- 1 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (27 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (253 opinie)
- 3 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (316 opinii)
- 4 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (112 opinii)
- 5 Pościg między autami na trzypasmówce (64 opinie)
- 6 Kto wygra wybory do Europarlamentu? (481 opinii)
Jak uczynić Trójmiasto przyjaźniejsze pieszym?
Jak sprawić, by poruszanie się pieszo po mieście było bardziej komfortowe? Oceniając efekty prac projektantów drogowych, można odnieść wrażenie, że dotychczas nikt się tym nie przejmował. Szansą na zmianę jest wdrożenie dokumentu, który właśnie powstaje w Gdańsku.
- Ruch pieszy był zawsze tak naturalny i oczywisty, że nie powstały określenia, które miałyby mierzyć jego jakość - zwraca uwagę Karolina Orcholska z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
"Spacerowalność" w rozumieniu planistyczno-inżynieryjnym to przede wszystkim rozwiązania przestrzenne, które sprawiają, że ruch pieszy jest wygodny, a istniejąca infrastruktura zachęca do korzystania z własnych nóg, zamiast samochodu np. podczas robienia zakupów w sklepie oddalonym o kilka-kilkanaście minut pieszo od domu.
- Nie chodzi o to, by za każdym razem był to deptak, ale by istniała odpowiednia dostępność piesza do danego obiektu. Ważne, by myśleć o ruchu pieszym w aspekcie komunikacyjnym - wyjaśnia Piotr Grzelak, zastępca prezydenta miasta Gdańska ds. polityki komunalnej.
porównać
Korzyści płynące z ruchu pieszego
Promocja ruchu pieszego przekłada się przede wszystkim na mniejsze użycie samochodów w transporcie miejskim, a to z kolei oznacza mniejszy hałas i zanieczyszczenie powietrza (w Paryżu podczas Dnia bez Samochodu w 2015 r. smog zmniejszył się nawet o 40 proc., zaś poziom hałasu na głównych ulicach spadł o trzy decybele).
Tworzenie przestrzeni przyjaznej pieszym nie tylko pozytywnie wpływa na aktywność fizyczną mieszkańców, a tym samym lepsze zdrowie i samopoczucie, ale zmniejsza też przestępczość i ożywia miasta.
W Kansas City odnotowano spadek przestępczości aż o 74 proc. na ulicach, gdzie ruch aut ograniczono do minimum na rzecz pieszych. Piesi i rowerzyści chętniej dokonują zakupów, dzięki czemu w parterach budynków powstają sklepy oraz lokale gastronomiczne. Przestrzeń publiczna przyjazna pieszym przyciąga również turystów - w Barcelonie 30 lat polityki przestrzennej promującej chodzenie przełożyło się na ponad trzykrotny wzrost liczby turystów.
porównać
Sukces Wajdeloty i Stągiewnej
Pozytywne efekty tworzenia przestrzeni przyjaznej pieszym obserwować możemy również w Gdańsku. Metamorfozy ulic Wajdeloty i Stągiewnej sprawiły, że miejsca te cieszą się dużą popularnością, choć dojazd do nich autem jest mocno utrudniony.
Ulice Wajdeloty czy Stągiewna to jednak nieliczne pozytywne wyjątki, na tle wielu innych złych rozwiązań. Uczestnicy warsztatów zgodnie twierdzili, że ruch pieszy w Polsce traktowany jest "po macoszemu", jako ostatni pod względem priorytetów w szeroko pojętym procesie planowania przestrzennego i inżynierii drogowej.
Auta muszą zniknąć z chodników
Najczęściej poruszanym problemem były chodniki zaanektowane na parkingi samochodowe, co jest w głównej mierze podyktowane fatalnym polskim prawem, które na to pozwala (w przeciwieństwie do większości krajów europejskich) oraz nieprzemyślanymi projektami drogowymi.
- Zamiast kompleksowo rozwiązać problem i od początku wybudować zatoki do parkowania, po wykonaniu nowych chodników próbuje się ratować sytuację stawianiem kolejnych słupków czy donic. To tylko zwiększa koszty - zwraca uwagę Maciej Kałas, zastępca przewodniczącego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Czytaj też: Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo? oraz Na remontach chodników korzystają kierowcy
Anielska cierpliwość pieszego
Polskie prawo utrudnia pieszemu również pokonywanie jezdni. Brak pierwszeństwa pieszego przed przejściem sprawia, że kierowcy notorycznie rozwijają nadmierną prędkość (stąd taka popularność w naszym kraju progów zwalniających), a pieszy musi nieraz spędzić kilka minut, by w ogóle przejść na drugą stronę ulicy. Ale nawet na przejściu pieszy nie może czuć się bezpiecznie.
Czytaj też: Artykuł z 2015 r.: Czy piesi powinni mieć pierwszeństwo?
- Pieszy w Polsce musi cały czas zachowywać czujność. Nie dość, że mamy zastawione autami chodniki, to w dodatku kierowcy nie respektują zasad zielonej strzałki na przejściach dla pieszych. Nasze przepisy zakładają, że pieszy nie może przejść przez jezdnię na czerwonym świetle, nawet gdy jezdnia jest całkowicie pusta [dopuszczone jest to m.in. w Wielkiej Brytanii, Belgii, Włoszech, Francji - dop. red.]. Jednocześnie cykle świateł są tak ustawione, że musi on bardzo długo czekać na światło zielone - wylicza Piotr Kuropatwiński z Uniwersytetu Gdańskiego, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów w latach 2011-2016.
Czytaj też: Artykuł z 2015 r.: Legalnie przejdziemy na czerwonym świetle?
- Oprócz długiego oczekiwania na światło zielone, wciąż projektuje się przejścia dwuetapowe. Dzieje się to w dodatku w miejscach, gdzie panuje duże natężenie ruchu pieszego - dodaje Anna Golędzinowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Aniołki.
Uczestnicy warsztatów w ramach usprawnienia ruchu pieszego proponowali także likwidację sygnalizacji świetlnych tam, gdzie nie są one niezbędne oraz rezygnację z montażu przycisków dla pieszych, które na większości skrzyżowań nie mają większego uzasadnienia ze względu na układ świateł, blokujących w danym momencie co najmniej jeden z kierunków ruchu aut.
Zimowe utrzymanie tylko dla kierowców i rowerzystów
Wskazywano także na problem zimowego utrzymania chodników. Obecnie służby miejskie skupiają się wyłącznie na odśnieżaniu jezdni oraz - od niedawna - części dróg rowerowych, zaś odpowiedzialność za stan przestrzeni dla pieszych przerzuca się na właścicieli przyległych posesji. Prowadzi to do sytuacji, w której piesi poruszają się drogami dla rowerów, bo nawet te są lepiej odśnieżone niż chodniki.
Nie lepsza sytuacja panuje przy opadach deszczu - brakuje odpowiednich osłon oraz przynajmniej doraźnych remontów jezdni w pobliżu chodników.
Bariery architektoniczne
Pojawiały się również głosy sprzeciwu wobec grodzenia osiedli i naturalnych przejść dla pieszych, fatalnej organizacji ruchu pieszego podczas remontów oraz postulaty likwidacji barier architektonicznych, w tym przejść nadziemnych i podziemnych, które wygodne są wyłącznie dla kierowców, a pieszych skazują na nadkładanie drogi, pokonywanie schodów (lub korzystania z wind - o ile są sprawne) oraz przemieszczanie się zaniedbanymi tunelami.
Czytaj też: Cztery miesiące bez wind w przejściu pod Słowackiego, Piesi w potrzasku podczas budowy Forum Gdańsk oraz Gdańsk promuje budowę ogrodzeń
- Potrzebny jest audyt przestrzeni pieszej - inwentaryzacja przejść i skrótów, określenie dostępności dla osób na kółkach [rowerzystów, niepełnosprawnych, rodziców z wózkami dziecięcymi - dop. red.], tworzenie większej liczby przejść bez kładek i tuneli na drugą stronę ulicy oraz projektowanie ulic w standardzie miejskim - ze sklepami w parterach, z dobrymi jakościowo nawierzchniami i elementami małej architektury - dodaje Kuropatwiński.
Czytaj też: Św. Ducha: będzie ładna, ale niewygodna dla pieszych
Pierwsze pozytywne zmiany
Jednak nie wszystkie działania miasta oceniono negatywnie. Chwalono m.in. rozwój stref tempo 30 (choć wskazywano na problem respektowania prędkości), ciągłość chodników i dróg rowerowych na skrzyżowaniach (rozwiązanie zastosowane m.in. na al. Grunwaldzka - ul. Uphagena czy ul. Jaśkowa Dolina - Sienkiewicza ), wymalowanie miejsc postojowych, co nieco ograniczyło chaos parkingowy, wprowadzanie ulic jednokierunkowych z przeniesieniem parkowania na jezdnię (m.in. ulice w Oliwie i fragment ul. Batorego we Wrzeszczu) oraz budowę chodników w dzielnicach górnego tarasu.
Czytaj też: Gdańsk zyskał nowy deptak i chodniki wolne od aut
Efekty warsztatów posłużą do opracowania Zrównoważonego Planu Mobilności Miejskiej, który ma być kolejnym dokumentem pomocnym przy projektowaniu dróg i planowaniu przestrzennym w Gdańsku.
Wcześniej na temat pożądanych rozwiązań ruchu pieszego w przestrzeni miejskiej dyskutowano w ramach Strategii 2030+, co jednak nie uchroniło przed zaprojektowaniem ul. Nowej Świętokrzyskiej jako typowej drogowej arterii, tnącej dzielnice Południa.
Czytaj też: Jak należy projektować chodniki w Trójmieście?
Miejsca
Opinie (323) 1 zablokowana
-
2017-05-20 10:15
Dobrze napisane ,ale to tylko działania pozorne ,bo urzędasy ma planach kolejna likwidacje trawników pod parkingi na osiedlach. (2)
Z powodu kiepskiej i drogiej komunikacji przybywa aut.To stare kilkudziesięcioletnie szroty ,bo sa najtańsze.Zatruwają środowisko i ludzi spalinami.I niestety ale urzedasy nie reagują,często też ci z rad dzielnic właśnie takie rozwiązania lobbują .Dlatego te warsztaty nie mają znaczenia bo juz są plany zniszczenia trawników w dzielnicach,bo przy remoncie chodników jest zaplanowana likwidacja trawników tworząc parkingi zamiast nich tak jest na Gdańskim przymorzu.
- 6 5
-
2017-05-20 10:21
(1)
No i dobrze! Od przymorza to ty się odczep.
- 2 1
-
2017-05-20 16:16
Wolne Przymorze!
Dokladnie
- 0 0
-
2017-05-20 16:15
Brawo Panie Krzysztofie. Trzeba o tym mówić
- 4 3
-
2017-05-20 14:25
Gratuluję artykułu. Perełka redaktorka na tle innych tu zamieszczanych.
- 10 5
-
2017-05-20 10:57
(3)
Kwestie bezprawnego parkowania na chodnikach załatwiłyby działania SM/Policji. Ale widać, iż maja inne priorytety niż wystawianie mandatów. A to rodzi bezkarność.
I oczywiście miejsc parkingowych jest pod dostatkiem, tyle za płatne. A dziś bardziej opłaca się łamanie przepisów.- 17 2
-
2017-05-20 11:37
(2)
No tak, lepiej biegać za kierowcami i wystawiać mandaty za wykroczenia o niskiej szkodliwości, niż łapać prawdziwych przestępców..
- 2 5
-
2017-05-20 14:06
Dla Ciebie niska szkodliwość społeczna, ale dla matki z niepełnosprawnym dzieckiem dramat, bo nie ma jak przejść z wózkiem.
- 2 1
-
2017-05-20 11:43
np tetryków co pokrzykują w marszach politycznych?
kierowcy zabijają w PL
(NA ŚMIERĆ)
2-4 tysięcy ludzi rocznie
no ale to nie są "prawdziwi" przestępcy, tylko fałszywi- 0 1
-
2017-05-20 09:57
Poruszanie się w Gdańsku pieszo to dramat. (2)
Spróbujcie urzędasy przejść się wzdłuż całej Świętokrzyskiej. Powodzenia
- 27 1
-
2017-05-20 13:39
oj tam oj tam
Po prostu trzeba parę razy zmienić stronę, no a od Bergiela chodnik w ogóle się urywa😃
- 2 0
-
2017-05-20 10:21
A obwodnicą to już w ogóle ciężko iść..
- 2 5
-
2017-05-20 13:33
Lobby
Lobby architektów szuka nowej możliwosci scigniecia kasy z budżetów miast.za 30 lat wszystko odkręcą i uczynią miasta przyjazne nawet traktorom
- 3 5
-
2017-05-20 13:12
to dziwne bo jakos pokonalem
"Pieszy w naszym kraju nie może pokonać na świetle czerwonym nawet tak wąskiej uliczki, jak Liczmańskiego w Oliwie..."
- 7 3
-
2017-05-20 09:20
(3)
Przede wszystkim zreformować najbardziej leniwą służbę w tym mieście, czyli Straż Miejską. Zero reakcji ze strony strażników na nielegalne parkowanie. Byle odebrać pensję co miesiąc i jeździć pd cukierni do cukierni.
- 35 6
-
2017-05-20 09:28
(2)
potwierdzam. kreca sie w kolko i nie reaguja na zle zaparkowane auta
- 3 1
-
2017-05-20 09:54
(1)
Na rowerzystów jadących na czerwonym też nie reagują.
- 2 4
-
2017-05-20 13:09
Bo nie maja uprawnien do zatrzymywaniu pojazdow w ruchu.
- 2 1
-
2017-05-20 12:35
Forum Gdańsk
Nie dość, że traktowanie pieszych w trakcie budowy woła o pomstę do nieba, to ścieżki rowerowe budują z wysokimi krawężnikami.
- 12 4
-
2017-05-20 12:29
Jak uczynić?
Już wam mówię, bo widzę, że macie problem. Otóż dla komfortu gdańszczan należy robić tak, jak do tej pory: zabudować każdy, nawet najmniejszy skrawek zieleni czy innego wolnego miejsca wysokimi blokami (dla słoików: "apartamentowcami"), wstawić nowe bloki wszędzie, gdzie odległośc między ścianami istniejącej zabudowy pozwala na swobodne przejście. Scisnąć ludzi jak śledzie w beczce. Najwyraźniej to lubią, bo przrcież kupują te nowe mieszkania. W końcu Gdańsk jest jak Singapur, w każdej strony morze i nie ma gdzie się rozrastać.
- 11 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.