- 1 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (107 opinii)
- 2 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (69 opinii)
- 3 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (49 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (99 opinii)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch miast (50 opinii)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (211 opinii)
Brakuje kierowców autobusów. Mechanicy i dyspozytorzy za kierownicami w Gdańsku
To może być trudna końcówka roku w gdańskiej komunikacji miejskiej. W grudniu po raz pierwszy od lat może zabraknąć kierowców i motorniczych do obsługi linii. Już teraz zdarza się, że za kierownicą autobusów zasiadają osoby zatrudnione na co dzień w GAiT-cie w innym charakterze. Do tego trwa spór zbiorowy między związkami zawodowymi a zarządem Gdańskich Autobusów i Tramwajów.
- Wielu moich kolegów w ostatnim czasie zwolniło się z pracy. Ciągle odchodzą kolejni, a sporo osób pracuje na okresie wypowiedzenia. Młodzi pracownicy też nie mają motywacji, by przedłużać wygasające z końcem roku umowy. A idzie grudzień, miesiąc dla osób układających grafiki najgorszy, bo znaczna część osób chce spędzić święta z rodziną i nie zawaha się pójść nawet na L4 - opowiada jeden z pracowników GAiT - "Siadła" też atmosfera. Ludzie nie mają do siebie zaufania, przestali ze sobą rozmawiać, o czym świadczą choćby pozamykane drzwi na korytarzach bazy autobusowej. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Atmosfera jest grobowa.
Wszystkie ręce na pokład
Według niego w ostatnim czasie do obsługi linii autobusowych oddelegowano nawet pracowników warsztatu, dyspozytorów, a także osoby, które na co dzień pracują w firmie jako stolarz czy tapicer. Wszyscy mają stosowne uprawnienia, ale jak mówi nasz informator, tak złej sytuacji z obsadą stanowisk nie było już dawno.
- Urlopy dla kierowców są zawieszone. Na bazie autobusowej przy Hallera z tygodnia na tydzień wzrasta liczba niesprawnych autobusów. Trudno się dziwić, skoro część mechaników została oddelegowana do ruchu? Po prostu nie ma komu ich naprawiać - twierdzi nasz rozmówca.
GAiT przyznaje, że zdarzają się przesunięcia i oddelegowania, ale "szczegółowa polityka zatrudnieniowa jest wewnętrzną sprawą spółki".
- Podobnie jak w całym kraju, także w Gdańsku, brakuje chętnych do pracy na stanowiskach kierowców autobusów miejskich - mamy 30 wakatów, a zatrudniamy obecnie 509 kierowców. Na stanowiskach motorniczych mamy siedem wakatów, zatrudniamy 300 motorniczych - wylicza Alicja Mongird, rzecznik prasowy spółki GAiT. - Jeżeli zaistnieje taka konieczność kierowcy i motorniczowie pracują w ramach nadgodzin, za które przysługuje oczywiście specjalny dodatek i nie mogą one przekroczyć dopuszczalnych prawem norm czasu pracy. Obecnie spółka nie ma problemów z wykonaniem zadań przewozowych zleconych nam przez ZTM.
Nowy operator linii 171
O tym, że GAiT ma problem z zapewnieniem załogi do obsługi konkretnych linii świadczy też oddanie na rzecz PKS i firmy Warbus obsługi linii 171 kursującej między Oliwą a Karwinami. ZTM, który zleca przewoźnikom obsługę tej linii zmianę nazywa "elastycznym dopasowaniem oferty do potrzeb przewozowych".
- Każdy operator może jeździć na każdej linii wg potrzeb ZTM. W tym przypadku, część przewozów została przydzielona z powrotem Warbusowi, który zlecił obsługę podwykonawcy PKS - umowa przewozowa dopuszcza taką formę. Nie jest to żaden zabieg nadzwyczajny, tylko powszechnie praktykowany - twierdzi Sebastian Zomkowski, zastępca dyrektora ZTM w Gdańsku.
Co kryje się za ogólnym "elastycznym dopasowaniem oferty do potrzeb przewozowych"?
- Z uwagi na ciągle rosnącą liczbę pasażerów na obszarze Gdańska, pojazdy GAiT-u z linii 171 zostaną włączone do obsługi większej liczby kursów na innych liniach, które już obsługuje ta spółka. Konstrukcja rozkładów jazdy na tych liniach przewiduje powiązania międzyliniowe: ten sam autobus obsługuje po kolei kursy różnych linii, dlatego w zależności od potrzeb planistycznych tego typu przerzuty obsługi między operatorami są niezbędne. Dzięki takim rozwiązaniom udaje się zoptymalizować koszty operacyjne komunikacji miejskiej - dodaje Zomkowski.
- Inni przewoźnicy obsługują podobne zadania za niższą cenę i dają sobie świetnie radę. W dodatku są w stanie płacić kierowcom wyższą stawkę i zapewnić im umundurowanie - zauważa nasz anonimowy rozmówca.
Przedstawiciele GAiT sprawy komentować nie chcieli.
Potrzebne 12 mln, GAiT ma 1,6 mln zł
Konflikt między zarządem GAiT a pracownikami spółki trwa od początku października. Kierowcy i motorniczowie domagają się podwyżek pensji o 600 zł brutto już od 1 października 2017 (w skali roku to ok. 12,7 mln zł). Władze miejskiego przewoźnika odpowiadają, że nie dysponują taką kwotą i są w stanie zapewnić podwyżki na poziomie 1,6 mln, co wynika z zapisów w umowie przewozowej.
Pracownicy GAiT chcą też negocjować nową, obowiązującą od początku listopada instrukcję dla motorniczych i kierowców autobusów. To szczegółowe zapisy praw, obowiązków ale i kar, jakie pracodawca może nałożyć na swoich pracowników np. za palenie papierosów w pojeździe, prowadzenie rozmów przez telefon czy prowadzenie sprzedaży biletów niezgodnie z przyjętymi zasadami. Za niektóre przewinienia kierowcy mogą teraz zapłacić nawet 700 proc. ceny najdroższego biletu miesięcznego pełnopłatnego według obowiązującej taryfy.
Związkowcy domagają się też zmiany w umowie przewozowej. Według nich, zapisy o budżecie płac pochodzą jeszcze z lat 90 i blokują zarządowi podwyższanie pensji pracowników, ponieważ jedynym wskaźnikiem dopuszczającym wzrost wynagrodzeń jest wskaźnik inflacji.
Kolejnym etapem sporu zbiorowego są negocjacje z udziałem mediatorów. Związki na taką osobę wskazały Kazimierza Koralewskiego, Radnego Miasta Gdańska z Prawa i Sprawiedliwości.
Sytuacja kadrowa w GAiT może się pogorszyć jeszcze bardziej na przełomie roku. Od stycznia w Trójmieście pojawi się bowiem nowy przewoźnik BP Tour. Firma z Bełżyc pod Lublinem pod koniec 2016 r. wygrała bowiem przetarg na obsługę linii do Pruszcza, Sopotu i Gdyni. Nieoficjalnie mówi się w GAiT, że wielu kierowców właśnie tam - ale też do innych przewoźników - składa swoje wnioski o pracę i jeśli nie otrzyma podwyżki w gdańskiej spółce, to zmieni pracodawcę.
Światełko w tunelu?
Na wtorek zaplanowano kolejne spotkanie związkowców z władzami GAiT. Jak ustaliliśmy, zarząd spółki ma dla swoich pracowników nieco lepszą ofertę niż poprzednio.
Opinie (499) ponad 10 zablokowanych
-
2017-11-20 16:09
W Gdyni (1)
W Gdyni jest kasa marnowanie na trzy zarządy spółek. Pka, pkm, pkt
- 8 0
-
2017-11-20 23:27
zapomniałeś/aś o największym darmozjadzie ZKM
- 1 1
-
2017-11-20 16:16
Odpowiedz jedyna jaka widze to...
podniesc ceny biletow.
- 7 5
-
2017-11-20 16:27
Ile miesiecznie (3)
Ile miesięcznie zarabia się jako kierowca autobusu? aż tak słabo, że ludzie nie chcą pracować??
- 11 0
-
2017-11-20 16:43
(2)
Pisali 13zl na godzine
- 4 0
-
2017-11-20 16:44
(1)
Brutto
- 4 0
-
2017-11-20 18:10
Exkierowca
2700 zł za 200 godzin.
- 4 3
-
2017-11-20 16:32
Oczywiście ze tak. Anonimowy głos:inne firmy jeżdżą za mniejsze pieniądze i więcej płaca kierowcom. Czyli w tym przypadku zostaje więcej u szefów dyrektorów. A najlepsze jest to ze mediatorem nie może zostać gość który jest z pisu. Czyli co? Uderz w stół a nożyce się odezwa. Wiedzą ze z pisowcem się nie ułożą
- 10 3
-
2017-11-20 16:49
To ludzie zmie Ili stanowiska na mechaników
aby nie ryzykować życia prowadząc te złomy, a teraz znowu będą ich na siłę wypychać na trasę. Ci pracownicy są przerażeni, nie bez powodu nie chcieli prowadzić tych złomów doskonale wiedzą jakie to niebezpieczne i szybciej odejdą niż spowrotem wrócą prowadzić wozy
- 8 1
-
2017-11-20 17:55
4000 zł netto i mogę szalec autobusem, aż pasazerowie bedą mieli wersołe miasteczko za darmo (4)
mój warunek jest jeden : nie sprzedaje żadnych biletów. Ciekawe czy taki dociążony Solaris pojedzie 140 km/h z górki???
- 7 4
-
2017-11-20 18:03
Kierowca (1)
Nie da rady. Przy 60km/h ciężko kierownicę utrzymać.
- 5 1
-
2017-11-20 18:05
No ale piski pasażerów to bezcenne :-))))
- 3 0
-
2017-11-20 18:11
Mają kagance I tylko 70 .
- 2 0
-
2017-11-20 21:30
Nie pojedzie
- 1 1
-
2017-11-20 18:15
PIO (3)
Ja chce popracować na zlecone ale kierownik tramwajowy nie chce się zgodzić , nie miałem kolizji ze swojej winy, nie wpadłem za alkohol, brakuje ludzi a ten pan nie chce nie rozumiem tego.
- 9 0
-
2017-11-20 18:42
(2)
Dziwne bo inni emerytowani motorniczy tak pracują, za 45pln/h
- 2 2
-
2017-11-20 18:44
(1)
Wystarczy potrafić prowadzić stu letni tramwaj, na zabytki potrzebują, ale to na godziny
- 1 1
-
2017-11-20 18:48
Bez znajomości
znajomościnikt go nie weźmie, ta fucha już jest zajęta
- 3 0
-
2017-11-20 18:36
Szekle
Panie, ile dajecie? Aha... rozumiem, że wypłata tygodniowa? Nie? MIESIĘCZNA?! O, nie to przepraszam, że marnuję Pana czas, ale nie jestem zainteresowany :)
- 9 1
-
2017-11-20 19:01
Autobusy
Czytelnicy tu chodzi o to by Lisicki przed Wyborami zdążył oddać teren Zajezdni Autobusowej firmie Roby....Takie zadanie dostał od Prezes Budynia.
.- 21 0
-
2017-11-20 19:16
Za pracę trzeba płacić
Za pracę trzeba płacić godziwe pieniądze i na dłuższą metę nie ma od tego odejścia.
- 18 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.