- 1 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (67 opinii)
- 2 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (60 opinii)
- 3 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (111 opinii)
- 4 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (129 opinii)
- 5 Remont przed budową Drogi Zielonej (161 opinii)
- 6 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (287 opinii)
Zasnął w wannie, udawał, że sprząta - najgłupsi przestępcy roku
Jak co roku grasujący w Trójmieście przestępcy okazywali się w wielu przypadkach równie nierozgarnięci jak członkowie filmowego Gangu Olsena. Poniżej przedstawiamy nasz tradycyjny redakcyjny ranking najgłupszych przestępczych zachowań minionych 12 miesięcy.
- Jeden rzucony niedopałek - dwie osoby za kraty
- Włamywacz przekonywał, że sprząta w budynku o 2 w nocy
- Jeden złodziej zostawił dokumenty, a drugi telefon
- Fałszywy szeryf wystawiał mandaty
- Zaczęło się od 2 zł reszty, a skończyło w areszcie
Jeden rzucony niedopałek - dwie osoby za kraty
Palenie szkodzi, to rzecz oczywista, niemniej rzadko się zdarza, aby jeden papieros tyle zmienił w życiu aż dwóch osób, jak miało to miejsce w przypadku mężczyzn zatrzymanych przez policję w lipcu 2023 roku.
Tak się złożyło, że 23-latek i jego 38-letni kolega jechali jednym autem. A raczej stali w korku. Tuż przed radiowozem. Jeden postanowił zabić nudę, paląc papierosa, którego niedopałek wyrzucił następnie przez okno.
Policjanci zauważyli to drobne wykroczenie i postanowili zainterweniować. Okazało się, że obaj panowie byli poszukiwani i obaj mieli zaległe kary do odbycia.
Włamywacz przekonywał, że sprząta w budynku o 2 w nocy
Również w lipcu na gorącym uczynku wpadł 46-letni włamywacz, który wybił szybę w budynku Ratusza Oruńskiego i dostał się do środka. Nie zdążył nic ukraść, włamanie zauważyli pracownicy ochrony, którzy powiadomili o wszystkim policję.
I cóż, są w nas dwa wilki.
Jeden docenia pomysłowość włamywacza, który widząc nadjeżdżający radiowóz znalazł mop, wiadro i rękawiczki i postanowił udawać osobę sprzątającą w budynku, w którym mieści się m.in. filia miejskiej biblioteki.
Drugi głośno się śmieje z prób przekonania policjantów przez 46-latka, że przyszedł sprzątać budynek przed godz. 2 w nocy, a szybę wybił, bo zapomniał klucza.
Jeden złodziej zostawił dokumenty, a drugi telefon
Większość przestępców robi wszystko, aby tylko nie zostać zidentyfikowanym przez policję. Złodzieje zakładają kominiarki, zmieniają tablice w samochodach, unikają kamer monitoringu... no ale nie wszyscy.
W czerwcu zatrzymano 38-latka, który włamał się do samochodu (a przy okazji uszkodził kilkanaście innych, do których próbował się włamać), zabrał łupy, ale zostawił w środku saszetkę z własnymi dokumentami.
Policja wielkich problemów z jego zatrzymaniem nie miała. Podobnie jak z zatrzymaniem 46-latka, który włamał się do stoczniowego magazynu i ukradł z niego kable warte 27 tys. zł. Ten złodziej zostawił na miejscu nie dokumenty, a swój telefon.
Wart odnotowania jest w tym kontekście także przypadek 26-latka, który w marcu włamał się do cudzego domu i tak się w nim dobrze poczuł, że postanowił wziąć kąpiel i... zasnął w wannie. Obudzili go policjanci. Nie wiemy, czy podali też ręcznik.
Fałszywy szeryf wystawiał mandaty
Okazja czyni złodzieja, a czasem też oszusta. Kiedy 45-latek z Gdańska zauważył dwie kobiety przechodzące na czerwonym świetle, postanowił wykorzystać sytuację i... wystawić im mandat.
Podszedł do kobiet, przedstawił się jako policjant po służbie, po czym łaskawie zaproponował im wystawienie wspólnego mandatu na kwotę 300 zł.
Czytaj też o najgłupszych przestępcach AD 2022
Brawurowy plan miał jednak wady. 45-latek nie miał ani bloczka z mandatami, ani też - choćby podrobionej - policyjnej odznaki. Nie dziwi więc, że tym razem oszustwo "na policjanta" zaprowadziło go w ręce prawdziwej policji.
Zaczęło się od 2 zł reszty, a skończyło w areszcie
Na koniec historia, która przypomina, że nie warto być ani skąpym, ani też źle traktować osób rozwożących jedzenie.
31-latek zamówił do domu jedzenie, gdy pod jego drzwiami pojawił się pracownik restauracji, wywiązała się jednak awantura. Wszystko dlatego, że kurier nie mógł zamawiającemu wydać 2 zł.
Zamiast zostawić napiwek, 31-latek poszedł po kij baseballowy i zaczął nim grozić mężczyźnie, który dowiózł mu jedzenie. Na tym jednak nie poprzestał. Zadzwonił do restauracji i znieważył jej pracowników, a nawet pojawił się tam osobiście i raz jeszcze ich zwyzywał. Jednego - obywatela Ukrainy - nawet uderzył.
Był tak "nakręcony", że postanowił wejść do lokalu... ale pomylił drzwi i wszedł do piekarni, gdzie niestety opluł i uderzył Bogu ducha winną ekspedientkę.
I tak, z powodu 2 zł, sam podał się na tacy policji. A było to tym bardziej głupie, że w domu trzymał całkiem spory składzik narkotyków - głównie haszyszu i nielegalnych środków psychotropowych.
Opinie wybrane
-
2023-12-28 13:09
Dlaczego nie ma głosowania??? (2)
Cały rok czekałam na ten artykuł :-)
Dla mnie te gamonie co zostawili dokumenty i telefon na miejscu zdarzenia wygrywają!!!- 60 2
-
2023-12-28 13:25
Nie no (1)
Gość co zasnął w wannie
- 11 0
-
2023-12-28 19:18
No też pociecha :-)
Tyle że ten z wanny to drobny pijaczek, a tamci goście robili skok życia, poważne gangusy za grube siano leżą :-)
- 1 0
-
2023-12-29 07:58
normalnie (3)
artykuł roku brawo za bystrość i zainteresowanie przez redaktora
- 0 1
-
2024-01-05 13:11
no szkoda
- 0 0
-
2024-01-05 12:58
interesujace
- 0 0
-
2023-12-29 22:17
z opisu wnioskuje że to polacy
- 0 0
-
2023-12-28 08:08
Wpadli na własne życzenie. (1)
W czasie covida wielu poszukiwanych wpadło, bo nie mieli założonej maski, która mogła skutecznie ich zamaskować. Sami więc o to się prosili.
- 45 1
-
2023-12-29 09:50
"W czasie covida"- najpeirw naucz się poprawnie odmieniać rzeczowniki.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.