- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (71 opinii)
- 2 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (72 opinie)
- 3 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (140 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (109 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (213 opinii)
Trudny początek debaty o przyszłości przestrzeni w Gdańsku
Podczas pierwszego spotkania poświęconego najważniejszemu dokumentowi planistycznemu dla Gdańska okazało się, że urzędnikom i mieszkańcom bardzo trudno będzie się porozumieć.
W środę, 29 kwietnia, odbyła się debata "Gdańsk w nowej perspektywie", inaugurujące rozpoczęcie prac nad tworzeniem nowego studium dla miasta, choć formalnie uchwała o rozpoczęciu prac nad tym dokumentem zostanie podjęta za kilka miesięcy.
Czytaj też: Wielkie planowanie miasta. Powstanie nowe studium przestrzenne Gdańska
Spotkanie zorganizowano w ECS-ie, a jego ramy czasowe określono na cztery godziny. Nic więc dziwnego, że z ok. 300 osób na początku spotkania, do końca dotrwało nie więcej niż 50.
- Zależy nam, aby każdy mieszkaniec mógł włączyć się w prace nad nowym studium. Wiemy, że nie jest to temat łatwy, ale postaramy się go możliwie uprościć. Jednak pewien wysiłek czeka nas wszystkich, jest on niezbędny dla jakości nowego studium - zaznaczył na samym początku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Tyle tylko, że z harmonogramu spotkania wynikało, że debata ma toczyć się głównie między zaproszonymi gośćmi, a pytania ze strony publiczności ograniczono do kilku głosów.
- Bardzo bym prosił, byśmy dyskutowali nie na zasadzie "my mieszkańcy" oraz "wy władza", a raczej "wizjonerzy" i "innowatorzy". Byśmy podali sobie wspólnie ręce i budowali drabinę wzrostu. Myślę, że to jest we wspólnym interesie nas wszystkich - mówił zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej Wiesław Bielawski.
Mimo tych zapewnień, że strony zgromadzonych na sali urzędników oraz zaproszonych przez nich gości spoza Trójmiasta, dominowały głosy, że rola mieszkańców w procesie kształtowania przestrzeni miejskiej nie powinna być zbyt duża.
Wiesław Bielawski: - Chciałbym przywołać wypowiedź Halforda Johna Mackindera, brytyjskiego naukowca, uznawanego za jednego ze współtwórców geopolityki: "Demokracja nie jest zdolna do myślenia strategicznego dopóki nie zostanie do tego zmuszona dla celów obronnych".
Izabela Mironowicz z Politechniki Wrocławskiej: - Czy większość zawsze powinna decydować? Jak ustalić "większość"? Jaka skala powinna decydować? Jaki skład powinien decydować? Czy chirurg na pewno powinien robić referendum czy ma operować pacjentowi serce czy wątrobę?
Kilkadziesiąt minut później, przy innej dyskusji, do tych słów odwołał się Jarosław Paczos z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej:
- My się też nie znamy na medycynie, ale doskonale wiemy, że nie można doprowadzić do sytuacji, żeby kot chodził po sali operacyjnej, bo trzeba go wypędzić. I my się też tym zajmujemy, wypędzeniem "kota urbanistycznego" z sali operacyjnej. Ten "kot urbanistyczny" to elementarne sprawy, które trzeba załatwić w mieście
- Urzędnicy i planiści powinni się edukować i uczyć, jakie są potrzebny społeczne. Problemem może być, że ktoś komuś rozcina mostek, a mogło się okazać, że pacjent przyszedł wyrwać ósemkę. Nie wiemy tego, bo nie słuchaliśmy go na początku, gdy do nas przyszedł. Dla mnie najważniejsze jest więc słuchać społeczeństwa w procesie planowania przestrzennego - dodał Przemysław Kluz z Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznych.
Kolejny głos, również z odwołaniami do medycyny zabrał Piotr Kuropatwiński z Uniwersytetu Gdańskiego, pytając jednocześnie, gdzie należy zwiększyć kompetencje danych grup w procesie planowania.
- W USA 15 proc. operacji chirurgicznych, polegających na usunięciu kończyny, kończy się usunięciem tej niewłaściwej. Posiadanie wiedzy eksperckiej nie gwarantuje zatem podejmowania właściwych decyzji - także na sali operacyjnej.
Czytaj też: Strategia dla Gdańska: udogodnienia dla pieszych, nie tylko dla aut
Wiesław Bielawski sporo uwagi poświęcił dziennikarzom, którzy jego zdaniem nierzetelnie informują o pracy miejskich urzędników i planistów.
Jego zdaniem nadużyciem jest pisanie o Nowej Wałowej [dzień po spotkaniu stała się oficjalnie ul. Ks. Jerzego Popiełuszko - dop. red.] jako o autostradzie, bo "droga o takim przekroju w Hafencity w Hamburgu nią nie jest" (co ciekawe, wcześniej urzędnicy w mediach porównywali ul. Nową Wałową do przewymiarowanej ul. Chłopskiej na Przymorzu) oraz twierdzenie, że 30-metrowe budynki są wieżowcami, dominującymi nad Brzeźnem, podczas gdy nawiązują one do bloków z okresu PRL.
Czytaj też: Biuro Rozwoju Gdańska: Nowa Politechniczna nie będzie miejską autostradą przez Wrzeszcz
Czytaj też:: Nowa Wałowa wizytówką dzielnicy dla samochodów
Czytaj też:Kontrowersje wokół nowej zabudowy Brzeźna
Czytaj też:Nie będzie wieżowców wbrew mieszkańcom
Uczestnicy spotkania dostosowali się do postawy zastępcy prezydenta i pozwalali sobie na żartobliwe pytania.
- Czy we Francji protesty [w zakresie inwestycji i polityki przestrzennej - dop. red.] oparte są na paleniu opon, blokowaniu dróg, wybijaniu szyb czy są to może potulne demonstracje? - pytał Piotr Dwojacki z Gdańska Obywatelskiego.
Odpowiedzi udzieliła Anna Geppert naukowiec z paryskiej Sorbony, która wcześniej wygłosiła referat dotyczący planowania przestrzennego we Francji.
- Forma protestów w postaci palenia opon rozwija się bardzo dynamicznie. Ciekawym przykładem jest projekt jednego z lotnisk, gdzie młodzież alternatywna i ekolodzy koczują od 3-4 lat. Protestują też tam rolnicy, który dodatkowo składają skargi do różnego rodzaju trybunałów. Pojawiły się też towarzystwa, które się w tym wyspecjalizowały i tym samym blokują plan, bez którego nic nie można na takim terenie robić. Czy jest to dobra rada dla polskich aktywistów? Nie jestem pewna, bo we Francji bez planu nie można nic budować, podczas gdy w Polsce można wydać tzw. wuzetkę [warunki zabudowy - tak powstaje m.in. przywołana wcześniej inwestycja w Brzeźnie czy zrealizowano Quattro Towers we Wrzeszczu - dop. red.].
Biuro Rozwoju Gdańska zaprasza mieszkańców do dalszego udziału w procesie prac nad studium. 6 maja odbędą się warsztaty poświęcone wyzwaniom, 20 maja - wizjom, a 10 czerwca - celom dla "Gdańska w nowej perspektywie".
Wszystkie spotkania są organizowane w godz. 17 - 19 w sali "Akwen" w budynku Solidarności przy Wałach Piastowskich 24 .
Opinie (191) 3 zablokowane
-
2015-05-01 10:02
A kiedy Szczurek spotka się z mieszkańcami Chyloni i innych dzielnic?
Boi się tych ludzi czy coś?
- 6 1
-
2015-04-30 19:08
Wizja wszystkich (3)
Wizji rozwoju miasta są setki z może i tysiące, co człowiek to inne zdanie a Gdańsk ma 460 tys zdań , jednemu pasuje to innemu tamto, ponadto aby podejmować prawidłowe decyzje trzeba się na tym znać , trzeba mieć wiedzę z zakresu urbanistyki , architektury, środowiska,inżynierii, krajobrazu itp .
Dlatego demokracja w kwestii planowania przestrzennego nie ma racji bytu ponieważ wielość wizji,zawsze spowoduje kompletną blokadę decyzji - miasto straci możliwości rozwoju.Planiści powinni mieć ogólną wiedzę z zakresu potrzeb społecznych (można wykorzystać do tego celu ankiety i inne narzędzia) i aby jak najwięcej mieszkańców wypowiedziało się na określony temat a następnie fachowcy niech sporządzają plan.- 17 31
-
2015-05-01 09:18
ludzie miewają różne zdania
debaty są po to, by się porozumieć.
- 2 0
-
2015-04-30 19:13
@danziger (1)
Oj, to nie jest tak, że wystarczy "ogólna wiedza z zakresu potrzeb społecznych". A wiedzę z zakresu urbanistyki i architektury wypadałoby mieć współczesną. Liczę na to, że Rada ds. studium będzie miała więcej do powiedzenia, niż wiceprezydent.
- 12 1
-
2015-04-30 22:52
Radą s Studium przewodzi Pan co
Radą ds Studium przewodzi Pan co zaprojektował tą tak "lubianą" Nową Wałową. Co ciekawe robił to na zamówienie Pana co teraz m.in. protestuje przeciw niej :)))
Więcej, proponuje poszukać kto się podpisał pod analizą dla uzasadnienia Quatro Towers... ta sama osoba?- 5 2
-
2015-05-01 08:50
wielkie budowy socjalizmu
charakteryzowały się rozmachem, marnotrawstwem i zupełnym pomijaniem ludzi.
czy coś się zmieniło?- 9 3
-
2015-05-01 01:44
Wystarczy podjechać na statogardzka i zobaczyć co sie tam wydarzyło i jak pasują dwa nowe osiedla do siebie, urzędnik, który na to pozwolił powinien dostać kule w odbyt
- 8 2
-
2015-05-01 00:06
Zdjęcie nr 3 powala...
... - atmosfera dyskusji była tak senna że spora część audytorium ucięła sobie krótką drzemkę :-)
- 12 1
-
2015-04-30 22:50
Rozmiar ma znaczenie (1)
Wiceprezydent Bielawski jest zaprzeczeniem tezy, że małe jest piękne.
- 19 4
-
2015-04-30 23:28
@mala_mi
Trafne
- 8 0
-
2015-04-30 23:18
Bielawski skończysz jak wiecha na budynku. Tak samo.
- 9 4
-
2015-04-30 22:54
plebiscyt
głosujcie na parafię roku 2015. Najlepiej Bożego Ciała na Morenie.
- 4 4
-
2015-04-30 21:59
posiedzielim, pogadalim, kawę spilim
...i mniej wiecej tyle z tego było i niestety będzie, ogladałam debate online i jedynymi sensownie prawiącym był Pan z FRAGu - nowoczesne, europejskie, spojrzenie na miasto, przy użyciu nowoczesnych technik chociaz prostej wizualizacji co także uważam za niezbędne, ludzie nie czytalają płaskich rysunkó!!!!! jak mają je zrozumieć? jak widze w Fragowskiej wizji Nowej Politechniczej jest wszystko co ważne- FRAGu trzymam za Ciebie kciuki!!!
- 19 8
-
2015-04-30 20:56
urzędnicy zorganizowali se spotkanie pewnie z kasy podatników? na którym narzekają na złych dziennikarzy i niewdzięczny lud...
ech zgoda i bezpieczeństwo jednym słowem- 14 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.