- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (16 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (129 opinii)
- 4 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (47 opinii)
- 5 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (177 opinii)
- 6 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (33 opinie)
Nie zmarnujmy Trójmiasta
2,8 miliona - tyle osób mogłoby zamieszkać w Trójmieście gdyby zabudować wszystkie tereny zarezerwowane na cele mieszkaniowe w Trójmieście i okolicy. To znacznie więcej, niż obecnie mieszka w całym województwie. Znaczna część nowych miejsc do życia to obszary sąsiadujące z Trójmiastem - piszą Piotr Dwojacki i Piotr Wyszomirski w kolejnej odsłonie naszej debaty o metropolii.
Przygraniczne gminy przyciągają niskimi cenami gruntów. I, jak wynika z prognoz, mają w ciągu kilku lat szansę przyciągnąć 100 tys. lub więcej obecnych mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Na razie nic nie wskazuje na to, by uciekający mieszkańcy zostali zastąpieni imigrantami, przynajmniej z innych części Polski...
Nawet co czwarty z mieszkańców Trójmiasta może wkrótce przeprowadzić się na przedmieścia lub do sąsiednich gmin. Jeśli tak by się stało, to tylko nieznaczna część z nich będzie szukać zajęcia w miejscu zamieszkania. Będą pracować w metropolitalnych centrach: Gdańsku, Gdyni lub Sopocie. Przybędzie więc samochodów, wzrośnie liczba pokonywanych kilometrów. Gdańsk, Gdynia i Sopot będą poszerzać stare drogi i budować nowe - do momentu, gdy wystarczy pieniędzy z dotacji, kredytów i podatków. A przecież przy spadającej liczbie ludności wpływy podatkowe będą maleć. Co więcej, każda ruchliwa droga oznacza spadek jakości życia osób mieszkających w jej sąsiedztwie. Wzrośnie zatem liczba tych, dla których powodem przeprowadzki będą właśnie nowe drogi.
Można próbować wierzyć, że trend sam się kiedyś odwróci: mieszkańcy rozrastających się i nowych przedmieść będą mieć dość uciążliwości, kosztów paliwa i strat czasu na dojazdy - i postanowią wrócić bliżej brzegu Zatoki Gdańskiej. Można jednak spróbować myśleć wyprzedzająco i zwiększać atrakcyjność pozostania w mieście. W naszej opinii polityka "mądry przed szkodą" może opierać się na trzech filarach. Nazywamy je EkoMetropolią.
W niektórych częściach Trójmiasta występuje wręcz regres, który objawia się pogorszeniem dostępu do transportu publicznego, rosnącymi kosztami komunikacji miejskiej, coraz mniejszym zaangażowaniem miasta w utrzymanie i sprzątanie terenów publicznych, zanikaniem lokalnego handlu i gastronomii. W najlepsze trwa dewastacja estetyki widoczna na paskudnych, w tym również świeżo odnowionych elewacjach. Działania rewitalizacyjne niemal nie są podejmowane, a te, które rozpoczęto, mają charakter pozorny.
Inwestycje drogowe powodują wzrost nasilenia ruchu samochodowego - korki pojawiają się w miejscach, w których ich nie było jeszcze dwa-trzy lata temu.
Nie dziwmy się zatem, że dolny taras w Gdańsku w ciągu ostatnich lat znacząco się wyludnił - pomimo potencjalnie bardzo atrakcyjnej lokalizacji. Trudno ocenić, na ile jest to efekt świadomej polityki, a na ile przypadkowy skutek źle przemyślanych inwestycji.
Po drugie - nasza droga energia. Paliwo do samochodów drożeje. Paliwa i energia w domu (prąd, ciepło, gaz) również. I drożeć będą. Jednocześnie standard energetyczny większości budynków jest zły. Tylko dwa obiekty w Trójmieście (Det Norske Veritas w Gdyni i Allcon w Rębiechowie) spełniają standard green building.
Tymczasem w zasięgu naszych możliwości, również pod względem finansowym, są europejskie technologie związane z materiałami termoizolacyjnymi, a przede wszystkim z lokalną produkcją energii, w tym na własny użytek gospodarstw domowych. Tyle że niemal nikt nie ma interesu w ich promowaniu. W efekcie bardzo mało o nich wiemy, a z każdą nową inwestycją budowlaną nasz dystans do świata rośnie zamiast maleć.
Efektywne technologie energetyczne w budownictwie, jeśli będą szerzej stosowane, będą przyciągać mieszkańców niskimi kosztami przyszłej eksploatacji budynków. A że nowej zabudowy będzie więcej poza centrami... Długofalowo może też dojść do rozwoju tanich technologii napędzania samochodów - to też zadziała na rzecz "rozlewania się" miasta. Technologia sprzyja ucieczce z centrów.
Po trzecie - komunikacja w mieście. Korki? Już teraz liczba samochodów osiągnęła w Trójmieście poziom bliski krytycznemu - więcej niż co drugi mieszkaniec naszej aglomeracji jeździ samochodem. Ten wskaźnik rośnie pomimo, że jest znacznie wyższy niż w Berlinie czy Amsterdamie.
Tymczasem po co jeździć do pracy, po zakupy lub rozrywkę samochodem, jeśli mamy do dyspozycji niezawodny i komfortowy system transportu zbiorowego? I dobrze zaprojektowane ścieżki rowerowe? Jeśli SKM działa sprawnie, a kolej metropolitalna lokalizuje i buduje przystanki w sposób dopasowany do potrzeb lokalnych społeczności? Ech, to wszystko gdyby... W efekcie rośnie presja na budowę miejskich autostrad. Już teraz choćby "odkorkowana" trasa Słowackiego wprost zaprasza do wyniesienia się jeśli nie za miasto, to przynajmniej na przedmieścia.
Jakości życia w wielkim mieście sprzyjają m.in.: dobra infrastruktura, poczucie bezpieczeństwa, estetyka przestrzeni wokół nas, możliwość spędzania czasu wolnego na wiele sposobów, lubiane tereny rekreacyjne. Łatwość przemieszczania się. I niższe koszty życia. To wszystko można mieć w wielu dzielnicach Trójmiasta. Bardzo dużo zależy jednak od miejskich polityk, które w polskich metropoliach zbyt często wypychają mieszkańców na peryferia.
Warto szukać odpowiedzi na pytanie: co konkretnie można zrobić, by odwrócić proces wyludniania się centrów metropolitalnych, by nie zmarnować Trójmiasta? Odpowiedzi powinny powstać po rzeczywistych konsultacjach społecznych.
Opinie (348) 4 zablokowane
-
2013-04-30 16:43
..to chyba jedyna metropola na swiecie tak brudna i dziurawa
.. bez dróg, chodników za to z tonami smieci i paskiem fruwajacym po ulicach -... ADAMOWICZ do miotły, place ci!!!!!!!
- 5 3
-
2013-04-30 17:11
Tak się składa, że mogę tak powiedzieć ;-)
"Lubię wychodzić na spacer po swojej dzielnicy", "blisko domu zawsze mogę liczyć na coś przyjemnego" lub "moja dzielnica jest ładna, czysta, bezpieczna i miła"
- 3 3
-
2013-04-30 18:21
Co za dziwaczne kalkulacje? (2)
Naszą metropolię mogłoby zamieszkiwać nawet 2,8 mln osób? Przecietna rodzina (3 osobowa powiedzmy) ma jednego czlonka ktory musial by pracowac a wiec jakies 900 tysiecy powinno znalezc prace w naszej trojmiejskiej metropolii. Ciekawe gdzieeeee???
- 2 2
-
2013-04-30 20:24
w stoczni gdańskiej co jej nie ma
- 1 1
-
2013-05-01 18:01
w spólkach miejskich
które rozbudujemy dla dobra mieszkańców
- 0 1
-
2013-04-30 18:26
Przestancie wciskać ludziom ,że jest fajnie
Ile kasy podatników i unijnej zostało utopionej w błocie?
Koszmarnie najdroższe inwestycje wątpliwej jakości!
Współczuć następcom tego draństwa .- 3 2
-
2013-04-30 19:08
dopuki beda rzadzic mafia platfusowska to gdanszczanie uciekna (1)
ciekawe kto pozwolil budyniowy wyciac tyle dzew to skandal on powinien siedziec jak mozna czy w tym dzikim kraju instytucje dzialaja chyba nie bo kto dal zezwolenie smierc gdanskowy to moze tylko mafijna platforma skandal
- 1 5
-
2013-04-30 20:09
Dokup sobie na targu shifta i znaki przestankowe do klawiatury, dziadku...
- 1 0
-
2013-04-30 19:46
Obnizyć (3)
obniżyć ceny gruntów to i mieszkania będą tańsze a ludzie podatki będą płacić w mieście a tak ludność 3city wciąż spada
- 4 5
-
2013-04-30 20:07
I kto niby ma obniźyć ceny gruntów, Tusk administracyjnie? Czy prywatni właściciele? (1)
- 5 0
-
2013-05-02 07:54
nie polackie koleś tylko knajackie
nie obrażaj swoich współmieszkańców. W realu jest lepiej niż na portalu.
- 0 0
-
2013-05-02 10:08
Sprzedać państwowe za 100zł za mkw to kupię, a za pieniądze ze sprzedaży niech drogi zrobią.
- 0 0
-
2013-04-30 20:23
pier.olenie o szopenie ja juz 3 lata temu wypier.olilem do Banina.Gdańsk jest dla emerytow
lepiej w błocie ale przy samolocie
- 3 8
-
2013-04-30 21:46
POPIERAM W 100 procentach
Projekt mądry i słuszny. Jeszcze tylko niech najbardziej zasmrodzony Gdańsk włączy się i też zostanie liderem, bo od Gdyni powinien się uczyć.
- 2 2
-
2013-04-30 21:50
Ja tych kilku komplementów nie mogę powiedzieć o swojej dzielnicy, na spacer mogę wyjść tylko z psem przez Topolową i do lasku. Niczego więcej nie oferuje mi paskudny brudny Gdańsk Wrzeszcz.
- 2 2
-
2013-04-30 22:19
to proste - więcej miejsc pracy mniejsze wyludnienie
ot i zagadka rozwiązana
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.