- 1 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (173 opinie)
- 2 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (239 opinii)
- 3 Zdejmowali dzikie roje pszczół (30 opinii)
- 4 Do kogo z pomocą przyleci śmigłowiec? (120 opinii)
- 5 Jest nowy dyrektor gdyńskiego urzędu (109 opinii)
- 6 Znaki na Armii Krajowej do poprawki (58 opinii)
Tramwajem nie za wolno, ale i nie za szybko
Choć władze Gdańska chwalą się dobrze ocenianą komunikacją tramwajową, warto zauważyć, że coraz częściej dochodzi do opóźnień w realizacji kursów. Przyczynami są przede wszystkim większa liczba skrzyżowań i przejść dla pieszych z sygnalizacjami oraz samochody, które wciąż utrudniają ruch tramwajów.
- Podstawowymi narzędziami odwzorowania faktycznych czasów jazdy są pomiary dokonywanie w terenie oraz analiza danych rejestrowanych przez System Informacji Pasażerskiej. Jeżeli na danym odcinku istnieje spora swoboda ruchu pojazdów komunikacji miejskiej, to na ogół dochodzi do skrócenia czasów w rozkładach. Niestety, w ciągu ostatnich 20 lat w trakcji tramwajowej czas ten ulega wydłużeniu - mówi Sebastian Zomkowski, zastępca dyrektora ZTM Gdańsk ds. przewozów.
Na czas przejazdu wpływ mają przede wszystkim rozwiązania w zakresie skrzyżowań, bo tu tramwaje tracą najwięcej czasu. Przyczyniają się do tego m.in. kolejne sygnalizatory, które są już na 73 przejazdach i przejściach przez torowiska tramwajowe. W 1996 roku liczba ta wynosiła zaledwie 44. W tym czasie pojawiła się jednak trasa na Chełm oraz wzdłuż al. Havla, ale jednocześnie zlikwidowano torowisko na Dolnym Mieście i dostawiono światła na przejściach dla pieszych.
- Światła na przejściach przez tory dla pieszych, gdzie w pobliżu nie ma żadnego skrzyżowania np. na przystankach Chodowieckiego , Politechnika lub Klonowa to jedna z najgłupszych rzeczy. Tamują ruch tramwajów, bo motorniczy musi je przestrzegać, a jednocześnie nie przestrzegają ich piesi. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby uruchamianie świetlnego lub/i głosowego sygnału ostrzegawczego, gdy do przejścia zbliża się tramwaj - dodaje pan Janusz, jeden z gdańskich motorniczych.
Oprócz świateł na utrudnienia w ruchu wpływają też kierowcy, którzy często próbują pokonać skrzyżowanie na "późnym zielonym", a w efekcie czego zostają na jego środku, gdzie akurat znajdują się także tory tramwajowe. Problemem wciąż pozostaje też niewydzielone torowisko na al. Hallera. Tu tramwaje tkwią w korkach wraz z autami, a jest to główna trasa przejazdu tramwajów z al. Zwycięstwa do Wrzeszcza Dolnego, Nowego Portu, Zaspy, Przymorza oraz Brzeźna, a więc znacznej części Gdańska.
- Ważnym czynnikiem jest też wzrost różnorodności pojazdów. Kiedyś w Gdańsku istniał jednolity wielkopojemny tabor o dużej liczbie drzwi w celu lepszej wymiany pasażerów , co sprzyjało łatwiejszemu przewidywaniu czasu przejazdu na danej trasie - dodaje Zomkowski.
Wydłużające się czasy przejazdów mają też przełożenie na rosnące koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej. Z tego powodu należy wykorzystywać w obiegu na trasie więcej pojazdów, w tym też zatrudnić odpowiednią ilość motorniczych. Jak informuje ZTM, od 1999 do 2007 roku, czyli w okresie, gdy nie funkcjonowała już liniowa komunikacja na Łąkową i nie było jeszcze trasy na Chełm, w celu zapewniania odpowiedniej częstotliwości komunikacyjnej, należało włączyć do liniowej jazdy dodatkowe cztery tramwaje.
Dodatkowo nieprzewidywalny rozkład jazdy wymusza wprowadzenie większych rezerw czasowych w rozkładach, aby kierujący mógł na czas dotrzeć do przystanku. Mimo to co jakiś czas dostajemy od motorniczych informacje o tym, jak trudno jest dotrzymać punktualności na danej linii.
- Niedostosowanie rozkładów jazdy do potrzeb wymusza u kierujących bycie bezwzględnym np. nieczekanie na dobiegających pasażerów. Do tego dokładają się niestety pasażerowie, którzy mając biletomat na przystanku, potrafią i tak kupować bilet u motorniczego, płacąc niejednokrotnie nieodliczoną kwotą pieniędzy. To wszystko potęguje straty czasowe podczas kursu - dodaje inny motorniczy.
Motorniczym zależy na punktualnym prowadzeniu tramwaju, bo są z tego rozliczani. - Warunkiem wyegzekwowania kary finansowej jest ewidentne zawinienie operatora. Na przykład, jeżeli tramwaj realizuje kurs na opóźnieniu, ponieważ motorniczy w trakcie pracy na chwilę opuścił pojazd, co stanowi rażące niedbalstwo obsługi. Wówczas jest nakładana kara finansowa. Natomiast, jeżeli opóźnienie wynika z niekorzystnego poziomu swobody ruchu, to kara nie jest nakładana - absurdem byłoby ukaranie motorniczego za opóźnienie wynikające, na przykład, z powodu zatarasowania torowiska przez pojazd obcy - mówi zastępca dyrektora ZTM Gdańsk.
Umowa zawarta między Zarządem Transportu Miejskiego a Zakładem Komunikacji Miejskiej dokładnie reguluje możliwe opóźnienia (lub przyspieszenia). Niedozwolone jest przyspieszenie odjazdu początkowego i pośredniego o więcej niż jedną minutę. Motorniczy nie może wjechać na pętlę też dwie minuty szybciej niż przewiduje to rozkład. Niedopuszczalne jest opóźnienie powyżej jeden minuty z przystanku początkowego lub włączając się do ruchu (wyjazd z zajezdni) i trzech minut z każdego na trasie.
- Kara dla ZKM za każde z tych uchybień to 50 proc. ceny najtańszego biletu miesięcznego pełnopłatnego według obowiązującej taryfy - obecnie jest to 28 zł. Kary te przekładają się na pomniejszenie miesięcznych premii dla motorniczych, oczywiście jeżeli opóźnienie lub przyspieszenie było przez nich zawinione. Każdy przypadek jest indywidualnie sprawdzany i wyjaśniany z motorniczym. Nigdy nie zdarzyło się tak, że jakiś pracownik miał pomniejszoną premię za opóźnienia czy przyspieszenia, które nie wynikały z jego winy - zapewnia Alicja Mongird, rzecznik ZKM Gdańsk.
Miejsca
Opinie (212) 2 zablokowane
-
2013-03-18 20:07
Niech się (1)
ZTM zastanowi nad lekką zmianą rozkłądu bo jak dla mnie nie dorzecznym jest odjazd tramwaju nr2 z pętli w oliwie minutę przed przyjazdem tramwaju nr12 z którego ludzie chcą się przesiąśc a nie moga, albo jak biegną a tramwaj im sprzed nosa ucieka!!! masakra!!!!
- 2 1
-
2013-03-18 21:12
zgadzam się.
- 0 1
-
2013-03-18 16:41
(1)
Kiedy ktoś się weźmie za motorniczych i kierowców notorycznie gadających przez telefon? Potrafi taki agent jechac 210 z lotniska do Centrum i non stop gada. W tramwajach to samo zresztą.
- 8 4
-
2013-03-18 21:11
mogą sobie gadać ile chcą
jak coś się stanie, będzie wiadomo, kogo wina.
- 2 0
-
2013-03-18 10:51
Kary (5)
Za zawinione przyspieszenie lub opóźnienie ZKM dostaje 28zł kary a motorniczy traci 200-300zł premii. Czysty zysk dla ZKMu.
- 77 7
-
2013-03-18 12:24
(3)
zkm robi z motorniczymi co tylko chce taka jest prawda
- 13 0
-
2013-03-18 17:23
(2)
Czas zmienić pracę, jak ta nie odpowiada i firma jest BEEE
- 0 14
-
2013-03-18 20:55
Rotacja pracowników nic dobrego nie wprowadza.
Zostają młodzi niedoświadczeni, czy na pewno o to chodzi?
- 4 0
-
2013-03-18 20:53
Typowe myślenie dziecka neostrady. "Czas zmienić pracę"
Sam zmień pracę frustracie, jak coś jest nie tak to należy dążyć by to poprawić, a nie co dwa dni zmieniać pracę.
- 5 0
-
2013-03-18 11:39
Przecież Ala twierdzi co innego
ona podobno nigdy się nie myli ;-)
- 10 0
-
2013-03-18 14:49
hmm (2)
Rozkład jest po to aby go przestrzegać a jak nie trzeba kogoś ukarać, czyż nie tak ?
- 2 4
-
2013-03-18 19:18
(1)
Ja bym karał każdego pasażera który kupuje bilety w pojeździe. A takich którzy płacą NIEodliczoną kwotą wyrzucał bym z pojazdów.
Tych którzy stoją w drzwiach i je blokują skracał bym o głowę (tych idiotów którzy ją wystawiają wypatrując kanarów też).- 2 1
-
2013-03-18 20:53
motorniczy/kierowca nie powinien zajmować się handlem,
bo cierpi na tym bezpieczeństwo i punktualność.- 3 0
-
2013-03-18 13:15
bletomaty (1)
są bardzo powolne.
Chcąc kupić jednorazowo trzy, cztery bilety nawet takie same, to drukowanie trwa w nieskończoność a ludzie za plecami tuptają zniecierpliwieni a tramwaj odjeżdża.
Należy koniecznie przyspieszyć drukowanie biletów.
Obecne biletomaty to kolejny niewypał.- 13 2
-
2013-03-18 20:51
a co właściwie masz przeciwko biletom w telefonie?
- 1 0
-
2013-03-18 20:46
OKOPOWA
5 minut wycięte z życiorysu....tak długo musi stać tam tramwaj? Przecież światła powinny być na fotokomórkę - nadjeżdża tramwaj - pstryk na zielone!!!Automatycznie!!!
- 9 0
-
2013-03-18 12:18
A ja (3)
nie jeżdżę tramwajami, autobusami, bo śmierdzi w nich, siedzenia syfiaste, kurz, brud, bakterie, ludzie świnie śmierdzą - od około 4 mcy wszedzie chodzę pieszo - np. z Sopotu do Wrzeszcza, czy z Gdyni do Rumi ;)
- 6 18
-
2013-03-18 20:43
pewnie masz niezłą kondycję, większość pasibrzuchów i kolekcjonerów hemoroidów - nie zrozumie cię.
4 miesiące... to jeszcze zostało ci pięć?- 0 0
-
2013-03-18 18:59
widzisz i nie grzmisz...
- 0 0
-
2013-03-18 12:20
A z Gdyni do Gdańska też?
- 5 0
-
2013-03-18 19:33
Biletomaty (2)
Rozwiązaniem "biletów u kierowcy" byłoby rozwiązanie jakie stosują duże cywilizowane miasta(np. Poznań). Biletomat znajduje się w autobusie i na przystanku. jeśli nie ma awarii biletmatu, to kierowca nie sprzedaje biletów. cóż, naszemu ZTMowi póki co widać pomysł nie wpadł do głowy...
- 12 1
-
2013-03-18 20:30
kierowca/motorniczy nie powinien zajmować się handlem, bo cierpi bezpieczeństwo i punktualność...
- 7 0
-
2013-03-18 20:27
a co właściwie masz przeciwko biletom w telefonie?
- 1 2
-
2013-03-18 16:39
(3)
Dlaczego w przypadku awarii pasażerowie nie są o niczym informowani? Stoją jak głupki na przystankach pół godziny i nic. Potem ZKM puści autobus "za tramwaj" ale pasażerowie o tym nie wiedzą i stoją dalej na przystanku tramwajowym.
- 12 1
-
2013-03-18 18:14
Na ślepotę okulary (1)
Jak ktoś jest ślepy i nie widzi autobusu zastępczego obok przystanku, które nawet niejednokrotnie używają sygnału dzwiękowego żeby zwrócić uwagę pasażera.
- 2 3
-
2013-03-18 20:23
Nie wszystkie przystanki autobusowe pokrywają się z tramwajowymi.
- 3 0
-
2013-03-18 19:13
Informacje pasażerską zapewnia ZTM
- 0 0
-
2013-03-18 20:04
Jestem zadowolona z tramwajów
Wkurza czasami, że trzeba się przesiadać i że czasami w pesach za mocno grzeją, ale mam częste połączenia. Między Wrzeszczem a Gdańskiem jeżdżę jak metrem.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.