- 1 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (112 opinii)
- 2 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (168 opinii)
- 3 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (65 opinii)
- 4 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (116 opinii)
- 5 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (128 opinii)
- 6 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (120 opinii)
Fałszywe alarmy w Galerii Bałtyckiej
W Galerii Bałtyckiej w Gdańsku coraz częściej uruchamia się alarm pożarowy. Dezorganizuje pracę sklepów, a klientów naraża na materialne straty. - Mamy z tym problem - przyznaje dyrekcja centrum handlowego.
Dyrektor Galerii Bałtyckiej Marcin Łukasiewicz przyznaje, że umyślne włączanie alarmu stało się uciążliwym problemem: - Włączniki alarmowe znajdują się na klatkach ewakuacyjnych, co wynika z przepisów o ochronie przeciwpożarowej. Łatwo jest je uruchomić - mówi Marcin Łukasiewicz. - Nie wszędzie natomiast są kamery monitoringu, więc nie zawsze udaje nam się złapać osoby, które dla zabawy włączają sygnalizację.
Powtarzające się alarmy przestają robić wrażenie na obsłudze i klientach. Pracownicy sklepów reagują śmiechem i zwykle uspokajają klientów, że alarm wkrótce zostanie odwołany. Po kilkunastu minutach rzeczywiście zwykle tak się dzieje. Ale w wielu sytuacjach za alarm (nawet fałszywy) płacą ostatecznie klienci.
- W najgorszej sytuacji są chyba klienci kawiarni i punktów gastronomicznych, którzy muszą opuścić centrum np. chwilę po założeniu zamówienia - skarży się w liście do redakcji pani Karina, która musiała ewakuować się z galerii w ostatni weekend.. - I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w takiej sytuacji zwykle są zmuszani do zapłacenia za nienapoczęte zamówienie. Tak było w naszym przypadku. Dopiero co zapłaciliśmy za kawę, a że byliśmy ze znajomymi rachunek wynosił ok. 50 zł. Nagle alarm i trzeba było wyjść - kawa nawet nie ruszona, ale rachunek zapłacony. W podobnej sytuacji było wiele innych osób, które akurat zamówiły jedzenie - opisuje.
Podobnie postępują zarządzający parkingiem w Galerii Bałtyckiej. Podczas weekendowych alarmów chcący wyjechać z parkingu musieli najpierw zapłacić za postój, w związku z czym utworzyła się gigantyczna kolejka do automatu, potem był równie długi korek do szlabanu.
- Gdyby rzeczywiście wybuchł pożar, wiele osób pewnie zignorowałoby alarm. Gdy się go słyszy po raz piąty, czy szósty w miesiącu to przestaje się wierzyć, że coś naprawdę się stało. W ten sposób nasza czujność zostaje uśpiona, a przy następnej okazji człowiek ignoruje zagrożenie - przestrzega się pani Karina.
Dyrekcja GB walczy z problemem, ale mało sprawnie. - Jakiś czas temu złapaliśmy dwóch chłopców, którzy włączali alarm - mówi Marcin Łukasiewicz. - Sprawę przekazaliśmy policji. A póki co wzmocniliśmy patrole ochroniarzy, którzy będą pilnować, by nikt bez przyczyny nie włączał alarmu- zapewnia Marcin Łukasiewicz.
Za bezpodstawne wszczęcie alarmu m.in. przeciwpożarowego grozi areszt do 30 dni i grzywna w wysokości 1500 zł.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (148) ponad 20 zablokowanych
-
2009-01-05 21:20
Straz pozarna powinna ich nauczyc podstawych zasad
Drzwi wyjsciowe podczas alarmu w wiekszosci byly zamnkniete na klucz (pewnie z powodu zimna) Ludzie tloczyli sie przez jedne drzwi. chwila paniki i ludzie by sie zadeptali na smierc. Troche szkolenia ochronie pracownikom galerii by sie przydalo.
- 0 0
-
2009-01-05 21:56
Guzik prawda!!Monitoring wiekszosci niedziała!!
ochronirze to zwykłe nieprzeszkolone ciecie którzy maja sie zajmowac tylko tym czy nikt niekradnie towaru reszta ich nic nieobchodzi!
Wine ponosi wyłacznie Dyrekcja galerii! Bo niepotrafi zadbac o bezpieczeństwo klientów !!- 0 0
-
2009-01-05 21:58
ZLE ZORGANIZOWANE TO WSZYSTKO
Jeszcze w starym roku bylam w GB kiedy oglosili alarm-' to nie ćwiczenia, prosze udac sie do wyjsca'- mowili 2 razy ale oczywiście niewyraźnie -nawet naglosnienie mają słabe- nie kupowalam juz nic bo sie zdenerwowalam i wyszlam, ale ludzie dalej kupowali. szłam do wyjscia długo, bo to centrum jest takie wielkie- powinno być więcej wyjsc posrodku! a nie tylko 2 głowne! A przy wyjsciu jeden wielki SZUM! tłum ludzi zamiast odsunąc sie od drzwi stał i nie pozwalał wyjac - GLUPOTA ludzi! Mlodziez oczywiscie miala radoche. A ja juz nie mialam ochoty na zakupy w tym centrum, mimo ze zostaly w koszyku moje zakupy! Mysle ze nie prędko udam sie tam- jakoś zrazilo mnie to! A kolejki przy wyjeździe aut- MASAKRA!
- 0 0
-
2009-01-05 22:11
Ile się płaci za WC w Galerii Bałtyckiej
To jest żenujące, s****ze płatne , parkingi płatne i jeszcze mam u nich ksae zostawiać, powinni głaskać klienta po głowie...
- 0 0
-
2009-01-05 22:29
Przesada
Pracuje w GB i mecza mnie te ciagle alarmy wlaczaja sie srednio co dwa trzy tygodnie. Pytalam ochrone w niedziele czy to cos powaznego...uslyszalam odpowiedz ze spokojnie bo to tylko cwiczenia i ze gdyby naprawde cos sie dzialo ochrona wyprowadzala by ludzi.
- 0 0
-
2009-01-05 22:36
Mnie też ciekawi wydatek na WC+parking+zdarte buty=koszt
Aha i jeszcze trza furką dojechać, paliwo też kosztuje. Jest to tzw. koszt alternatywny, bo mogłabym siedzieć w domu i kosztu bym nie poniosła, kilometrów trochę trza zrobić a bucikki mam drogie, szybko się zetrą.
- 0 0
-
2009-01-05 22:41
Naiwni jesteście
Przecież ten alarm specjalnie wprowadziła dyrekcja, ażeby więcej pieniędzy ściągnąć za parking. I dlatego szlaban był zamknięty i trzeba było płacić. Nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Proste
- 0 0
-
2009-01-05 22:52
smiech na sali
jesli chodzi o zapalte za np kawe i oplate za parking ..wychodzi na to ze same kierownictwo juz stracilo wiare w te alarmy skoro wymagaja bysmy placili przy ewakuacji za parking itp....
na szczescie mamy spokojny manhatan ;]- 0 0
-
2009-01-06 00:02
???
dlaczego moja opinia zostala usunieta???
- 0 0
-
2009-01-06 00:13
Zastanówcie się...
prawda jest taka, że gdy słyszy sie alarm to pierwsze co trzeba zrobić to kierować sie do wyjścia! ...nie do przymierzalni...nie zadawajcie głupich pytań typu: czy mogę to jeszcze kupić?czy mnie Pani jeszcze skasuje?nie myślcie: ach przecież zdążę to jeszcze przymierzyć...nie zdążysz, ogień to żywioł, który rozprzestrzenia sie tak szybko, że nie jesteśmy sobie tego w stanie wyobrazić.. czy to naprawdę takie trudne? nikt normalny nie biegnie wtedy do samochodu, nie kłoci sie o zapłaconą choć nie wypitą kawę (tak na marginesie po to, po zakupie wydawane są paragony żeby wiedzieć co i kiedy się kupiło, ale oczywiście nikt nie myśli o tym żeby chociaż na parę godzin włożyć go do kieszeni spodni, kurtki czy torebki, ale pretensje oczywiście jako niezadowoleni klienci macie) Ludzie myślcie czasem.. nie o zakupach i pieniądzach.. o życiu, zdrowiu swoim i swoich najbliższych...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.