- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (69 opinii)
- 2 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (61 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (154 opinie)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (101 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (150 opinii)
- 6 Bałagan po wyborach musi sprzątać miasto (65 opinii)
Tylko jeden zaprzęg wjedzie na ul. Okopową. Nie byle jaki
Po trzypasmowych drogach w centrum Gdańska nie mogą poruszać się pojazdy zaprzęgowe, za wyjątkiem jednej dorożki, w której kupimy chleb. Drogowców to nie dziwi. - Jest więcej podobnych wyjątków - mówią.
- Codziennie jeżdżę autem ul. Okopową w Gdańsku. Stoi tu zakaz wjazdu dla zaprzęgów konnych, z wyjątkiem pojazdów firmy Pellowski. Czy każdy ma prawo skorzystać z takiego uprawnienia, czy może to przykład nierównego traktowania kierowców? - zastanawia się w mailu do redakcji pan Mateusz, kierowca z gdańskiej Oruni.
Drogowcy zapewniają, że nie jest to ukłon tylko w stronę znanego gdańskiego piekarza. Tłumaczą, że takich znaków w mieście jest więcej.
- Na prośbę przedsiębiorcy można wyłączyć spod zakazu pewną grupę pojazdów. Dobrym przykładem mogą być tu ciężarówki z piachem, które muszą dojechać na plac budowy w centrum miasta. Przecież budowlańcy nie będą go wozić taczkami. Z przywileju mogą korzystać przedsiębiorcy tylko w określonych godzinach dnia lub w pewnym przedziale czasu, na przykład przez 2 miesiące - tłumaczy Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchu w gdańskim ZDiZ.
Dlaczego Grzegorz Pellowski poprosił o specjalne traktowanie? Latem sprzedaje swoje pieczywo z zaprzężonej w konie dorożki.
- Wtedy dorożka porusza się między stajnią przy ul. Mostowej a Głównym Miastem, ulicami Dolna Brama, Okopowa, Targ Drzewny. Ten trzykilometrowy odcinek drogi wolno nam pokonywać rano oraz późnym popołudniem - wyjaśnia Grzegorz Pellowski, starszy Cechu Piekarzy i Cukierników w Gdańsku, który jest właścicielom uprzywilejowanej dorożki. - Nawiązujemy tym samym do tradycji wypiekania i sprzedaży chleba sprzed 1939 r. - dodaje.
Wygląda więc na to, że każdy przedsiębiorca może w ten sposób promować swoje produkty w historycznym śródmieściu Gdańska. Jeżeli komuś drogowcy odmówili podobnego przywileju, chętnie opiszemy jego przypadek.
Miejsca
Opinie (106) ponad 20 zablokowanych
-
2010-04-10 06:45
Co Wy wszyscy piszecie, osobiście widziałem jak wiózł Budynia koniem...
A tak w ogole to słyszałem, że Pellowski ma kandydować na Prezydenta !- 0 1
-
2010-04-10 06:47
" A tak w ogole to słyszałem, że Pellowski ma kandydować na Prezydenta !"
dlatego jeździ tym koniem i robi sobie reklamę !- 2 1
-
2010-04-10 07:23
myślę, że to nie Mateusz z Oruni
Tak sobie myślę, że ten znak przeszkadza nie Mateuszowi z Oruni tylko konkurencji.Nie ma wątpliwości, że ta doróżka nie ma nic wspólnego z tradycją tylko z reklamą.
- 1 0
-
2010-05-22 11:14
do studzienki
Do studzienki tak samo
- 0 0
-
2010-05-26 19:20
A CZY DOROŻKA SOPOCKA Z KAMIENNEGO POTOKU CO RANO ŚMIGAJĄCA W STRONĘ CENTRUM SOPOT TEŻ MA TAKIE ZNAKI?;)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.