- 1 Miliony strat po setkach ataków hakerskich (51 opinii)
- 2 Borawski rezygnuje z wiceprezydentury (137 opinii)
- 3 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (41 opinii)
- 4 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (14 opinii)
- 5 Kto się przypiął do mojego roweru? (171 opinii)
- 6 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (158 opinii)
Przedwojenny sztandar powrócił na Siedlce
23 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Kościół sypał się, a wygrywa konkurs. Nagroda dla świątyni w centrum Gdyni
Pasjonatka historii znalazła, parafianka wylicytowała, a pieniądze na zakup wyłożył lokalny przedsiębiorca - dzięki wspólnej akcji kilku osób związanych z Siedlcami, do kościoła św. Franciszka z Asyżu w Gdańsku powrócił przedwojenny sztandar Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej.
Na awersie przedmiotu widnieje napis w języku niemieckim "Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej". Pod nim znajduje się wizerunek patrona młodzieży - św. Stanisława Kostki, a na dole umieszczono informacje o miejscu: Schidlitz-Emaus. Z kolei na rewersie umieszczono datę 1921-23 oraz krzyż, kotwicę i serce.
Ozdobny sztandar znalazła na jednym z niemieckich serwisów aukcyjnych Justyna Manuszewska, badaczka dziejów Siedlec i Emaus.
- Pomyślałam: fajna rzecz, ale może być drogo.
Stwierdziła też, że sztandar powinien wrócić do gdańskiego kościoła. O znalezisku powiadomiła więc proboszcza parafii pw. św. Franciszka z Asyżu.
- Parafia nie miała konta w tym serwisie, dlatego poprosiłem o licytowanie naszą parafiankę, która od 20 lat mieszka Niemczech - wyjaśnia ks. Tabor.
Przeczytaj również: Wojenna tułaczka ojca czworga dzieci z Siedlec
Początkowo przedmiot kosztował kilka euro. Cena jednak zaczęła rosnąć. Pojawił się więc apel do miłośników historii Gdańska, aby odpuścili, dzięki czemu sztandar miałby szansę na powrót do kościoła. Część osób zrezygnowała, część licytowała dalej.
Justyna Manuszewska przeczuwała, że licytowane kwoty mogą przerosnąć możliwości finansowe parafii. Dlatego o pomoc zwróciła się do Jacka Staroszika, szefa firmy Nobas, która ma siedzibę przy ul. Kartuskiej. Przedsiębiorca w 2014 r. sfinansował bowiem obelisk upamiętniający ofiary wybuchu gazu, do którego doszło w 1976 r. w budynku przy ul. Struga.
Przeczytaj także: 40. rocznica wybuchu gazu na Siedlcach
Mężczyzna zgodził się sfinansować zakup przedwojennego sztandaru. Teraz licytująca parafianka musiała jeszcze wygrać aukcję. Jak opowiada ks. Tabor, niezbędna okazała się pomoc automatu.
- Był ustawiony na 1001 euro i 50 eurocentów. Jednak licytacja zakończyła się na kwocie 560 euro - wylicza proboszcz.
Po zakończeniu renowacji sztandar ma zawisnąć we wnętrzu kościoła.
Przeczytaj też: Zegary wracają na wieżę ponad stuletniego kościoła św. Franciszka
Miejsca
Opinie (89) 3 zablokowane
-
2016-05-23 06:03
Dzieki Bogu! (3)
jw.
- 39 13
-
2016-05-23 11:51
Chyba Szefowi firmy Nobas :D
- 5 1
-
2016-05-23 08:44
ani boga, ani pana!
- 3 9
-
2016-05-23 06:05
boga nie ma!
- 5 21
-
2016-05-23 09:38
to może teraz zróbmy odwrotnie, zaapelujmy do kościoła aby oddał zrabowane majątki!!! (2)
- 17 10
-
2016-05-23 11:16
Masz rację ale kto to posłucha
- 5 0
-
2016-05-23 10:00
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej
chciałbym przystąpić
- 8 3
-
2016-05-23 10:29
Teraz będziemy odwoływali się do tradycji niemieckiej organizacji katolickiej
- 4 11
-
2016-05-23 06:05
kogoś to interesuje?!
- 22 76
-
2016-05-23 06:01
Co na to konserwator?
- 6 17
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.