- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (426 opinii)
- 2 15-latek autem na minuty uciekał policji (54 opinie)
- 3 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (126 opinii)
- 4 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (50 opinii)
- 5 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (176 opinii)
- 6 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (253 opinie)
Umorzono śledztwo przeciwko Jackowi Karnowskiemu
Zakończyło się śledztwo w sprawie tzw. afery sopockiej. Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie, do której przeniesiono śledztwo przeciwko Jackowi Karnowskiemu, umorzyła je wobec braku podstaw do wniesienia aktu oskarżenia do sądu.
Jak czytamy w oświadczeniu prokuratury: "Rozstrzygającym dowodem nie okazał się także sam zapis rozmowy nagranej w dniu 19 marca 2008 r. Zawiadamiający o przestępstwie dostarczył prokuratorowi kopię nagrania, które według opinii biegłych, jakkolwiek nie stwierdzono w nim celowej ingerencji, nie ma waloru autentyczności. Jako autentyczne określane jest bowiem nagranie oryginalne i ciągłe, i tylko takie może być wykorzystane jako dowód w postępowaniu karnym. Brak źródłowego nośnika nagrania, które zniszczył sam zawiadamiający, nie pozwala na dokonanie badań jego ciągłości oraz precyzyjnego odczytu rozmowy." Postanowienie nie jest prawomocne.
Przypomnijmy, sprawa ciągnęła się przez ponad pięć lat. Początkowo badała ją Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która dwukrotnie próbowała oskarżyć prezydenta Sopotu, za każdym jednak razem sąd odrzucał przygotowany przez prokuratorów akt oskarżenia. Ostatecznie, rok temu, Prokurator Generalny - motywując to "dobrem śledztwa" - przeniósł sprawę do Szczecina.
Zobacz wszystkie teksty na temat afery sopockiej
- Prokuratura wykonała szereg czynności, przesłuchano ponownie świadków, biegłych oraz obie strony. Przeprowadzono także eksperyment procesowy z udziałem obu stron - mówi Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
Eksperyment ten polegał na odtworzeniu spaceru, podczas którego miało powstać nagranie, na którym słychać rozmowę między Sławomirem Julke a Jackiem Karnowskim. Obaj panowie mieli wypowiadać swoje kwestie w taki sposób, jak ma to miejsce na nagraniu badanym przez prokuraturę. Dzięki temu - a także dzięki zarejestrowanym na taśmie odgłosom zewnętrznym - można było sprawdzić, czy nagranie Julkego nie zostało np. "pocięte".
To właśnie to nagranie było głównym dowodem przeciwko prezydentowi Sopotu. On zaś od samego początku upierał się, że zostało ono zmanipulowane.
Wątpliwości budzić mógł także fakt, iż Julke nigdy nie dostarczył prokuraturze oryginalnego nagrania, a jedynie kopię wykonaną "ręcznie" (nagranie było przegrywane z dyktafonu na dyktafon).
Na podobny eksperyment nie zdecydowała się wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która sprawę prowadziła praktycznie od momentu wybuchu tzw. afery sopockiej. Początkowo postawiła ona Karnowskiemu aż osiem zarzutów - ich liczba zmniejszała się jednak wraz z każdym kolejnym aktem oskarżenia kierowanym do sądu przez prokuraturę.
Pierwszy z nich zawierał sześć zarzutów - w tym pięć o charakterze korupcyjnym. Poza tym najpoważniejszym, dotyczącym rzekomej propozycji korupcyjnej skierowanej przez prezydenta do Sławomira Julkego, pozostałe dotyczyły relacji Jacka Karnowskiego z dwoma biznesmenami: dilerem samochodowym Włodzimierzem G. oraz właścicielem firmy remontowej - Marianem D.
Czytaj więcej o pierwszym akcie oskarżenia przeciwko Jackowi Karnowskiemu skierowanym do sądu przez prokuraturę
Po tym, jak sąd odrzucił pierwszy akt oskarżenia, gdańska prokuratura przygotowała kolejny. Tym razem prezydentowi Sopotu postawiono już tylko cztery zarzuty - sama prokuratura umorzyła dwa spośród czterech, które odnosiły się do relacji Karnowskiego z Włodzimierzem G.
Czytaj więcej o drugim akcie oskarżenia skierowanym przeciw Jackowi Karnowskiemu
I tym razem skończyło się jednak porażką prokuratury. Najpierw Sąd Rejonowy w Sopocie nakazał prokuratorom uzupełnić materiał dowodowy w sprawie dotyczącej rzekomej propozycji korupcyjnej skierowanej przez prezydenta Sopotu do Sławomira Julkego oraz umorzył trzy pozostałe zarzuty. Później zaś Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał tę decyzję, z zastrzeżeniem, że nie zgadza się na umorzenie zarzutów dotyczących relacji Karnowskiego z Marianem D. oraz zatajenia przez prezydenta znajomości z Włodzimierzem G., kiedy jego firma startowała w miejskim przetargu.
Tzw. afera sopocka wybuchła 11 lipca 2008 roku. Wtedy to "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł o rzekomej korupcji w sopockim magistracie, wtedy też upubliczniono nagranie rozmowy Karnowskiego ze Sławomirem Julke, które miało potwierdzać formułowane przeciwko prezydentowi Sopotu zarzuty (chodziło o rzekome żądanie dwóch mieszkań w należącej do Julkego nieruchomości w zamian za wydanie przez miasto decyzji administracyjnej dopuszczającej przebudowę strychu w kamienicy).
Kilka dni później śledztwo wszczęła prokuratura. Już w styczniu 2009 roku Karnowskiego zatrzymano i postawiono mu zarzuty. Ostatecznie nie trafił jednak do aresztu. Od samego początku prezydent Sopotu utrzymuje, że jest niewinny, nie raz sugerował też, że cała sprawa mogła być prowokacją służb wymierzoną nie tylko w niego, ale i w Donalda Tuska.
Oprócz Karnowskiego w sprawę zamieszane były dwie inne osoby, biznesmeni: znany w Trójmieście diler samochodowy Włodzimierz G. oraz właściciel firmy wykonującej drobne prace na posesji należącej do prezydenta Sopotu - Marian D.
Opinie (353) 4 zablokowane
-
2013-12-18 08:00
Dał w łapkę to umożyli!!!! (1)
Sopocki chwast!!!
- 7 3
-
2013-12-18 11:38
Kontroluj trochę słowa:)
niesamowite ile nienawiści jest w was wszystkich... nie mam pojęcia czemu ale takie rzeczy to tylko w polsce.....
- 1 1
-
2013-12-18 08:29
ciekawe gdzie jest oryginał nagrania
bo w to, że Julke go zniszczył nie wierzę
- 5 2
-
2013-12-18 09:26
Umorzenie, to nie uwinnienie! Poza tym - czy ci dziennikarze zapomnieli nagle, że są jeszcze inne zarzuty korupcyjne?
- 6 4
-
2013-12-18 10:01
Nic dziwnego
Gdyby to była babcinka sprzedająca nielegalnie kwiatki na Monte Cassino to kara byłaby surowa i natychmiastowa ale Prezydent Miasta Sopotu ..........
Do przewidzenia.- 6 3
-
2013-12-18 10:14
Chyba juz nikt nie ma złudzeń , tylko głupiec pozostanie głupcem .....
były senator - uniewinniony z zarzutu posiadania narkotyków i nakłaniania innych osób do ich zażywania.....i kto mi powie, że nie ma cudów???
- 2 3
-
2013-12-18 11:36
Kim wy jesteście wszyscy, uważając, że macie prawo osądzać człowieka??
Nie znacie szczegółów sprawy, wiecie tylko to co wam mówią media i na tej podstawie potraficie postawić krzyżyk na kogoś kto robi dużo dobrego dla miasta? Śledztwo zostało umorzone ale wy i tak wiecie lepiej jaka jest prawda "bo tak uważam"... Pomyślcie sobie ile naszych pieniędzy wydały służby na tą nieudaną nagonkę, pomyślcie sobie co przeżyła rodzina Pana Karnowskiego przez te wszystkie lata. I najważniejsze pytanie- kto odpowie teraz za to wszystko? Julke jest tylko najmniejszym puzzlem w tej układance
- 2 0
-
2013-12-18 12:12
zostawcie tego biednego człowieka w spokoju
- 1 0
-
2013-12-18 12:36
(1)
Czasy Tuska i Kolesi- to czasy niszczycielskie dla Polski i Polaków . Takiego złodziejstwa nawet za czasów komuny nie było w Polsce. Cóż , ten wyborca , który chwali ten rząd , to napewno nie jest Polakiem , albo Polakiem niedouczonym , jaki ten tuskowy rząd.
- 5 2
-
2013-12-18 14:28
hahaha
nie możesz podpisywać się "bezstronny polak" jeżeli oczerniasz jedną ze stron rządzących :)
- 0 1
-
2013-12-18 23:40
W samo południe
Po primo: rączki pokazać , czy tam aby środkowy palec nie u góry...
- 0 0
-
2013-12-18 23:52
W samo południe
Po dwa: zabudowa Miasta Sopot woła o pomstę do nieba. Jak można w kurorcie budować budynki, które zasłaniają Morze?!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.