• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drogi rowerowe w Gdyni: diabeł tkwi w szczegółach

Michał Sielski
8 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Ten tandem ma zadbać o szybki rozwój dróg rowerowych w Gdyni. Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski (z prawej) i Rafał Studziński już wiedzą, że łatwo nie będzie. Ten tandem ma zadbać o szybki rozwój dróg rowerowych w Gdyni. Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski (z prawej) i Rafał Studziński już wiedzą, że łatwo nie będzie.

Część projektów jest już gotowa, kilka dróg rowerowych ma nawet szansę na to, by powstać w tym roku, także dzięki wywłaszczeniom. Ale są też takie, w których nie ma na razie pomysłów na ominięcie problemów - to wnioski po spotkaniu gdyńskiej Rady Rowerowej w nowym składzie.



Czy uważasz, że na ulicach jest coraz więcej rowerzystów?

Budowa dróg rowerowych w Gdyni trwa cały czas. Powstaje właśnie najdroższa i najgłośniejsza - z powodu protestów rowerzystów - estakada wzdłuż Trasy Kwiatkowskiego. Na realizację czekają też trzy inne drogi, które wykona wybrany w przetargu MTM. Jeszcze w tym roku powstanie odcinek wzdłuż al. Zwycięstwa od ronda św. Maksymiliana zobacz na mapie Gdyni do ul. Redłowskiej zobacz na mapie Gdyni. Prace wystartują gdy tylko zakończą się roboty przy kanalizacji teletechnicznej dla Tristara i budowa trakcji wzdłuż al. Zwycięstwa.

By droga powstała, radni musieli zmniejszyć działkę przy al. Zwycięstwa 162 zobacz na mapie Gdyni, którą obecnie miasto dzierżawi dealerowi lexusa. Kłopot stanowi jednak jeszcze narożna działka przy ul. Wielkopolskiej zobacz na mapie Gdyni. Nie dość, że należy do prywatnego właściciela, to jeszcze jest pod opieką konserwatora zabytków. Na razie nie ma pomysłu w jaki sposób przeprowadzić przez ten teren drogę dla rowerzystów.

Z rowerową estakadą powiązana zostanie natomiast droga wzdłuż ul. Unruga zobacz na mapie Gdyni. Jeszcze w tym roku zostanie ona "dociągnięta" do ul. Puckiej. Prace rozpoczną się pod koniec maja.

Kolejna inwestycja, która może zostać przekazana do realizacji, to trasa wzdłuż ul. Puckiej i Chylońskiej na odcinku od ul. Czernickiego zobacz na mapie Gdyni do ul. Kartuskiej zobacz na mapie Sopotu.

- Dokumentacja projektowa jest przygotowana, ale wprowadzane są do niej jeszcze korekty, bo mieliśmy sporo uwag do projektu - mówi Aleksandra Cichoń z wydziału inwestycji gdyńskiego magistratu.

Na potrzeby tej budowy wdrożona zostanie specustawa drogowa, która pozwala na wywłaszczenie właścicieli nieruchomości leżących w świetle trasy.

- Jest tam działka należąca do wspólnoty, która ma 200 współwłaścicieli. Prościej będzie więc wypłacić im odszkodowanie niż zawierać akty notarialne - dodaje urzędniczka.

Światełko jest, ale tunel bardzo długi

Z powodu tych procedur, które będą jeszcze trwały kilka miesięcy, droga będzie realizowana w 2013 roku. To i tak szybko, bo inne projekty natrafiają na takie rafy, których nie da się szybko ominąć. Jest tak np. z drogą wzdłuż ul. Kartuskiej. Rowerzyści chcieli, by wprowadzona ona była w ulicę, ale nie ma takiej możliwości.

- Podczas godzin szczytu tą ulicą przejeżdża 1 tys. samochodów na godzinę. Zwężenie i wprowadzenie drogi dla rowerów spowoduje duże korki i niebezpieczeństwo na drodze - wyjaśnia radny Andrzej Bień, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. bezpieczeństwa.

Problem jednak w tym, że koniec ścieżki jest na chodniku, z którego nie ma jak zjechać.

- Chodzi o to, by można to było zrobić bezpiecznie i zgodnie z przepisami. Przykładem niech będzie odcinek dla rowerzystów na ul. Orłowskiej, na który nie da się wjechać, ani z niego zjechać bez łamania przepisów - podkreśla Wojciech Paszkowski ze stowarzyszenia Rowerowa Gdynia.

Nowy urzędnik rowerowy, który w Zarządzie Dróg i Zieleni odpowiada za koordynację budowy dróg dla rowerzystów, przekonuje jednak, że także kierowcy samochodów będą musieli liczyć się ze zmianami.

- Nawierzchnia drogi dla rowerów będzie jednolita, także na skrzyżowaniach z ulicami. To ma przypominać kierowcom samochodów o tym, że to nie oni mają tam pierwszeństwo - podkreśla Rafał Studziński z ZDiZ.

Problemem jest też skrzyżowanie ul. Kartuskiej z ul. Morską zobacz na mapie Gdyni. Projekt jego przebudowy będzie bowiem przygotowywany jeszcze raz i nie wiadomo kiedy będzie zrealizowany. Dlatego drogi rowerowej na nim nawet jeszcze nikt nie projektuje.

Poprawiane są również projekty dróg wzdłuż ulic: Unruga, Rolniczej, Łużyckiej czy płk. Dąbka od ul. Zielonej. Przeprojektowywane są wjazdy, bo pojawiły się tam nowe inwestycje i sklepy, wykupowane są też prywatne działki. Najbliższa budowy jest droga przy ul. Łużyckiej, gdzie projekt ma być gotowy na przełomie maja i czerwca.

- Pracy jest mnóstwo. Teraz trzeba to skoordynować, wyznaczyć priorytety i wprowadzać kolejne drogi do realizacji. Mam sporo zapału do pracy, a członkowie Rady Rowerowej praktyczną wiedzę, więc wystarczy to "tylko" mądrze połączyć - mówi pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. komunikacji rowerowej Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski.

Stojaki rowerowe wybiorą rowerzyści?

Nie jest tajemnicą, że prezydent Wojciech Szczurek chciałby, żeby były ładne i estetyczne głównie w Śródmieściu. Ale rowerzyści nie chcą, by w dzielnicach stały inne. Dlatego mają sami zaproponować trzy konkretne modele, które zostaną wybrane przez urzędników.

- Będziemy je stawiać np. przy okazji remontów szkolnych boisk. Nowe stojaki staną też przed stadionami - piłkarskim i rugby - oraz halą sportowo-widowiskową i marinie - mówi dyrektor Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Marek Łucyk.

Przedstawiciele rowerzystów gdyńskiej Radzie Rowerowej mają wskazać kilka propozycji, spośród których wybrane zostaną docelowe rozwiązania.

Miejsca

Opinie (254) ponad 10 zablokowanych

  • szczerze nie jest najlepiej

    ul. Morska to porażka

    • 0 0

  • ustawa wywłaszczeniowa? co to ma, k..., znaczyć?

    "Na potrzeby tej budowy wdrożona zostanie specustawa drogowa, która pozwala na wywłaszczenie właścicieli nieruchomości leżących w świetle trasy ... Prościej będzie więc wypłacić im odszkodowanie niż zawierać akty notarialne" - Myślałem, że komuna już się skończyła, a tu takie brzydkie pomysły. Konstytucja chroni moją własność i jest to prawo niezbywalne. Jeśli sąd nie będzie chciał go bronić, to sam je wyegzekwuję.

    • 1 1

  • ładna fotka

    Ten z przodu podobny jest do gdańskiego Budynia ... ale i tak życzę mu powodzenia :)

    • 0 2

  • A KASKI ????

    GDZIE KASKI???

    • 1 4

  • kiedy obowiazkowe OC dla rowerzystow? (45)

    + podatek akcyzowy od rowerow? chca sciezek rowerowych - niech za nie placa!
    polactwo tylko potrafi byc roszczeniowe i zadac sciezek rowerowych - najlepiej kosztem chodnikow i drog.
    Milosnicy dwocch pedalow przyjmijcie do wiadomosci - ze obecnie instniejaca infrastruktura nie jest przygotowana do tego byscie ze swoimi rowerami utrudniali wszystkim poruszanie sie po chodnikach i drogach.

    • 2 9

    • wpływy z podatków ze sprzedaży paliwa i samochodów (41)

      pokrywają tylko ułamek wydatków z budżetu centralnego i lokalnych samorządów na budowę i utrzymanie dróg. Miasta budowane z myślą głównie lub tylko o ruchu samochodów się duszą od dawna dosłownie i w przenośni. MIasta tworzone głównie z myślą o wszystkich, zwłaszcza o pieszych i rowerzystach, rozkwitają.

      • 2 2

      • (5)

        jako pieszy nie życzę sobie, aby rowerzyści 'podczepiali się pode mnie' w swoich żądaniach

        • 2 3

        • rozumiem, że nikt do ciebie nie miał pretensji że chodzisz pieszo (4)

          a więc nie stać się na samochód. Rozumiem, że jeżeli korzystasz z samochodu, to nie parkujesz na chodniku ani na trawniku. Rowerzyści przytomni nie podczepiają się pod pieszych, tylko zwracają uwagę na potrzebę poprawy warunków ruchu niezmotoryzowanych - przecież sami bywają pieszymi. Przestań myśleć kategoriami grup i niepotrzebnie uogólniaj: zastanów się jakie skutki mają twoje posty?

          • 0 0

          • wiem co piszę ! (3)

            rowerzyści domagają się dróg rowerowych, często kosztem chodnika, ale swoje wypowiedzi podpierają argumentem, że chodzi im poprawę dla 'rowerzystów i pieszych'. Chodzi im o poprawę wyłącznie dla siebie czyli rowerzystów i to często z uszczerbkiem dla pieszych, ot co !

            • 0 3

            • zamiast pisać o tym, czego domagają się cykliści, porozmawiaj z nimi a nawet (2)

              pojedź z nimi na masę krytyczną. Wtedy się dowiesz, że rowerzyści z doświadczeniem chcieliby po prostu jeździć po jezdni lub po drogach nie tworzonych kosztem chodnika - sami są pieszymi częściej niż sądzisz. Wyzwaniem jest przekonanie osób mających kłopoty z wyobraźnią do uznania ich praw do bezpiecznego poruszania się po jezdni. Niestety często niedostatek wyobraźni idzie w parze z uzależnieniem od samochodu lub jego prędkości.

              • 0 0

              • bla,bla,bla (1)

                rowerzyści nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa, rozmawiać z nikim nie chcą bo uważają, że sami wiedzą wszystko najlepiej

                • 0 3

              • każdy sądzi według siebie

                znasz taką opinię? Gdyby była prawdziwa, w tym kraju nic by się nie zmieniło

                • 0 0

      • potrafisz to uzasadnic? (9)

        jakies liczby? wyliczenia? na utrzymanie/budowe nowych drog trafia jedynie ulamek pieniedzy zabieranych kierowcom w podatkach nalozonych na paliwa/samochody....
        powtorze raz jeszcze istniejaca infrastruktura nie jest przygotowana na to by na drogi wypuscic jeszcze rowerzystow. Pisanie o tym, ze rowery to realna alernatywa dla transportu samochodowego to czysty belkot. Polecam szczegolnie uwadze okres zimowy....
        kompletna chamowa jest wytyczanie sciezek rowerowych kosztem chodnikow - w proporcjach takich, ze dla pieszych pozostaje waska sciezyna a dla rowerow dwa - trzy razy szersza droga....
        doskonalym lekarstwem na roszczeniowa postawe rowerzystow byloby wprowadzenie obowiazkowych ubezpieczen OC .... skoro na silniki 2.0+ mamy akcyze to dla rownowagi dla rowerow z kolami 26'+ proponuje wprowadzic analogiczny podatek akcyzowy.....

        • 1 3

        • (8)

          człowieku to ty pierniczysz jak nie jest przygotowana za komuny tyle samochodów nie było było więcej rowerzystów na drogach i co mieścili się?To co jest zatem przystosowane dla rowerów chodniki?Akcyzę palancie od zdrowego trybu życia?Ciekawe jak by to było egzekwowane można cieciu kupić rower w necie kupić w dowolnym kraju UE i nikt niczego nie sprawdzi i nie wyśledzi

          • 2 2

          • nie tylko przywileje, ale i obowiązki (4)

            rowery powinny miec tablice rejestracyjne tak jak samochody, nie masz tablicy rejestracyjnej, to nie możesz jechać po ulicy, przeglądy techniczne w dowodzie rejestracyjnym, kontrole na drodze, czy rower posiada wymagane wyposażenie !

            • 3 3

            • (1)

              a jak mam cieciu dojechać do lasu skoro nie interesuje mnie jazda po drogach publicznych?Dalej udajesz idiotę?Może jeszcze powiesz że rowerki dziecięce które w ruchu drogowym nie uczestniczą też rejestrować?Gdzie są granice debilizmu u takich palantów?Tak palancie jeszcze wymyśl rowerowe ASO

              • 3 0

              • Rowerki dziecęce w ruchu drogowym na ulicy to horror !
                Tylko zarejestrowani, odpowiedzialni rowerzyści !

                • 1 1

            • rozumiem, że prawa do parkowania samochodu za darmo na chodniku

              nie uważasz za przywilej. Nie odwracaj kota ogonem, bo jak wysiądziesz z samochodu mogą cię spytać o OC i przegląd techniczny twoich podeszew.

              • 0 0

            • nie przywileje, tylko normalne prawa

              posiadanie praw nie jest warunkowane spełnianiem obowiązków

              • 0 0

          • podatki palancie plac na sciezki, ktorymi chcesz jedzic swoim bicyklem (2)

            sprawa jest prosta jak drut - chcesz milosniku dwoch pedalow pedzic wsrod pieszych po chodniku - wykup najpierw OBOWIAZKOWE ubezpieczenie OC - tak bys mial sie z czego wyplacic gdy debilu rozjedziesz jakies dziecko na chodniku. Chcesz pajacu jezdzic po drogach wybudowanych za pieniadze wlascicieli samochodow - ZAPLAC za to. Chcesz by budowano nowe sciezki rowerowe - ZAPLAC za to - kierowcy samochodow placa - ty tez miozesz.

            • 1 6

            • (1)

              palancie każdy kto żyje w tym kraju płaci podatki.Wbij to sobie do głowy ty głupi gnoju a drogi nie są twoją własnością wszo ludzka.Czy piesi też powinni płacić gnoju że chcą przejść drogą należącą do takiego wielmożnego pana jak ty?Może powinni cię pytać o specjalną zgodę padalcu?Zamknij lepiej ryja jak do mnie mówisz bo smród wali

              • 3 2

              • Wow !

                • 2 0

      • antidotum na rowerowy belkot (23)

        Ile w podatkach płacą polscy kierowcy na budowę dróg?
        Dziennik Gazeta Prawna obliczył, że w zeszłym roku polscy kierowcy wpłacili do budżetu 50 miliardów złotych w formie różnych podatków, przy tym aż ponad 80 procent tej kwoty przypada na podatki zawarte w cenie paliwa. Jednocześnie na budowę i utrzymanie dróg został przeznaczony stosunkowo niewielki odsetek całej tej kwoty.
        Paliwo do samochodów jest oprócz alkoholu i papierosów kluczowym źródłem dochodów państwa - z tytułu samej akcyzy od benzyny, oleju napędowego i autogazu do budżetu wpływają rocznie 24 miliardy złotych, co stanowi prawie jedną dziesiątą wszystkich dochodów państwa.
        Skąd biorą się takie zawrotne sumy? W uproszczeniu, cena paliwa, która obowiązuje na stacjach benzynowych składa się głównie z podatków. W przypadku litra benzyny 1,60 zł stanowi akcyza, opłata paliwowa to prawie dziesięć groszy, a podatek VAT wynosi 85 groszy.
        Nie każdy zdaje też sobie sprawę, że państwo dodatkowo zarabia w sytuacji, gdy ceny paliw idą w górę. Akcyza i opłata paliwowa są ustalane kwotowo w odniesieniu do metra sześciennego lub tony paliwa, więc to, ile w każdym litrze zakupionego paliwa zapłacimy na ich poczet, nie zależy od aktualnych cen ropy na światowych rynkach, ani od marż jakie pobierają rafinerie i stacje benzynowe.
        Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku podatku VAT - jego kwota wzrasta gdy rośnie cena netto paliwa (co ciekawe cena netto już zawiera akcyzę i opłatę paliwową!), więc gdy my narzekamy na wysokie ceny na stacjach, Ministerstwo Finansów może liczyć na dodatkowe wpływy z VAT-u.
        Przykład? Gdy dwa lata temu cena benzyny na stacjach spadła w pewnym momencie do ok. 3,20 zł, (jeszcze 22-procentowy) podatek VAT wynosił wtedy 58 groszy. W przypadku ceny 5 zł za litr, kwota tego podatku wzrasta już do 93 groszy!
        Może przynajmniej te pieniądze idą ba budowę i modernizację dróg w Polsce? Wprawdzie w zeszłym roku wydano na to 20 miliardów złotych, ale okazuje się, że aż 12 miliardów pochodziło z dotacji unijnych, więc z kwoty 50 miliardów złotych wpłaconych do budżetu przez kierowców w postaci podatków, zaledwie 16% zostało przeznaczone na drogi. Pozostała kwota została użyta do łatania dziury budżetowej w zupełnie innych sektorach.
        Gdy wprowadzano tak wysokie obciążenia fiskalne paliw samochodowych tłumaczono, że kierowcy ponosząc ich koszty fundują sobie nowoczesną sieć dróg i remonty starych odcinków. Niestety praktyka okazała się zupełnie inna i od tamtego czasu wszystkie rządy bez wahania korzystały z bardzo wysokich wpływów do budżetu jakie zapewniają podatki od paliw.
        Nawet gdy prawo wprost nakazuje, by całość kwoty pobranej w formie podatku od paliwa, tak jak to jest w przypadku opłaty paliwowej (będącej de facto podatkiem), przeznaczać do Krajowego Funduszu Drogowego, rząd ma inne pomysły. W listopadzie przeznaczono prawie miliard złotych pochodzących z opłaty paliwowej na Fundusz Kolejowy.
        Na koniec, żeby uświadomić sobie skalę całego problemu, warto przytoczyć jedno obliczenie autora tekstu z Dziennika Gazety Prawnej. Gdyby w ciągu minionych dziesięciu lat na budowę dróg w całości przeznaczano pieniądze pochodzące z samej akcyzy od paliw, w Polsce powstałoby w tym czasie siedem tysięcy kilometrów autostrad i dróg ekspresowych.
        Obecnie w naszym kraju łączna długość użytkowanych autostrad wynosi 916 kilometrów, a istniejące drogi ekspresowe to razem 557 kilometrów.

        • 2 3

        • cd antidotum na rowerowy belkot (22)

          Z wpływów z akcyzy paliwowej powinno powstać 7 tys. km autostrad i dróg ekspresowych
          Kierowcy w ubiegłym roku zostawili w państwowej kasie 50 mld złotych wynika z obliczeń DGP. Gdyby wpływy z samej akcyzy paliwowej przeznaczano na budowę nowych dróg, w ciągu ostatniej dekady dorobilibyśmy się sieci 7 tys. km autostrad i dróg ekspresowych.
          W Polsce zarejestrowanych jest ponad 21 milionów samochodów osobowych, dostawczych, ciężarowych, autobusów i motocykli. Biorąc pod uwagę to, że 10 proc. z nich istnieje już tylko w aktach, bo zostały rozebrane lub zezłomowane, lecz nie wyrejestrowane, po drogach jeździ około 19 mln pojazdów. W ubiegłym roku każdy z nich dostarczył budżetowi ponad 2,6 tysiąca złotych.

          Jak obliczył DGP, w 2010 r. wszyscy polscy kierowcy zostawili w kasie państwa około 50 mld złotych. To jedna piąta całkowitych ubiegłorocznych dochodów szacowanych na 250 mld złotych. Jednak tylko nieznaczna część tych pieniędzy wróciła do kierowców w postaci inwestycji drogowych.

          Jak wynika z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na budowę nowych szlaków komunikacyjnych oraz modernizację i remonty istniejących wydała ona w ubiegłym roku 20 mld złotych. Z tego 12 mld złotych pochodziło z dotacji unijnych. Pieniądze polskich kierowców pomogły natomiast łatać dziury nie w asfalcie, lecz w branżach sektora publicznego, takich jak kolejnictwo czy edukacja.

          Jednak państwu nie opłaca się budować nowych tras szybkiego ruchu. Na dziurawej, zapchanej tirami drodze samochody zużywają o 20 30 proc. paliwa więcej niż na autostradzie, po której suną ze stałą prędkością. PricewaterhouseCoopers wspólnie z Forum Obywatelskiego Rozwoju, kancelarią Wardyński i Wspólnicy oraz firmą 4C Future obliczyło, że dokończenie budowy trzech autostrad A1, A2 i A4 pozwoliłoby właścicielom aut zaoszczędzić 34 mld złotych na paliwie w ciągu 15 lat. Jednak państwo straciłoby wtedy na wpływach z podatków paliwowych około 17 18 mld złotych rocznie.

          Z dróg na kolej
          To właśnie paliwa dają dobrze zarobić budżetowi. Z każdego litra benzyny bezołowiowej do kasy państwowej wpływa prawie 1,6 złotego z akcyzy, 9,5 grosza opłaty paliwowej oraz około 85 groszy podatku VAT. Razem: 2,54 złotego. W przypadku oleju napędowego jest to odpowiednio: 1,05 złotego, 23 grosze i około 80 groszy.

          W ubiegłym roku na samej opłacie paliwowej państwo zarobiło ponad 4,3 mld złotych dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Tak duży wzrost jest efektem podniesienia 1 stycznia 2010 roku stawek na olej napędowy, i to aż o 150 proc.

          Zgodnie z prawem obowiązująca od 1 stycznia 2010 roku opłata paliwowa powinna być w całości przekazywana do Krajowego Funduszu Drogowego, a stamtąd bezpośrednio na remonty i budowę dróg. Praktyka jest inna. W listopadzie ubiegłego roku rząd przyjął uchwałę, zgodnie z którą w tym roku 980 mln złotych pochodzących z opłaty paliwowej zasili Fundusz Kolejowy.

          Podobnie było w latach wcześniejszych w 2007 roku zmieniono przepisy, tak aby 7 proc. wpływów z opłaty mogło być przekazane na spłatę długów PKP. W ten sposób właściciele samochodów utrzymują przy życiu kolej. Z akcyzy paliwowej, która stanowi 9 proc. całkowitych przychodów państwa, wspierają też wojsko, edukację i urzędników.

          Nierówna akcyza
          Jak pokazują dane Ministerstwa Finansów, w ubiegłym roku na podatku akcyzowym od paliw silnikowych (w tym gazu LPG) i olejów smarowych, państwo zarobiło 24 mld złotych o 40 proc. więcej niż jeszcze w roku 2005. Na co idą te pieniądze? Na pewno nie na remonty i budowę dróg. Pytania na ten temat resort ucina krótkim komentarzem: Wpływy z podatku akcyzowego co do zasady stanowią dochody budżetu państwa. Z dochodów budżetowych uzyskiwanych z tego tytułu finansowane są wydatki budżetu państwa. To samo dzieje się z podatkiem VAT zawartym w cenie paliwa. Z analiz PricewaterhouseCoopers wynika, że wpływy państwa z paliwowego VAT-u wynoszą około 12 13 mld złotych rocznie.

          Prowizję państwo pobiera od kierowców już w momencie kupowania samochodu. Aż 2,6 mld złotych mogło trafić do państwowej kasy z podatku VAT od nowych aut i to przy założeniu, że połowa z 373 tys. sprzedanych w ubiegłym roku samochodów zarejestrowana została na firmy, które mogły odliczyć podatek.

          • 2 3

          • niech rowerzysci PLACA za drogi dla rowerow (20)

            to takie proste ....
            zamiast tego mamy roszczeniowa chamowe w wykonaniu milosnikow dwoch pedlaow - kierowcy samochodow maja im sfinansowac budowe drog dla rowerow....
            PODATEK akcyzowy + obowiazkowe OC dla rowerzystow TERAZ! dosc marnotrawienia publicznych pieniedzy na zaspokajanie halasliwej grupki rowerzystow.

            • 1 5

            • (15)

              debilu płaci się podatki lokalne i dochodowe wielu rowerzystów ma też samochody i co na to powiesz padalcu?Podwójne podatki?Taki debil nie widzi nawet tego że pieniądze z podatków są marnowane ale dla debila nigdy dość podatków i żerowania na obywatelu nigdy dość pasożytowania nigdy dość zatruwania ludziom życia

              • 2 3

              • i znowu rowerowy belkot.... (3)

                zero logiki tylko roszczeniowy belkot - typowe dla rowerzystow. gdybys biedaku mial odrobine oleju w glowie - bylbys w stanie zarobic na auto.... a tak pozostaje ci biedaku pod wiatr pedalowac....
                Jak najszybciej wprowadzic obowiazkowe OC dla rowerzystow + podatek od rowerow - w koncu za cos trzeba te sciezki budowac...

                • 2 4

              • (2)

                skąd wiesz kim jesteś idioto w sklepach rowerowych można kupić rowery które wartością przewyższają wiele razy szrot zostawiający 4 różne ślady jaki takie bydlęta jak ty sprowadzają ze szrotowisk w całej europie.Debilu gdybyś widział jacy nadziani goście przyjeżdżają po markowe rowery (...)

                • 1 3

              • (1)

                Ty zapewne też. Taki mądry gość musi być nadziany. Siodełka też pewnie nie używasz żeby być bardziej nadziany

                • 0 2

              • kwestionujesz otaczającą cię rzeczywistość biedactwo?To pójdź do dobrego salonu rowerowego i zobaczysz modele za 8 czy 10 tysięcy zł i są na nie nabywcy i są to najczęściej ludzie mający samochody nie takie jak twój sieroto ale nie są takimi pałami myślącymi tylko o swojej wożonej samochodem d...

                • 2 0

              • (10)

                To sama przyjemność czytać taki rowerowy bełkot pełen wyzwisk. Żadnej merytorycznej dyskusji. Śmiać się czy już tylko współczuć?
                Popieram pomysł wprowadzenia obowiązkowego OC dla rowerzystów oraz podatku od rowerów. Może przesławna gdyńska "masa krytyczna" pierwsza da przykład i zrobi zrzutkę na 10 cm ścieżki. Rowerowej oczywiście.

                • 0 3

              • (9)

                to sobie płać sam te podatki ty głupi debilu na szczęście taki debil jak ty nie ma żadnej mocy żeby swoje debilizmy wcielać w życie możesz tylko poujadać sobie tutaj idioto podatek vat już się płaci od każdego roweru i każdej części zamiennej może wprowadź jeszcze akcyzę na bułeczki które wpierd.. na śniadanie żałosny kretynie

                • 1 1

              • (8)

                jest nas wielu, jest nas wielu, jest nas coraz więcej, coraz więcej ludzi wpienionych na roszczeniowych, aroganckich rowerzystów

                • 1 3

              • (7)

                a ja leję na głupich porąbanych zdrowo frustratów wprowadźcie jeszcze podatki od s****ia i oddychania debile i od sikania nie zapomnijcie

                • 1 2

              • (6)

                Każdy płaci podatki. Kupujesz części do samochodu - płacisz podatek. Kupujesz zabawkę - płacisz podatek. I tak jest ze wszystkim. Nie widzę powodów aby pedalska ... przepraszam, pedałowa roszczeniowa banda miała mieć jakieś przywileje.

                • 1 2

              • (5)

                o jakich przywilejach mówimy cudaku czy dopasowanie polskiego kodeksu drogowego do obowiązującej prawie 50 lat konwencji wiedeńskiej to jest jakiś przywilej?Czy może raczej powrót do zdrowego rozsądku poprzez usunięcie zapisu bandytom drogowym wyścigi z rowerzystami do przejazdu rowerowego to było kuriozum żeby samochód miał prawo jadąc równolegle do mnie i będąc z tyłu nie przepuszczać mnie na wyznaczonym przejeździe o tym mówisz człowieku to taki wielki przywilej?Albo taki że wreszcie parę spraw które były robione nieformalnie stały się legalne?

                • 2 0

              • błąd w Kodeksie Drogowym (4)

                no niestety, ale zapis w Kodeksie Drogowym nie jest dopasowaniem kodeksu drogowego do konwencji wiedeńskiej, ale jest zdecydowanym przegięciem, zrobionym zapewne pod wpływem lobby rowerowego. Nasze lobby rowerowe ma takie właśnie tendencje do przeciągania wszystkiego na swoją stronę aż do granic absurdu, i tak właśnie wygląda znowelizowany zapis w Kodeksie Drogowym. W Konwencji Wiedeńskiej nie ma mowy o tym, aby rowery mogły wyprzedzać/przejeżdżać z prawej strony samochodów jadąc po tym samym pasie co samochody, a taki właśnie zapis znalazł się w polskim Kodeksie Drogowym. W praktyce jest to utworzenie pasa na pasie czyli dodatkowego umownego pasa dla rowerów po prawej stronie pasa drogowego, którym rowerzyści mogą śmigać i wyprzedzać samochody jadące tym pasem. W Konwencji Wiedeńskiej takiego zapisu nie ma i nic dziwnego, gdyż jest to bardzo niebezpieczny proceder. A teraz na temat skrętu w prawo. W konwencji wiedeńskiej napisane jest, że samochód skręcający w prawo ma obowiązek przepuścić rowery jadące po drodze dla rowerów i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Natomiast w polskim Kodeksie Drogowym wpisano, że samochód ma obowiązek przepuścić rowery jadące tym samym pasem co skręcający właśnie samochód po jego prawej stronie co jest sytuacją kuriozalną i skrajnie niebezpieczną. Ten zapis związany jest z dopuszczeniem takiej sytuacji w poprzednim zapisie, aby rowery mogły jechać równolegle do samochodów po prawej stronie samochodów. W efekcie w polskim Kodeksie Drogowym powstało coś czego nie ma w Konwencji Wiedeńskiej, że po prawej stronie pasa, którym jadą samochody, równolegle do nich mogą jechać rowery i do tego, te rowery jadące prosto mają pierwszeństwo przed samochodem skręcającym w prawo. W polskim Kodeksie Drogowym powstał tym samym bardzo niebezpieczny precedens

                • 1 2

              • od wypadków chronią nie tylko zapisy kodeksu (3)

                ale i zdrowy rozsądek: kontakt wzrokowy przy niewielkiej prędkości lub różnycy prędkości

                • 0 0

              • rowerzyści nie mają zdrowego rozsądku (2)

                i jadą prosto licząc na to, że samochód ich przepuści zgodnie z tym idiotycznym zapisem w Kodeksie Drogowym, no i wjeżdżają prościutko w skręcający samochód, takich wypadków jest bardzo dużo, dlatego ten zapis jest błędny, gdyby w Kodeksie Drogowym były zapisy zgodnie z konwencją wiedeńską takich wypadków byłoby znacznie mniej

                • 0 3

              • (1)

                i znowu głupie uogólnianie doświadczony rowerzysta nigdy nie wyprzedza samochodu skręcającego w prawo z prawej strony nie da się regulować przepisami każdej jednej sytuacji wiadomo że lepiej nie wyprzedzać w ten sposób ciuężarówek z przyczepami i bez przyczep też podobnie autobusów przepis jest po to abuy zalegalizować coś co i tak jest robione

                • 1 0

              • powiedz to tym niedoświadczonym rowerzystom, którzy wjeżdżają w samochód skręcający w prawo a potem leżą miesiącami w szpitalu. Od czasu jak sam widziałem takie głupie zachowanie jednośladu, jestem oburzony na tych 'doświadczonych' rowerzystów, którzy przeforsowali taki niebezpieczny zapis w Kodeksie Drogowym

                • 0 2

            • jak na razie hałasują najbardziej motocykliści (3)

              i samochody kierowane przez przyspieszających kierowców - stosujących zasadę: wyprzedzę gościa żeby zdążyć zatrzymać się na czerwonym świetle. Energia kinetyczna rowerzysty na rowerze jest kilka(dziesiąt) razy mniejsza niż energia kinetyczna samochodu, o TIRze nie wspominając. Stąd domaganie się obowiązkowego OC dla rowerzystów jest tak samo zasadne jak domaganie się obowiązkowego OC dla pieszych.

              • 2 0

              • chodzi o roszczeniowy hałas jaki robicie w mediach (2)

                twierdzicie, że jesteście takimi samymi uczestnikami ruchu jak samochody, ale chcecie mieć tylko takie same prawa, jak takie same prawa to i takie same obowiązki

                • 0 3

              • kto twierdzi, ten twierdzi (1)

                bez względu na prawa zmotoryzowani będą mieli przewagę masy i prędkości. Stąd ich odpowiedzialność powinna być ściślej egzekwowana.

                • 1 0

              • odpowiedzialność musi być egzekwowana tak samo od każdego człowieka

                zwłaszcza pełnoletniego, wymigiwanie się od odpowiedzialności jest niepoważne

                • 0 2

          • podziwiam pracowitość

            oczekuję danych na temat skali wydatków na drogi i ich utrzymanie: budżet centralny i budżety samorządów.

            • 0 0

      • Mieszkam na zadupiu w wiosce gdzie wszyscy walą z buta i jeżdżą rowerem. Jednym. Sołtysa. Faktycznie rozkwitamy. Wczoraj sołtys kupił drugą dętkę. To tak na potwierdzenie śmiałej teorii powyżej.

        • 0 3

    • jak na razie to samochody mi przeszkadzają tylko wtedy, gdy sam jadę samochodem

      jak chcę gdzieś zdążyć w przewidywalnym terminie, wsiadam na rower, infrastruktura jest nieźle przygotowana, tylko niektórzy kierowcy jeszcze nie są do tego przygotowani, ale to mija.

      • 1 1

    • po pierwsze nie obrażaj współobywateli

      po drugie nie implikuj, że rowerzyści nie korzystają z samochodów lub że płacą inne podatki.
      po trzecie nie pisz, że obecna infrastruktura nie jest przygotowana do jazdy rowerem
      po czwarte nie pleć, że rowerzyści utrudniają poruszanie się wszystkim - jak jadę samochodem, to mi utrudniają jazdę inne samochody, a nie piesi czy rowerzyści. Jak chcę szybko dojechać w przewidywalnym czasie to wsiadam na rower, na dalsze odległości rower plus SKM. Roszczeniowi rowerzyści domagają się budowy dróg rowerowych kosztem chodnika, przytomni rowerzyści uważają, że to jest potrzebne niekiedy tylko wzdłuż dróg szybkiego lub intensywnego ruchu.

      • 0 0

    • A ty przyjmij do wiadomości, że jeżeli nie jes przygotowana

      na rowery, to tym bardziej na większe i cięższe samochody

      • 0 2

  • Fajne stroje

    rowerowe ...

    • 0 0

  • ja też przez 20 lat nikogo nie potrąciłem, a OC płacić muszę , dlaczego mają być równi i równiejsi ?

    • 0 0

  • jeden kilometr dwujezdniowej drogi szybkiego ruchu (8)

    kosztuje mniej więcej tyle ile 150 km dróg rowerowych, czyli więcej niż zbudowano w Gdańsku przez ostatnie 12 lat. Rower może nie jest dobrym substytutem samochodu na duże odległości, ale na przejazdy do 5 km w mieście jest jak znalazł. W trójmieście ponad 40% przejazdów samochodami odbywa się na mniejszą odległość: do słownika planistów miejskich powinno wejść pojęcie "niepotrzebne przejazdy samochodami". Jeśli choć 10% korzystających z tych przejazdów zdecyduje się na rower, to wszystkim będzie lżej. Oczywiście, zakładając, że wszyscy będą mieli odpowiednie poczucie bezpieczeństwa.

    • 1 0

    • (7)

      Ponad 40 % przejazdów na odległość przysłowiowych dwóch kroków? 1 km jezdni to 150 km dróg rowerowych? A może jakieś konkrety, badanie, publikacje, kto je wykonał a nie "kopiuj - wklej" z pseudoekologicznej ulotki?

      • 1 2

      • jeżeli ktoś nie ma wyobrażni, fakty go nie przekonają (6)

        nie obrazisz mnie mianem ekologa, mam nadzieję, że się przez chwilę zastanowisz. Nie piszę o dwóch krokach, tylko o 5 kilometrach. Spróbuj sam zmierzyć swoje przejazdy po mieście i czas, który ci to zajmuje. To nie jest trudne.

        • 1 0

        • (1)

          Spróbuj mnie przekonać. Czekam na jakiekolwiek potwierdzenie że 40 % przejazdów w mieście odbywa się na odległość poniżej 5 kilometrów. Co do kosztów budowy dróg to sam podam ci przykład abyś zbyt dużym wysiłkiem się nie obciążał. Koszt budowy kilometra dwujezdniowej drogi o podwyższonej wytrzymałości ( w dodatku na 9 kilometrowym odcinku wybudowano 6 węzłów komunikacyjnych) to 26 mln złotych (źródło Gazeta Wyborcza). Koszt wybudowania kilometra drogi rowerowej to 574 tyś złotych (źródło Stowarzyszenie Rowerowa Gdynia). Koszt wybudowania 150 kilometrów drogi rowerowej to 86 mln złotych (czyli o wiele więcej niż 26 mln).
          Wniosek może być tylko jeden. Przestań się ośmieszać.

          • 0 3

          • na początku będą was ignorować, potem będą was ośmieszać, potem będą z wami walczyć

            a na końcu okaże się, że jednak mieliście rację. wybrałeś wyjątkowo drogi odcinek drogi rowerowej w Gdyni, gdybym miał więcej czasu, to bym znalazł dane na temat kosztów dróg rowerowych w Gdańsku i moja teza co do proporcji kosztów by się potwierdziła. Jeśli chodzi o strukturę długości przejazdów samochodami w Gdyni, to proponowałem wykonanie samodzielnego zmierzenia odcinków, po których jeździsz samochodem (stan twojego zacietrzewienia podpowiadał mi, że to jest twój główny (choć nie oczywiście nie jedyny) sposób poruszania się po mieście. Mógłbym sięgnąć do ściślejszych danych, ale mam bardziej produktywne zajęcia niż szukanie dowodów na tezy, które są łatwe do obrony. Pozdrawiam, życząc dobrej jazdy i braku konfliktów z pieszymi - z innymi kierowcami myślącymi tak jak ty będzie ci trudniej je uniknąć, a pieszym przypuszczalnie bywasz codziennie.

            • 0 0

        • (3)

          stań kaleko mentalna na ulicy i zobacz sobie większość samochodów ma 1 pasażera-kierowcę a powiedz mi gdzie autem może jechać w normalny dzień mieszkaniec Gdyni?Myslisz że wszyscy robią po 200 km dziennie?

          • 2 0

          • (2)

            Ha ha ha ... to stań kaleko mentalna na ścieżce rowerowej i zobacz że większość rowerzystów ma 1 kierowcę - pasażera powiedz, gdzie rowerem może jechać w normalny dzień mieszkaniec Gdyni? Myślisz że wszyscy robią 200 km dziennie?? Ha ha ha.
            Sfrustrowany marny człowieczku jeśli kończą już ci się żenujące argumenty o jakiś procentowym udziale samochodów i kosztach dróg to przynajmniej wyzwiska wymyśl jakieś oryginalne.
            hahaha

            • 0 3

            • michał, przecież mowa była o odległościach przejeżdżanych samochodem

              a nie rowerem. Nie musisz się tak denerwować na niepodpisane posty. Wsiądź czasem na rower; spojrzenie na rzeczywistość z innego punktu widzenia pomaga w osiągnięciu efektu stereoskopowego - leczy jednostronność widzenia, na którą przypuszczalnie czasem cierpisz.

              • 0 0

            • śmieszysz mnie głupi debilu masz jakieś ale do rowerzystów zakompleksiona łajzo?

              • 0 1

  • Nawet w samochodzie czuje się zagrożony (1)

    jadąc z maksymalną 50kmph w mieście lub 120kmph na obwodnicy czuje się zagrożony. Niestety większość kierowców aut to przestępcy, stanowią zagrożenie dla innych użytkowników dróg, a już szczególnie rowerzystów i pieszych, i nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki kogoś nie zabiją. Bo nawet jak mają wypadek, to 2 telefony do ubezpieczyciela, i jechana dalej! Dlatego rowerem jeżdżę tylko przez las. Przyke. Jak byłem w Anglii mogłem jeździć codziennie rowerem do pracy 2pasmówką 40km, a w Polsce po mleko boje się wyjechać na osiedle.

    • 2 1

    • myślę, że przesadzasz. Czy jak chodzisz pieszo chodnikiem także czujesz się zagrożony?

      wypłyń czasem na głębię. Zapraszam do Gdańska, tam te problemy wyglądają mniej groźnie.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane