

  • Watykański knur (1)

    skutecznie chroni "swój " ukradziony majątek !! Należy czarnego knura zamknąć do aresztu wydobywczego aż oda ukradzioną ksiorę POLAKOM !!

    • 6 2

    • masz problem człowieku

      Fobie się leczy.....No chyba,że cię nie stać a wyglądasz na takiego,zakompleksiony,zazdrosny człowieczku

      • 0 2

  • Ach ta dziennikarska rzetelność i czarno-białe postrzeganie świata :) (3)

    Dobrze, że dziennikarze nie są sędziami, bo zapadały by jeszcze ciekawsze wyroki niż teraz. Jesteście całkowicie pewni niewinności pana Igora tak samo jak niewiarygodności zeznającego gangstera (notabene ciągle podważając jego słowa przez użycie sformułowania "skruszony", oczywiście w cudzysłowie)? Zbyt często widzę wyrobione u dziennikarzy spojrzenie na sprawę na podstawie zeznań wyłącznie jednej strony, tej która sama zgłasza się do prasy, by wierzyć potem od razu wierzyć w czyjąś winę. Tak samo jak zbyt często ktoś stara się wpłynąć na mnie strasząc pójściem do dziennikarzy, bym zmienił swoje zdanie. To pokazuje jak łatwo Wami dziennikarzami manipulować lub jak łatwo wydaje się Wam, że znacie prawdę. Zapewne nie inaczej jest w tym przypadku. Cóż, gangster siedzący w areszcie nie mógł zgłosić się pierwszy :)

    • 9 3

    • (1)

      Igorek bandyto spac nie mozesz , posty o 5 rano slesz
      wsumie to dobrze ze czujesz zagrozenie
      bo ci dowala za to cos zrobil

      • 3 1

      • Cóż za powalająca błyskotliwość :)

        Na pewno przeczytałeś ze zrozumieniem? A może wstawanie w południe nie wpływa na Ciebie dobrze? :)

        • 0 0

    • olek

      a Ty jestes bogiem ze wiesz ze on tam byl i to zrobil? ,lepiej wypuscic stu winnych niz skazac jednego niewinnego ,slowa kryminalisty sa warte tyle co psa szczekanie ,wiec zaden to dowod

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane