• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nie chcę płacić za zabijanie dzików"

Viola Fuentes
2 sierpnia 2023, godz. 07:00 
Opinie (626)

Dziki przy blokach to codzienny widok w Trójmieście.

Niezabezpieczone śmietniki, coraz mniej terenów leśnych, łowiecka presja - to zdaniem czytelniczki trojmiasto.pl najczęściej wskazywane przyczyny rosnącej liczby dzików w Gdańsku. - Władze miasta widzą tylko jedno rozwiązanie tego problemu - eksterminację. Brakuje konsultacji społecznych i pytań do ekspertów. Obecna jest za to obojętność wobec zwierząt - twierdzi pani Viola.



Czy byłe(a)ś kiedyś świadkiem śmierci zwierzęcia?

Temat dzików znowu wraca na nasz portal. W obronie tych żyjących w mieście zwierząt stanęła nasza czytelniczka, która uważa, że służby miejskie ukrywają prawdę o ich losie. Jej zdaniem w tej sprawie pojawiają się nawet kłamstwa. Czytelniczka nawiązuje do sprawy niedawnego odstrzału dzików na Strzyży, o czym informowaliśmy w czerwcu.

Oto jej historia i argumenty.

Relaks przerwany wystrzałami



26 czerwca 2023 roku przyjechałam do Gdańska odpocząć. Pierwszego dnia wybrałam się do lasu, pospacerować w ciszy i spokoju, pooddychać świeżym powietrzem. Nabrać energii, zresetować się, zrelaksować. Morze, plaża, spacery, kąpiele. Pogoda zapowiadała się piękna. Pogrążona w błogości i otoczona śpiewem ptaków, nagle usłyszałam 10 wystrzałów z broni palnej.

Studenci zbadali, co mieszkańcy Trójmiasta myślą o dzikach Studenci zbadali, co mieszkańcy Trójmiasta myślą o dzikach
Od razu powróciła historia z dzieciństwa, o której chciałabym zapomnieć - o suczce w lesie, przywiązanej przez myśliwego do drzewa. Suczka miała ruję i niedługo zaroiło się wokół niej od psów porzuconych przez wyjeżdżających na wakacje właścicieli. Myśliwy zabił je wszystkie, a na koniec suczkę.

Stałam wtedy w grupie innych dzieciaków. Myśliwy nie uznał naszej obecności za przeszkodę w wykonaniu wyroku.

Krwawa jatka blisko szkoły



W domu czekała na mnie makabryczna wiadomość - w bliskiej odległości od mojej trasy spacerowej, wynajęty przez miasto siepacz zastrzelił z zimną krwią matkę-lochę i jej ośmioro małych dzieci, takich maluchów w pasiakach. Najpierw zwabił całą gromadkę dzików do klatki-pułapki, a potem powybijał je wszystkie przez otwory w kratach.

Niedługo po tym zdarzeniu spotkałam panią Martę, która mocno przeżyła eksterminację dzików.

Dziki na Zaroślaku szukają jedzenia w śmietniku. Czerwiec 2023. Dziki na Zaroślaku szukają jedzenia w śmietniku. Czerwiec 2023.

Właśnie tego feralnego dnia spacerowała ze swoją suczką obok boiska szkolnego, gdzie urządzona była zasadzka. Zobaczyła pułapkę i uwięzione w niej zwierzęta. Przerażona odkryciem, w pierwszej chwili nie zareagowała na krzyk mężczyzny, nakazujący jej natychmiastowe odejście od klatki.

- Musiał krzyknąć dwa albo i trzy razy, aby do mnie dotarło - relacjonowała pani Marta.
Zatrudniony przez miasto myśliwy poinformował zaciekawioną mieszkankę VII Dworu, że dziki zostaną wypuszczone za Pruszczem Gdańskim. Pani Marta, uspokojona tym zapewnieniem, oddaliła się. Po chwili usłyszała 10 wystrzałów. Te same, co i ja usłyszałam.

Biznes to biznes



Napotkany przez panią Martę myśliwy doskonale wiedział, że relokacja dzików poza miasto została prawnie zakazana. Zakaz jest w mocy od 30 sierpnia 2021 roku z powodu epidemii afrykańskiego pomoru świń.

"Wystąpienie ASF skutkuje przede wszystkim narażeniem kraju na olbrzymie straty finansowe, związane w pierwszej kolejności z kosztami zwalczania choroby w gospodarstwach gdzie zostanie stwierdzona (wiążącymi się m. in. z zabiciem zwierząt z zapowietrzonego stada i utylizacją ich zwłok, koniecznością przeprowadzenia oczyszczania i dezynfekcji oraz badań laboratoryjnych), jak również z drastycznym ograniczeniem możliwości sprzedaży i wywozu świń lub wieprzowiny zarówno w kraju, jak i poza jego granice."[i]

Podsumowując, dziki tracą życie, aby przemysłowa produkcja wieprzowiny mogła spokojnie generować zyski.


- Nawiasem mówiąc, z tą relokacją też działy się cuda. Na wypuszczane dziki czekali już koledzy z koła łowieckiego z gotowymi do wystrzału strzelbami. Okazji do łatwego pozyskania mięsa trudno się oprzeć - mówi anonimowo członek koła łowieckiego. - Ludzie w mieście myślą, że dzików jest za dużo, bo spotykają je na ulicach, ale w lasach jest ich coraz mniej. Teraz myśliwi muszą się nachodzić, wejść głęboko w las, aby spotkać dzika.
Powyższa wypowiedź pokrywa się z informacjami zaczerpniętymi z Gazety Pomorskiej, według których dzików w Polsce istotnie jest coraz mniej. Bez wątpienia jest to efekt m. in. prowadzonych na szeroką skalę odstrzałów sanitarnych.

"Rodzina dzików szczęśliwa w nowym miejscu"



Pani Marta zadzwoniła do Urzędu Miasta Gdańska. Przedstawiciel Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego zaręczył, że dzicza rodzina już hasa po lesie. Wystrzały? Nie było żadnych wystrzałów. Tymczasem w telefonie pani Marty znajdują się zdjęcia zakrwawionego miejsca, gdzie dopiero co stała klatka. Myśliwemu nie przeszkadzało to, że użył broni palnej w pobliżu czynnej szkoły.

Pani Marta zadzwoniła również na policję.

- Zupełnie zdębiałam usłyszawszy odpowiedź dyżurnego twierdzącego, że jeśli ktoś ma pozwolenie, to może strzelać nawet w centrum miasta!
Od czasu wprowadzenia zakazu relokacji dzików przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorza Pudę, Gdynia i Sopot, borykające się z podobnym problemem, zamknęły swoje odłownie.

Agata Grzegorczyk, rzeczniczka urzędu miasta Gdyni jednoznacznie deklaruje:

- W naszym przekonaniu zabijanie dzików w klatkach jest niehumanitarne.
Odłownia, w której zginęły wspomniane dziki, stanęła na wniosek Spółdzielni Mieszkaniowej VII Dwór, Rady Dzielnicy VII Dwórdzielnicy Strzyża. W uchwale czytamy o wzywaniu władz miasta do pilnego rozwiązania problemu nadmiernej populacji dzików.

Odłownia na dziki na Strzyży, czerwic 2023. Odłownia na dziki na Strzyży, czerwic 2023.

Dziki tu były od zawsze



Spytałam mieszkanki i mieszkańców Strzyży i VII Dworu, czy wiedzą, co ich władze chcą zrobić z dzikami. Nie kryli zdziwienia barbarzyńskimi planami; ale nikt ich nie pytał o zdanie.

- Pani jest młoda, nie pamięta, ale one są tutaj od zawsze - mówi pan Zdzisław, mieszkaniec VII Dworu. Nie słyszałem, żeby komuś zrobiły krzywdę! Nawet grzeczne są, schodzą z drogi, nie jak ta dzisiejsza młodzież.
- Mieszkam tu od 1953 roku - przyznaje pani Maria, mieszkanka Strzyży. - Jak pamiętam, to były. Czasami trochę nabałaganią przy śmietniku, zryją trawnik. Chodzi tu taki spokojny dzik, nazwaliśmy go Edzio. Czasami pochrapuje na trawniku na skwerku. Wybijają te biedne stworzenia bez opamiętania, jakby komuś zagrażały. Słyszała pani o takim przypadku, że któryś zrobił krzywdę człowiekowi?
- Mieszkam tu odkąd się urodziłam. Dziki już tu były. Wyrastałam z nimi. To są moje dziki! Nie chcę, aby z moich podatków opłacano odłownie i katów - wyznaje Joanna Trzaska. - Jeżeli ludzie chcą mieszkać w pobliżu lasu, a często na jego terenie, to powinni nauczyć się, jak z tymi dzikimi zwierzętami obcować. Jak widzisz lochę z młodymi, to wycofaj się, a psa trzymaj na smyczy.
Gdańsk chce zlikwidować 300 dzików w sześć miesięcy Gdańsk chce zlikwidować 300 dzików w sześć miesięcy
Dla niewtajemniczonych, dzielnica VII Dwór oraz Strzyża graniczą z Trójmiejskim Parkiem Krajobrazowym, notabene regularnie ogałacanym z drzew. Na klatkach schodowych obu dzielnic i na tablicach informacyjnych osiedli wiszą plakaty o zakazach dokarmiania dzików.

- Mój dozorca, dobry i życzliwy człowiek, jedną ręką wiesza te zakazy, a drugą wyrzuca chleb i resztki obiadowe pod balkon, bo mu szkoda dzików - wyznaje pani Nina.

Zabieramy im miejsce do życia



Dyrektorka Gdańskiego Zoo, Emilia Salach twierdzi, że pojawieniu się dzików w mieście winni są ludzie i tylko oni. Wyrzucając resztki ze stołu pod balkony, nie zamykając śmietników, obficie okraszając lasy nadwyżkami z działek, tworzymy im bary z fast foodami. Gnijące i niesprzątnięte po koszeniu siano aż rusza się od robali - przysmaku dzików. Miasta nieustannie się poszerzają, zabierając dzikim zwierzętom ich naturalne przestrzenie.

Dziki to niezwykle inteligentne zwierzęta, inteligentniejsze niż psy i koty. Niejednokrotnie w internecie pojawiają się zdjęcia czy filmiki pokazujące, jak grzecznie czekają na zielone światło, żeby przejść przez ulicę na pasach. Szybko się uczą, wiedzą, gdzie mogą się bezproblemowo najeść.

W lesie panuje głód



- W lesie panuje koszmarna susza. Zostało ubogie poszycie, praktycznie same zeschłe liście. Co takie dziki mają jeść? Strumyki i bajorka wyschły. Co one piją? - pyta Joanna Trzaska, radna dzielnicy VII Dwór. I dodaje: - One szukają ratunku przed śmiercią głodową. Miasto powinno zająć się tym, żeby zatrzymać je w lesie - dodaje.

Aktywiści kontra rzeczywistość



Aktywistki i aktywiści pytają, dlaczego osoby wrażliwe na los innych istot są przez miasto ignorowane. Dlaczego wygrywają brutalne metody pozbywania się dzikich zwierząt? Przecież można inaczej: przepłaszać, zamykać śmietniki, pilnować, aby nie było stołówki pod blokami i przy ogródkach działkowych. Kastracja dzików także byłaby pomocna. Powstała nawet petycja do władz miasta[ii], chociaż nie została ona oficjalnie złożona. Osoby zaangażowane w sprawę doszły do smutnego i przerażającego wniosku - że zabijanie dzików to świetny interes.

- Nie trzeba siać ani orać, a kilogram kiełbasy z dzika kosztuje co najmniej 60 złotych - zauważa pan Michał, mieszkaniec dzielnicy Strzyża.
- Dziki wpisują się w ekosystem miejski, pełnią w nim funkcję sanitarną, sprzątają zgniłe owoce, a także padłe zwierzęta. Zjadają robactwo, które chętnie zamieszkałoby w naszych domach. Te ślimaki bez skorupki, koszmar działkowiczów, to ich przysmak. Rola dzików w mieście to wątek pomijany w dyskusji - zauważa Maciej Kaczorek, wieloletni społecznik dbający o jakość zieleni w mieście.
Rodzina dzików na Karwinach. Maj 2023. Rodzina dzików na Karwinach. Maj 2023.

- Problem z dzikami niestety nie jest łatwy do rozwiązania, ponieważ niektórym dziki nie przeszkadzają wcale, a innym bardzo. Co gorsza trwa to od dekad, ludzie sami sobie stworzyli ten kłopot. Warto rozmawiać z urzędnikami, pisać pisma, bo ważny temat dla mieszkańców powinien być również ważnym tematem dla władz - komentuje Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja.
Urzędnicy miejscy do tej chwili nie są zainteresowani publiczną debatą nad alternatywnymi metodami
podejścia do problemu.

- To najprostszy sposób, nie wymaga myślenia - mówi pan Krzysztof, jeden z działaczy na rzecz dzikich zwierząt.

Praca u podstaw



Wielu społeczników rozwiązanie problemu widzi w edukacji przyrodniczej, bo to narzędzie skuteczne, ale musi być prowadzone długofalowo, by przyniosło efekt.

- Bardzo istotne jest zrozumienie, co to w ogóle jest ten ekosystem, że jesteśmy częścią przyrody (a nie ona częścią nas) i jaką rolę pełnią w niej poszczególne organizmy. Żebyśmy zdawali sobie sprawę, dlaczego dziki wychodzą do miast i czego potrzebują, aby do swoich naturalnych siedlisk wrócić - wyjaśnia Gosia Zamorska, edukatorka przyrodnicza.
Problem dzików w mieście dotyczy nie tylko Gdańska. Warszawa właśnie wystąpiła o wybicie kolejnych dwustu dzików. Półtora roku temu w Lublinie znęcano się nad lochą uwięzioną w klatce. Takich historii są dziesiątki. Cała Polska uczestniczy w eksterminacji dzików. Co będzie następne? Łosie? Wilki?


Parę lat temu prawna ochrona zwierząt wydawała się absurdem. Dzisiaj zabijanie psów i kotów to czyny zabronione i ścigane przez policję. Pozostaje pytanie, dlaczego inne zwierzęta nie mają tyle szczęścia.

Wymienione w artykule osoby wyraziły zgodę na upublicznienie ich nazwisk.

[i]Źródło: https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/asf---najczesciej-zadawane-pytania-faq
[ii]https://docs.google.com/document/d/1G2YmogK3CObYUVc-Bm7gSFgycaTSmNOs/edit
Viola Fuentes

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (626) ponad 50 zablokowanych

  • To moze chce zaplacic za wyrzadzone szkody przez dziki?

    • 66 15

  • Kolejny dzień i kolejne szczucie (3)

    Niehumanitarne to jest traktowanie człowieka a nie dzika. Czemu szanowna redakcja nastręcza mieszkańcom 'dziczy panteizm'? Te personifikacje dzikow i nadawanie im radosnych, zdrobnialych imion... Złoto

    • 86 24

    • Faktycznie stary ramol

      • 1 8

    • Bardzo dobrze, że redakcja pisze o dzikach! (1)

      Bo to zwierzęta nie są niczemu winne, to wszystko wina człowieka

      • 2 9

      • Mam nadzieję że nie masz dzieci bo one też będą z automatu wszystkiemu winne.

        • 7 0

  • Bambisci....

    • 34 13

  • oczywiście (3)

    ochrona zwierzą i ich zycia jestem za ale co mi powiecie na to jak dziki na wiosne i jesien niszcza mi całe ogrodzenie żeby wejśc poryć trawnik na terenie mojej prywatnej posesji i połamać mi drzewka owocowe

    • 59 22

    • Masz mózg zrób z niego użytek. Na przykład lepszy płot (2)

      • 2 21

      • Na dzika? (1)

        To musiałby być płot ze stali jak na granicy z Białorusią.

        • 3 0

        • Jaka jest dziś alternatywa dla odstrzału? Możemy naprawdę wszystko zamykać i grodzić: będą grodzone osiedla, place zabaw, podwórka i parki. I to porządnie grodzone, bo jak wiadomo płot z siatki na dzika nie wystarczy. W imię humanitarnego traktowania dzikich zwierząt sami zamknijmy się w klatkach.

          • 2 1

  • Miasto to dla dzików stołówka, tu nie muszą ryć za jedzeniem jak w lesie

    tylko po prostu przejś od śmietnika do śmietnika.

    • 50 1

  • Zakaz relokacji (3)

    Dopóki istnieje, wszelkie duszoszczypatielne artykuły to tylko bicie piany. Dzika można zastrzelić (źle!) albo ignorować (też źle). Nie ma innego rozwiązania i średnio rozgarnięta osoba powinna to rozumieć.
    Wszelkie sensowne rozwiązania można rozważać dopiero po zmianie prawa - i o to nalezy walczyć a nie pisać wyciskacze łez w internetach.

    • 55 10

    • ten zakaz relokacji jest bzdurą i działaniem pozornym (2)

      zamiast dbać o przestrzeganie higieny w chlewniach by wyeliminować pomór świń, wprowadza się działania pozorne by uspokoić opinię międzynarodową pokazując że coś się robi by zapobiec rozprzestrzenianiu choroby i ochronić producentów wieprzowiny przed zakazem eksportu. Widział ktoś dzika wpadającego do chlewni i zarażającego tuczniki?!
      Czy w lasach widać masowo padłe chore dziki? Przywrócić możliwość relokacji nadmiaru dzików z miast!

      • 8 3

      • Moim zdaniem również ten zakaz nie ma sensu

        Ale ja się nie znam.
        Ale nawet zakładając, że zagrożenie ASF jest rzeczywiste, widzę sensowne rozwiązanie problemu nadmiaru dzików w mieście. Mianowicie relokację na kwarantannę, do wyizolowanego (fizycznie) obszaru. Na przykład na wyspę Sobieszewską (niech mieszkańcy Wyspy nie wieszają na mnie psów - podaję ją jedynie jako przykład). Co miesiąc miejsce relokacji ulegałoby zmianie. Jeśli w danym miejscu, gdzie np. od miesiąca nie przybył żaden nowy dzik, nie stwierdzono przypadku ASF, dziki się odławia i wówczas całkowicie bezpiecznie można je wywieźć np. w Bory Tucholskie.
        Podstawowe pytanie, jakie się wówczas nasuwa, brzmi: czy p. Viola i inni bambinisci gotowi są za takie rozwiązanie zapłacić? Bo z pewnością byłoby to nieporównanie droższe od odstrzału

        • 9 1

      • tylko że badań na ASF nie robią

        jeżeli w okolicy chlewni stwierdzą że jakiś dzik ma ASF to prowizorycznie uśmiercają całą trzodę w okolicy w promieniu wielu kilometrów
        więc możesz mieć hodowle a ktoś przyjdzie z urzędu da Ci świstek że gdzieś tam stwierdzono występowanie ASF i cała twoja hodowla jest uśmiercana i palona, a rolnik dostaje grosze odszkodowania

        • 5 0

  • Tak to bywa w bańkach

    widzi się tylko opinie popierające swój własny ogląd rzeczywistości. Głupota i propaganda

    • 47 5

  • Sterylizacja!!! (2)

    I będzie ich mniej, a są potrzebne w ekosystemie

    • 29 15

    • (1)

      W ekosystemie dziki nie mają naturalnych wrogów. Jedynym czynnikiem, który może kontrolować ich liczebność jest działaność człowieka. A przeciwko niej właśnie protestuje ckliwie p. Viola i jej podobni.

      • 14 1

      • Jeśli dobrze zrozumiałem motywację pani Violi, to ma ona traumę z dzieciństwa. Współczuję, ale dla mnie to nie jest racjonalny argument. Duże dzikie zwierzęta należy eliminować, jeśli biegają w sąsiedztwie szkół, placów zabaw itp. miejsc.

        • 3 0

  • Artykuł tendencyjny (2)

    Od urodzenia mieszkałam na VII dworze i wypowiedzi rzekomych mieszkańców to śmiech na sali. Dziki owszem pojawiały się, ale sporadycznie w ilości maksymalnie 2-3 sztuk w okolicach Michałowskiego. Jak schodziły na teren szkoły, czy Chełmońskiego, to była już sensacja. A od paru lat pełne stada spacerują po całym terenie osiedla, schodząc nawet w okolice tramwaju. Większości mieszkańców VII dworu przeszkadzają te "milusie" zwierzątka, a nie jak wskazano w artykule chcą ich bronić. Ekoterror i ta całkowita odklejka w kierunku zwierzątek jest niepokojącym kierunkiem, w którym podążamy pod naporem pseudowrażliwców na cierpienie zwierząt. Dziki są potrzebne, ale w lasach, nie w centrum miasta!

    • 116 25

    • Musi pani to powiedzieć dzikom, bo one najwyraźniej o tym nie wiedzą (1)

      • 3 13

      • odstrzał

        no właśnie trzeba to im powiedzieć tylko karabinem, bo po ludzku nie umieją

        • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Miasto rozwija się (19)

    I to normalne że powstają drogi, zabudowania, wycinka roślinności
    Ale jednocześnie niszczymy i wycinamy lasy, gołocimy działki leśne
    Gdzie te dziki mają obecnie lepiej?
    I osobiście znam kilka osób poturbowane przez dziki

    • 163 335

    • Osobiście też nie znam. Osobiście!

      • 36 10

    • (4)

      Gdynia Pogórze. Zabudowania mają tam ponad 30 lat, a dziki są tam dopiero od około 10ciu. Las jak tam był, tak jest, prawie nienaruszony.

      Nie rozumiesz, że dziki teraz robią to, czego 500+ nie zdołało zrobić: zwiększa swoją populację. Trzy razy do roku dziki mają swoje młode (i to kilka), co powoduje ich znaczny przyrost przez co stare tereny już nie są wystarczające, aby pomieścić ich rosnącą populację.

      • 91 18

      • (3)

        Bzdura, dzików jest mniej, sprawdź dane dzbanie

        • 6 32

        • Może miej w lasach bo mają eldorada w miastach. (2)

          Właśnie przez takich "dzbanów", ".miłośników przyrody". Czekam kiedy zaczniecie bronić szczurów. Jak tak Ci szkoda dzików to podaj adres, złapie tego co ryje na Chełmie i Ci dostarczę na wychowanie.

          • 28 6

          • Na Chełmie (1)

            ...jest prawdziwe dzicze Eldorado. Pytanie - moze ktos wie w których dzielnicach Gdańska dzików się nie spotyka?

            • 8 0

            • we wrzeszczu rzadko je widze

              • 2 2

    • (2)

      Zeby dac sie poturbować przez dzika to trzeba byc poprostu slepa uliczka ewolucji.

      • 33 63

      • (1)

        Trafisz na lochę z przychówkiem, która poczuje się zagrożona, to w pół sekundy zmienisz zdanie.

        • 27 4

        • wielokrotnie kamiłem pasiaste warchlaki z ręki, w bliskiej obecności lochy.
          we własnym ogródku. wolno mi nie być "chłopem, co żywemu nie przepuści".

          dobre traktowanie zwierząt (ludzi też) jest nieracjonalne, dlatego motywacja nie może być
          ekonomiczna, albo bezpieczniacka, musi być moralna lub religijna

          niestety, wszyscy jesteśmy nieprzygotowani

          • 0 1

    • tak, znasz, jasne...

      kolega szwagra myśliwego poturbowany przez dziki, taka legenda, jak yeti, niby istnieje ale nikt go nie widział na oczy, w ten sposób to ja tez jestem poturbowany przez dziki bo mnie nosem kiedyś jeden w nogę poszturchał jak go za uchem drapałem, pewnie sprawdzał czy mam jedzenie w kieszeniach, przy okazji bardzo szczęśliwy był z tego powodu ale jedzenia nie dostał więc poszedł sobie za rodzinką

      • 25 33

    • (1)

      To ci ludzie musieli być bardzo agresywni, ja byłam na spacerze z psem (owczarek niemiecki), dzik przechodził 10 cm od nas i nawet na nas nie spojrzał chociaż pies bardzo szczekał,

      • 28 21

      • Szkoda że nie robił porzadku z twoim kundlem

        las to nie miejsce dla owczarkow

        • 15 20

    • Ciekawe poco takie trole jak ty kłamią bo niema ani jednej osoby poturbowanej przez dzika niema takich a ty ich znasz (2)

      • 12 20

      • zadzwoń anonimie do Zrządu Okrgowego PZŁ (1)

        zapytaj o osoby poturbowane przez dziki , zapytaj

        • 12 3

        • Spytaj myśliwego, on ci prawdę powie.

          Spytaj milicjanta, on ci wskaże drogę.

          • 0 0

    • Znam jedną taka osobę. strzelił do dzika i tylko go wkurzył.

      • 5 7

    • nie znam ani jednej - nawet osobiscie

      • 9 10

    • Nie, miasta się nie rozwijają, co widać po Gdańsku, wolna amerykank adeweloerska to nie jest rozwój, trochę deszczu i auta

      • 6 6

    • To nie jest rozwój

      W 2023 roku europejskie miasta nie rozwijają się już na zewnątrz, tylko są dogęszczane.

      • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane