• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopot nie da ani złotówki na tramwaje wodne

Piotr Weltrowski
16 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Jeżeli Żegluga Gdańska nie zdecyduje się na prowadzenie działalności bez wsparcia miasta, to tramwaje wodne nie popłyną w przyszłym roku z Sopotu na Hel. Jeżeli Żegluga Gdańska nie zdecyduje się na prowadzenie działalności bez wsparcia miasta, to tramwaje wodne nie popłyną w przyszłym roku z Sopotu na Hel.

Sopoccy radni byli niemal jednomyślni. W piątek po południu przegłosowali uchwałę o wypowiedzeniu umowy między Sopotem, Gdańskiem i Helem dotyczącej organizacji przewozów tramwajów wodnych.



Dane ci było skorzystać z tramwaju wodnego?

Na początku grudnia ujawniliśmy, że władze Sopotu nie chcą dłużej współfinansować przewozów tramwajami wodnymi na Hel. W piątek sprawą zajęła się sopocka Rada Miasta. Obyło się bez większych sporów - tylko dwóch radnych (Jarosław Kempa z Kocham Sopot oraz Kazimierz Jeleński z PiS) wstrzymało się od głosu, reszta głosowała za zaprzestaniem współfinansowania przewozów.

Największe wątpliwości miał Kempa. - Myślę, że w dłuższej perspektywie Sopot na tym straci. Dla turystów przebywających na Helu to spora atrakcja, a dla nas to okazja, aby ściągać ich do Sopotu - stwierdził.

Wątpliwości radnych budziło głównie to, czy Żegluga Gdańska bez wsparcia miasta utrzyma połączenie między Sopotem a Helem. Uspokajał ich wiceprezydent kurortu, Bartosz Piotrusiewicz.

- Obserwowaliśmy, jak tramwaj funkcjonuje i robił to nie na zasadzie transportu publicznego, a raczej jak przewozy turystyczne. Chętnych było zawsze więcej niż wolnych miejsc, w takim wypadku nie jest chyba zasadna publiczna dotacja, Sopot nie powinien dokładać po 18 zł do każdego biletu, skoro wszystko wskazuje na to, że może to być działalność kontynuowana jako czystko komercyjna - mówił.

Już wcześniej Gdańsk zapowiedział, że - niezależnie od decyzji Sopot - będzie chciał przynajmniej w przyszłym roku utrzymać połączenie z Helem. Z finansowania projektu wyłączył się za to Pomorski Urząd Marszałkowski.

Jak głosować, panie przewodniczący?

Kontrowersje większe od samego głosowania budził w piątek sposób głosowania. Sopoccy radni, zgodnie z nowym statutem miasta, głosowali imiennie. Nie do końca wiadomo było, czy wystarczy, iż głosy zapisywać będzie na kartce, podstawie podniesionej ręki, jeden z wiceprzewodniczących rady, czy też każdy z radnych będzie musiał osobiście poinformować o swoim wyborze. Spierano się nawet o to, czy możliwe jest - dla ułatwienia spisywania głosów - odwrócenie kolejności i zadanie pierwszego pytania o tych którzy są przeciwni podjęciu uchwały, a nie tych, którzy ją popierają. Radni poprosili nawet o opinię w tej sprawie obecnego na sali radcę prawnego. Konieczne było też powtórzenie jednego z głosowań. Widać w Sopocie - od ostatnich wyborów - sesja Rady Miasta bez sporów, nawet gdy radni zgadzają się w sprawie poszczególnych uchwał, jest niemożliwa.

Opinie (70) 1 zablokowana

  • i bardzo dobrze ani razu z Sopotu nie płynołem bo godziny były tak idiotyczne ze nie warto było

    zawsze albo z Gdańska albo Gdynia Sopot poprostu sie boi odpływu turystów na Hel!!!

    • 1 4

  • Wielkie mi cymelie....

    Sopot nigdy nie był łosiowaty.
    Pozdrówki dla łosi zGi G..

    • 0 1

  • sopot jest juz tak przecpany ze nie widzi gdzie traci same ćpuny , alkoholicy i dziwki a no i oczywiscie tepe twarze w szalikach klubowych SOPOT-WAL SIE !

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane