• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O marinie, która minie, choć nie zginie

Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
24 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Dzisiejsza marina żeglarska w Gdyni ma wiele obliczy: zarówno atrakcyjne, jak i wstydliwe. Na wszystko to patrzy Mariusz Zaruski, twórca polskiego żeglarstwa i prekursor żeglarskiego kształcenia młodzieży. Dzisiejsza marina żeglarska w Gdyni ma wiele obliczy: zarówno atrakcyjne, jak i wstydliwe. Na wszystko to patrzy Mariusz Zaruski, twórca polskiego żeglarstwa i prekursor żeglarskiego kształcenia młodzieży.

Są opowieści, w których nie ma czarnego charakteru, wszyscy chcą dobrze, ale okazuje się, że końcowy wynik wcale nie cieszy. Niebawem na naszych oczach rozegra się coś, na co patrzymy bez dużych emocji, nie widząc, jak wiele wątków i interesów jest na kolizyjnym kursie. Czym się skończy? - Nie wiem.



Zapowiadane zmiany na terenie mariny jachtowej w Gdyni:

Zacznijmy od krótkiego spaceru po miejsca, które wszyscy znamy. To teren basenu jachtowego im. Mariusza Zaruskiego i gdyńskiej marinyMapka, znajdujących się między Aleją Topolową i aleją Jana Pawła II.

Trzy oblicza dzisiejszej mariny



Co widzimy? Jeśli spacer odbywa się w sobotni poranek, zaskoczy nas spory ruch. Kolejne grupy dzieciaczków i młodzieży ruszają nad wodę, ciągnąc różnej wielkości łódki. Rozczulający widok maluszków, którym rodzice zapinają kapoki, a one - chwilę później, wskakując do łódek wielkości balii, dzielnie płyną przez fale.

Są i ci starsi, pozornie od niechcenia wykonujący kolejne fazy przygotowań, choć widać w tym dużą dozę przyjemności. Nieliczni jeszcze spacerowicze przyglądają się z uśmiechem, robią zdjęcia, komentują... Fajne to, poruszające. Żyjemy wszak w żeglarskim mieście. To sedno.

  • Nawet jesienią marina żeglarska w Gdyni tętni życiem. Jednym z najbardziej budujących jest widok młodych ludzi, nawet dzieci, które dopiero dopiero zaczynają przygodę z żeglarstwem.
  • Nawet jesienią marina żeglarska w Gdyni tętni życiem. Jednym z najbardziej budujących jest widok młodych ludzi, nawet dzieci, które dopiero dopiero zaczynają przygodę z żeglarstwem.
  • Nawet jesienią marina żeglarska w Gdyni tętni życiem. Jednym z najbardziej budujących jest widok młodych ludzi, nawet dzieci, które dopiero dopiero zaczynają przygodę z żeglarstwem.
  • Nawet jesienią marina żeglarska w Gdyni tętni życiem. Jednym z najbardziej budujących jest widok młodych ludzi, nawet dzieci, które dopiero dopiero zaczynają przygodę z żeglarstwem.
  • Nawet jesienią marina żeglarska w Gdyni tętni życiem. Jednym z najbardziej budujących jest widok młodych ludzi, nawet dzieci, które dopiero dopiero zaczynają przygodę z żeglarstwem.
  • Nawet jesienią marina żeglarska w Gdyni tętni życiem. Jednym z najbardziej budujących jest widok młodych ludzi, nawet dzieci, które dopiero dopiero zaczynają przygodę z żeglarstwem.
Ale spacer może być inny. Wtedy zauważymy co innego: zapuszczony budynek Centrum Wychowania Morskiego ZHP, pozostałe budynki tęsknie wyglądające remontu, tu i ówdzie porzucone fragmenty żelastwa, resztki banerów, plansz z napisem "gofry", łańcuch broniący wejścia, zamurowane drzwi.

Z poczuciem niesmaku miniemy jarmarczne budy z pamiątkami, lodami czy automatami do gier, czując, że to wszystko jakieś brzydkie, tymczasowe, zatrzymane w czasie.

  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
  • Druga twarz żeglarskich terenów wokół mariny: opuszczone i zaniedbane, aż się proszą o zmianę.
Wreszcie - jest i inne spojrzenie, gdy wędruje się wzdłuż basenu jachtowego, patrząc na to, co go okala: eleganckie, oszklone pawilony oferujące czarter lub sprzedaż drogich jachtów. Tuż obok katamarany do wynajęcia, obok elegancka knajpka z tarasem, reklama lokalnego dewelopera.

  • Trzecia twarz mariny: nowoczesne jachty, usługi dla żeglarzy  i gastronomiczne.
  • Trzecia twarz mariny: nowoczesne jachty, usługi dla żeglarzy  i gastronomiczne.
  • Trzecia twarz mariny: nowoczesne jachty, usługi dla żeglarzy  i gastronomiczne.
  • Trzecia twarz mariny: nowoczesne jachty, usługi dla żeglarzy  i gastronomiczne.
  • Trzecia twarz mariny: nowoczesne jachty, usługi dla żeglarzy  i gastronomiczne.
  • Trzecia twarz mariny: nowoczesne jachty, usługi dla żeglarzy  i gastronomiczne.
Która perspektywa jest prawdziwa? Wszystkie. Jedne rozczulają, inne złoszczą, jeszcze inne robią wrażenie, zachwycają, ale i niepokoją.

Warto pochodzić po tych miejscach, zajrzeć w różne kąty, wciągnąć mocno powietrze. Warto popatrzeć, bo to świat, który za chwile fundamentalnie się zmieni.

Nowe życie mariny w Gdyni



Pisał o tym portal Trojmiasto.pl, a w największym skrócie można ująć to tak:

Na terenie, gdzie obecnie znajdują się siedziby jachtklubów Gryf, Stal oraz Yacht Klubu Polski ma powstać zupełnie nowa kubatura, łącząca w sobie funkcje komercyjne i miejsce dla jachtklubów. W miejsce zaniedbanej zabudowy powstanie coś nowego, schludnego, nowoczesnego, z nowym inwestorem. Udziałowcem większościowym (inwestorem) jest belgijskie Ghelamco, a mniejszościowym przede wszystkim PZŻ (po to sprzedawał działkę, na której niebawem zacznie się budowa hotelu), deweloper, i ewentualnie jachtkluby, o ile oczywiście będzie je stać na aport finansowy.

Nowa marina w Gdyni. Jest inwestor dla hotelu Nowa marina w Gdyni. Jest inwestor dla hotelu

W zasadzie brzmi jak bajka. Zamiast substandardu będzie nowa jakość. Mocny inwestor, który rozrusza część biznesową, a dzięki temu będzie miejsce dla żeglarstwa i żeglarzy. No i skończy się ten syf, paździerz i rdza. Zniknie zawstydzająca bylejakość, a żeglarstwo - rozkwitnie.

Brzmi jak plan bez słabych punktów. Te, niestety jednak, są.

Po pierwsze: od sprzedaży działki minęło sporo czasu i spora część pieniędzy została wydana nie na tę inwestycję, ale na funkcjonowanie nowej spółki.

Po drugie: nie ma jasności, czy aktualna koncepcja nie różni się od pierwotnie zaprezentowanej. Wtedy uchwała sejmiku PZŻ mówiła jasno: "Sejmik podkreśla, że wdrażana koncepcja powinna zapewnić warunki do prowadzenia działalności statutowej klubów żeglarskich: Jacht Klub "Stal" Gdynia, Yacht Klub Polski Gdynia, Jacht Klub Morski "Gryf" Gdynia, Centrum Wychowania Morskiego ZHP Gdynia, na poziomie nie gorszym niż dotychczasowe warunki ich działalności."

To brzmiało dobrze. Zawarto nawet stosowne porozumienie, tyle że, jak słyszałem, ono już wygasło. Dziś jest bardziej na zasadzie "będzie pan zadowolony". Słychać, że w budynkach będzie kilkukrotnie mniej przestrzeni dla klubów niż wcześniej, a na placu - nawet i dziesięciokrotnie mniej.

Po trzecie: gdy ktoś w takim układzie robi się silny, ktoś inny robi się słabszy. Rośnie bardzo silny partner żeglarski - utworzono spółkę Nowa Marina Gdynia - z dużymi możliwościami, wsparciem miasta, kontaktami w świecie żeglarskim.

Po drugiej stronie będą dużo słabsze niż dziś jachtkluby. Słabsze, czyli najmujące pomieszczenia i zależne. Jest wiele niepewności, jak ten model będzie wyglądać, gdy zasady gry narzuci silniejszy.

Trochę już wiadomo. Na przykład to, że powierzchnia dla jachtklubów będzie dużo mniejsza niż do tej pory. To kłopot? Oznacza to ograniczenie powszechności i dostępności zajęć. Mniej miejsca na sprzęt, a zatem mniej opcji dla dzieciaków. Mniej miejsca na dodatkową działalność, na której jacht kluby zarabiają dziś, by na innej nie musiały. Teraz będą musiały partycypować w sporo wyższym czynszu i na niego zarobić.

To, co dziś dla nas najbardziej malownicze, jest przy okazji najmniej dochodowe, więc pewnie poważnie ucierpi. Może tak być, że dzieciaczki pojadą do Rewy, Górek czy Cedrów, a w Gdyni będzie drożej, więc młodych żeglarzy mniej.

Turysta zrobi ładniejsze foty na Insta, gdynianie bez wstydu pokażą teren gościom, tylko on będzie już inny. Bardziej z żurnala, mniej z życia. Prosto z eleganckiego hotelu, który powstanie w miejscu dzisiejszego Pokładu, goście będą widzieć pięciokondygnacyjny długi gmach, w którym żeglarze będą regionalnym dodatkiem.

Kolejny hotel przy skwerze Kościuszki Kolejny hotel przy skwerze Kościuszki

Gdy pasja mierzy się z biznesową rzeczywistością



Żeglarze to ludzie z pasją, z oczami pełnymi marzeń i głowami pełnymi opowieści. Chcą więcej, chcą dalej, nie godzą się na bylejakość przeżyć, szukają szczerych zachwytów i prawdziwych ucisków na serduchu. Dlatego obstawiam, że osoby nadające ton nowej narracji, takie jak Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego (PZŻ) i wiceprezydent World Sailing czy Bogusław Witkowski, wiceprezes PZŻ i Prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego, chcą dobrze. Chcą profesjonalizmu, nowej jakości, chcą, by miasto było dumne z tego, jak wygląda jego reprezentacyjna część.

Oni dobrze pamiętają, że przedwojenni twórcy Gdyni tuż obok tego miejsca planowali dzielnice reprezentacyjną. Chcą mieć tu porządek, bezpieczeństwo finansowe, duże dochody dla związku żeglarskiego i dla spółki, prestiżowe regaty. Już dziś Tomasz Chamera organizując Gdynia Saling Days zaprasza do ich sponsorowania Ghelamco - czyniąc przyszłego inwestora swoim partnerem biznesowym. Bogusław Witkowski to w Gdyni człowiek-instytucja.

A jednak pojawiają się obawy, że zaraz rządzić będą chłodne kalkulacje biznesowe. Może nie być już miejsca dla tych, którzy chcą szlifować łódki, dla niedrogiej knajpki, nie wiadomo, czy stary sklep żeglarski się zmieści, czy ustąpi miejsca bardziej pasującej wizerunkowo, drogiej marce? Harcerzy z CWM, zdaje się, ograno sprawnie i bez sentymentów. Wszystko jest więc możliwe.

Tak, wiem, świat musi się zmieniać. To jasne, tylko warto pilnować, by przy tej zmianie coś nie wymknęło spod kontroli.

Jeden z najstarszych w Polsce, Yacht Klub Polski, w 2024 roku będzie obchodzić swoje stulecie, ma gigantyczny dorobek, historie i sukcesy. Co ciekawe, był jednym ze współzałożycieli Polskiego Związku Żeglarskiego (pierwszym komandorem był gen. Mariusz Zaruski, twórca modelu szkolenia żeglarskiego młodzieży). Po zmianach będzie tu bardziej petentem i drobnym elemencikiem.

Co stanie się z jachtklubem Arka, który mieści się na miejskim terenie, też nie bardzo wiadomo.

Wreszcie - pozostaje ostatni element tej układanki. Kotwica - jacht klub współdzielący z Ośrodkiem Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej teren między Aleją Topolową, placem zabaw przy plaży i samym basenem jachtowym. Teren ogrodzony, zamknięty, zadbany, oznaczony jako wojskowy - zupełnie cichy, sterylny i jakby martwy.

  • Wojskowy teren tuż przy cywilnej marinie żeglarskiej w Gdyni.
  • Wojskowy teren tuż przy cywilnej marinie żeglarskiej w Gdyni.
  • Wojskowy teren tuż przy cywilnej marinie żeglarskiej w Gdyni.
  • Wojskowy teren tuż przy cywilnej marinie żeglarskiej w Gdyni.
Może tak być, że po jednej stronie powstanie monumentalna inwestycja, w której karty rozdawać będzie belgijski inwestor i PZŻ, a jachtkluby będą musiały się sprofesjonalizować, dopasować i ograniczyć. Po drugiej - zostanie niewielki miejski pasek z nieznanym pomysłem i odgrodzony teren wojskowy. Tu komercja - tam wojskowa cisza.

Robi się nieswojo. W miejscu, które było w jakiś sposób wspólne, zdefiniowanym jako służące żeglarzom i harcerzom, które tworzono z myślą o Polsce morskiej i egalitaryzmie żeglarstwa, sprawy mogą pójść w nieco innym kierunku. Kluczowy fragment Gdyni stanie się dużo mniej wspólny (właściwie prywatny) - ktoś będzie robił pieniądze, a ktoś będzie sublokatorem.

Czytając historię tego terenu i jachtklubów, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że czegoś po komunie dobrze nie załatwiono. Kluby najpierw oddano pod opiekę przedsiębiorstwom państwowym, Gryf - Lidze Obrony Kraju, YKP - Polskim Liniom Oceanicznym, a Stal - Stoczni. Potem wrzucono je z powrotem na teren mariny, ale niczego nie gwarantując i teraz muszą sobie jakoś poradzić, być miłe i chodzić po prośbie.

Jest jeszcze czas na refleksję



Co można zrobić? Z powodu spowolnienia gospodarczego i wojny jest jeszcze czas, by zasiąść do stołu i jeszcze raz przegadać, jak jest i jak będzie. Nadal jest czas i - moim zdaniem - obowiązek, by opowiedzieć gdynianom, na co mogą liczyć, jeśli chodzi o system masowego szkolenia żeglarskiego, pokazać papiery i zasady na najbliższe lata.

Nadal można rozmawiać o tym, czy projekt budynku sprzed 10 lat, aby się nie zestarzał - czy naprawdę nowa kubatura musi odcinać spacerujących aleją JP II od perspektywy mariny? Czy trzeba tam aż pięciu kondygnacji i bardzo drogiego (w budowie i użytkowaniu) parkingu podziemnego? Wreszcie - czy do tej układanki miasto i wojsko mogą wnieść coś istotnego i wprowadzającego życie?

Moim zdaniem - tak, ale nie felieton jest miejscem na te wywody.

Opinie wyrażone w felietonie są osobistymi poglądami autora.

O autorze

autor

Zygmunt Zmuda Trzebiatowski

- W poprzednim życiu przez pięć kadencji radny miasta Gdyni, obecnie na odwyku samorządowym. Prawnik, felietonista, mikroprzedsiębiorca, mieszkaniec Chyloni. Kocha Gdynię, ale nie bezkrytycznie. Nieutrudzony w próbach podejmowania dialogu, niezależnie od przeszkód. Felietony Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego w Trojmiasto.pl

Opinie (165) 6 zablokowanych

  • Tak jak w Marina Yacht Park (1)

    Jak może wyglądać Marina Gdynia pokazuje sytuacja w nowrj marinie pod Sea Towers. To tylko parking dla jachtów, bez życia, w cieniu wieżowca. A w Gdańsku potrafią budować kolejne miejskie mariny na poziomie np w Sobieszewie.
    Juz dawno przestałam zachwalać to co się dzieje w Gdyni. Obawiam się, że nowa koncepcja przebudowy mariny po prostu zabije życie żeglarskie. Zostanie parking dla jachtów, a raczej motorówek właścicieli apartamentów.

    • 30 0

    • Tak dokładnie będzie

      Paradoks polega na tym, że Prezes Polskiego Związku Żeglarskiego to niedoszły Radny Gdyni...Można było liczyć, naiwnie, że po SLDowskim Baronie, może być dla Gdyni tylko lepiej. Niestety, jest i będzie tylko gorzej.

      • 6 0

  • (1)

    Prośba. Poproście Chamere czy Witkowskiego o tekst w tej sprawie, jasno i na temat: co ustalono, jakie warunki dla klubów, co ze szkoleniem dla dzieciaków, co sie zmieści a co nie. Zamiast domysłów miejmy wiedze, no chyba, że "tajne przez poufne bo ludzie sie zorientują"

    • 29 0

    • Nowa Marina na minusie

      Jak mogą napisać jasno, jeśli spółka Nowa Marina jest na minusie? Tutaj sprawa jest jasna. Majątek rozdrapany, zużyty na potrzeby innych centrów żeglarstwa, w innych zakątkach kraju i teraz, żeby pospłacać długi, trzeba brnąć i pozbyć się ostatniego skrawka cennych gruntów.

      • 4 1

  • (1)

    Wygląda na to, że II RP nie przewidziała czasu cwaniaczków. Był prezydent Mościcki, był Zaruski, jasne deklaracje władz panstwa, jasne plany. To miała być kulminacja morskości Polski, wspólne miejsce dla żeglarzy i harcerzy. A bedzie znów prywatny ekskluzywny zakątek, na którym łaskawie ktoś od czasu do czasu pozwoli zrobić coś dla plebsu. To wszystko nie tak miało być...

    • 29 0

    • Dokładnie tak

      Lepiej bym tego nie ujął

      • 2 0

  • Do roboty Panie Trzebiatowski. Mniej gadania. Proszę znaleźć sponsora dla klubów a nie blokować rozwój. (2)

    Gadać i gadać i gadać.... Cały Pan Żmuda Trzebiatowski. Dlatego zajmuje się polityką bo bez konsekwencji może gadać i gadać, ale żeby samemu jakąś sprawę do przodu posunąć to już problem. Teraz oczywiście musi swoje nazwisko przed wyborami uwidocznić. MOże uda mu się wstrzymać zagospodarowanie obecnego syfu, który wpływa na złą ocenę rządzących. Ma swój interes: utrwalić syf, aby zbijać na takich artykulikach interes polityczny.. MOże skoczy mu o 1 % poparcia.

    Do roboty Panie Trzebiatowski. Mniej gadania. Proszę znaleźć sponsora dla klubów to kwestia czynszów w nowoczesnej przestrzeni nie uniemożliwi kształcenia. Proszę o zorganizowanie kasy a nie rozporządzać czyjąś.

    • 6 28

    • Na początku było słowo

      • 5 0

    • Żmuda Trzebiatowski? Nie znam. Skoro już chcesz czepiać się nie tekstu - a autora - to może najpierw dowiedz się, jak się ów nazywa...

      • 3 0

  • Prezes PZŻ to ma zawód działacz partyjny. Niezły narcyz.

    • 15 0

  • Basen jachtowy im. Mariusza Zaruskiego (1)

    Niestety syndrom nowych czasów sam w latach 90. robiłem patenty w JKM Gryf, później pływałem wiele razy z YKP na Kneziu na m. Bałtyckim i Północnym, też zdarzył mi się rejs z CWM wzdłuż Atlantyku, rejsów zatokowych nie liczę, teraz sporadycznie raz na 3-4 lata bierzemy w charter jacht ze znajomymi na tydzień aby popływać po Bałtyku... ceny nowych jachtów są olbrzymie, kluby nie są wstanie odnowić floty, czasami jakąś używaną Bavarie kupią... też patrzę żeglarstwo mocno podrożało gdyby nie zapaść po komunie klubów i wtedy relatywnie niska cena dziś pewnie bym nie pływał to hobby nie jest już powszechne nawet w takim mieście jak Gdynia, nie mówię nawet o przygotowaniach olimpijskich od optymista do 49era czy innej klasy to zupełnie inna bajka. Po tych zmianach czuję, że kluby będą taką atrapą, dla różnego rodzaju maszoperii czyli 3-4 osoby złożą się na jacht żaglowy za 1,5 mln lub motorowy za 4-5 mln (podaję ceny przeciętne)...a dla reszty Gdynian smartfon i fota na tle jachtu ... o ile marina wciąż będzie ogólnodostępna...

    • 27 0

    • Połączmy siły!

      Można to jeszcze zatrzymać, połączmy siły. Nie można się poddawać. Żeglarze niech się skrzyknął i zrozumieją, że to jest ich być albo nie być tutaj. Jest nas sporo, tylko trzeba przestać się BAĆ! Interesy biorą górę, a w pewnych sytuacjach nie powinny. Zaruski i Unrug na to patrzą.

      • 3 0

  • Zapyziałe miejsce jak i cała okolica. Niewykorzystany potencjał!

    • 2 10

  • bardzo smutno się na to patrzy (1)

    z perspektywy rodzica, którego dzieci uczęszczają do klubu. Budynek CWM rzekomo grozi zawaleniem - do rozbiórki. W klubach niepewność co będzie na wiosnę. Gdzie mają się szkolić młodzi żeglarze jak nie właśnie u nas. Niestety obawiam się, że miejsca dla szkółek już nie będzie. Nie zobaczymy już setek żagli optymistów na zatoce. Brawo PZŻ, brawo Szczurek. Nieszczenia wspólnej Gdyni ciąg dalszy...

    • 26 0

    • Niestety - to też wina społeczności żeglarzy

      Kluby powinny były razem działać, wcześniej, w latach 2004-2007 był na to czas. Niestety każdy sobie rzepkę skrobał no i potem było już za późno, jak wielka kasa i twardy biznes i polityka weszła do gry.

      • 6 0

  • Będzie za drogo (8)

    Wystarczy porównać ceny 2 marin w Gdyni.
    Ale władzy o to chodzi, by w Gdyni było ekskluzywnie, by wykluczyć ludzi biedniejszych z tego miasta.

    • 94 7

    • To eltarne miasto, jak się nie podoba to wypad do Kosakowa! (4)

      • 4 18

      • niedługo Gdynia wchłonie okoliczne wiochy i będą one nowymi dzielnicami miasta (3)

        • 3 8

        • Nie chcemy szczura w Kosakowie (1)

          • 6 3

          • przeczytalem artykul i,,,jakos w zarzadzie tego b..lu ni widzialem nazwiska Szczurek.to co Go winisz?.

            • 2 3

        • raczej odwrotnie

          "centrum" oglosi secesje, jak tylko nazciagaja dosc rentierow, aby z czynszy na cieciowskie pensje (godne) wystarczylo...
          A peryferia odda sie sasiadom, niech z rozczeniowa patola sie uzeraja i tunele im buduja...

          • 2 2

    • i dobrze

      dosyć już tej roszczeniowej biedoty

      • 2 15

    • brednie/ A dlaczego cena m2 w centrum jest wyzsza niz w Chylonii? To jawna dyskryminacja

      rozczulajace sie te "rownosciowe" argumenty i szczucie na bogatych. Efekt tegio widac w Marine - jeden wielki syf ale dostepny dla "kazdego". Socjalizm juz byl. Skonczyl sie rzekomo 30 lat temu. A jak widac w wielu glowach trwa nadal....

      • 0 4

    • Żeglarzy zapraszamy do Gdańska

      Do dyspozycji miejsca o różnym standardzie, nawet zupełnie niedrogie, szczególnie na Górkach Zachodnich. Otwarto też nową marinę w Sobieszewie. W końcu nie chodzi o to, by trzymanie 24 stopowego jachtu kosztowało 2000 zł miesięcznie.

      • 2 0

  • Nowa marina gdynia (2)

    Puste haslo od lat a prezes PZZ bardziej skupiony na własnej karierze niż problemach

    • 23 0

    • Nie pisz tak (1)

      Jeszcze w imię kariery się nią zajmie i dokona dzieła lepiej, aby lokalni żeglarze przestali biadolić i wzięli sprawy w swoje ręce, posprzątali ten teren, pokazali, że nie musi być tego syfu

      • 0 1

      • Hamerze zależy zeby tam był syf

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane