- 1 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (51 opinii)
- 2 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (139 opinii)
- 3 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (19 opinii)
- 4 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (46 opinii)
- 5 Kto się przypiął do mojego roweru? (171 opinii)
- 6 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (37 opinii)
Driftował lawetą z autem na przyczepie
Zimowe warunki i puste parkingi przy centrum handlowym skłaniają kierowców do sprawdzania swoich sił i możliwości w driftowaniu. O krok dalej poszedł kierowca w Gdyni testując kontrolowany poślizg... lawetą z cinquecento na przyczepie. Policjanci przypominają, że tego typu "zabawy" na śniegu mogą kierowcę słono kosztować - grozi za to mandat nawet do 500 zł.
Parkingi przy galeriach handlowych od lat stają się zimą celem amatorów jazdy na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Zwłaszcza, że brakuje placów do driftowania w Trójmieście, o czym pisaliśmy w zeszłym roku.
Warto jednak pamiętać, że kontrolowane poślizgi na płaskim i rozległym terenie sklepowego parkingu tylko teoretycznie wydają się bezpieczne. Wystarczy niewidoczny pod śniegiem (zwłaszcza po zmroku) niewielki krawężnik, by takie testy zakończyły się uszkodzeniem samochodu, a nawet dachowaniem. Tym bardziej - z innym samochodem "na plecach".
Nauka jazdy w Trójmieście
- Zachowanie kierowcy lawety jest nieodpowiedzialne - ocenia Joanna Skrent, rzecznik prasowy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Na filmie widać w pobliżu inne pojazdy, kierowca stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych użytkowników. Ćwiczenie umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach na drodze jest przydatne, ale należy to robić w wyznaczonych do tego miejscach np. na autodromie. Tylko pod okiem instruktora, gdy nie stwarzamy zagrożenia dla innych ma to sens. Za "driftowanie" na parkingu grozi mandat do 500 zł.
To w ostatnim czasie kolejny przypadek driftującego kierowcy na parkingu przed centrum handlowym. Przed miesiącem informowaliśmy o 16-latku, który w podobny sposób sprawdzał osiągi samochodu swojego ojca.
Przypominamy, że jeśli chcecie bezpiecznie potrenować jazdę w trudnych warunkach, można to zrobić pod okiem profesjonalistów na torze szkoleniowym w Pszczółkach.
Film z 2015 roku
Opinie (329) ponad 20 zablokowanych
-
2021-02-11 00:06
Pewnie k...a!
Lepiej nie ćwiczyć umiejętności wychodzenia z poślizgu w bezpiecznych warunkach i rozpier.olić się potem na drodze! Tak jest bezpieczniej!!!
- 3 0
-
2021-02-11 06:13
gdzie policja..gdzie kamery
Czyżby Czoska..haha
- 0 0
-
2021-02-11 08:51
Kundle(policja)
Driftują na granicy prawa scigając za brak maski i podobne covidove bzdury,karma do was wróci ale nie ta z maxi zoo
- 1 0
-
2021-02-11 09:19
ludzie
przyczepa jak sama nazwa mówi....
- 1 0
-
2021-02-11 15:59
A gdzie ta przyczepa?
Wypadało by mieć chociaż jakąś minimalną wiedzę na temat budowy pojazdu który się opisuje. Masakra
- 2 0
-
2021-02-11 19:35
Klient pewnie zadowolony
- 0 0
-
2021-02-12 09:38
Ksms
Ciekawe co na to wlasciciel tego fiacika ?
- 0 0
-
2021-02-12 14:57
Jakie zagrożenie? (1)
O jakim zagrożeniu mowa? Gość 20 km/h keci się wokół lampy. Jedyne zo może się stać to może wyrżnąc w lampę i uszkodzić sobie zderzaczek.
Trzeba promować doskonalenie się za kierownicą bo to wszystkim nam pomoże. Zamiast promowania jeżdzenia 20 km/h jak tylko są 2 płatki śniegu. Dzięki histerii zimowej nigdzie nie można dojechać przez kierowców bojących się zimy.
Jak zaczynałem jeździć 30 lat temu to nie było zimówek auta były tragiczne a i tak szybciej i sprawniej się poruszaliśmy bo kierwcy byli kierowcami a nie posiadaczami prawa jazdy. Na Zaspie był jeszcze pas startowy na którym w zimie wszyscy ambitni kierowcy ćwiczyli pośllizgi i nikomu to nie przeszkadzało,
A redaktorzy bezczelnie naganiają kasę właścielom toru który ma ceny takie że przeciętniego kierowce nie stać na wjazd.- 0 0
-
2021-02-13 12:51
I prawidłowo. Gość przynajmniej będzie wiedział jakie sygnały daje auto, które wpada w poślizg. Jak mu na trasie zacznie lekko tył ujeżdżać, będzie w stanie sobie z tym poradzić. Nie to co Januszerka na drogach, która panikuje przy pierwszych lepszych opadach, i od razu -30km/h, miękkie nogi, a przy minimalnym poślizgu hamulec w podłogę i leci prosto bez jakiejkolwiek kontroli.
Widać wyraźnie, że gość kontroluje sytuację. Nie miał szans wbić się w jakikolwiek inny pojazd. Tam praktycznie nie ma żadnego innego auta w zasięgu. A nawet jakby przyłożył w latarnię to straty byłyby wycenione na 7zł 35gr.
Ale co mogą wiedzieć Janusze, którzy panikują za kółkiem w każdej, nawet minimalnie, stresogennej sytuacji...
Z resztą uważam, że na kursie jazdy powinny być godziny przeznaczone na jazdę po płycie poślizgowej, jazda defensywna i tego typu rzeczy. W ogóle kurs jazdy, 40 godzin za kółkiem... Co to jest?! Po tym czasie kursant ledwo potrafi, w większości przypadków, ruszyć z miejsca i toczyć się grubo poniżej limitu. 40 godzin?! Powinno być przynajmniej 400 godzin, i to jeszcze jazdy różnymi pojazdami. Co z tego, że taki uczy się jeździć Kia Rio, jak później wsiądzie w takie bydle jak VW Passat CC albo jakiś SAV? Nie będzie wiedział jak tym jeździć. Na kursie powinno uczyć się jazdy wszystkimi rodzajami pojazdów, które mieszczą się w danej kategorii, a na egzaminie losowanie pojazdu egzaminacyjnego, albo nawet jazda dwoma lub trzema pojazdami różnych gabarytów. Na prawdę, zbyt łatwo zdobyć prawo jazdy... Zbyt łatwo... Nie wspomnę już o obowiązkowych badaniach psychotechnicznych dla każdego kierowcy, odnawianych co kilka lat, albo o przepisie, który zmuszałby starsze osoby do takich badań, uzależniając posiadanie uprawnien od ich wyniku...- 0 0
-
2022-02-09 10:33
"Driftował lawetą z autem na przyczepie"
Gdzie ta przyczepa bo widzę tylko Seicento na lawecie?
Poza tym w czym problem?
Ten by się pojawił gdyby kierowca prowadził siedząc w Seicento stojącym na lawecie.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.