- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (75 opinii)
- 2 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (72 opinie)
- 3 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (147 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (110 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (214 opinii)
Pomnik zamiast zieleni. Co powiedziałaby Anna Walentynowicz?
Zastanawiam się, jak zareagowałaby Anna Walentynowicz, działaczka związkowa i społeczna, gdyby wiedziała, że jej pomnik powstał wbrew oczekiwaniom jej dawnych sąsiadów i dzięki zignorowaniu ich aktywności społecznej - pisze Krzysztof Koprowski.
Czy w Gdańsku konsultacje społeczne mają jakikolwiek sens, skoro ich efekt tak łatwo można zlekceważyć? Wciąż w pamięci mam prowadzone w 2011 r. szeroko zakrojone konsultacje społeczne na temat zagospodarowania skweru przy ul. Waryńskiego we Wrzeszczu .
Konsultacje zainicjowane przez Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, przy silnym wsparciu Biura Rozwoju Gdańska, były jedną z pierwszych inicjatyw tego typu w Gdańsku.
I choć wypracowano wówczas kilka różnych pomysłów zagospodarowania skweru - o wspólnym rekreacyjnym charakterze - to do ich realizacji ze względów finansowych nie doszło (nie udało się też uzyskać odpowiedniej liczby głosów w Budżecie Obywatelskim 2014).
Placem, który powstał zupełnie przypadkowo, jako przestrzeń przed nigdy nie wybudowanym kinie, w międzyczasie zainteresowało się inne grono społeczników - zrzeszonych wokół Solidarności. W 2014 r., udało się nadać mu imię skweru Anny Walentynowicz. Był to i tak kompromis, bo wcześniej pojawiły się postulaty przemianowania al. Zwycięstwa na al. Anny Walentynowicz.
Ale jeszcze wcześniej, bo w 2011 r., na ścianie pobliskiego budynku , w którym mieszkała Walentynowicz, wmurowano tablicę pamiątkową. Tego samego zresztą dokonano przy ul. Sienkiewicza , gdzie mieszkał inny uczestnik katastrofy smoleńskiej - Arkadiusz Rybicki.
Tablica i patronka skweru okazały się jednak niewystarczającym elementem upamiętniającym zmarłą działaczkę Solidarności. Już w momencie nadawania nazwy skweru zaczęto mówić o budowie pomnika.
Zbiórką pieniędzy na pomnik zajęło się Stowarzyszenie Godność, mające w takich przedsięwzięciach spore doświadczenie. To z inicjatywy jego członków w Bazylice Mariackiej pojawiły się tablice "upamiętniającą ludzi modlących w stanie wojennym przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej o niepodległą Ojczyznę", ustawiono pomnik Jana Pawła II i Ronalda Reagana w Parku Nadmorskim (nomem omen im. Reagana) czy wykonano pomnik, upamiętniający obecność Jana Pawła II na Westerplatte. Stowarzyszenie zabiegało też z sukcesem o budowę pomnika Józefa Piłsudskiego czy przywrócenia krzyży przy mogiłach żołnierzy Westerplatte.
Znamienne jest jednak to, że zbiórka i samo rzeźbienie pomnika było całkowicie oderwane od procedury projektowania placu. Gdy pomnik był gotowy, nie było nawet decyzji Rady Miasta zezwalającej na jego ustawienie (ta zapadła dopiero 25 czerwca).
Członkowie stowarzyszenia, sami przyznali 2 czerwca, podczas sesji Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny, że nie mieli nawet wiedzy, jak wyglądały konsultacje społeczne i jakie wypracowano koncepcje zagospodarowania skweru, choć dostępne są one bez problemu w Internecie.
Obecność przedstawicieli stowarzyszenia na sesji rady dzielnicy była jedynie "uprzejmą informacją dla radnych o działaniach podjętych dla zagospodarowania skweru", a nie próbą wysłuchania opinii na temat pomnika czy nawet przestawienia ławek, sfinansowanych przez radę dzielnicy, w głąb skweru, w miejsce wymagające pokonania wielu schodów, co dla osób starszych nie będzie już wygodne.
Dopiero na dzień przed rozpoczęciem prac budowlanych, dostrzegając oburzenie mieszkańców pobliskich budynków, zorganizowano spotkanie informacyjne w Nowej Kolonii Artystów (w lokalu, gdzie niegdyś działała kawiarnia Morska). Przedstawiono tam ostateczną wizję (inną niż wcześniej prezentowane), w której pomnikowi została podporządkowana cała przestrzeń wzdłuż al. Grunwaldzkiej. Na spotkaniu nie było jednak inicjatorów budowy pomnika.
Dziś urzędnicy obiecują, że dalsze zagospodarowanie placu będzie już po myśli okolicznych mieszkańców (o ile znajdą się pieniądze). Z drugiej strony, wolnej przestrzeni nie zostało już wiele, bo pomnik wraz z otoczeniem zajął jej lwią część. Trudno sobie też wyobrazić wybieg dla psów czy dziecięce huśtawki obok pomnika zmarłej działaczki Solidarności.
Należy się zatem zastanowić, czy w Gdańsku faktycznie mamy system, w którym decyzje podejmowane są w sposób demokratyczny, o co walczyła Anna Walentynowicz, czy może miasto służy przede wszystkim tym, którzy najskuteczniej zabiegają o posłuch u urzędników.
Pomnik został ustawiony na skwerze we wtorek. Uroczyste odsłonięcie zaplanowano na 15 sierpnia, w dniu jej urodzin.
W latach 80. internowana i skazana na 1,5 roku więzienia za organizowanie strajku w Stoczni Gdańskiej. Była przeciwniczką polityki Okrągłego Stołu. Z danych IPN wynika, że w czasie PRL-u działaczkę "Solidarności" inwigilowało ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Planowany był również zamach na jej życie - miała zginąć od mieszanki leków. Walentynowicz zginęła w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010 roku. Została pochowana na Srebrzysku.
Miejsca
Opinie (200) ponad 10 zablokowanych
-
2015-08-14 01:54
sąsiad
Chyba nikt się jeszcze nie wypowiedział z mieszkancow, nie widzę praktycznych uwag. W końcu coś zrobiono z tą zielenią, która była schroniskiem dla wszelkiej maści lumpów i pijaczków. Teraz niestety przenieśli sobię laweczkę pod blok zamieszkały przez Walentynowicz i odprawiana swoje libacje. Niech tam zajrzy dzielne oko kamery.
- 10 1
-
2015-08-14 03:22
Nie ma to jak porządna piramida.
A ta cała zieleń jest mocno przereklamowana. Rośnie to bez ładu i składu, i tylko ludziom w głowach mąci. No i trzeba toto pielęgnować za ciężko zarobione pieniądze, które można wydać znacznie lepiej - na kolejne piramidy.
- 4 1
-
2015-08-14 04:35
Pomnik ... (1)
dla czołowej myślicielki miasta gdańska ...
- 8 1
-
2015-08-14 06:03
mam nadzieję, że
to ironia
- 3 1
-
2015-08-14 05:04
(2)
A ja napiszę wprost.
Panie Koprowski jednak jest pan nikczemnym człowiekiem.
Manipuluje pan tematem pomnika jak największy podlec, przerzucając tu odpowiedzialność na Stowarzyszenie Godność oraz odwołując się na nieżyjącą Annę Walentynowicz jako osobę która by coś tam wyrazić mogła.
Prezentuje pan pośrodku artykułu skromną wizualizację otoczenia pomnika, bo i taka być ona miała jak i postać na pomniku, SKROMNA!.
Dopiero gdy za zagospodarowanie wzięło się BRG, nagle wszystko stało się na miarę megalomanii, jednakże pan swym jadowitym językiem uparł się wskazać winnych, nie tam gdzie oni byli, natomiast puszczając pawia na legendę Solidarności, wkroczył pan w poczet ludzi obrzydliwych.- 11 22
-
2015-08-14 07:23
a ten jad - to w stylu PiS!
- 5 6
-
2015-08-14 08:22
Koprowski już się nie zmieni
- 3 0
-
2015-08-14 06:37
zawiedziony
Ja myślę że to nie koniec, poczekajcie jak Pisiory wygrają jeszcze jesienią, to na każdym skrzyżowaniu będą stały pomniki, skwerze, rogu wielce zasłużonych .........
- 9 7
-
2015-08-14 07:30
jesli dla Walentynowicz centrum Wrzeszcza (1)
to jakie miejsce dla Kaczyńskiego
- 4 6
-
2015-08-14 10:48
cmentarz
lub wysypisko
- 2 0
-
2015-08-14 07:43
Wmówią że to solidaruchy odbudowały kraj...
- 3 3
-
2015-08-14 07:55
Błoto
Znałem panią Annę, bywałem u niej po stanie wojennym. Raz kazała mi bez sensu się schować w szafie, bo przyszedł inny działacz, z którym coś poszeptała i szybko sprawiła. A następnego dnia w SKM-ce ktoś za mną krzyczał "kapuś!". I ja mam w takie błocko włazić, może razem z innym opluwaczem wszystkiego co polskie, Andrzejem G.? Stawiajcie sobie pomniki, stawiajcie. Przyjdzie czas na wyburzanie, niech tylko PiS 4 lata i Duda 5 porządzi.
- 9 6
-
2015-08-14 08:05
Wypraszam sobie te insynuacje- zmarlej dzialaczki solidarnosci . To byl przeciez bohaterski lot dowodzony przez naczelnego
oraz mimo wszystko nie cala czesc pisuarow. Ale naczelny intrygant niejaki antek czekal na lotnisku.
- 3 4
-
2015-08-14 08:10
Słuszność....
Stowarzyszenie Godność zachowuje się w sposób typowy dla posiadaczy racji absolutnych. Ich racje jako "najmojsiejsze" w ogóle nie muszą być z kimkolwiek konsultowane, czy uzgadniane. A jak ktoś piśnie jakąkolwiek wątpliwość, to zaraz dowiaduje się, że "jest komuch, nie-Polak, itd."
Estetyka "dzieł" stawianych przez to środowisko jest tragiczna, a ręce zacierają twórca/y koszący niezłą forsę na wypisz-wymaluj produkcyjniakach; jak za socrealizmu...
PS. Nadciąga kolejny pomnik, tym razem łączniczki "Inki", mający stanąć na skwerze przy ul. Gościnnej.- 10 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.