Kończą się samochody marki Mini, które miały należeć pierwotnie do wypożyczalni samochodów linii lotniczych OLT. Z 82 samochodów, które nie zostały odebrane przez OLT Express, zostało jeszcze kilkanaście.
oczywiście, kierowałbym się wyłącznie ceną
75%
tak, o ile nie miałoby śladów długotrwałego parkowania pod gołym niebem
16%
nie, bałbym się, że przyniesie mi to pecha
9%
Jeżeli gdzieś na trójmiejskich drogach zobaczymy czerwone Mini One na blaszanych felgach, możemy być prawie pewni, że jest to jeden z samochodów, które pierwotnie miały służyć we flocie firmy OLT Express.
Na początku sierpnia trójmiejski dealer aut, Zdunek, miał spory problem. Właśnie upadła linia OLT Express, która zamówiła, ale nie zapłaciła za ponad sto nowych aut.
- Linie OLT Express nie odebrały od nas 82 aut marki Mini i kilkudziesięciu marki Renault, których zakup sami sfinansowaliśmy - mówi
Justyna Zdunek z firmy Zdunek.
Na samym początku
auta trafiły na sprzedaż do portali zakupów grupowych. Szybko okazało się jednak, że nieodebrany przez OLT towar nie będzie długo zalegał na... parkingach.
- Najpierw wyprzedaliśmy renault, a teraz kończymy sprzedaż ostatnich mini. 51 900 zł to najlepsza cena za takie auto na polskim rynku. Trudno się więc dziwić, że w zasadzie wszystkie mamy już zakontraktowane.Zdecydowana większość samochodów trafiła w ręce prywatne. Przeważnie kobiet i niewielkich firm.
- Nowe mini po OLT były na pewno okazją. Były to jednak podstawowe modele. W większości w Polsce dotąd sprzedawały się zaś bogate wersje Cooper i Cooper S. Sprzedaż tak dużej floty jest na pewno sukcesem Zdunka. Mało kto przewidywał, że upłynnienie całej floty zajmie firmie tylko cztery miesiące - mówi
Mariusz Godończuk z firmy Online Cars.
- Nie zachwiała jednak dystrybucją tych aut, bo osoby, które decydują się normalnie na mini, kupują zazwyczaj bogate odmiany. Mini po OLT kupili ludzie, którzy dotąd nie rozważali, ze względu na cenę, nowego auta tej marki.Luksusowe bawarskie maluchy, skonfigurowane pod OLT Express, wszystkie w tym samym czerwonym kolorze, były bowiem trudnym towarem, którego z dnia na dzień na polskim rynku nie dało się sprzedać. Niektórzy przepowiadali, że Zdunek może się ich pozbywać dobrze ponad rok. Inni, że staną się kamieniem u szyi świetnie dotąd prosperującej firmy.
Przedstawiciele firmy Zdunek zapowiadają, że sprzedanie całej floty jest tylko kwestią najbliższego czasu. Wydanie ostatniego auta będzie zaś okazją do zrobienia w firmie imprezy albo dnia otwartych drzwi.
Ostatni klient dostanie zaś duży rabat.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
