- 1 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (132 opinie)
- 2 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (113 opinii)
- 3 Koniec poszukiwań mężczyzny w morzu (50 opinii)
- 4 Odpocznij przy rzekach i potokach w Gdyni (42 opinie)
- 5 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (621 opinii)
- 6 Triathlon na ulicach Gdańska. Utrudnienia (167 opinii)
Nie tylko Zatoka Sztuki. Dawne Łazienki Północne kontrowersje budzą od trzech dekad
Zatoka Sztuki stała się w ostatnich latach synonimem patologii trawiącej nocne życie Sopotu. Tak naprawdę jej historia po prostu wpisała się w całą współczesną historię Łazienek Północnych, czyli miejsca, które od trzech dekad kojarzy się głównie z kolejnymi aferami i skandalami.
Współczesna historia Łazienek Północnych zaczyna się w roku 1967, gdy rozpoczęto wznoszenie nowego kompleksu, który ostatecznie otwarto w roku 1972.
Praktycznie do końca epoki PRL-u pełnił on funkcję przyplażowej gastronomii. Wraz z przyjściem transformacji zamienił się zaś w wizytówkę Sopotu, choć wizytówkę zdecydowanie negatywną. Poniżej przybliżamy pełną skandali historię kolejnych klubów, które mieściły się w tym miejscu.
![Kto pamięta te imprezy w Zatoce Sztuki?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3368/150x100/3368059__c_135_63_1283_898__kr.webp)
Mokre podkoszulki i gangsterskie porachunki
Już pierwszy po transformacji ustrojowej klub, który powstał w Łazienkach Północnych, wytyczył niezbyt chwalebny szlak dla kolejnych lokali, które pojawiały się w tym miejscu. Mowa o klubie Joker, który otworzono w 1992 roku.
Prowadził go Marek O., czyli osoba mocno związania z trójmiejskim półświatkiem. Uchodził za człowieka Nikodema S., czyli popularnego "Nikosia" - w owym czasie głównego trójmiejskiego bossa. Zanim zajął się prowadzeniem klubu... dał się np. schwytać policji podczas demolki urządzonej w agencji towarzyskiej Menuela w Gdyni, tej samej, w której - gdy nazywała się już Las Vegas - kilka lat później zastrzelono "Nikosia".
Do samego O. również strzelano. To właśnie po awanturze zakończonej pięciokrotnym postrzeleniem O., do której doszło w 1994 roku w restauracji hotelu Bałtyk w Gdyni, z Polski musiał uciekać inny słynny trójmiejski gangster - Wiesław K. ps. "Schwarzenegger".
Jaki pan, taki kram - działalność klubu Joker zdecydowanie wpisywała się w ten mafijny krajobraz. Głównymi atrakcjami były pokazy mokrego podkoszulka, a nawet zawody bokserskie roznegliżowanych kobiet. Przynajmniej głównymi legalnymi atrakcjami.
Kapitał z USA, ale remontu brak
Joker nie istniał na szczęście zbyt długo. W połowie dekady miasto wypowiedziało O. dzierżawę i poszukało nowych najemców, tym razem światowych. Lokal trafił w ręce dwóch Amerykanów prowadzących w Warszawie słynną dyskotekę Ground Zero. I to właśnie jako jej filia - później przemianowana na Atomic Beach Club - przez trzy kolejne lata działał lokal w Łazienkach Północnych.
Zagraniczny kapitał, sponsor w postaci telewizji muzycznej, do tego zapowiedzi remontu nadgryzionego już zębem czasu obiektu - miała być sielanka, ale - po raz kolejny - skończyło się raczej tragifarsą.
Przez trzy lata remont Łazienek Północnych, do przeprowadzenia którego nowi dzierżawcy się zobowiązali, nawet się nie rozpoczął. Zamiast tego piętrzyły się skargi okolicznych mieszkańców o ustawiczny nocny hałas i awantury wywoływane przez klientów lokalu.
W ten sposób, po raz kolejny w atmosferze skandalu, miasto musiało wypowiedzieć umowę najemcy Łazienek Północnych.
Policyjne naloty i darkroom na zapleczu
Po inwestorach z dalekiej Ameryki postawiono na inwestorów lokalny, sopockich. To oni stali się kolejnymi najemcami budynku i stworzyli w nim kolejny klub - Galaxy.
Tym razem remont obiektu w teorii się rozpoczął, jego skala jednak daleka była od oczekiwań miasta. Wyburzono tylko kabiny znajdujące się na kolumnadzie obiektu i wygłuszono główną salę.
Sam klub stał się z kolei jedną z głównych nocnych atrakcji miasta, choć nie do końca była to taka atrakcja, o jakiej myślały władze Sopotu. Imprezy, szczególnie te weekendowe, ściągały prawdziwe tłumy, co przekładało się jednak na niezadowolenie okolicznych mieszkańców.
Media zaś donosiły głównie o kolejnych awanturach, nalotach policji szukającej w klubie narkotyków oraz nielegalnego alkoholu, a nawet strzelaninie, do której dojść miał w lokalu.
I choć przez kolejne lata zmieniał się skład osobowy spółki prowadzącej lokal, a nawet jego nazwa (przez dwa sezony klub działał jako Curacao), to niewiele zmieniało się jeżeli chodziło o charakter organizowanych tam imprez.
Już w 2004 roku miasto postanowiło o odzyskanie lokalu zawalczyć w sądzie. Ostatecznie udało się to dopiero w 2008 roku. Oficjalnie: ze względu na hałas i zaległości czynszowe.
Nieoficjalnie? Cóż, tuż po odzyskaniu przez miasto lokalu urzędnicy nieoficjalnie zaprosili do środka dziennikarzy i pozwolili im obejrzeć jego wnętrze, w tym np. tzw. darkroom, czyli ukryte pomieszczenie wyposażone w weneckie lustra i ozdobione erotycznymi malunkami na ścianach.
Lekiem na całe zło miała być Zatoka Sztuki
W tym samym czasie rozpoczęto poszukiwania nowego dzierżawcy. Tym razem miało być spokojnie, kulturalnie, bez żadnych skandali. I wtedy właśnie na horyzoncie pojawiła się spółka Art Invest, która stworzyć miała w tym miejscu nowoczesne centrum kulturalne - Zatokę Sztuki.
Na początku zresztą wydawało się, że dawny teren Łazienek Północnych swoje najciemniejsze karty w historii faktycznie ma już za sobą. Budynek w końcu przeszedł prawdziwy remont, a Zatoka Sztuki, przynajmniej na początku, faktycznie bardziej przypominała swoją działalnością centrum kulturalne, a nie nocny klub.
Sielanka nie trwała jednak długo. Zaczęło się od kolejnych skarg ze strony mieszkańców i konfliktu Art Invest z miastem. Urzędnicy zarzucili spółce zakłócanie ciszy nocnej i organizację nielegalnych koncertów.
Później już wydarzenia potoczyły się szybko: najpierw nagłośniono sprawę Krystiana W., czyli "Krystka", powiązanego z klubem "łowcy nastolatek". Później zaś zarzuty dotyczące molestowania nieletnich usłyszał również współwłaściciel Zatoki Sztuki - Marcin T. ps. "Turek".
Nowa Zatoka, stare zakończenie
W grudniu 2019 roku spółka zarządzająca budynkiem zmieniła właścicieli, zaś sam lokal zmienił nazwę. Z Zatoki Sztuki stał się Nową Zatoką.
Co prawda miasto nadal stało na stanowisku, że okres dzierżawy budynku powinien zostać skrócony (sprawa trafiła do sądu), to nowy właściciel spółki - Łukasz M. - zdawał się robić wszystko, aby zdjąć odium z klubu.
Zakończyło się jednak jak zwykle - skandalem. W 2021 roku Łukasza M. zatrzymali policjanci z CBŚP. Powód? Zarzuty o przekręty podatkowe.
W ostatnich miesiącach budynek jest zamknięty. Pod koniec grudnia zaczęli go przeszukiwać policjanci i prokuratorzy badający sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.
Opinie (315) ponad 50 zablokowanych
-
2023-01-15 18:38
siegnimy pamięcią do lat 70/80
o ile pamiętam to na przełomie lat 70/80 był tam nocny klub Rocky , którego właściciele zwozili czarterowymi samolotami panów z kraju w którym kefija lub turban to zwyczajowe nakrycie głowy na nocne hulanki....
- 7 0
-
2023-01-15 19:50
Patole chodzili po sopocie i chodzić będą
- 3 0
-
2023-01-15 20:54
(1)
Równolegle do życia klubowego i związanych z tym ekscesów w Sopocie już w l 90 a pewnie jescze wcześniej kwitło też młodociane gejostwo, jest to temat raczej przemilczany i niepopularny
- 6 0
-
2023-01-15 23:25
I naczelny tego procederu skawinski grajek
- 0 0
-
2023-01-15 21:17
Jaka władza - taki Sopot
Tak od lat...
- 4 1
-
2023-01-15 21:50
Zamknijcie to, zaorajcie.
Niech powstanie tutaj jakieś muzeum Sopotu czy coś podobnego.- 6 0
-
2023-01-15 21:59
Nie Menuela (1)
Tylko Manuela, też to nie ten sam lokal. Manuela była na Starym Chwarznie w willi bliżej lasu od strony Witomina , natomiast Las Vegas naprzeciwko wjazdu na Obwodnicę, jakieś kilkaset jak nie kilometr dalej.
- 4 0
-
2023-01-16 00:02
Pewnie literówka się autorowi przydarzyła
- 0 0
-
2023-01-16 06:39
nie robcie siary!,w trojmiescie bylo wiele takich miejsc,ktos che znow cos przykryc, na przyklad mataczenie emerytowanego wysoko postawionego policjanta.
- 4 0
-
2023-01-16 06:52
Właścicielem jockera był Marek Olszowka a w Bałtyku strzelano do Orwata
- 3 0
-
2023-01-17 11:52
Polak normalny
Kiedyś cały Sopot w weekendy należal do ludzi z Gdańska a konkretnie kibiców Lechii i jak jakieś lamusy przyjeżdżały z gdyni lub z wiosek kaszubskich to uciekały w podskokach na swoje wsie a nie bawiły w Sopocie często jednym zdezelowanym samochodem w siedmiu:). Takie to były czasy piękne zero chłopaków w rurkach z torebeczkami przez ramie i dziewczyn tęczowych pofarbowanych na kolorowo i ubranych jak bezdomne walczących o swoje macice "konstytucje" i inne głupoty.
- 8 3
-
2023-02-20 14:48
Galaxy
Galaxy było najlepszym klubem który tam powstał. miejscem do którego schodziło najwięcej osób a każdy bawił się wyśmienicie i bezpiecznie i traktował jak jedna wielka rodzine. Nie wiem czy dałoby radę powtórzyć to co bylo ale warto tworzyć miejsca z których młodzi będą mieli najpiekniejsze wspomnienia.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.