- 1 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (260 opinii)
- 2 Oni będą teraz rządzić województwem (71 opinii)
- 3 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (71 opinii)
- 4 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (76 opinii)
- 5 W Gdyni odłowią 80 dzików (355 opinii)
- 6 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (211 opinii)
"Ja się nie zmieszczę?" Nierówna walka kierowców z trójmiejskimi wiaduktami
Jedni jadą "na pewniaka", drudzy liczą, że się zmieszczą, jeszcze inni niszczą i pojazd, i obiekt, pod którym próbują przejechać przez nieznajomość trasy czy zwykły brak wyobraźni. Po ostatnim wypadku w Sopocie, który opisywaliśmy kilka dni temu, przygotowaliśmy przegląd kierowców, którzy w ostatnim czasie sprawdzali wytrzymałość swoich pojazdów w starciu z betonowymi wiaduktami w Trójmieście.
Nasz przegląd kierowców, jeżdżących w myśl zasady "ja się nie zmieszczę?!" rozpoczynamy od zdarzenia z końca wakacji 2016. Pod wiaduktem na ul. Stryjskiej w Gdyni utknął tam dostawczy mercedes. Co ciekawe - z Gdyni.
Kierowcę na tyle poniosła ułańska fantazja, że z uszkodzonym dachem naczepy przecisnął się na drugą stronę wiaduktu. Prawie robi jednak pewną różnicę.
Początek grudnia ubiegłego roku należał z kolei do kierowcy czerwonego Mana z Kartuz. Uznał on, że z pewnością zmieści się z załadowanym kontenerem pod wiaduktem na Armii Krajowej w Gdańsku . Nie zmieścił się. Wystające ramię dźwigu HDS zahaczyło o strop, a kierowcę z wrażenia aż wyrwało z fotela. Sprzyjały temu niezapięte pasy bezpieczeństwa, a mężczyzna z urazem głowy trafił do szpitala.
Tym razem jesteśmy w Sopocie, zdarzenie jest jeszcze ciepłe, bo zaledwie sprzed kilku dni. Kierowca dostawczaka zdawał sobie sprawę, że z przejazdem pod Monciakiem może mieć pewien kłopot, jednak nie zrezygnował z kursu. I choć zaklinował się już na wjeździe, to dodał gazu i kontynuował jazdę. Mrożonki nie mogły się zmarnować. Teraz czeka go wizyta w warsztacie, a wiadukt - lifting sufitu.
Na początku listopada "bohaterem" Letnicy został pewien kierowca z Wejherowa, któremu zabrakło oleju, najwyraźniej nie tylko w baku. Wjechał na stację paliw na ul. Śnieżnej z przytupem, a w zasadzie z podniesioną naczepą wywrotki. Pracownicy stacji i świadkowie nietypowej kolizji jego wyczyn mogli skomentować tylko w jeden sposób: "Ale urwał!".
Wiadukt kolejowy na al. Hallera w Gdańsku to czarny punkt na mapie Trójmiasta i ulubione miejsce wszystkich kierowców dostawczaków, ciężarówek i pojazdów wielkogabarytowych. Rocznie dochodzi tam do nawet kilkunastu napraw sieci trakcyjnej, a kierowcy niewiele robią sobie z bramownic i detektorów informujących o przekroczeniu skrajni. Po otwarciu tunelu pod Martwą Wisłą liczba zdarzeń wyraźnie spadła, ale i tak od czasu do czasu zdarzają się śmiałkowie, postanawiający sprawdzić możliwości swoich pojazdów w starciu ze stalową konstrukcją wiaduktu. Jak dotąd, cało z tej konfrontacji nie wyszedł jeszcze nikt.
Latem wiozący ramię dźwigu kierowca sprawdzał z kolei wytrzymałość wiaduktu przy Wielkopolskiej . Jego brawurowa jazda zwróciła uwagę innych kierowców już w Gdańsku, gdzie z wprawą godną lepszej sprawy ścinał wiszące nad jezdnią gałęzie. Z betonowym wiaduktem w Gdyni nie poszło już tak łatwo.
Historia kierowców mierzących się ze zbyt niskimi przepustami jest jednak dłuższa. W styczniu 2011 r. koparka uszkodziła przęsło wiaduktu na obwodnicy przed zjazdem na Straszyn . Kierowca nie zorientował się, że wieziona przez niego maszyna nie zmieści się pod mostem, w efekcie czego zablokował ruch na obwodnicy, a poza wiaduktem zniszczył trzy inne pojazdy i fragment jezdni. Trzy miesiące później przęsło trzeba było rozebrać, a kierowca za spowodowanie wypadku stanął przed sądem.
Tego samego roku, na dzień przed Wigilią, naprzeciw kierowcy wiozącego ramię dźwigu i worki z gruzem wyrósł nagle wiadukt przy Okopowej . Tym razem obiekt - choć nadgryziony zębem czasu, nie drgnął nawet o centymetr. Kłopoty miał za to kierowca, który pod choinką znalazł mandat od funkcjonariuszy drogówki.
Opinie (166) ponad 10 zablokowanych
-
2018-04-10 09:24
(1)
Ten przed ostatni co wiózł koparkę, nie wytrzymał presji kary finansowej i popełnił samobójstwo.
- 5 0
-
2018-04-10 23:02
Skąd Wy ludzie te informacje wyciagacie??
- 0 1
-
2018-04-10 09:25
stylistyka (1)
kto układa pytania do ankiety? nie można jakoś po polsku??
- 5 0
-
2018-04-10 10:47
Jak sie nie zna terminów to tak jest :) radzę doszkolić się w zakresie słownictwa i nie jęczeć!
- 1 0
-
2018-04-10 09:42
ROZWIAZANIE PROBLEMU (4)
Jedno proste rozwiazanie, by ciezarowki nie zahaczaly o wiadukty - 50m przed mostem, zawiesic na tej samej wysokosci, nad jezdnia elastyczny baner z napisem "JESLI UDERZYLES W TEN BANER, UDERZYSZ ROWNIEZ W MOST PRZED TOBA"
No ale dla wlodarzy Gdanska i drogowcow to zbyt trudne, przez tyle lat wpasc na taki pomysl ?
Nie musicie dziekowac.- 18 2
-
2018-04-10 09:47
Bardzo dobry pomysł
- 5 0
-
2018-04-10 12:08
Odkryłeś Hamerykę! (2)
Zapytaj lepiej, czemu nie stosują takie znaki drogowcy?
- 1 0
-
2018-04-10 12:24
baner to nie znak drogowy, hamerykancu bez znajomosci jezyka
- 1 0
-
2018-04-10 12:25
skoro odkryl ameryke, to dlaczego sam na to nie wpadles ?
- 1 0
-
2018-04-10 09:46
To powinno skutkowac odebraniem prawka i wysłanie poniownie nie na sam egzamin ,ale na cały kurs od nowa!
- 6 4
-
2018-04-10 10:27
Mnogość tych przypadków wskazuje na... zbyt małą wysokość prześwitu wiaduktów.. Pamiętam, że gdy pracowałem na Sportowej, nie mógł do nas podjechać samochód ciężarowy z wysoką, ale standardową skrzynią. Musiałem poprowadzić go sobie wiadomymi objazdami.
- 1 7
-
2018-04-10 10:51
Ponieważ byli zbyt głupi, żeby skończyć coś więcej niż szkołę podstawową. Typowy kierowca tira.
- 6 5
-
2018-04-10 12:44
z całym szacunkiem, co za głupia ankieta
- 1 1
-
2018-04-10 12:56
Skoro kierowcy są bezkarni na ograniczeniach prędkości i zakazach parkowania to jak inaczej mają traktować ograniczenia wysokości pojazdu? Wiadomo, ktoś postawił ale przecież i tak nikt nie pilnuje.
- 3 0
-
2018-04-10 13:07
(1)
A to prawda, ze chlopak, ktory uderzyl w wiadukt na obwodnicy popelnil z tego powodu samobojstwo?
- 8 1
-
2018-04-10 16:09
Tak
Straszyli go karami finansowymi nękali/ wydzwaniali, że będzie całe życie spłacał itp itd
Powiesił się, po czym ubezpieczalnia wszystko pokryła.- 1 0
-
2018-04-10 13:40
Kierowcy ciężarówek 99% buractwo wiesniactwo (1)
Po jednej takiej akcji powinno być dożywotnio odbierane prawo jazdy
- 3 8
-
2018-04-10 15:10
Zdiwienie
To byś się zdziwił. Miałem kiedyś akcje jeżdżę busem 3,2m wys. Na znaku napisane wyraźnie 3,8 m i co? A no to że takim cudem utknąłem. Polskie drogi są źle oznakowane to jedno dwa przerost znaków i te reklamy które zasłaniają nie raz znaki
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.