- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (65 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (124 opinie)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (71 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (107 opinii)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch miast (53 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (213 opinii)
Umorzono śledztwo przeciwko Jackowi Karnowskiemu
Zakończyło się śledztwo w sprawie tzw. afery sopockiej. Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie, do której przeniesiono śledztwo przeciwko Jackowi Karnowskiemu, umorzyła je wobec braku podstaw do wniesienia aktu oskarżenia do sądu.
Jak czytamy w oświadczeniu prokuratury: "Rozstrzygającym dowodem nie okazał się także sam zapis rozmowy nagranej w dniu 19 marca 2008 r. Zawiadamiający o przestępstwie dostarczył prokuratorowi kopię nagrania, które według opinii biegłych, jakkolwiek nie stwierdzono w nim celowej ingerencji, nie ma waloru autentyczności. Jako autentyczne określane jest bowiem nagranie oryginalne i ciągłe, i tylko takie może być wykorzystane jako dowód w postępowaniu karnym. Brak źródłowego nośnika nagrania, które zniszczył sam zawiadamiający, nie pozwala na dokonanie badań jego ciągłości oraz precyzyjnego odczytu rozmowy." Postanowienie nie jest prawomocne.
Przypomnijmy, sprawa ciągnęła się przez ponad pięć lat. Początkowo badała ją Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która dwukrotnie próbowała oskarżyć prezydenta Sopotu, za każdym jednak razem sąd odrzucał przygotowany przez prokuratorów akt oskarżenia. Ostatecznie, rok temu, Prokurator Generalny - motywując to "dobrem śledztwa" - przeniósł sprawę do Szczecina.
Zobacz wszystkie teksty na temat afery sopockiej
- Prokuratura wykonała szereg czynności, przesłuchano ponownie świadków, biegłych oraz obie strony. Przeprowadzono także eksperyment procesowy z udziałem obu stron - mówi Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Eksperyment ten polegał na odtworzeniu spaceru, podczas którego miało powstać nagranie, na którym słychać rozmowę między Sławomirem Julke a Jackiem Karnowskim. Obaj panowie mieli wypowiadać swoje kwestie w taki sposób, jak ma to miejsce na nagraniu badanym przez prokuraturę. Dzięki temu - a także dzięki zarejestrowanym na taśmie odgłosom zewnętrznym - można było sprawdzić, czy nagranie Julkego nie zostało np. "pocięte".
To właśnie to nagranie było głównym dowodem przeciwko prezydentowi Sopotu. On zaś od samego początku upierał się, że zostało ono zmanipulowane.
Wątpliwości budzić mógł także fakt, iż Julke nigdy nie dostarczył prokuraturze oryginalnego nagrania, a jedynie kopię wykonaną "ręcznie" (nagranie było przegrywane z dyktafonu na dyktafon).
Na podobny eksperyment nie zdecydowała się wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która sprawę prowadziła praktycznie od momentu wybuchu tzw. afery sopockiej. Początkowo postawiła ona Karnowskiemu aż osiem zarzutów - ich liczba zmniejszała się jednak wraz z każdym kolejnym aktem oskarżenia kierowanym do sądu przez prokuraturę.
Pierwszy z nich zawierał sześć zarzutów - w tym pięć o charakterze korupcyjnym. Poza tym najpoważniejszym, dotyczącym rzekomej propozycji korupcyjnej skierowanej przez prezydenta do Sławomira Julkego, pozostałe dotyczyły relacji Jacka Karnowskiego z dwoma biznesmenami: dilerem samochodowym Włodzimierzem G. oraz właścicielem firmy remontowej - Marianem D.
Czytaj więcej o pierwszym akcie oskarżenia przeciwko Jackowi Karnowskiemu skierowanym do sądu przez prokuraturę
Po tym, jak sąd odrzucił pierwszy akt oskarżenia, gdańska prokuratura przygotowała kolejny. Tym razem prezydentowi Sopotu postawiono już tylko cztery zarzuty - sama prokuratura umorzyła dwa spośród czterech, które odnosiły się do relacji Karnowskiego z Włodzimierzem G.
Czytaj więcej o drugim akcie oskarżenia skierowanym przeciw Jackowi Karnowskiemu
I tym razem skończyło się jednak porażką prokuratury. Najpierw Sąd Rejonowy w Sopocie nakazał prokuratorom uzupełnić materiał dowodowy w sprawie dotyczącej rzekomej propozycji korupcyjnej skierowanej przez prezydenta Sopotu do Sławomira Julkego oraz umorzył trzy pozostałe zarzuty. Później zaś Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał tę decyzję, z zastrzeżeniem, że nie zgadza się na umorzenie zarzutów dotyczących relacji Karnowskiego z Marianem D. oraz zatajenia przez prezydenta znajomości z Włodzimierzem G., kiedy jego firma startowała w miejskim przetargu.
Tzw. afera sopocka wybuchła 11 lipca 2008 roku. Wtedy to "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł o rzekomej korupcji w sopockim magistracie, wtedy też upubliczniono nagranie rozmowy Karnowskiego ze Sławomirem Julke, które miało potwierdzać formułowane przeciwko prezydentowi Sopotu zarzuty (chodziło o rzekome żądanie dwóch mieszkań w należącej do Julkego nieruchomości w zamian za wydanie przez miasto decyzji administracyjnej dopuszczającej przebudowę strychu w kamienicy).
Kilka dni później śledztwo wszczęła prokuratura. Już w styczniu 2009 roku Karnowskiego zatrzymano i postawiono mu zarzuty. Ostatecznie nie trafił jednak do aresztu. Od samego początku prezydent Sopotu utrzymuje, że jest niewinny, nie raz sugerował też, że cała sprawa mogła być prowokacją służb wymierzoną nie tylko w niego, ale i w Donalda Tuska.
Oprócz Karnowskiego w sprawę zamieszane były dwie inne osoby, biznesmeni: znany w Trójmieście diler samochodowy Włodzimierz G. oraz właściciel firmy wykonującej drobne prace na posesji należącej do prezydenta Sopotu - Marian D.
Opinie (353) 4 zablokowane
-
2013-12-17 16:13
(1)
Krecina lato jaruzelski kiszczak walesa tusk wipler karnowski adamowicz
godnie reprezentuja ten kraj
hehehehehe- 8 3
-
2013-12-17 16:26
ty przestan sie taplac w stolcu
- 4 3
-
2013-12-17 16:33
zaczynam watpic czy jestem Polakiem,ten narod mi do piet nie dorasta (1)
Jak nie pijak to debil ,prostak lub buc.
- 4 6
-
2013-12-17 16:58
no nie jesteś polakiem, jesteś wszą ruską
- 3 3
-
2013-12-17 16:53
tuskowa banda
sądy -bandytyzm
- 6 6
-
2013-12-17 16:54
komunistyczne metody
Cala ta sprawa pokazuje ze "demokratycznym panstwem prawa" Polska raczej nie jest. Formulowanie przez prokurature falszywych oskarzen na podstawie naciaganych dowodow pod publiczke (kooorrrupcja!) i polityczne zamowienia, promowanie donosicielstwa, skandaliczny czas trwania postepowan i procesow sadowych ...ehh .Wszystko to (cala machina panstwa zaangazowana w zlej wierze) kontra czlowiek... Prawnicy gdzie wasza uczciwosc etyka i ew. wiara?! I jeszcze podjudzajacy "dziennikarze" jak hieny
- 6 4
-
2013-12-17 16:58
Julke.
Ten jełop powinien siedzieć.Skąd miał forsę na kupno B.Domu Towarowego.Oto jest pytanie.Mafijne.PiSiory dali by sobie co nieco obciąć,żeby rządzić w Sopocie.Uważają że jest za dobrze i zrobią wszystko,żeby było gorzej.
- 6 4
-
2013-12-17 17:03
ciekawe czy Donald go teraz przeprosi...;) (1)
- 3 1
-
2013-12-17 17:09
chyba koniecznie !!! i powrót do PO konieczny !!!
- 2 2
-
2013-12-17 17:04
SĄD (1)
Jaki Sąd, Tuskosąd nad kolesiem ! Rzecz płaczu warta jak Tuskorząd, który Ojczyznę ,POLSKĘ do totalnego upadku prowadzi. Niech Kaszub i Premier spojrzy na swoich ze względu na rodzinne koligacje ( ach ,ten volksdoicze rodzinne ), na Niemców, którzy tak zgodnie mimo różnic potrafią za każdym razem, po każdych wyborach stworzyć rząd, który najlepiej służy NARODOWI !!!
- 7 5
-
2013-12-17 17:27
pan seremet zwiazany jest z pis jakbys nie wiedzial wiec nim napiszesz to pomysl buraku
- 4 1
-
2013-12-17 17:12
POpaprańcy trzymają się mocno,
umieją zadbać o swoich kolesi. Macki Tuska sięgają daleko i ma już z powrotem chłopca do podawania piłki
- 3 3
-
2013-12-17 17:13
Jakim trzeba być cepem żeby głosować na lodziarzy i krętaczy z PO !!!!!!!!!!! (2)
Jakim trzeba być cepem żeby głosować na lodziarzy i krętaczy z PO !!!!!!!!!!!
- 12 6
-
2013-12-17 17:28
jakim trzeba byc chamem zeby preparowac na innych rzeczy ktore nie miały miejsca
- 5 4
-
2013-12-17 17:38
jakim trzeba być cepem żeby głosować na pis, jakim trzeba być ułomem żeby ufać kaczyńskiemu. Głosujesz na pis, to tak jakbyś powiedział że pedofilia jest ok.
- 3 6
-
2013-12-17 17:19
czy karnowski stanął przed sądem, czy sąd przed nim ? trochę śmiechu na sali było .....
- 7 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.