• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oblicza planowania przestrzennego w Gdańsku

Krzysztof Koprowski
29 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Plaża na Stogach: zdecyduj o zmianach
Planowanie przestrzenna to jedna z najważniejszych sfer zarządzania miastem i jedna z niewielu, gdzie realny wpływ ma lokalna władza. Planowanie przestrzenna to jedna z najważniejszych sfer zarządzania miastem i jedna z niewielu, gdzie realny wpływ ma lokalna władza.

Polityka przestrzenna w Gdańsku znalazła się na rozdrożu. Do głosu dochodzą działacze społeczni, którzy domagają się zmian. Wewnątrz Biura Rozwoju Gdańska, czyli jednostki odpowiedzialnej za plany zagospodarowania, można zauważyć wewnętrzny bunt pracowników, tłumiony przez szefostwo. Nad tym wszystkim, na straży starego ładu, stoi Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta miasta - pisze Krzysztof Koprowski.



Jak oceniasz politykę przestrzenną Gdańska?

Polityka przestrzenna Gdańska w ostatnich latach przeszła ogromne zmiany. Biuro Rozwoju Gdańska, uznawane niegdyś za hermetyczne środowisko pracowników żywcem wyjętych z lat 70., zaczyna dostrzegać wreszcie nowe kanony projektowania miasta i komunikacji ze społeczeństwem.

Odnowy doczekała się strona internetowa BRG, a dodatkowo poszerzono kanał informacji o stronę na portalu społecznościowym Facebook. BRG informuje także o trwających pracach nad planami poszczególne rady dzielnic, które mogą składać wnioski na etapie przed wyłożeniem planu do publicznego wglądu.

Udało się także przeprowadzić pierwszą dyskusję publiczną (niestety ze słabą moderacją spotkania) nad założeniami nowego zagospodarowania Placu Inwalidów Wojennych w Oliwie. W ciągu ostatnich lat przygotowano we współpracy z mieszkańcami kilka dokumentów, w tym uznawane na arenie ogólnokrajowej za wzorcowe: System Tras Rowerowych (STeR) oraz Koncepcja Regulacji Estetyki Miasta (KREM).

Czytaj też: Czy reklamy wreszcie znikną z polskich miast?

Jednak, to co najbardziej kuleje, to podstawowa działalność, czyli faktyczne tworzenie planów zagospodarowania, które właściwie nie regulują niczego. Deweloperom pozostawia się praktycznie wolną rękę w zakresie sytuowania budynków, ich formy czy lokalizacji połączeń pieszych i przebiegu ulic.

Chodnik pośrodku, a z obu stron samochody - taka sytuacja jest efektem słabej jakości planów zagospodarowania przestrzennego. Po prawej kompleks Olivia Business Centre. Chodnik pośrodku, a z obu stron samochody - taka sytuacja jest efektem słabej jakości planów zagospodarowania przestrzennego. Po prawej kompleks Olivia Business Centre.
Normą stały się plany dopuszczające w ważnych miejscach miasta tworzenie tzw. dróg serwisowych i parkingów od strony głównej ulicy i chodnika - m.in. wzdłuż al. Grunwaldzkiej zobacz na mapie Gdańska i nowych biurowców w Oliwie, wzdłuż nowej zabudowy al. Jana Pawła II zobacz na mapie Gdańska czy wieżowców wzdłuż ul. Obrońców Wybrzeża zobacz na mapie Gdańska. Choć budynki pną się w górę, to z poziomu pieszego ulica zaczyna przypominać wjazd do Warszawy od strony Łomianek.

Kto ponosi za to winę? Wbrew pozorom niekoniecznie szeregowi pracownicy BRG. Ci skarżą się na to, że zrobiono z nich maszyny do produkcji planów zagospodarowania fatalnej jakości bez możliwości wpisania do nich własnych wizji i pomysłów, a swoją inwencję twórczą mogą co najwyżej przelewać do ww. wymienionych dokumentów, takich jak STeR, KREM czy Studium Ogólnomiejskich Przestrzeni Publicznych - czyli wszędzie tam, gdzie nie przekłada się to na ograniczenie interesu deweloperskiego.

Tam, gdzie plany są tworzone już konkretnie dla działań inwestycyjnych, rozwiązania narzuca zwierzchnik Biura Rozwoju Gdańska, czyli formalnie prezydent miasta, a de facto jego zastępca Wiesław Bielawski, zlecający zadania dyrektorowi BRG, Markowi Piskorskiemu, a ten oczywiście dalej swoim pracownikom.

Marek Piskorski, dyrektor Bura Rozwoju Gdańska. Marek Piskorski, dyrektor Bura Rozwoju Gdańska.
Piskorski to osoba, której nie można odmówić wysokiej kultury osobistej. Zawsze chętny do rozmów, zawsze z uśmiechem na twarzy. To człowiek niezwykle kontaktowy, ale niestety pod względem przekonań urbanistycznych ogromny liberał.

Piskorski wychodzi z założenia, że plan zagospodarowania musi zostać "skonsumowany" przez inwestora w ciągu zaledwie pięciu lat i w tym celu należy maksymalnie poluzować wszelkie regulacje. Nie widzi nic złego w tym, że centra handlowe zabijają handel uliczny (w jego opinii widocznie tak chcą ludzie), a na Południu tworzy się patologiczny chaos przestrzenny, który można okiełznać prostymi zapisami planu wytyczając linie obowiązujące, czyli miejsca w których musi znaleźć się ściana budynku, a tym samym kreując miejskie place czy ulice otoczone zabudową (w jego opinii stworzy to sytuację podwórzy-studni). Ubolewa też nad tym, że nie udało się zbudować hurtowni Makro na Zaspie (Straciliśmy miejsca pracy i przychody z podatków, a nie uchroniliśmy się przecież przed konkurencją - w wywiadzie dla Onet.pl).

Wiesław Bielawski to z kolei, w zakresie kultury osobistej, całkowite przeciwieństwo Piskorskiego - wściekły, gdy ktoś wytyka mu błędy, przekonany o swojej nieomylności i wreszcie obrażający na praktycznie każdej konferencji wszystkich uczestników.

Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta ds. polityki przestrzennej. Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta ds. polityki przestrzennej.
Legendarne stały się już jego obcesowe słowa wygłoszone podczas eksperckiej dyskusji nt. przestrzeni publicznej - Jak słucham niektórych osób, które określają się urbanistami, to nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem na kongresie seksuologów. Seksuolodzy doskonale znają przedmiot swojej dyskusji, ale niekoniecznie każdy go praktykuje. A żeby być w tym dobrym, to już w ogóle kwestia kosmosu.

Jeszcze większy popis lekceważenia społeczeństwa przedstawił podczas spotkania inaugurującego rozpoczęcie dyskusji o nowym studium zagospodarowania. Spotkania, podczas którego, co rzadko się zdarza, oprócz urzędników nie brakowało mieszkańców.

Bielawski przywitał ich przywołaniem słów Halforda Johna Mackindera, brytyjskiego naukowca, uznawanego za jednego ze współtwórców geopolityki: "Demokracja nie jest zdolna do myślenia strategicznego dopóki nie zostanie do tego zmuszona dla celów obronnych".

Przy okazji oskarżył media (Dziennik Bałtycki) o kłamstwa w zakresie ul. Nowej Politechnicznej, a przedstawicieli organizacji samorządowych o nadużywanie określenia "my mieszkańcy".

Bielawski w urzędzie i opiniach deweloperów uchodzi za człowieka, który potrafi wszystko załatwić. Potrafi niczym bohater filmu Stanisława Barei "Poszukiwany, poszukiwana" likwidować (zamienić na podziemny zbiornik retencyjny) tzw. staw browarny, by zbudować galerię handlową (Galeria Metropolia), pod którą przygotowano całkowicie nowy plan zagospodarowania, zmieniać plany zagospodarowania dla kolejnych inwestorów Wyspy Spichrzów czy wreszcie forsować budowę punktowców w Brzeźnie (dopiero prezydent Adamowicz wstrzymał ten plan).

Oczywiście każdy plan zagospodarowania musi zostać zaakceptowany przez Radę Miasta, ale to praktycznie zawsze czysta formalność, biorąc pod uwagę istniejący układ sił politycznych.

Alternatywna wizja FRAG-u dla Nowej Politechnicznej (po lewej) względem tego, jak może wyglądać przy realizacji wizji miasta (po prawej). Alternatywna wizja FRAG-u dla Nowej Politechnicznej (po lewej) względem tego, jak może wyglądać przy realizacji wizji miasta (po prawej).
Jednocześnie wokół dyskusji o planowaniu przestrzennym koncentrują się lokalne stowarzyszenia. Realizują one często projekty alternatywne wobec miejskiej polityki przestrzennej - choćby głośna sprawa pomysłu na Nową Politechniczną autorstwa Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej czy mikrostrategie poszczególnych dzielnic wypracowane podczas warsztatów Quo Vadis Gdańsku (Gdańska Fundacja Innowacji Społecznych).

Warto na koniec zwrócić uwagę, że z gdańską polityką przestrzenną na tle całego Trójmiasta czy Polski nie jest tak źle. Bo o ile w Gdańsku jest to temat, który regularnie pojawia się w mediach czy nawet rozmowach mieszkańców, sprawy te są praktycznie pomijane w Gdyni czy Sopocie.

Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę z tego, że również w Gdyni trwają prace nad nowym studium zagospodarowania przestrzennego? Czy poruszane są publicznie tematy planów zagospodarowania w Sopocie (o ile ktokolwiek wie, gdzie je znaleźć w Internecie)? Albo w skali ogólnopolskiej - ile jest gmin, w których toczą się spory o wizje rozwoju, poza konfliktami dotyczącymi lokalizacji spalarni śmieci czy budowy wież wiatrowych?

Miejsca

Opinie (302) 2 zablokowane

  • (3)

    Jak widac, sa to Panowie przezywajacy mlodosc w latach 70-80tych. Sadze, ze ich mentalnosc zostala wtedy uksztaltowana i ciezko to zmienic. Widze nawet po swoich rodzicach, ze dla nich samochod ma priorytet i jest ponad wszystko a pieszy to biedak, ktoremu sie nie udalo.
    Moze czas przewietrzyc towarzystwo...
    Wizja Do Studzienki to masakra. Korki tylko sie zwieksza, moze troche przesuna. A w dzielnicy pozostanie na dlugie lata nowa Grunwaldzka. Kto by chcial mieszkac przy takiej ulicy. Chyba tylko masochisci. I znow ludzie beda uciekac na przedmiescia....

    • 32 6

    • no coz latka szybko leca

      Ciekawe jak trudno bedzie zmienic mentalnosc lat 2' 15 - 20 ...;)

      • 0 0

    • sama prawda, (1)

      a wszystko to za kasę z UE na budowę linii tramwajowej...
      Beton z Budyniem się głupio cieszą, że wydymają UE. A tak naprawdę wydymają mieszkańców miasta, a zwłaszcza kierowców spoza miasta wciąż jeszcze wyznających religię "szersze jezdnie to mniejsze korki".

      • 9 2

      • To oczywiście żadna korelacja ale cóż jest mnóstwo którzy w to wciąż wierzą.

        • 2 2

  • jaka wizja???!!! (2)

    o czym wypiszecie???

    w mieście rządzą deweloperzy którzy ostro smarują w łapę dla przepychania swoich rozwiązań plus oficer rowerowy który zabija ruch samochodowy na rzecz rowerów...

    efekt????? na każdym kroku nowe osiedla i zwężone zakorkowane drogi bo pas drogowy zostaje przeznaczony nie na poszerzenie ulicy ale wybudowanie ścieżki rowerowej

    dla radości kilku urzędników olewa się głosy tysięcy...

    • 22 14

    • (1)

      nie tylko deweloperzy.......... prywatni inwestorzy też, za kasę zmianiane są warunki zabudowy na granicy absurdu - mam nadzieję że ich kiedyś ktoś rozliczy

      • 2 3

      • a co to

        prywatni inwestorzy i developerzy to jakies diably?
        A jak sam budujesz (prywatnie ;) ) dom tez?
        A propos to wlasnie zmieniono prawo budowlane i nie potrzeba juz pozwolenia na budowe domu jednorodzinnego.

        • 0 1

  • Redaktorze Krzysztofie - SZACUN!

    zrobiłeś z d...y BRG jesień średniowiecza :-), mam nadzieję że to dopiero początek i wszystkie nieprawidłowości zostaną wyjaśnione a ci co do nich doprowadzili zostaną pociągnięci do odpowiedzialności !

    • 11 4

  • zamiast dyskutować o sprawach personalnych, spróbujmy prezentować pomysły (10)

    najważniejsze jest odejście od jawnego lub ukrytego promowania prosamochodowej opcji rozwoju miasta: drogi czerwone, zielone i fioletowe, zamiast konsekwentnego działania na rzecz ruchu pieszych, rowerzystów i transportu publicznego (zwłaszcza SKM i PKM), zgodnie z duchem zapisów Strategii Gdańsk 2030+.

    • 16 13

    • nie widziałem i nie czytałem większej głupoty (9)

      już widzę, jak cudowne dzieci dwóch pedałów dowożą towary do sklepów w centrach na plecach...

      mam nadzieję, że w 2030 roku to miasto będzie wymarłym miastem bez inwestorów, bogatych mieszczan i biznesu, panować będą sami emeryci przymierający głodem ale za to z setkami kilometrów ścieżek rowerowych

      ja już się wyprowadzam a moje podatki będą płacone w innej gminie, i robię tak jak tysiące mieszkańców gdańska - skoro władza każe nam przesiadać się na rowery to my się wyprowadzamy

      • 8 15

      • brak argumentów zastępowany inwektywami (3)

        typowe zachowanie hejtera z ograniczoną wyobraźnią, czującego, że stoi na straconej pozycji. Poczytaj strategię Gdańska 2030+ i zauważ, że dobry kierunek to nie mnożenie dróg dla rowerów ale uspokajanie ruchu. Przeginanie o potrzebie zapewnienia dowozu towarów do sklepu to zgrana płyta osób cierpiących na uogólnioną samochodozę - to się leczy. Równowaga lajków i dislajków świadczy o wa ważności tej płaszczyzny sporu - autor spodziewał się przygniatającego poparcia a tu zonk: mobilizacja rozsądnie myślących jednak daje szansę na prawdziwy, sustensywny rozwój miasta.

        • 3 6

        • (2)

          kocopoły o tym że zrównoważony transport polega na dowożeniu towarów do sklepu rowerami jest właśnie zgraną płytą i przyznaniem się do biedoty umysłowej.

          • 3 5

          • pierwszy raz zdarzyło ci się znaleźć głos mówiący o logistyce rowerowej (1)

            nic o niej nie wiesz i piszesz dyrdymały o zgranej płycie? Zgrane jest przeginanie - na przykład pisanie hejtów, że zwolennicy zrównoważonego rozwoju chcą limitu 30 kmh na obwodnicy Gdańska.
            Zmiana myślenia dzieje się powoli ale nieprzerwanie. Każdy kilometr przejechany rowerem to korzyść dla miasta i jego mieszkańców, każdy kilometr przejechany samochodem to strata.
            Nie życzę Ci chorób cywilizacyjnych ani innych skutków samochodozy - to się leczy.

            • 2 4

            • rower nie jest zdrowy

              Dla kregoslupa, kolan i jajek (przegrzanie zabija plemniki) ;)

              • 1 0

      • Bardzo dobrze, mniejsze korki będą

        • 3 0

      • głupoty (1)

        Zrównoważony rozwój i transport publiczny nazywasz głupotą?

        Gdyby w Gdańsku 50 % osób (zamiast 30 %) korzystało w codziennych dojazdach do pracy/szkoły z szybkiego transportu zbiorowego to cała reszta stałaby w dużo mniejszych korkach a wszyscy oddychaliby czystszym powietrzem.
        Zapytaj mieszkańców przykładowo Grunwaldzkiej czy się ucieszą jak Tristar wtłoczy w tą trasę 20 % samochodów więcej (bo, że o 20 % nie skróci się czas przejazdu to wiedzą wszyscy).

        Ruch samochodowy też jest ważny i potrzebny ale chodzi o to właśnie aby była realna alternatywa dla niego. Inaczej ludzie z miasta i tak będą uciekać bo nie będą chcieli mieszkać w mieście tonącym w spalinach i gdzie do większego parku trzeba dojechać kilkanaście kilometrów i tramwaj jedzie 60 minut.

        • 9 5

        • ta...

          Tylko tego nie zmieni żaden projekt czy plan czy Studium. To jest zmiana myślenia.

          • 3 2

      • korki powodują dostawcy chleba do sklepów?

        • 8 3

      • no to won do Żukowa

        tylko potem nie płacz, że w korku stoisz, bo tu jest praca, a u siebie to najwyzej pospacerujesz od ronda do ronda i wpadniesz na hotdoga na Orlenie. Żukago.

        • 11 3

  • bielawski blokuje malych inwestorow

    nie zgadza sie na jakiekolwiek transakcje w ktorych nie moczy! rączki ! wiec i plany kreci jak moze bo robi na zlecenie panow inwest k , in-ro, gurs, ........... ale on jest tylko reka adamowicza............ SITWA

    • 6 0

  • To o czym napisano tutaj nie jest dla mnie wadą. (10)

    Mieszkam na Przymorzu i z mojego punktu widzenia, jako mieszkańca tej dzielnicy, nie mam nic do zarzucenia chodnikowi wzdłuż Grunwaldzkiej (obok tych biurowców) oraz chodnikowi na Obrońców Wybrzeża. Przyczepić mogę się tylko do Alei Jana Pawła, bo nie ma tam prawoskrętu z Meissnera do tej ulicy, a jest na to miejsce. Poruszam się zarówno samochodem, pieszo jak i rowerem, więc zadowolony jestem z tego, że powstają nowe ścieżki rowerowe wzdłuż głównych ulic i z mojego punktu widzenia plany BRG dla tzw. Nowej Politechnicznej są lepsze, niż pomysły FRAG-u. Z punktu widzenia pieszego znacznie lepiej mi się chodzi po przestrzennej ulicy Żołnierzy Wyklętych, niż po dawnej Słowackiego, minusem jest tylko beznadziejnie poprowadzona ścieżka rowerowa, bo jak tamtędy jeżdżę, to raz jedną stroną ulicy, a raz drugą, jak by nie można było poprowadzić tej ścieżki po jednej stronie. Tak więc jeśli chodzi o planowanie, to mogłoby być lepiej, ale i tak to co jest w tym artykule przedstawione jako mankament, jest dla mnie zaletą.

    • 44 102

    • chrum, chrum ... (3)

      Zapomniałeś dodać: chrum, chrum - to jest poziom twoich aspiracji i wymagań od życia i od rządzących

      • 11 12

      • ma prawo tak uwazac (2)

        bez atakow personalnych...

        • 15 5

        • no ale czy wszyscy musza jezdzic rowerem

          Tylko wtedy nie beda "chrum", czyli rozumiem nie beda swinka? ...;)

          • 0 0

        • oj tak

          byleby w tv leciał taniec z gwiazdami a w lidlu były zawsze parówki w promocji

          • 6 4

    • Jesli lepiej spaceruje Ci sie wzdluz Zolnierzy Wykletych (3)

      to wcale nie znaczy, ze nie moglo byc jeszcze lepiej.

      Zolnierzy Wykletych byla potrzebna. Jednak, skoro jechalo sie kiedys od Galerii do Niedzwiednika 30 minut, to poprawa, np. do 10 minut bylaby sporym sukcesem.

      Jednoczesnie ludzie mieszkajacy wokol tej drogi kiedys przechodzili z jednej strony jezdni na druga w minute, moze 2. Teraz 10 - dojscie do przejscia podziemnego, przejscie dolem (schody, schody) i powrot do miejsca, gdize chcemy trafic - wszak przejscie nie jest co 10 m.

      Dodatkowo, czy jest tam jakis konkretny plan na miasto? Moze warto bylo zamiast 2 pasow puscic tramwaj, ktory laczylby sie z budowana linia na tzw. Morenie przy stacji PKM w Bretowie?

      Pamietajmy, ze budowa jednej szerszej drogi wymusza budowe kolejnej. Samochody zjezdzajace do Wrzeszcza nagle nie znikaja. Potrzebuja parkingow, dodatkowych drog itd.

      Warto zauzywazyc, ze budowa Nowej Politechnicznej w proponowanym ksztalcie oznacza przyklepniecie projektu Drogi Czerwonej. Nawet jeden przystanek nosi nazwe 'Droga Czerwona'.

      I w ten sposob kolejny gwozdz do trumny Wrzeszcza zostaje wbity.

      • 22 8

      • (1)

        To nie gwóźdź a siekiera rozcinająca dzielnicę.
        Wiem że uogólniam ale w wielu aglomeracjach odchodzi się od robienia wewnątrzmiejskich autostrad a tu mamy wręcz na odwrót. Warto czasem skorzystać z doświadczeń do tego złych w koncepcji i późniejszym korzystaniu.
        Jak napisałeś wcześniej, pieszy został zdegradowany do uciążliwego "korzystacza" ulicznego, zaś kierowcy w rzeczy samej nie skorzystali zbyt wiele a kumulacja pojazdów w wielu miejscach wręcz wzrosła.

        • 15 9

        • zmniejsza sie ilosć

          lub nie buduje się kolejnych, a nie 'odchodzi się od robienia' problemem naszych aktywistów, chcących uczyć się na błędach jest to, ze chcą 'przeskoczyć' te błędy, nie rozumiejąc, ze rozwiązywały one konkretne problemy. w przypadku autostrad: w gdańsku brakuje 'szkieletu' drogowego i ogólnie ulic o dwóch pasach w jednym kierunku. zachodnie miasta takie ulice maja i nawet zmniejszając pewna ilość autostrad pozostawiają ów szkielet. to zresztą nie muszą być ulice 'autostradowe', ale powinny mieć po dwa/trzy pasy i powinny odciążać główne szlaki komunikacyjne. takie ulice mogą być przyjazne dla pieszego- patrz choćby berlin. a jeszcze fajniejszy przykład barcelona- ulice głównie jednokierunkowe, za to dzięki temu mają po kilka pasów.
          innym problemem gdańska jest położenie- tylko kilka ulic prowadzi za miasto- z jednej strony morze, z drugiej las. pięknie, ale komunikacyjnie jesteśmy w gorszej sytuacji, nie mamy pełnej obwodnicy- potrzebujemy kilku dróg o funkcji tranzytowej (niekoniecznie autostrad i niekoniecznie dla ciężarówek) w środku miasta. spróbuj z sopotu dojechać do gdańska głównego inaczej niz przez grunwaldzką. można- ale dużo kręcenia i dużo stania w korkach w okolicy od legionów do jana z kolna

          • 6 4

      • Rynek we Wrzeszczu do likwidacji

        tam będzie estakada z/na Drogę Czerwoną bo skrzyżowania Droga Czerwona/ Wyspiańskiego będzie dwupoziomowe

        • 8 8

    • To gratuluję (1)

      Przejście ulica Żołnierzy Wyklętych dla pieszego to bieg z przeszkodami. Niezle sie trzeba nagłowić, które przejscie wybrac,zeby sie nie nachodzić a osiągnąc cel, tzn. dostać sie do dawnej Słowackiego (idąc od ul.Partyzantów oczywiscie). Na szczęście bywam tam rzadko.

      • 14 6

      • No to widzisz, ja jakoś nie mam z tym problemu.

        • 2 7

  • (1)

    Panie PREZYDENCIE ADAMOWICZ, czas potrząsnąć Panem Piskorskim i Bielawskim, bo oni Pana reprezentują..........a jak, a proszę zapytać lokalną społeczność, zrobił Pan dużo dla naszego miasta - proszę nie pozwolić aby oceniano Pana przez pryzmat tych Panów

    • 13 3

    • Zrobił co? Oprócz kilku inwestycji po linii partyjnej w Gdańsku nic się nie dzieje.

      nie ma żadnej wizji, strategii, nikt nie wyciąga z niczego wniosków. Tylko kasa z UE i zadłużenie pod kreskę. A przedmieścia puchną, centrum podupada.

      Jescze się nam czkawką Adamwoicz odbije.

      • 4 1

  • Po takim tendencyjnym artykule, chyba przestanę czytać trojmiasto.Pl (1)

    Frag- bojówka grzelaka!!!

    • 5 10

    • Grzelak i Bielawski to pucybuty Adamowicza, więc chyba Twoja teoria coś nie do końca pasuje

      • 7 1

  • Autor artykułu pisze totalne bzdury! (16)

    Jawi się jako ignorant.
    Odnisę się tylko do merytorycznych aspektów, bo personalne mnie nie obchodzą.
    1. Autor nie ma pojęcia o klasyfikacji ulic we współczesnym mieście. W nowoczesnym mieście są potrzebne różnego rodzaju ulice i wąskie osiedlowe i szerokie łączące dzielnice oraz centra Trójmiasta.
    2. Autor usilnie promuje model miasta XIX wiecznego, ale nie zauważa drobnego szczegółu - w XIX wieku nie było komunikacji samochodowej.
    3. Autor artykułu promuje ciasną zabudowę pierzejową z której już dawno zrezygnowano z uwagi na zdrowie mieszkańców. Nasłonecznienie, dostęp świeżego powietrza (w ciasnej zabudowie pierzejowo - kwartałowej nie ma wymiany powietrza).
    4. Autor nie rozróżnia różnic pomiędzy zabudową historyczną a nowoczesną.

    W mieście muszą być różne rodzaje zabudowy, w tym historyczna, ale nie można, kierowany jakąś chorobliwą obsesją, powracać w XIX wiek!

    • 8 40

    • Autor artykułu promuje ciasną zabudowę pierzejową z której już dawno zrezygnowano z uwagi na zdrowie mieszkańców. (1)

      Teraz wymianę powietrza i inhalację serwują nam stare dizle po których Niemiec płakał.

      • 8 5

      • Powiedz to Leonowi Krierowi...

        • 1 0

    • hahahahah, skończy corbusierować modernisto i poczytaj o tym, jak rozwijają się obecnie miasta (8)

      Wiedeń, Berlin, Kopenhaga, Melbourne, że tylko najciekawsze przykłady przytoczę.

      Ja wiem, że na architekturze nauka kończy się na falowcach, ale serio, wiele od tamtego czasu się zmieniło, zapraszam do nadrobienia zaległości.

      • 17 4

      • Dla ciebie Wiedeń, Berlin, Melbourne to tylko historyczna zabudowa? (7)

        Kto chce zmieniać starówkę Gdańska? Ogarnij!

        • 2 11

        • (6)

          on napisał żebyś poczytał jak rozwijają się obecnie miasta, a nie o historycznej zabudowie. zobacz w jaki sposób i jaką urbanistyką zabudowuje się np. tereny poprzemysłowe w europejskich miastach i przestań manipulować.

          • 13 1

          • Ależ centrum Berlina rozwija sie na zasadzie plomb w istniejącej zabudowie (5)

            Ależ centrum Berlina rozwija się na zasadzie plomb w istniejącej zabudowie, podobnie większość europejskich miast, które są w fazie stagnacji. Poszukaj jakichś przykładów podobnych miast do Trójmiasta. Kto tu manipuluje!? Swoją drogą architektura i urbanistyka Berlina nie podobają mi się. Dlaczego mamy kopiować przykłady, które nie podobają się mieszkańcom Gdańska?

            • 3 5

            • (4)

              1. a skąd wiesz co się podoba mieszkańcom i dlaczego generalizujesz? a może zapytamy mieszkańców czy podobają im się korki generowane przez ciągłe dojazdy i niekonkurencyjność komunikacji miejskiej w stosunku do samochodu? może mieszkańcom południa podoba się czas dojazdu na dolny taras wynoszący ponad 40 minut? to że na tych osiedlach "zaplanowanych" przez brg nie ma żadnych atrykcyjnych przestrzeni publicznych? że wszędzie trzeba dojeżdzać samochodami i w efekcie miasto jest kompletnie antypiesze? czy może podobają im się blokowiska w których mieszkania są w rzeczywistości gorzej doświetlone niż w prawidłowo zaprojektowanej zabudowie kwartałowej?
              2. z europejskimi miastami w fazie stagnacji to już się ośmieszasz. np. sztokholm, kopenhaga czy amsterdam wyludniały się w czasach modernistów. lata 50-te do 70tych to upadek tych miast. dopiero po zmianie w myśleniu, po postawieniu na zrównoważony transport, czy po wprowadzeniu opłat za wjazd do centrum te miasta odżyły i znowu się rozwijąją a ludzie chcą tam mieszkać i liczba ludności dynamicznie wzrasta. to że mając tyle przykładów i doświadczeń nasi pseudoplaniści popełniają dokłądnie te same błędy to jest przerażajace.
              3. popatrz jak wygląda zabudowa np. vastra hamnen w malmo, miasta które można porównać do gdańska, a jak wygląda wizja gdańskich terenów postoczniowych spłodzona przez bielawskiego i piskorskiego o których jest ten artykuł. tak się dzisiaj buduje w całej europie.

              • 5 4

              • Krótko! (3)

                1. Skoro ludzie jeżdżą samochodami, a moją wybór, rower, komunikacja zbiorowa, to chyba wolą samocghody prawda? Skoro ludzie kupują w marketach, a maja wybór (przynajmniej w początkowej fazie) i mogą kupować w osiedlowych sklepikach, to chyba wolą markety prawda?
                2. Nie rozumiesz co to znaczy stagnacja. To znaczy, że miasto nie rozwija się na nowych terenach. Zobacz ile i jakie miasta powstają np. wokół historycznego Amsterdamu. Podpowiem ci zobacz Almere, pospaceruj tam w googlach a zobaczysz miasto przyjazne kierowcom samochodów osobowych.
                2. Masz pieniądze, aby zainwestować w tereny postoczniowe? Jeśli nie to posłuchaj tych co maja pieniądze i na co opłaca im się je wydawać. Jeżeli nie będzie im się opłacać to po prostu nie zainwestują, bo nie są instytucją charytatywną.

                • 4 5

              • (2)

                1. wybór? 40 minut komunikacją miejską albo 20 minut samochodem to jest wybór? ludzie jeżdżą samochodami bo miasto stworzyło do tego lepsze warunki. bielawski tylko gada o priorytecie dla komunikacji zbiorowej a w rzeczywistości służy tylko do wyciągania kasy z unii na drogi. unia daje pieniądze na tramwaj a gdańsk buduje przy okazji drogę paląc głupa że to dla autobusów i obniżając jeszcze bardziej konkurencyjność komunikacji miejskiej i sprawiając że jeszcze więcej ludzi przesiądzie się do samochodów. też mi wybór.
                2. szkoda że nie podałeś przykładu brasilii. albo moskwy. almere to eksperyment a nie reguła. regułą jest urbanistyka w stylu haveneiland.
                3. błagam nie wmawiaj że jak się wskaże linie zabudowy, wytyczy ulice (tak ulice) to inwestor ucieknie w popłochu budować do koszalina. mija 10 lat od uchwalenia planu dla młodego miasta i jakoś nie widać aby inwestorzy mieli zaczynać. może ten plan bielawskiego i piskorskiego jest zły? inwesorom się właśnie nie opłaca zabudowywać terenu w tak nieaktrakcyjny sposób?

                • 1 2

              • (1)

                1. Ludzie jeżdzą samochodami, bo cywilizacja do tej pory nie stworzyła nic lepszego.
                2. Regułą są blokowiska w nowych dzielnicach takie same jak i u nas.
                3. Jeżeli inwestorowi zakaże się budowac drogi dojazdowej do centrum handlowego, to inwestor nie wybuduje centrum handlowego. Naprawdę tutaj inna filozofia nie działa.

                • 2 2

              • 1. w miastach owszem wymyśliła. transport zbiorowy i rowerowy. a natura wymyśliła nawet transport pieszy. żadne z nich nie potrzebuje 15m2 zajmowanej powierzchni na jedną osobę i nie jest tak energożerne. samochody to świetny wynalazek tylko że niekoniecznie do codziennego życia w mieście i poruszania się do i z pracy.
                2. czyli jednak nie spojrzałeś na przykłady
                3. przecież jest nowa wałowa czy tam popiełuszki więc w czym problem? piękna dojazdówka do centrum handlowego o którym marzy bielawski na tamtych terenach. to że w ogóle nie rozumiesz że nie chodzi o sam fakt budowania ulic tylko ich formę, oraz to że dla ciebie jak sam piszesz miasto to samochody i centra handlowe to pomyślałbym że jesteś bielawskim ale w sumie za kulturalnie piszesz.

                • 1 2

    • Masz słabe dane. Obecnie wraca się do zabudowy kwartałowej. Coś co działało kilka tysięcy lat okazało się wygodniejsze niż wymysły modernistów.

      • 5 1

    • w ciasnej zabudowie kwartałowej nie ma wymiany powietrza?

      w ciasnym umyśle nie ma (wymiany) myślenia. Wiatr ponad dachami budynków skutecznie załatwia sprawę wymiany powietrza.

      • 2 3

    • Gdybyś znał autora byś wiedział anonimie, że akurat ma pojęcie. (1)

      • 11 4

      • Poznasz głupiego po czynach jego...

        Z artykułu nie wynika, aby autor miał jakiekolwiek pojęcie o urbanistyce!

        • 4 11

    • UW, do pracy za biureczkiem, budować potęgę UM w Gdańsku, czap, czap

      • 8 1

  • Podatnicy proszą o kontrolę brg !

    bardzo prosimy o rzetelną kontrolę BRG, jako obywatel miasta Gdańsk chciałbym poznać rzetelny wynik kontroli tego co dzieje się w BRG !

    • 17 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane