- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (14 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 3 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (46 opinii)
- 4 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (31 opinii)
- 5 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (123 opinie)
- 6 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (159 opinii)
Pogrzeb ks. Kaczkowskiego w piątek w Sopocie
Ks. Jan Kaczkowski nie żyje. Założyciel i dyrektor Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, które otaczało opieką osoby nieuleczalnie chore, sam przegrał walkę z nieuleczalną chorobą. Duchowny od wielu lat cierpiał na glejaka, czyli nowotwór mózgu. Miał 38 lat. Pogrzeb duchownego odbędzie się w piątek w Sopocie.
Aktualizacja godz. 18:40. Pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego odbędzie się w piątek, 1 kwietnia. O godz. 12 w kościele pw. św. Jerzego przy ul. Kościuszki 1 rozpocznie się msza św. za zmarłego duchownego. O godz. 14 na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie przy ul. Malczewskiego rozpoczną się uroczystości pogrzebowe.
Rodzina prosi planujących przybyć na pogrzeb, by zamiast kwiatów, ofiarowali datki na rzecz puckiego hospicjum.
Ksiądz Jan Kaczkowski urodził się w Gdyni, dorastał w Sopocie, a studia filozoficzno-teologiczne ukończył w Gdańskim Seminarium Duchownym. Doktorat z teologii obronił zaś na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
W pracy naukowej zajmował się bioetyką chrześcijańską oraz tematyką związaną z niesieniem pomocy osobom chorym i umierającym. Jego praca doktorska nosiła tytuł "Godność człowieka umierającego a pomoc osobom w stanie terminalnym - studium teologiczno-moralne".
Niesieniem pomocy chorym i umierającym zajmował się nie tylko w teorii, ale przede wszystkim w praktyce. W 2004 roku został jednym z założycieli Puckiego Hospicjum Domowego. W latach 2007-2009 koordynował prace związane z budową hospicjum stacjonarnego (Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio), a w roku 2009 został jego dyrektorem.
Jego inicjatywa zaangażowania w wolontariat hospicyjny tzw. trudnej młodzieży i osób skazanych została uznana za najbardziej innowacyjny projekt resocjalizacyjny w Europie i nagrodzona przez Radę Europy Kryształową Wagą Wymiaru Sprawiedliwości. W kwietniu 2012 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Pomagał innym, choć sam był doświadczony przez los. Od urodzenia miał lewostronny niedowład i dużą wadę wzroku. Zdiagnozowano u niego także nowotwór nerki - chorobę jednak pokonał. Rak zaatakował jednak po raz drugi i u księdza zdiagnozowano glejaka mózgu. Mimo choroby, do niemal ostatnich chwil życia nie przestawał działać. Prowadził też internetowego vloga, gdzie niósł innym słowa otuchy.
Z informacji uzyskanych w Puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio wynika, że ks. Kaczkowski zmarł w wielkanocny poniedziałek około południa. Ostatnie chwile życia spędził we własnym domu otoczony najbliższymi. W lipcu skończyłby 39 lat.
Przeczytaj wywiad, którego ksiądz Jan Kaczkowski udzielił nam w grudniu ubiegłego roku
Opinie (369) ponad 10 zablokowanych
-
2016-03-29 15:39
Wielki, wartościowy człowiek
Wyrazy współczucia dla Rodziny
- 21 1
-
2016-03-29 15:40
Dzięki
Spoczywaj w pokoju,dziękuję za motywację i świadectwo życia wbrew przeciwnościom na pełnej petardzie.
- 24 1
-
2016-03-29 16:54
Spełnił swoją misję na ziemi, był jednym z najbardziej wartościowych księży, gdyby każdy ksiądz był taki, to myślę, że kościół byłby mocniejszy.....miał więcej wiernych. Niestety wielu księży niszczy od środka własny kościół. Ksiądz Kaczkowski skupiał się na ważnych istotnych sprawach, człowiek a nie pieniądz był dla Niego najważniejszy. Pokazał, że można byc prawdziwym pomocnym księdzem, mimo choroby. Dla mnie jest bohaterem naszych czasów. A mówią, że dzisiejsza młodzież nie ma wzorców, jak to nie ma..........A ON?. Odpoczywaj w pokoju Kochany.
- 34 1
-
2016-03-29 17:47
Ostatnie pożegnanie
Pokój Jego Duszy.
- 14 1
-
2016-03-29 17:56
Niech dobry Bóg otworzy bramy nieba
Niech przyjmie Ciebie ks.Janie do grona swoich świętych Kapłanów.Odpoczywaj w Panu.
- 30 1
-
2016-03-29 18:49
Spoczywaj w Pokoju , Bóg z Tobą
- 19 1
-
2016-03-29 20:43
Janku... (1)
...czy Ty sobie to zaplanowałeś? Odejść do Pana w trakcie najważniejszych dla katolika świąt, a my pożegnamy Cię w Prima Aprilis? Spoglądasz pewnie teraz na nas z góry z właściwym sobie ironicznym uśmiechem i pod nosem mówisz: "nieźle to sobie wymyśliłem, jak petarda, to po całości". Ech, Janie, jak Cię nie kochać...? Bo choć płaczemy, że Cię tu fizycznie z nami nie ma, to czujemy Twoją obecność. Do zobaczenia!
- 49 2
-
2016-03-30 12:42
w prima aprilis
ale przed niedzielą Bożego Miłosierdzia :)
- 4 0
-
2016-03-29 20:44
brak słów.młody dobry.i musi odejść...a nie kumam tego
- 13 1
-
2016-03-29 20:52
wspaniały człowiek
Spoczywaj w spokoju.
- 10 1
-
2016-03-29 20:58
Nie pytam, Cię, Boże dlaczego go zabrałeś,lecz dziękuję za to, że nam go dałeś.
- 25 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.