• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: mniej turystów, bo zabrakło spektakularnych imprez

Patryk Szczerba
3 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Podczas tegorocznych wakacji w Gdyni odbyło się mniej imprez. Są i tacy, którym podoba się takie niezatłoczone miasto i chętnie przyjeżdżają tu wypoczywać. Podczas tegorocznych wakacji w Gdyni odbyło się mniej imprez. Są i tacy, którym podoba się takie niezatłoczone miasto i chętnie przyjeżdżają tu wypoczywać.

Gdynia wśród turystów odwiedzających Trójmiasto zawsze cieszyła się mniejszym powodzeniem od sąsiadów. W zeszłym roku statystyki bardzo mocno podbiły dwie imprezy: zlot żaglowców i wyścigi samolotów Red Bull Air Race. Nic dziwnego, że podczas tegorocznych wakacji turystów było mniej, bo tak spektakularnych - i promowanych nie tylko w Polsce - wydarzeń zabrakło.



Czy Gdynia powinna zabiegać o większą liczbę turystów?

W środę podsumowaliśmy sezon w Sopocie, jutro podsumujemy sezon w Gdańsku, a dziś czas na Gdynię.

Patrząc przed wakacjami na kalendarz miejskich imprez można było spodziewać się, że tegoroczne wakacje mogą być dla Gdyni - jeśli chodzi o liczbę turystów - gorsze od poprzednich. Oprócz znanego i zadomowionego na lotnisku w Kosakowie festiwalu Open'er, który w tym roku mógł ściągnąć dzięki dobrej pogodzie i urozmaiconej rozpisce artystów nawet 100 tys. osób, zabrakło mocnych punktów.

Mniej spektakularnie, mniejsze zainteresowanie

Konkurs lotów na byle czym, firmowany - podobnie jak wyścigi samolotów - przez firmę Red Bull, choć ściągnął sporo widzów na Skwer Kościuszki, był tylko namiastką tego, co działo się w mieście rok temu, kiedy według szacunków organizatorów przez teren imprezy przewinęło się 900 tys. osób. W tym roku według szacunków było ich dziewięć razy mniej. Nie zorganizowano również nic na wzór zlotu żaglowców, który był magnesem dla chcących spędzić ciekawie zeszłoroczny długi sierpniowy weekend. Zawody Iron Mana w triathlonie, choć o randze mistrzowskiej, zainteresowały głównie pasjonatów takich sportów. Z kolei takie imprezy jak Gdynia Design Days, czy festiwale Ladies' Jazz Festival i Globaltica to jednak dużo mniejszy kaliber.

- W dniach, kiedy odbywały się obydwie główne zeszłoroczne imprezy, a więc Red Bul Air Race i zlot żaglowców, kontakt z nami miało 85 tys. osób. Wyłączając te dwie imprezy było to 62 718 odwiedzających przez cały 2014 rok. To pokazuje skalę popularności obydwu wydarzeń. W tym roku, gdy ich zabrakło, odwiedziło nas na pewno mniej turystów i zeszłorocznego rekordu nie pobiliśmy, choć pogoda była - zwłaszcza w sierpniu - znakomita. Pełne dane w tym względzie zawsze podajemy jednak pod koniec roku - wyjaśnia Patrycja Merchel-Bielska, zastępca kierownika Miejskiej Informacji Turystycznej.
Zawody Red Bull Air Race wspomina się w Gdyni do dziś. W tym roku tak mocnego punktu w wakacyjnym kalendarzu miejskich imprez zabrakło. Zawody Red Bull Air Race wspomina się w Gdyni do dziś. W tym roku tak mocnego punktu w wakacyjnym kalendarzu miejskich imprez zabrakło.
Papierkiem lakmusowym jest zawsze w takim przypadku obłożenie kwater. W trakcie trwania festiwalu Open'er było prawie 100-procentowe, później sięgało średnio 70, 80 proc. Wzrost nastąpił w sierpniu, kiedy dzięki optymistycznym prognozom pogody wielu, zamiast kierunki zagraniczne, postanowiło wybrać polskie morze, gdzie w kąpieli przeszkadzały czasami sinice. Trafiali do Gdyni, ale najczęściej na jeden, góra dwa dni, wybierając jako docelowe miejsce do zwiedzania Gdańsk.

Mniej Rosjan, Skandynawowie na chwilę, coraz więcej z południa Europy

- Tak właśnie zwiedzają miasto Skandynawowie. Dzięki organizowanym przez Stenę Line rejsom mogą oni w jeden dzień pojawić się w Gdyni, poznać je i wrócić z powrotem do domu - dodaje Merchel-Bielska.
Z obserwacji pracowników informacji turystycznej wynika, że Gdynia nadal jest popularna także dla innych zagranicznych turystów, choć - jak w przypadku Sopotu - widać zmieniający się trend. Jeśli jeszcze niedawno znacząco przeważali Rosjanie, sporo było też Niemców obecnie oprócz "wpadających" na jeden dzień Skandynawów, to teraz miasto poznają też często latem Francuzi, Włosi i Hiszpanie. Uroki miasto odkrywają też turyści spoza Europy. W tym roku na ulicach dało się usłyszeć m.in. język koreański i japoński.

Miasto wzbogaciło się o stacjonarne atrakcje, które w założeniu miały być odwiedzane w sezonie przede wszystkim przez turystów. Dla niektórych takową stał się wjazd kolejką na Kamienną Górę. Dane z drugiej połowy sierpnia wskazywały, że urządzenie, które nie ustrzegło się awarii, przewiozło 90 tys. osób. Innym obiektem, do którego kierowano ochoczo turystów zostało Muzeum Emigracji.

Muzea na stałym poziomie

- Od połowy maja odwiedziło nas ok. 45 tys. osób. W większości z pewnością są to mieszkańcy, ale wiem, że mocno zaistnieliśmy w Miejskiej Informacji Turystycznej, gdzie folder i programy naszej placówki cieszyły się dużą popularnością. Wiemy, że niektórzy zagraniczni turyści trafiali do nas bezpośrednio po przybiciu wycieczkowców do portu, ale konkretnych danych w tym względzie jeszcze nie mamy - mówi Joanna Wojdyło, rzecznik prasowy Muzeum Emigracji, dodając, że sporo osób przybywa też na wydarzenia kulturalno-artystyczne, choć to i tak przede wszystkim mieszkańcy Trójmiasta.
Na zainteresowanie nie narzekają w tym roku w Muzeum Marynarki Wojennej z wciąż popularnym okrętem Błyskawica, Muzeum Miasta Gdyni i Akwarium Gdyńskie. Pracownicy tego pierwszego przyznają jednak, że odwiedzających w zorganizowanych grupach było mniej niż przed rokiem. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku akwarium.

Skrzydła szerzej w przyszłym sezonie rozwinie być może Muzeum Emigracji. Na razie placówkę odwiedza ok. 500 osób dziennie. Skrzydła szerzej w przyszłym sezonie rozwinie być może Muzeum Emigracji. Na razie placówkę odwiedza ok. 500 osób dziennie.
- W lipcu zanotowaliśmy wzrost 25-procentowy w stosunku do zeszłego roku, natomiast w sierpniu było to 10 proc. więcej odwiedzających. Wpływ na to miała bez wątpienia pogoda, ale także oczekiwana przez gości nowa ekspozycja, którą otworzyliśmy w ostatnich dniach czerwca - wyjaśnia Artur Krzyżak, kierownik placówki.
Branża turystyczna: pomogła nam pogoda

Ze spokojem ten sezon oceniają restauratorzy i hotelarze, podkreślając jednocześnie, że podobnie jak w Sopocie, także w Gdyni jakość klientów spadła.

- Rzeczywiście jest coraz więcej gości roszczeniowych, oczekujących jak największej jakości za jak najniższą cenę. Liczba klientów utrzymała się jednak ogólnie na stałym poziomie. Z pewnością wpływ na to miała pogoda. Zwłaszcza w sierpniu widać było, że wielu turystów, rezygnując z wakacji poza Polską wybrała nasze morze i Gdynię - opowiada Dariusz Tatkowski, menedżer restauracji Barracuda, która została otwarta 10 lat temu.

Głosów o tym, że właśnie aura przyczyniła się do tego, że Gdynia wciąż była chętnie wybieraną destynacją, jest więcej.

- Zrekompensowała brak takich imprez jak Red Bull Air Race. Na pewno jednak w tym roku gości było mniej niż w ubiegłym, ale i tak przez 3/4 sezonu mieliśmy pełne obłożenie. Jeśli chodzi o profil przybyszów, to coraz więcej z nich wybiera atrakcyjne cenowo pakiety wakacyjne, choć przybywa też weekendowych pobytów. Z naszych obserwacji, ale także moich prywatnych wynika, że turyści w Gdyni są głównie z Polski. Osoby spoza kraju wybierają raczej Gdańsk, gdzie mają szereg zabytków do zwiedzania i bardziej rozpoznają to miasto - uzupełnia Joanna Węgrzyn-Kowenicka, dyrektor Hotelu Nadmorskiego.

Opinie (238) ponad 20 zablokowanych

  • Gdynia- moje miasto (1)

    Gości powinno przyciągać samo miasto Gdynia , jako fantastyczne i niepowtarzalne miejsce. . Najlepiej zwalać winę na brak imprez. Gdynio , moje miasto, samo sobie jesteś winne bo mało robisz dla ludzi. Gdynio , Ty nie idziesz z czasem, postępem i osiągnięciami. Zaniedbujesz wszystko. Cofasz się. Piszesz że nie skosisz skarp rzeczki bo nie masz pieniędzy. To gdzie są te nasze pieniądze z podatków jak na skoszenie Cię nie stać. To jak Ty chcesz przyciągnąć tych turystów. Imprezy to oszukiwanie samych siebie. Fajne miasto nic nie potrzebuje jakiś napompowanych imprez bo jest fajne i wszyscy chcą tam być. Ale trzeba się trochę napracować żeby być fajnym miastem. Gdynio , wszyscy Cię wyprzedzają, zostajesz w tyle i jeszcze myślisz nienowocześnie myśląc że brak imprez jest temu winne.

    • 49 13

    • Oceanariummmmm z prawdziwego zdarzenia ,lepsze niż w Wrocławiu załatwiło by sprawę.A nie te stare z czasów PRL

      • 1 1

  • Nie ilość turystów a jakość ma znaczenie (2)

    to samo dotyczy imprez. Do Gdyni masowość nie pasuje. Zacznijcie to w końcu respektować.

    • 25 8

    • Na siłę wymyślane masowe imprezy to wydmuszki

      Opakowanie występuje ale istotnej treści brak

      • 8 4

    • Co z tego że była impreza redbulowa ze skokami do wody

      Na ktora przyszlo osob 90 tysiecy jak miejsca do wlasciwego jej ogladania było dla może połowy. Ludzie wchodzili i wychodzili, bo niewiele widzieli. Ale statystyka jenominutowych widzow zotala podkrecona. Ludyczność może dmuchac ego organizatora, ale meczy i nudzi odbiorcę.

      • 5 4

  • turystów byłoby więcej ale

    Stali na szlabanach na puckiej i północnej

    • 33 5

  • a tak serio... (2)

    .. to jesli Turysta płaci za przelot np z Norwegii do Gdanska 40 Euro (ok. 160PLN), a za przejazd 20 minutowy z lotniska Gdansk do Gdynia ponad tę kwotę, tp poprostu widzą że chce sie ich wydoić jak krowy !

    • 31 2

    • (1)

      ok a ile taki przejazd taksowka z lotniska kosztuje w Norwegii? bo jestem prawie pewien ze wiecej jak te 40-50euro i to jest dla nich ok?

      • 5 2

      • w Rogaland podwózka w nocy ok 4 km wewnątrz tego samego miasteczka - 220 koron

        • 1 0

  • Mniej turystów bo nie ma gdzie parkować !!!

    • 24 9

  • Przecież zbudowaliśmy kolejkę na Kamienną Górę...

    Turystów powinno być co najmniej tylu, co w Zakopanem na Gubałówce.
    Niewdzięcznicy!

    • 44 5

  • (6)

    Artykuł pisany na zamówienie UM w Gdyni.
    Nie ma żadnego przełożenia na wydatki poniesione przez miasto a osiąganymi zyskami.
    To że w ub. roku było tyle to a tyle turystów więcej, w związku z zlotem żaglowców czy lotami samolotów nie musi zupełnie przenieść się na jakiekolwiek pieniądze pozostawione w mieście.
    Np. jadę samochodem z Gdańska w 4 osoby, najedzeni, wypoczęci, zabieramy z sobą po butelce czegoś do picia, szukamy miejsca do zaparkowania bez opłat (są takie) i spacerujemy sobie po Gdyni 4-5 godzin i wracamy.
    Robimy tłum i nie zostawiamy w żadnym sklepie ani gdziekolwiek indziej nawet złotówki. To samo robią pozostali z innych miejscowości.
    Dotyczy to także gdańska, Sopotu i każdego innego miasta w Polsce.
    Tu nawet nie chodzi wcale o chytrość ale o wyjście na kilka godzin w sąsiednie rejony, więc na tyle krótkie że nie trzeba nic kup;ować w miejscu zwiedzania.
    Wniosek jest zaś taki, że te wszystkie imprezy mające nakłonić turystów do przybycia, faktycznie nabijają jedynie kabzę krewnym i znajomym królika czyli wszystkim decydentom z różnych urzędów miejskich czy gminnych, którzy potem z dumą obwieszczą - Odwiedziło nas pół miliona, jest SUKCES!!!.
    A kasa, a kasa poszła w pi..u .

    • 40 14

    • W cywilizowanym świecie (1)

      W cywilizowanym świecie jest tak że ludzie przychodzą na imprezy siadają sobie w ogródkach restauracyjnych. jedzą, popijają piwko czy winko, rozmawiają i słuchają lub oglądają to co im artyści chcą przedstawić. Natomiast nasi rodacy najchętniej przyszliby do knajpy z własnym piwem kupionym w Biedronce

      • 12 5

      • bo ich nie stac na inne

        jw

        • 4 1

    • Boli mnie to, że ktoś może mieć tak chory rozum jak twój (1)

      To co piszesz nie trzyma sie całkowicie kupy. Nie ma w tym żadnego sensu, ani powiązania przyczynowo-skutkowego, że w sumie to ciężko się odnieść do twojego komentarza bez załamywania rąk. Strach pomysleć, że ludzie tobie podobni mogli by mieć decydować o czymkolwiek.

      • 5 8

      • Dobrze, że wspominasz o kupie. Może jej zapach odstraszył Januszów ?

        • 1 1

    • Brawo! W końcu jakiś głos rozsądku!

      Wypada sobie życzyć, żeby taki sposób myślenia zatriumfował w końcu przy urnach. Wtedy doczekamy się równych chodników, porządnych, wysprzątanych ulic czy sprawnej kanalizacji, co może nie jest spektakularne, ale w cywilizowanym, europejskim mieście powinno być normą.

      Inaczej skazani będziemy na "sukcesy"w stylu Euro 2012 ("aż" miliard zysku przy wydanych co najmniej 80) albo wrzucanie stylizowanych kartonów z obsługą do basenu (wydane bodaj kilkanaście milionów, żeby kilka sklepików w centrum sprzedało trochę więcej nałęczowianek).

      • 7 3

    • opodatkować wszystkich spoza Gdyni

      np. ubezpieczeniem, bonem na konsumpcje, parkingiem itd.

      Gdynia będzie miastem gospodarności ?

      • 2 0

  • imprezy

    Mniej imprez, co za bzdura prezydent Szczurek wraz ze swoimi przy------mi z um i kolesiami mieli tyle ile chcieli i jakie chcieli.
    Darmowy to i ocet slodki.
    SZkoda ze nie będzie sylwestra bo znowu bylby powód żeby bezsensownie wydac pieniądze gdynian na bibe dla kolesi szczurka.I zabrać restauratorom następny sylwester.
    Brawo prezydent gdyni przez male / p /.

    • 20 11

  • UM Gdynia przoduje jedynie w propagandzie sukcesu... (2)

    a tu niestety sukcesu brak. Jaka szkoda. Czyzby kasa miejska była pusta ? Może jest przerost ambicji urzedasow a może przerost zatrudnienia w UM Gdynia? Może trzeba z czegos zrezygnować? Może rozwiazac straz miejska? Zaraz znajdzie się trochę kasy. A może już czas pomachać na pożegnanie Szczurkowej bandzie ?

    • 37 11

    • (1)

      Uważaj bo ci się dredy wyprostuja z nienawiści

      • 4 10

      • hehehe, i co jeszcze?

        • 0 2

  • bo sie powinno ;-

    udostępnić dla turystów - stary grabówek , Meksyk ,Pekin ruiny Maxima ,Dwór Kolibki ,pola po Polance Redłowskiej , jest jeszcze w Gdyni cała masa obiektów i rzeczy które powinny być atrakcjami turystycznymi ! toż Gdynia to nie tylko Dubaj !-to także Paryż północy !

    • 26 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane