• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miasto przegrało spór o ogrodzenie na Jasieniu. Sąd: zgodziło się w dokumentach

Krzysztof Koprowski
31 lipca 2023, godz. 07:00 
Opinie (346)
Najnowszy artykuł na ten temat Toaleta ogólnodostępna, ale bez dostępu
Ogrodzenie znacznie utrudniło dojście do przystanku PKM oraz przedszkola i szkoły podstawowej. Zdaniem sądu jest jednak zgodne z prawem i nie wymaga demontażu. Ogrodzenie znacznie utrudniło dojście do przystanku PKM oraz przedszkola i szkoły podstawowej. Zdaniem sądu jest jednak zgodne z prawem i nie wymaga demontażu.

Gdańsk na trzech płaszczyznach planistycznych przegrał sprawę z ogrodzonym przejściem na granicy Jasienia i MigowaMapka. Sąd wykazał, że zapisy studium, planu zagospodarowania oraz uchwały krajobrazowej nie mogą być podstawą do żądania od spółdzielni mieszkaniowej udostępnienia przejścia m.in. do przystanku PKM i placówek oświatowych. Urzędnicy mówią o nadinterpretacji ustaleń przez sąd, ale wykup gruntu jest bardzo mało prawdopodobny.



Jak oceniasz decyzję sądu w sprawie ogrodzenia?

Przejście pomiędzy ul. MyśliwskąMapkatzw. starym JasieniemMapka zostało zamknięte w 2021 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Błękitna Fala", na terenie której posadowiono ogrodzenie, od lat bezskutecznie próbowała dojść do porozumienia z miastem w zakresie wykupu gruntu wzdłuż rowu odwadniającego do Potoku Siedlickiego.

Jak przekonywali przedstawiciele spółdzielni, znacznym problemem było bieżące utrzymanie terenu w odpowiednim stanie, a w szczególności sprzątanie po psich odchodach.



Ciąg pieszo-rowerowy został zrealizowany wzdłuż rowu łączącego się z Potokiem Siedlickim (nz. po lewej względem linii drzew). W dolnej części zdjęcia ul. Myśliwska. Ciąg pieszo-rowerowy został zrealizowany wzdłuż rowu łączącego się z Potokiem Siedlickim (nz. po lewej względem linii drzew). W dolnej części zdjęcia ul. Myśliwska.

Utrudnione przejścia dla ponad 5 tys. mieszkańców



Dodajmy, że było to najkrótsze dojście dla znacznej części okolicznych mieszkańców do przystanku PKM Gdańsk JasieńMapka oraz placówek edukacyjnych (przedszkoleMapka, szkoła podstawowa nr 85Mapka). Z wyliczeń Biura Rozwoju Gdańska wynika, że w obrębie 500 m od przejścia mieszka ponad 5,1 tys. osób.

Miasto zdecydowało się wymusić na spółdzielni udostępnienie terenu w oparciu o plan zagospodarowania z czerwca 2017 r. Co znamienne, w trakcie jego sporządzania uwagi złożyła także spółdzielnia mieszkaniowa z prośbą o przeniesienie własności gruntu na gminę lub partycypacji w kosztach utrzymania. Uwaga ta została odrzucona jako bezprzedmiotowa, niedotycząca bezpośrednio ustaleń planu.

Ustalenia studium w zakresie dominującego przeznaczenia terenów. Sporne przejście oznaczono jako teren zieleni. Ustalenia studium w zakresie dominującego przeznaczenia terenów. Sporne przejście oznaczono jako teren zieleni.

Zapisy studium i planu wskazują na teren parkowy



W planie zagospodarowania teren nad rowem odwadniającym oznaczano jako "ciąg pieszo-rowerowy o minimalnej szerokości wolnej od przeszkód 3 m". Jednocześnie cały teren został oznaczony jako "fragment parku w dolinie Potoku Siedlickiego wraz z odcinkiem Potoku oraz rowem odwadniającym".

Ponadto w dokumencie planistycznym wyższego szczebla, czyli studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla całego Gdańska, z którym plan zagospodarowania musi być zgodny w zakresie zapisów, obszar wzdłuż rowu oznaczono jako "tereny zieleni".

Zdefiniowanie tego obszaru jako "parku" i "terenu zieleni" jest kluczowe dla trzeciego dokumentu - tzw. uchwały krajobrazowej - który określa możliwość sytuowania ogrodzeń.

Rozpatrzenie uwagi wniesione na etapie sporządzania planu zagospodarowania. Rozpatrzenie uwagi wniesione na etapie sporządzania planu zagospodarowania.

Miasto zezwoliło na grodzenie parków przy przyjęciu planu



I w tym przypadku działania miasta można śmiało określić jako "strzał w stopę", w dodatku z granatnika. Uchwała krajobrazowa bowiem jako jeden z nielicznych wyjątków w zakresie obszarów, gdzie sytuowanie płotów jest w pełni dopuszczone, wskazuje właśnie... tereny parkowe.

- Zakazuje się ogrodzeń: (...) wokół otwartych terenów zieleni, w szczególności lasów, pól, nieużytków zielonych, dolin rzecznych oraz obszarów cennych przyrodniczo i krajobrazowo, z wyłączeniem parków - czytamy w par. 6 ust. 1 pkt 2. gdańskiej uchwały krajobrazowej.
Warto zauważyć, że uchwała krajobrazowa (za jej przygotowanie odpowiadał Gdański Zarząd Dróg i Zieleni) została przyjęta przez Radę Miasta Gdańska w lutym 2018 r., a więc kilka miesięcy po uchwaleniu planu zagospodarowania (przygotowanego przez Biuro Rozwoju Gdańska), wzmacniając niejako jego ustalenia.

Sprawa ostatecznie trafiła do nadzoru budowlanego. Ten nakazał demontaż ogrodzenia, a wobec odmowy rozbiórki ogrodzenia przez spółdzielnię spór musiał rozstrzygnąć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.

Magazyny na drodze ważnego przejścia. Ogrodzenia nie będzie Magazyny na drodze ważnego przejścia. Ogrodzenia nie będzie

Orzeczenie sądu: plan zagospodarowania pełen nieścisłości



Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do możliwości pozostawienia ogrodzenia w spornej lokalizacji - właśnie ze względu na aż trzykrotne poparcie tego dokumentami uchwalonymi przez Radę Miasta Gdańska, tj. studium, planem zagospodarowania i uchwałą krajobrazową.

Ponadto Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazał na nieścisłości w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego w zakresie m.in.:
  • braku zdefiniowania ciągu pieszo-rowerowego jako ogólnodostępnego,
  • użycia sformułowania w odniesieniu do ciągu jako przestrzeni "wolnej od przeszkód", bez sformułowania, jak należy interpretować "przeszkodę",
  • dopuszczenia w tym obszarze możliwości sytuowania ogrodzeń "wyłącznie z żywopłotów lub ogrodzeń ażurowych z zakazem realizacji ogrodzeń z paneli betonowych i żelbetowych".

Zagrodzenie przejścia znacznie utrudniło komunikację pieszo-rowerową w rejonie Jasienia. Zagrodzenie przejścia znacznie utrudniło komunikację pieszo-rowerową w rejonie Jasienia.

Szerokość chodnika to inne zagadnienie niż ogólnodostępność



- (...) sporne ogrodzenie nie powoduje zwężenia istniejącego ciągu pieszo-rowerowego, tylko ogranicza dostęp do niego osobom postronnym, co jest jednak innym zagadnieniem aniżeli wymagana szerokość ciągu pieszego. Szerokość ciągu pieszego i jego ogólnodostępność to bowiem dwie różne kwestie. (...) W związku z tym postanowień odnoszących się do wymaganej szerokości ciągu pieszo-rowerowego nie można wprost utożsamiać z obowiązkiem zapewnienia jego ogólnodostępności, a to w ocenie Sądu jest kluczowe - czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Zdaniem WSA w planie zagospodarowania powinien znajdować się zapis nakazujący dopuszczenie do swobodnego korzystania z ciągu pieszo-rowerowego przez osoby postronne lub/oraz zakaz stawiania ogrodzenia utrudniającego przejście przez nieruchomość spółdzielni mieszkaniowej.

Od wyroku WSA nieskutecznie próbował odwołać się Pomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Nie dotrzymał jednak... urzędowych terminów - zdaniem WSA o jeden dzień został przekroczony czas na złożenie skargi kasacyjnej.

Na ten moment oznacza to, że ogrodzenie jest legalne i nie wymaga rozbiórki, a spółdzielnia nie musi udostępniać swojego terenu osobom postronnym.



Urzędnicy: sąd dokonał nadinterpretacji zapisów planu



Gdańscy urzędnicy twierdzą, że sąd dokonał daleko idącej nadinterpretacji zapisów planu zagospodarowania.

- W mojej ocenie zapisy proponowane przez sąd [w zakresie ogólnodostępności - dop. red.] są niedopuszczalne, ponieważ skoro mamy wyznaczony teren w planie cel publiczny - jakim jest park - jest to teren ogólnodostępny - przekonywała podczas posiedzenia Komisji Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta Gdańska Edyta Damszel Turek, dyrektor Biura Rozwoju Gdańska.
Z punktu widzenia spółdzielni największym problemem były koszty ponoszone na bieżące sprzątanie. Z punktu widzenia spółdzielni największym problemem były koszty ponoszone na bieżące sprzątanie.

Czy ogólnodostępność parku musi być zapisana w planie?



Zdaniem dyrektor BRG nigdy ten aspekt rozumowania parków jako terenów ogólnodostępnych nie był kwestionowany przez wojewodę lub inne podmioty.

Nie było także w przeszłości sytuacji, gdy należało w planie zapisywać, że ciągi (alejki) w parkach muszą być ogólnodostępne dla każdej osoby postronnej.

- To jest nadinterpretacja sądu i to idzie w złym kierunku - ocenia dyrektor BRG. - Na poziomie planu zagospodarowania nie jesteśmy w stanie niczego bardziej określić ponad cel publiczny - park jako podstawę do wywłaszczenia, w ramach którego znajduje się lokalne bardzo ważne połączenie pieszo-rowerowe.
Plan zagospodarowania istotnie dopuszczał grodzenie, ale zdaniem urbanistów miało to na celu rozdzielenie funkcji mieszkaniowej (np. ogródków przydomowych) od parku, a nie usytuowanie ogrodzenia w poprzek przejścia.

Uchwała krajobrazowa w pełni dopuszcza grodzenie parków. Zapis ten powstał z myślą o parkach historycznych, np. parku Oliwskiego, ale brak szczegółowych zapisów sprawia, że ogrodzony może być każdy teren tego typu. Uchwała krajobrazowa w pełni dopuszcza grodzenie parków. Zapis ten powstał z myślą o parkach historycznych, np. parku Oliwskiego, ale brak szczegółowych zapisów sprawia, że ogrodzony może być każdy teren tego typu.

Działka obciążona hipotekami na prawie 2,9 mln zł



Uchwała krajobrazowa miała natomiast na celu dopuszczenie parków historycznych, np. parku OliwskiegoMapka czy KuźniczkiMapka. Lista parków nie została jednak w żaden sposób określona w tym dokumencie, więc zapisy odnoszą się do każdego terenu o takiej funkcji.

- W interpretacji sądów powinno być zdrowe podejście do uwarunkowań i do sytuacji społecznej. (...) Nie wszystko można przecież zapisać szczegółowo w planie - dodaje Damszel-Turek.
Nowe przejście do Nowej Warszawskiej najwcześniej za ponad rok Nowe przejście do Nowej Warszawskiej najwcześniej za ponad rok
Skoro miasto nie ma narzędzi prawnych do zmuszenia spółdzielni do demontażu ogrodzenia, czy będzie próbowało przejąć grunt pod cel publiczny - park? Okazuje się, że i to jest mało prawdopodobne.

- Sprawa ewentualnego pozyskania przez gminę prawa własności działki przebiegającej przy Potoku Siedlickim będzie rozpatrywana z chwilą wykreślenia obciążeń z księgi wieczystej i uregulowaniu stanu prawnego tego gruntu - informuje Joanna Bieganowska z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jak wynika z księgi wieczystej, zagrodzona działka obciążana jest trzema hipotekami na łączną kwotę prawie 2,9 mln zł. W dziale własność ujawnionych jest natomiast aż 106 współwłaścicieli, co wynika m.in. z faktu, że to jest obszar rekreacji z placem zabaw dla mieszkańców całego osiedla.

Miejsca

Opinie (346) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (13)

    Ten cały plan zagospodarowania to pole do nadużyć.Zmieniają tereny pod deweloperów,byle tylko jak najwięcej apartamentów bez ładu i składu.

    • 114 6

    • jak zwykle plan jest super

      i nikt nie odpowiada za problemy jakie stworzył

      • 9 2

    • To jest akurat osiedle należące do wojskowych, a nie zbudowane przez dewelopera. Może dlatego miasto nie może nic im zrobić...

      • 3 1

    • Ocenianie wyroku niezależnego sądu przez gdańskiego urzędnika? (10)

      Grubo

      • 6 4

      • Trąci i cenzurą (9)

        Jak się nie zgadzają( co widać, słychać i czuć) to czemu mają milczeć?To by było dopiero dziwne. Tym bardziej, że mieszkańcy chcą poznać stanowisko włodarzy miejskich i mają do tego prawo. Nie bardzo rozumiem ..skoro jest jawność życia publicznego to wręcz mają obowiązek upublicznić swoje stanowisko i podejmowane działania, a ludzie mogą sobie sami wyrobić opinie o tym czyje argumenty są bardziej trafione. Sądy nie są nieomylne i dlatego w toku instancji można zaskarżyć wyrok, ale lekki blamaż wyszedł z tą kasacją.

        • 4 1

        • Bo sądy są niezależne. Gwarantuje im to KON-STY-TUC-JA (1)

          • 3 3

          • Żeby krzyczeć; Konstytucja

            nie trzeba jej nawet znać .....Polecam art 54 ,61 i 176 Konstytucji

            • 1 0

        • He Dura lex sed lex (5)

          W demokracji tak jest że prawomocny wyrok sądu obie strony przyjmują. przyjmuja a nie komentują, że jest dobry, zły taki siaki

          • 3 3

          • Mi też się nie podobają te komentarze wobec sądu

            • 2 3

          • W demokracji.. (2)

            Jeśli chodzi o niezależne sądownictwo to wymiar sprawiedliwości w sądach sprawują ludzie, którzy nie są nieomylni i kontrola prawidłowości orzekania podlega weryfikacji w toku instancji tj. możesz się odwołać od wyroku niezależnego sądu do drugiej instancji niezależnego sądu ....którego wyrok może totalnie odmienny

            • 3 1

            • Nie może być całkiem odmienny.

              • 2 2

            • Prawomocny wyrok

              Prawomocny wyrok tzn. przeszedł przez wszystkie zaskarżenia i instancje

              • 3 2

          • pycha poskromiona

            • 2 2

        • Mają też prawo przyznać się do błędu i za niego zapłacić

          • 2 2

  • Jeszcze kilkanaście lat temu na Jasieniu były pola (5)

    Na tej białej karcie władze Gdańska mogly stworzyć nową, przyjazną do życia dzielnice. Mógł być park, drogi dla aut i rowerów, spójność komuniacyjna. To co zrobili to skandal.

    • 174 5

    • Bo umieją tylko sprzedawać dewom całe hektary (1)

      Potem modlić się, by dew zrobił drogę i jeszcze im potem odsprzedał jakoś tanio haha :)
      Sprzedawanie deweloperom całych hektarów to kryminał, powinno się sprzedawać tylko pojedyncze działki. Potem jest taka sytuacja, że jedziesz ulicą i nagle się dowiadujesz, że to teren prywatny a Ty złamałeś regulamin jakiś tam. W niektórych krajach zachodnich skanują tablice i od razu naliczają opłaty - nie idźmy tą drogą! Albo w USA - uliczka 5 km i wszędzie obok płoty z napisem "teren prywatny", broń boże schodzić z ulicy bo zastrzelą (najlepiej nie wysiadać w ogóle z auta).
      Brak przestrzeni publicznej, płotkoza, betonoza, słupkoza, progoza - to wszystko sprawia, że życie w metropoliach staje się nie do zniesienia.
      I potem jeszcze pretensje, że korki - a co mają robić ludzie uwięzieni w takich enklawach? Nawet by iść na spacer trzeba najpierw gdzieś pojechać autem.

      • 32 2

      • Haha dokładnie. No i te słoje z Ujeścisko, Jasienia, koniecznie muszą pozwalać chodniki autami, każdy ma 2 z czego tylko jedno sprawne.

        • 5 4

    • (2)

      Generalnie masz rację, tylko że jie wiem, czy to były tereny gminy, czy Skarbu Państwa. A o tego jedna z genialnych ustaw prodeweloperskich z 2003 r. wyrzuciła do śmietnika wszystkie istniejące przed 95 r. plany zagospodarowania.

      • 4 1

      • Miasto wydaje pozwolenia na budowę

        • 2 0

      • To chyba były tereny Agencji Mienia Wojskowego

        • 1 0

  • No czyli jak zwykle urzędnicza fuszerka (1)

    • 121 6

    • paniusia zadowolona

      • 7 4

  • Zuchy z BRG i UMG ! A ile monet poszło na opinie prawne? (2)

    • 123 4

    • trochę na pewno poszło. na własny "dział prawny" i na zewnetrzne opinie prawne

      w końcu to pieniadze podatników to faktury były na pewno słone

      • 14 3

    • Niby się z wyrokiem nie zgadzają, ale

      Ponoć nie zdążyli złożyć skargi kasacyjnej w terminie, więc trochę walkover im wyszedł

      • 2 0

  • I bardzo dobrze (11)

    Urzędnicy chcieli wykiwać mieszkańców, żeby Ci dbali i odpowiadali za ogólnodostępną drogę, ale im się nie udało. Może w końcu ktoś w tym um zacznie myśleć, a nie tylko brać pensje.

    • 174 12

    • (10)

      Ale mieszkańcom nie przeszkadza korzystanie z własności innych wspólnot?

      • 11 34

      • To jest do mnie pytanie?

        Zapytaj mieszkańców

        • 29 1

      • (8)

        A podaj jakieś przykłady tego korzystanie z własności innych wspólnot

        • 19 3

        • Ul. Myśliwskie Wzgórze, mieszkańcy osiedla Nad Wodą zrobili dziurę w płocie (3)

          By korzystać z drogi i miejsc parkingowych. Po pieskach nie sprzątają

          • 4 7

          • Dzięki tej dziurze jest bliżej na przystanek i do sklepu, jak by ktoś był inteligentny to by zrobił tam normalne przejscie

            • 5 1

          • Oj żeby nie ta dziura w desce

            Byłaby Zosia panną jeszcze

            • 0 0

          • Jeśli chodzi o wprowadzanie psów, to więcej zieleni jest na osiedlu nad wodą niż na myśliwskim stoku. Poza tym na osiedlu nad wodą jest dzięki tej dziurze dostępny plac zabaw, który jest nieco lepszy niż ten na otwartym osiedlu. A tak poza tym, to chyba jedyne osiedle, którego mieszkańcy postanowili zdemontować ogrodzenie aby zaparkować na niezagrodzonym osiedlu :)

            • 0 0

        • Na całym dolnym tarasie możesz sobie chodzić między blokami.

          To jest normalny stan, nie grodzona patologia...

          • 4 9

        • (2)

          Przejście chodnikiem do szkoły na Zaspie (Spółdzielni teren, tak jak w artykule).

          • 1 0

          • (1)

            A ja widzę na planie, że na Zaspie duża część dróg jest gminna, a nie prywatna. Wiedza nie boli.

            • 2 0

            • Ale zielsko jest Spółdzielni

              • 0 0

  • Hahahahahah (1)

    Oto nieudacznicy z urzędu
    Najpierw sami skopali a potem drą się "dej" jak jakaś Dżesika pod MOPSem. Mam nadzieję że okoliczni mieszkańcy zapamiętają przy urnie :)
    P.S. Sport to zdrowie

    • 156 15

    • Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki ankiety na Trojmiasto.pl odnośnie wyborów to nie zapamiętają.

      • 16 2

  • Chaos przestrzenny

    Rządzący miastem dały deweloperom zgodę na budowę tysięcy bloków nie wnikając przy tym jak będzie się żyło przyszłym mieszkańcom. Takich kwiatków będzie więcej.

    • 132 4

  • niech sobie urzędnicy wpisują co chcą do planów i uchwał ale (59)

    święte prawo własności jest ponad wszystko. To teren prywatny i mogą robić z nim co chcą, a jeżeli miasto chce ogólnodostępnego terenu to należy go wykupić.

    • 261 49

    • (22)

      Ok. To niech mieszkańcy nie wychodzą na działki miejskie z pieskami itp

      • 11 53

      • a dlaczego? (4)

        • 31 5

        • Bo to tam samo teren prywatny, jak teren spoldzielni. Spoldzilnia to zrzeszenie społdzielcow, do ktorych wspolnie nalezy teren, (3)

          • 7 25

          • nie mowimy o spoldzielni ale o pieskach na terenach miejskich...

            • 17 1

          • teren gminny nie jest prywatny (1)

            • 16 0

            • Ale teren spóldzielni jest

              A klasyką stało się grodzenie nowych bloków "bo nam chodzą tam z psami"... samemu chodząc z psami na tereny spółdzielni. Czysta hipokryzja i złodziejstwo

              • 1 0

      • Ale w imię czego? (16)

        Działki miejskie są opłacane z podatków wszystkich mieszkańców, a nie z funduszu remontowego czyjejś wspólnoty. Ty swoją działkę też udostępnisz spacerowiczom jak Cie miasto będzie próbowało do tego zmusić?

        • 51 2

        • (11)

          Mieszkam w mieszkaniu Spółdzielni Mieszkaniowej Chełm, przed jej chodnikami nie ma ogrodzeń, więc tak. Udostępniam.

          • 7 18

          • (7)

            ty tam tylko mieszkasz , nic nie udostępniasz. masz płacić podatki i słuchać co do Ciebie mówią

            • 18 4

            • (6)

              Jako członek Spółdzielni jestem współwłaścicielem terenu, więc udostępniam.

              • 8 15

              • (5)

                Ale nikt nie zabrania wam ogrodzić terenu który należy do wspólnoty. Tylko trzeba za to zapłacić.

                • 20 7

              • Ale ja nie chcę tego robić, cieszę się tym że nie muszę pomykać między płotami. Niestety miasto w którym mieszkam nie potrafi skutecznie wyegzekwować braku grodzenia.

                • 10 14

              • Zabrania (2)

                Uchwała krajobrazowa zabrania grodzić, chyba nie przeczytałeś artykułu uważnie.
                Poza tym spódzielnia to nie wspólnota.

                • 7 7

              • Nie pozwala chyba, że parków, gdzie miasto samo nadało taką funkcję dla tego terenu. Ktoś tu chyba sam nie czyta ze zrozumieniem.

                • 1 0

              • To dlaczego parking urzędu jest ogrodzony?

                • 3 0

              • Są już takie kurioza w innych miastach

                I wygląda to tragicznie jak jedni drugich podpatrzyli i ogrodzili płotami bloki. Kto nie widział niech się cieszy, że nie w jego okolicy

                • 1 0

          • no i super (2)

            Twoja własność, masz prawo z nią robić co chcesz. Możesz wpuszczać obcych ludzi na swoją ziemię, jasne. Ale nie wymagaj tego samego od innych. Tutaj właściciel terenu nie życzy sobie, by obcy wchodzili na teren. Uszanuj wolę właściciela.

            • 26 7

            • Za to moje święte prawo wolności słowa to krytykować coś co uważam za głupie, tak więc krytykuję. Uszanuj to.

              • 6 14

            • to jest miasto...

              A nie folwark czy wioska, gdzie sie ludzie z klonicami ganiaja za trzy palce morgow...

              • 3 5

        • tak, udostepniam

          Nie tylko spacerowiczom a rowniez kierowcom...

          • 2 4

        • w imie prawa sluzebnosci...

          W tym wypadku przechodu.
          Tyle ze sie o niej "zapomnialo" podczas tworzenia wpisow w ksiedze wieczystej...

          • 5 3

        • (1)

          A te niby wspólkotowe działki to z czyich ihy środków są utrzymywane? Ich infrastruktura, bezpieczeństwo, ochrona, nadzór itp.? Na wszystko się wszyscy zrzucamy, to się nazywa państwo.

          • 1 3

          • Ty tak na serio? Na terenie naszej wspolnoty na wszystko zrzucaja sie mieszkancy do niej nalezacy. Nikt z miasta nie dorzuca zlotowki bo i czemu? To teren prywatny.

            • 6 0

    • (21)

      Nie w mieście, wchodzisz w jakąś większą wspólnotę, to licz się z tym że masz prawa ale też i obowiązki. Chcesz ciszy, spokoju i świętego prawa własności to zamieszkaj pod lasem a nie rób grodzone getto w mieście.

      Aczkolwiek w tym temacie to miasto się skompromitowało przepięknie, więc wielkie xD.

      • 19 29

      • nie chce robić grodzonego getta (10)

        po prostu jeżeli miasto chce terenu ogólnodostępnego to niech się nim zajmuje - sprząta, naprawia, odśnieża... Jeżeli tam ktoś zimą złamie sobie nogę to odszkodowanie bedzię płacił właściciel a nie miasto. Identyczna sytuacja jak ostatnio z dojściem na przystanek na nowej trasie tramwajowej.

        • 34 3

        • (8)

          No ale ogólnodostępne tereny w mieście składają się nie tylko z terenów prywatnych i miejskich. Są spółdzielnie, wiele wspólnot które nie grodzi. Na tym polega życie w mieście, że każdy odpowiada za swoje, miasto (często nieudolnie za swoje) i jakoś się w tym grajdołku zyje. Miasto pełne grodzonych enklaw plus miejskie ciągi to nie jest ciekawa perspektywa, co pokazują rejony "Lawendowego Wzgórza" i okolice.

          No ale niestety mózg Polaka zdewastowany przez lata PRLu ma awersje na samo wspomnienie o terenach wspólnych i załącza mu się święte prawo własności. Efekty widać w grodzonych deweloperskich osiedlach, w których aby dojść do sklepu trzeba przemierzać trasę rodem ze snejka z Nokii 3310, a nie przejść najkrótszą możliwą.

          • 11 15

          • to nie jest problem "własności" a "planowania przestrzennego" (7)

            i to przejscie doskonale to pokazuje - jeżeli miasto w MPZP ustaliło park i ciag pieszy ktory z zalozenia mial byc ogolnodstepny to bezwzglednie powinni to przejac i utrzymywac. podobnie z innymi osiedlami - nie musza "planowac" wielkich terenow mieszkaniowych - mozna to podzielic na mniejsze parcele i miedzy nimi wytyczyc ciagi komunikacyjne i tez je przejac i udsotepnic wszystkim (deweloper niech to buduje za swoja kase w ramach "16", ale po oddaniu idzie pod utrzymanie miasta)

            • 13 4

            • 15 mln rocznie z samego płatnego parkowania (1)

              Powinno wystarczyć na wykupienie terenu pod chodnik

              • 13 1

              • Gdyby im wystarczalo, to nie m usieliby zadluzac Gdanska na dodatkowy miliard w samym 2023. No jak rzyc.

                • 2 0

            • (4)

              Nie tozumiem, czemu miast musiałoby przejmować. Niech sobie będzie prywatny, ale ogólnodostępny.

              • 1 10

              • to ograniczenie prawa własności (3)

                a może ja bym chciał codziennie pić kawę w urzędzie? zabronisz mi?

                • 5 2

              • Prawo własności nie jest absolutne. (2)

                Słyszałeś o czymś takim jak służebność?

                Pewnie nie, jak każdy "wolnościowiec" z zerowym własnym kapitałem, którego tylko podatki dzielą od własnego domu :)

                • 2 4

              • służebnos ustala sie na konkretny podmiot

                a nie na wszystkich mieszkancow i przyjezdnych... do tego sluzebnosc jest obwarowana innymi przepisami i ustala zasady korzystania i na dodatek mozna ustalic odpłatność

                • 4 0

              • Problemem jest praktycznie dowolne ograniczanie prawa własności w planach miejscowych

                To generuje konflikty i brak zaufania do samorzadów. Chcą ściezki? Niech wykupią teren po cenach rynkowych

                • 5 0

        • Jak komuś zachciewa się własności terenu Miejskiego, to niech o niego dba, sprząta, odśnież itp i przede wszystkim udostępnia innym, bo to miasto. Komuna, communia, komunalny- czyli wspólnota. Miasto jest wspólne. To istota miejskości.

          • 1 5

      • (1)

        moim obowiązkiem w tej miejskiej wspólnocie jest płacenie podatków i przestrzeganie prawa (nie śmiecę, sprzątam po psie, parkuje zgodnie z przepisami, jeżdżę z właściwą prędkością itd.). Na pewno moim obowiązkiem nie jest udostępnianie mojej własności wszystkim mieszkańcom.

        • 12 5

        • Zależy, czego to własność. Lokalu nie, ulicy tak.

          • 2 6

      • jakie getto? (7)

        jeżeli właściciel ziemi udostępnia teren, a ludzie przychodzą, śmiecą i sr*ją psami, to nie dziwię się, że stawia płot. Przez to, że to właśnie WY - przechodnie - jesteście świniami i flejami powstał ten mur. Żeby chronić mieszkańców przed Wami, przed brudasami. Tak ciężko to zrozumieć? Nie obwiniajcie właściciela terenu za to, że to Wy robicie innym pod oknami syf.

        • 27 2

        • (3)

          Jednostki śmiecą, nie trzymają zasad = WY wszyscy przechodnie świnie, biedny właściciel się broni. Nawiasem tym biednym właścicielem jest tu spółdzielnia, ten znienawidzony powszechnie moloch. Oczywiście urząd dał tu ciała niesamowicie, trzeba było albo zabezpieczyć się przepisami albo dogadać z tą spółdzielnią.

          • 2 9

          • Proste pytanie. Czy po ogrodzeniu terenu psie odchody zniknęły? (2)

            • 4 3

            • oczywiście, że nie.

              • 0 2

            • Ten proces trwa, przeciez nie znikna tylko dlatego, ze sasiedzi przestali podrzucac swieze.

              • 0 0

        • (1)

          Od pilnowania porządku jest Straż Miejska. Idąc tym tokiem rozumowania, ogrodem wszystkie lasy. I wstęp tylko pracownikom Lasów Państwowych.

          • 0 1

          • Las państwowy, no nie mylę się, napisał państwowy czyli to nie jest las prywatny, aj jeszcze całe pokolenia nasze społeczeństwo trzeba edukować, a to było tylko 45 lat socjalizmu...

            • 0 0

        • akurat syf tam jest pomimo ogrodzenia

          właściciel, który to ogrodził ma w duszy utrzymanie porządku. Tutaj chodzi bardziej o bicie piany i udowadnianie, kto ma rację.

          • 2 4

    • (6)

      akurat w tym wypadku, to nie nie jest święte prawo własności a nieświęte prawo przywłaszczenia

      • 6 17

      • to inna kwestia (5)

        że paru trepów cFaniaków z woja ogarneli sobie działeczkę od AMW...

        • 11 8

        • (1)

          zazdrościsz? chcesz po niej chodzić to płać

          • 5 7

          • Tak wszyscy się poodgradzajmy i płaćmy za przejście jak u górali w zakopcu.

            • 7 4

        • zgodnie z prawem? (2)

          jeżeli uważasz, że doszło do przestępstwa, masz obowiązek powiadomić policję/prokuraturę. A jak to tylko Twoje bajeczki, to się powstrzymaj.

          • 2 3

          • tak, mam poinformować tych którzy te działki zajęli, wolne żarty :)

            • 1 3

          • Dobre podejście.

            To teraz zdemolujmy ten płot, a Ty się baw z nieudolną prokuraturą :D

            • 3 2

    • Jak widac najwiekszym problemem znowu sa psiarze nie sprzatajacy po swoich psach ,natychmiast wprowadzic mandaty po 5000zł

      monitoring miejski i patrole strazy miejskiej i karac ich za to a społdzielnia nie bedzie miała argumentu !!

      • 8 4

    • (1)

      Nie ma Świętego prawo własności. Jak już jest święte dobro wspólne.

      • 2 11

      • Świętość tego prawa jest jak kot Schroedingera. Kiedy właściciel przywłaszcza działeczkę od państwa, prawo traci na chwilę swoją świętość, ale od razu potem obowiązuje z całą siłą!

        • 2 9

    • prawo wlasnosci nie jest ponad wszystko i nie jest swiete...

      Tylko urzednicy nie znaja sie na prawie i na swojej robocie... Ale fakt, zawsze znajdzie sie im jakis kret, co w papierach zachachmeci dla wlasnego interesu.

      Wtedy prawnicy maja juz robote na lata i rodzina ustawiona na swoim...

      • 2 5

    • (1)

      Skoro święte prawo własności jest ponad wszystko, działka nie należy do spółdzielni, a do jakiegoś niemieckiego rolnika, lub jego spadkobierców.

      Czy może prawo własności jest święte, tylko kiedy jest Ci to na rękę?

      • 3 9

      • Działka należy do podmiotu ujawnionego w księdze wieczystej i tyle w temacie.

        • 4 0

    • chciwość miasta

      sprzedaje parcele działokowe, jedną obok drugiej, bez żadnej dyletacji pomiędzy nimi, to teraz jesttaki problem, że nie ma jak przechodzić na wskroś.

      • 11 2

  • Jestem Ola nie znam się na niczym, ale sąd nie ma racji bo ja ją mam (1)

    • 113 17

    • ola,ola,ola

      Nie chcem ale muszem kandydować na następną kadencję bo tylko ja jestem gwarantem (nie)do rozwoju Gdańska.

      • 21 6

  • Płot to jedyne wyjście zwłaszcza przed psiarzami (10)

    Właściciele psów pozwalają na wypróżnianie się swoich pupili pod oknami sąsiadów , ale jak najdalej od swoich domów, ponieważ nie zbierają kup. Więc nie ma się co dziwić

    • 119 11

    • (2)

      No dlatego z tego osiedla ze swoimi pieskami wychodzą na inne tereny. Byle nie u siebie

      • 5 7

      • (1)

        Masz dowody że wchodzą. Czy tylko beczysz tu na forum ?

        • 9 6

        • Mój Azorek pogonił jakiegoś maltańczyka razem z właścicielem jak chciał wyjść ze swojego czystego osiedla.

          • 1 2

    • Jest to problem - Jak tylko powstanie jakiś parki czy choćby trawnik (3)

      zaraz psiarze chcą to ob...ć - socjologowie mówią na to "zawłaszczanie przestrzeni publicznej" - mój kundel tu s..a więc to moje i już.
      W takim Gdańsku jest pewnie jakieś 100 tys. kundli - przeliczcie to sobie na ilość fekaliów, która codziennie wylewa się na trawniki, chodniki, parki czy plaże. U mnie jeden z rogów budynków to aż czarno bo każdy kundel tam oznacza swój teren - wali szcz...ami z daleka, wstyd przed turystami, szczególnie tymi nie-zachodnimi, co myślą, że tu jest już zachód i UE :)

      • 18 5

      • Bo amatorzy piwka i małpeczki pod chmurką na bank po sobie sprzątają. Psia kupa przynajmniej się rozłoży a potłuczonych butelek nikt nie posprząta. Albo mokre chusteczki po mamach kaszojadów i papierki po wafelkach czy żelkach, bo przecież śmieci w wóżku wozić nie będzie. Także niech każdy nauczy się po sobie sprzątać, bo nie tylko psiarze to syfiarze.

        • 5 7

      • Psiarze, tym bardziej polscy syfiarze to najgorsza plaga miast.

        • 12 4

      • szczajacych dziadow bym pogonila, to dopiero jest syf

        a krzaczki wokol placow zabaw obejrzales? a na plazy rozumiem nie grzejesz na wydmy odlac browara jak morze akurat za zimne? o papierzakach na chwile zapomne, bo jak bedzie artykul ze kibel za 5 zl to wtedy lament i szczanie po krzakach jest ok ,

        • 3 3

    • Ich psy już od godz.5 szczekają

      Wszyscy narzekają a wystarczy dobre prawo w kwestii płotów i psów a porządnym ludziom będzie się lepiej żyło. W innych krajach to się udało

      • 4 0

    • A jak psy z ogrodzonego osiedla wychodzą i załatwiają się pod naszymi oknami to jest o.k.

      • 0 0

    • Bycie trepem to stan umysłu a nie zawód

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane