• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zielony transport publiczny w Trójmieście

MKo
29 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Czy w nadchodzących latach będziemy korzystać w Trójmieście z nisko- i zeroemisyjnego transportu publicznego? Takie starania czynią samorządy w Gdańsku i Gdyni, aplikując do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie zakupu elektrycznych autobusów i trolejbusów.



Czy byłbyś w stanie płacić więcej za bilet, gdyby przejazd realizowany był autobusem zeroemisyjnym?

Dotacje do zakupu nowoczesnego taboru pochodzą z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i są realizowane w ramach programu "Zielony Transport Publiczny". Dzięki niemu - jak chwalą się urzędnicy - coraz więcej polskich miast przestawia swój transport zbiorowy na ekologiczny i zeroemisyjny.

- Autobusy elektryczne zastępują na miejskich liniach komunikacyjnych dotychczas użytkowane autobusy spalinowe, wkrótce na ulicach będą się także pojawiać autobusy wodorowe. Program szczególne znaczenie rozwojowe ma dla mniejszych ośrodków, gdzie skala inwestycji infrastrukturalnych oraz mobilność mieszkańców nie jest tak dynamiczna, jak w wielkich aglomeracjach. Wdrażany program wspiera upowszechnianie ekologicznej komunikacji miejskiej w całej Polsce. Jego głównym celem jest obniżenie wykorzystania energii i paliw emisyjnych w miejskim transporcie zbiorowym, ale także kreowanie "zielonej mobilności" wśród mieszkańców, która sprzyja rozwojowi gospodarczemu i społecznemu miast - tłumaczą urzędnicy.
W drugiej edycji programu wpłynęło 101 wniosków od organizatorów transportu publicznego z całej Polski, w tym 69 wniosków o dotację. Wartość zgłoszonych projektów została oszacowana na kwotę ponad 1,31 mld zł.

Wśród nich znalazł się wniosek z Gdańska, zabrakło za to aplikacji z Gdyni.

Dlaczego? Sprawdziliśmy.

Elektryczne autobusy regularnie pojawiają się na testach w Gdańsku. Na zdjęciu mercedes e-citaro na testach w 2019 r. Elektryczne autobusy regularnie pojawiają się na testach w Gdańsku. Na zdjęciu mercedes e-citaro na testach w 2019 r.

Najpierw analiza, potem aplikacja



Władze Gdańska włączyły się dopiero w drugą edycję programu. W pierwszej edycji urzędnicy aplikacji nie złożyli z kilku powodów, m.in. trwały wówczas jeszcze analizy kosztowe i porównanie zasięgów, infrastruktury i eksploatacji poszczególnego taboru nisko- i zeroemisyjnego.

Tym razem aplikację udało się złożyć. W grudniu złożono wniosek o dofinansowanie zakupu pięciu autobusów elektrycznych. Początkowo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej określił poziom dofinansowania aż na 80 proc.

Gdańsk kupił trzy elektryczne minibusy



Gdy po kilkunastu dniach pula została wyczerpana, wprowadzono ograniczenia i zmieniono zasady - głównie dla dużych miast (powyżej 140 tys. mieszkańców). Dofinansowanie stopniało do 20 proc., a z programu wyłączono spółki (teraz aplikować mogą tylko poszczególne miasta).

Co to w praktyce oznacza dla Gdańska?

- Możemy uzyskać jedynie 2,5 mln złotych z wartego 15 mln projektu. Brakujące 12,5 mln musimy znaleźć w budżecie miasta - wyjaśnia Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska odpowiedzialny za transport publiczny w mieście. - Nasz wniosek przeszedł ocenę formalną, czekamy na decyzję dotyczącą dofinansowania.
Ministerstwo tłumaczy, że drugi nabór w programie został dostosowany do warunków określonych w Krajowym Planie Odbudowy. Zgodnie z przyjętą przez rząd "Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku", każdy przetarg na autobus w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców już od roku 2025 powinien dotyczyć wyłącznie nisko- i zeroemisyjnych autobusów (elektrycznych i wodorowych).

Ale zakup nisko- lub zeroemisyjnego taboru to nie tylko korzyści wynikające z ochrony środowiska. To też zwiększone wydatki na komunikację miejską.

Przykład?

Zakup autobusu z napędem diesla kosztuje około 1 mln zł. Podobny autobus elektryczny to około 2,5 mln, a autobus wodorowy nawet 3,5 mln zł.

- Bez odpowiedniego poziomu dofinansowania zmiany taboru będą skutkować większymi wydatkami z budżetu miasta i budżetów pasażerów - wyjaśnia Borawski.
A tabor trzeba wymieniać, bo ten w Gdańsku - choć coraz bardziej nowoczesny - także wymaga nakładów. Kilkanaście autobusów ma 20 i więcej lat i kwalifikuje się do wymiany.

Ale to nie koniec starań władz Gdańska o dofinansowanie wymiany taboru. W ramach Polskiego Ładu złożono aplikację o 85 proc. dofinansowanie zakupu 14 autobusów. W tym przypadku dotacja ma wynieść ok. 30 mln zł przy 5 mln wkładu własnego.

  • Najbardziej wydajne ładowanie autobusu elektrycznego odbywa się poprzez pantograf.
  • W I edycji Gdynia kupiła nie tylko autobusy, ale też wyposażyła pętle w odpowiednią infrastrukturę.
  • Na jednym ładowaniu autobus może pokonać ok. 120 km.

Spore zakupy w I edycji i wystarczy



Nieco inaczej niż Gdańsk postąpiły władze Gdyni, które przystąpiły do pierwszej edycji programu, rezygnując ze składania wniosków w drugiej edycji. Dlaczego?

- W I edycji spółka Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej otrzymała bardzo wysokie dofinansowanie, bo aż 85 proc. kosztów kwalifikowanych do zakupu 24 elektrobusów wraz z infrastrukturą ładowania - wyjaśnia Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki. - W fazie II wnioski składać mogli wyłącznie organizatorzy, a więc samorządy, a nie jak poprzednio - operatorzy. Intensywność dofinansowania zróżnicowano w zależności od wielkości miast. Dla miast liczących ponad 140 tys. mieszkańców była ona najmniejsza i wyniosła tylko 20 proc., dlatego Gdynia nie zdecydowała się na aplikację. W terminie, w którym przyjmowane były wnioski aplikacyjne do drugiej edycji programu, spółka wykorzystywała dofinansowanie z poprzedniego programu, mając w pełni zaangażowane środki na wkład własny. I z tej przyczyny nie wzięła udziału w naborze.
W pierwszej edycji programu udział wzięły dwie gdyńskie spółki - PKM (autobusowa) i PKT (trolejbusowa). Jak wyjaśnia wiceprezydent Gdyni, wnioski aplikacyjne obydwu spółek pozytywnie przeszły kontrolę formalną oraz merytoryczną i dopiero na ostatnim etapie - negocjacji finansowych - NFOŚiGW dla obu projektów mocno zmniejszył intensywność dofinansowania.

- W rezultacie negocjacji obie spółki znacząco zmniejszyły zakres rzeczowy aplikacji, korzystając z zaoferowanej im przez NFOŚiGW możliwości wykorzystania całych przyznanych kwot dofinansowania. I tak spółka PKM pozyskała dofinansowanie do projektu, który obejmuje zakup trzech elektrycznych autobusów przegubowych, budowę jednej ładowarki pantografowej na pętli Karwiny Nowowiczlińska oraz budowę trzech punków ładowania pojazdów w zajezdni przy ul. Chwaszczyńskiej - wylicza Gruszecka-Spychała.
Ładowanie elektrycznego autobusu trwa ok. dwóch-trzech godzin. Zasięg pojazdu na jednym ładowaniu pozwala mu pokonać dystans ok. 120 km.

Łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 12,2 mln zł (w tym dofinansowanie z NFOŚiGW to 8,6 mln zł, a wkład własny spółki 3,6 mln). Umowa o dofinansowanie została już podpisana, a wynikający z niej początek eksploatacji pojazdów i infrastruktury to druga połowa 2023 r.

Z kolei spółka PKT pozyskała dofinansowanie do zakupu sześciu trolejbusów standardowych (o długości 12 m) z alternatywnym napędem bateryjnym. Łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 13,5 mln zł (netto). Dofinansowanie z ministerialnych środków wyniosło 6,4 mln zł, a wkład własny spółki - 7 mln. W tym przypadku umowa o dofinansowanie także została już podpisana. Termin jej realizacji minie w III kwartale 2023 r.

Testy mercedesa citaro w 2020 r.

MKo

Miejsca

Opinie (269) 4 zablokowane

  • Co za bzdura (1)

    Zeroemisyjne autobusy na prąd z węgla. Pewnie.

    • 16 3

    • Własnie ja napisałes

      • 0 2

  • Jeżeli ma mniej zużywać energii to eksploatacja powinna być tańsza

    chyba, że chodzi o kolejny "projekt" jakich w Gdańsku nie brakuje

    • 11 0

  • Artykuł o nowych elektrobusach w cieni ostryh cięć na liniach w Gdyni, przypadek? XD

    ZKM Gdynia, dno.

    • 15 0

  • Autobusy na wegiel (2)

    Energie, dzieki ktorej jezdza wytwarza sie u nas z wegla, wiec nie ma nic za darmo.

    • 13 1

    • a z czego głobie chgcesz miec prad z e słoneczka ktorego prawie nas niema czy z wiatraczków które mozesz co najwyzej komurke

      • 0 2

    • Na koks to będą jeździły ino chyżo

      • 0 0

  • (1)

    Czy ja dobrze usłyszałem na filmiku? To "super coś" na jednym ładowaniu jest w stanie przejechać tylko 30km. To jakiś żart?.

    • 17 3

    • A pozniej 10 godz ladowania

      • 6 0

  • Parodia

    Zgodnie z logiką serwowaną przez media tramwaje i trolejbusy są zero emisyjne
    A tak naprawdę jeżdżą na węgiel.

    • 11 0

  • Za 10 lat nie bedzie co z tymi autobusa robic, tyle akumulatorow bedzie do wyrzucenia (12)

    A one też zatruwaja środowisko

    • 102 8

    • (1)

      kazdy silnik spalinowy jest tez ogromnym kawałem żelastwa, wrecz niemozliwym do poddania recyklingowi. Jeden akumulator zamiast jednego silnika, duzej roznicy chyba nie ma

      • 4 27

      • Dodajmy do tego obsługę takiego silnika, wymiany płynów, których przecież nie wylejemy do kanalizacji. Mamy jeszcze cudowne filtry DPF, które w ruchu miejskim zapychają się na potęgę i ich wypalanie nie jest takie ekologiczne.

        • 2 4

    • Eueropie zachodniej sa juz od 10 lat i jakos problemu nie maja (3)

      • 7 11

      • (1)

        Swojego rozumu nie masz?w Europie zachodniej,jakby tam była prawda objawiona.

        • 16 7

        • swoją drogą, trolejbusy są też w krajach zachodnich, nie tylko wschodu,
          nie w nich ma problemu z dużym akumulatorem, ani nawet z webasto,
          a drogie i brzydkie druty można budować powoli, stopniowo, są też
          technologie mniej oczopaskudne jak wiszące druty, w tym bezprzewodowe

          jezdzilem po Atenach polskim trolejbusem od Solarisa, Grecy je chwalili,
          że niby lepsze niż niemieckie, dlaczego więc ograniczać taką technologię
          tylko do pipidów takich jak Gdynia i Lublin?

          • 7 3

      • Nawet plastiki wysyłąja do Afryki przetwarzać

        • 4 1

    • (2)

      Czemu wszyscy w kółko te miejskie mity o wyrzucaniu akumulatorów powielają? Przecież te akumulatory kiedy skończą karierę w samochodzie trafią do domowych magazynów energii gdzie będą służyć jeszcze latami ;)
      To co faktycznie się "zepsuje" da się zrecyklingować mało tego za parę lat będzie to bardzo dochodowy biznes.

      • 5 9

      • (1)

        Ile procent litu można odzyskać podczas recyklingu? 20%? Czyli 80% pójdzie na śmieci? Pomijam to, że silnik spalinowy potrzebuje poważnego wypadku lub wielu lat i przejechanych kilometrów żeby pójść na złom, a akumulator skończy karierę po małej stłuczce, bo producent nie będzie w stanie zapewnić, że wewnątrz nie ma mikroskopijnych uszkodzeń na poziomie pojedynczych ogniw, i że nagle pewnego dnia bez ostrzeżenia nie dojdzie do samozapłonu.

        • 9 1

        • Poziom odzysku

          Około 95%

          • 4 2

    • Nie będą (1)

      To zupełnie inna technologia niż te które znasz z akumulatorów spalinowych osobówek. Np. 98% hybrydowych toyot jeździ na oryginalnych, fabrycznych akumulatorach. Najstarsze mają 21 lat i dalej jeżdżą, wliczając nawet auta powypadkowe. Dodatkowo baterie te można naprawiać wymieniając poszczególne uszkodzone ogniwa

      • 2 4

      • Czyli jaka technologia fachowcu?

        W hybrydzie akumulator pracuje w innym trybie. NIe ulega tzw. głębokiemu rozładowaniu.

        • 1 0

    • I tyle cennych rzadkich materiałów tak po prostu do wyrzucenia?

      Jak tylko w ogóle się pojawią na rynku zużyte akumulatory, powstaną firmy które się nimi z chęcią zajmą

      • 0 0

  • Kiedy zeroemisyjne tramwaje?

    I ciekawe jak je tankują chyba w nocy ,a to też sporo trwa ,często w porcie widzę jak cysterna z napisem tram petrol podjeżdża pod zajezdnie...

    • 5 1

  • Spojrzcie na Gdynię, wydali miliony na autobusy na gaz. (1)

    Gaz podrożał i autobusy stoją i niszczeją bo się nie opłaca nimi jezdzic. Gdynia to stan umysłu.

    Janusz z Sopotu

    • 17 1

    • Dlatego się wyprowadziłem do wejherowa

      • 3 1

  • Bezmózgowcom nie podobaja sie autobusy na prad bo prad unas z wegla ale ze tramwaje od 20 lat na prad zwegla sa (1)

    to im nie przeszkadzało

    • 5 4

    • Nikt normalny tramwajów nie nazywa "eko"

      poza tym tym tramwaj ma zalety, o ile ma wydzielone torowisko. Gdańsk próbuje tramwaje przenieść w małe uliczki razem z ruchem samochodowym - to chore rozwiązanie.

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane