- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (854 opinie)
- 2 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (65 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (329 opinii)
- 4 Nielegalne śmietniska zmorą mieszkańców (56 opinii)
- 5 Protest na ul. Boh. Getta Warszawskiego (461 opinii)
- 6 Róże w Cisowej, głazy w Wielkim Kacku (8 opinii)
Jak uczynić Trójmiasto przyjaźniejsze pieszym?
Jak sprawić, by poruszanie się pieszo po mieście było bardziej komfortowe? Oceniając efekty prac projektantów drogowych, można odnieść wrażenie, że dotychczas nikt się tym nie przejmował. Szansą na zmianę jest wdrożenie dokumentu, który właśnie powstaje w Gdańsku.
- Ruch pieszy był zawsze tak naturalny i oczywisty, że nie powstały określenia, które miałyby mierzyć jego jakość - zwraca uwagę Karolina Orcholska z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
"Spacerowalność" w rozumieniu planistyczno-inżynieryjnym to przede wszystkim rozwiązania przestrzenne, które sprawiają, że ruch pieszy jest wygodny, a istniejąca infrastruktura zachęca do korzystania z własnych nóg, zamiast samochodu np. podczas robienia zakupów w sklepie oddalonym o kilka-kilkanaście minut pieszo od domu.
- Nie chodzi o to, by za każdym razem był to deptak, ale by istniała odpowiednia dostępność piesza do danego obiektu. Ważne, by myśleć o ruchu pieszym w aspekcie komunikacyjnym - wyjaśnia Piotr Grzelak, zastępca prezydenta miasta Gdańska ds. polityki komunalnej.
porównać
Korzyści płynące z ruchu pieszego
Promocja ruchu pieszego przekłada się przede wszystkim na mniejsze użycie samochodów w transporcie miejskim, a to z kolei oznacza mniejszy hałas i zanieczyszczenie powietrza (w Paryżu podczas Dnia bez Samochodu w 2015 r. smog zmniejszył się nawet o 40 proc., zaś poziom hałasu na głównych ulicach spadł o trzy decybele).
Tworzenie przestrzeni przyjaznej pieszym nie tylko pozytywnie wpływa na aktywność fizyczną mieszkańców, a tym samym lepsze zdrowie i samopoczucie, ale zmniejsza też przestępczość i ożywia miasta.
W Kansas City odnotowano spadek przestępczości aż o 74 proc. na ulicach, gdzie ruch aut ograniczono do minimum na rzecz pieszych. Piesi i rowerzyści chętniej dokonują zakupów, dzięki czemu w parterach budynków powstają sklepy oraz lokale gastronomiczne. Przestrzeń publiczna przyjazna pieszym przyciąga również turystów - w Barcelonie 30 lat polityki przestrzennej promującej chodzenie przełożyło się na ponad trzykrotny wzrost liczby turystów.
porównać
Sukces Wajdeloty i Stągiewnej
Pozytywne efekty tworzenia przestrzeni przyjaznej pieszym obserwować możemy również w Gdańsku. Metamorfozy ulic Wajdeloty i Stągiewnej sprawiły, że miejsca te cieszą się dużą popularnością, choć dojazd do nich autem jest mocno utrudniony.
Ulice Wajdeloty czy Stągiewna to jednak nieliczne pozytywne wyjątki, na tle wielu innych złych rozwiązań. Uczestnicy warsztatów zgodnie twierdzili, że ruch pieszy w Polsce traktowany jest "po macoszemu", jako ostatni pod względem priorytetów w szeroko pojętym procesie planowania przestrzennego i inżynierii drogowej.
Auta muszą zniknąć z chodników
Najczęściej poruszanym problemem były chodniki zaanektowane na parkingi samochodowe, co jest w głównej mierze podyktowane fatalnym polskim prawem, które na to pozwala (w przeciwieństwie do większości krajów europejskich) oraz nieprzemyślanymi projektami drogowymi.
- Zamiast kompleksowo rozwiązać problem i od początku wybudować zatoki do parkowania, po wykonaniu nowych chodników próbuje się ratować sytuację stawianiem kolejnych słupków czy donic. To tylko zwiększa koszty - zwraca uwagę Maciej Kałas, zastępca przewodniczącego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.
Czytaj też: Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo? oraz Na remontach chodników korzystają kierowcy
Anielska cierpliwość pieszego
Polskie prawo utrudnia pieszemu również pokonywanie jezdni. Brak pierwszeństwa pieszego przed przejściem sprawia, że kierowcy notorycznie rozwijają nadmierną prędkość (stąd taka popularność w naszym kraju progów zwalniających), a pieszy musi nieraz spędzić kilka minut, by w ogóle przejść na drugą stronę ulicy. Ale nawet na przejściu pieszy nie może czuć się bezpiecznie.
Czytaj też: Artykuł z 2015 r.: Czy piesi powinni mieć pierwszeństwo?
- Pieszy w Polsce musi cały czas zachowywać czujność. Nie dość, że mamy zastawione autami chodniki, to w dodatku kierowcy nie respektują zasad zielonej strzałki na przejściach dla pieszych. Nasze przepisy zakładają, że pieszy nie może przejść przez jezdnię na czerwonym świetle, nawet gdy jezdnia jest całkowicie pusta [dopuszczone jest to m.in. w Wielkiej Brytanii, Belgii, Włoszech, Francji - dop. red.]. Jednocześnie cykle świateł są tak ustawione, że musi on bardzo długo czekać na światło zielone - wylicza Piotr Kuropatwiński z Uniwersytetu Gdańskiego, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów w latach 2011-2016.
Czytaj też: Artykuł z 2015 r.: Legalnie przejdziemy na czerwonym świetle?
- Oprócz długiego oczekiwania na światło zielone, wciąż projektuje się przejścia dwuetapowe. Dzieje się to w dodatku w miejscach, gdzie panuje duże natężenie ruchu pieszego - dodaje Anna Golędzinowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Aniołki.
Uczestnicy warsztatów w ramach usprawnienia ruchu pieszego proponowali także likwidację sygnalizacji świetlnych tam, gdzie nie są one niezbędne oraz rezygnację z montażu przycisków dla pieszych, które na większości skrzyżowań nie mają większego uzasadnienia ze względu na układ świateł, blokujących w danym momencie co najmniej jeden z kierunków ruchu aut.
Zimowe utrzymanie tylko dla kierowców i rowerzystów
Wskazywano także na problem zimowego utrzymania chodników. Obecnie służby miejskie skupiają się wyłącznie na odśnieżaniu jezdni oraz - od niedawna - części dróg rowerowych, zaś odpowiedzialność za stan przestrzeni dla pieszych przerzuca się na właścicieli przyległych posesji. Prowadzi to do sytuacji, w której piesi poruszają się drogami dla rowerów, bo nawet te są lepiej odśnieżone niż chodniki.
Nie lepsza sytuacja panuje przy opadach deszczu - brakuje odpowiednich osłon oraz przynajmniej doraźnych remontów jezdni w pobliżu chodników.
Bariery architektoniczne
Pojawiały się również głosy sprzeciwu wobec grodzenia osiedli i naturalnych przejść dla pieszych, fatalnej organizacji ruchu pieszego podczas remontów oraz postulaty likwidacji barier architektonicznych, w tym przejść nadziemnych i podziemnych, które wygodne są wyłącznie dla kierowców, a pieszych skazują na nadkładanie drogi, pokonywanie schodów (lub korzystania z wind - o ile są sprawne) oraz przemieszczanie się zaniedbanymi tunelami.
Czytaj też: Cztery miesiące bez wind w przejściu pod Słowackiego, Piesi w potrzasku podczas budowy Forum Gdańsk oraz Gdańsk promuje budowę ogrodzeń
- Potrzebny jest audyt przestrzeni pieszej - inwentaryzacja przejść i skrótów, określenie dostępności dla osób na kółkach [rowerzystów, niepełnosprawnych, rodziców z wózkami dziecięcymi - dop. red.], tworzenie większej liczby przejść bez kładek i tuneli na drugą stronę ulicy oraz projektowanie ulic w standardzie miejskim - ze sklepami w parterach, z dobrymi jakościowo nawierzchniami i elementami małej architektury - dodaje Kuropatwiński.
Czytaj też: Św. Ducha: będzie ładna, ale niewygodna dla pieszych
Pierwsze pozytywne zmiany
Jednak nie wszystkie działania miasta oceniono negatywnie. Chwalono m.in. rozwój stref tempo 30 (choć wskazywano na problem respektowania prędkości), ciągłość chodników i dróg rowerowych na skrzyżowaniach (rozwiązanie zastosowane m.in. na al. Grunwaldzka - ul. Uphagena czy ul. Jaśkowa Dolina - Sienkiewicza ), wymalowanie miejsc postojowych, co nieco ograniczyło chaos parkingowy, wprowadzanie ulic jednokierunkowych z przeniesieniem parkowania na jezdnię (m.in. ulice w Oliwie i fragment ul. Batorego we Wrzeszczu) oraz budowę chodników w dzielnicach górnego tarasu.
Czytaj też: Gdańsk zyskał nowy deptak i chodniki wolne od aut
Efekty warsztatów posłużą do opracowania Zrównoważonego Planu Mobilności Miejskiej, który ma być kolejnym dokumentem pomocnym przy projektowaniu dróg i planowaniu przestrzennym w Gdańsku.
Wcześniej na temat pożądanych rozwiązań ruchu pieszego w przestrzeni miejskiej dyskutowano w ramach Strategii 2030+, co jednak nie uchroniło przed zaprojektowaniem ul. Nowej Świętokrzyskiej jako typowej drogowej arterii, tnącej dzielnice Południa.
Czytaj też: Jak należy projektować chodniki w Trójmieście?
Miejsca
Opinie (323) 1 zablokowana
-
2017-05-20 12:28
Krzysiu! Artykuł na 5! Już dawno nie było na tym portalu tak treściwego arta.
- 14 5
-
2017-05-20 12:26
"Uczestnicy warsztatów w ramach usprawnienia ruchu pieszego proponowali także likwidację sygnalizacji świetlnych tam, gdzie nie są one niezbędne oraz rezygnację z montażu przycisków dla pieszych, które na większości skrzyżowań nie mają większego uzasadnienia ze względu na układ świateł, blokujących w danym momencie co najmniej jeden z kierunków ruchu aut."
Większego kretynizmu nie słyszałem. Zero konkretów i zero znajomości zagadnienia.- 5 2
-
2017-05-20 10:13
(3)
No, światła na Liczmańskiego to absurd.
- 10 1
-
2017-05-20 10:28
(2)
więcej jest takich dziwnych świateł.
bo w Polsce, jak skrzyżowanie ma ruchliwe i bardzo nieruchliwe "wyjścia" i tak światła muszą być we wszystkich kierunkach i są równoważne. inny w pobliżu absurd, to skrzyżowanie Starego Rynku Oliwskiego z Polankami, a na przedłużeniu jest Kanapariusza. mimo że mniej niż 1% jadących Polankami kontynuuje Kanapariusza, a w drugą stronę jest zakaz, Kanapariusza jest pod prąd, i tak przejscie dla pieszych i przejazd rowerów wzdłuż Starego Rynku są blokowane przez światła.
w efekcie niecierpliwi piesi i rowerzyści jadą/idą na czerwonym, bo to jest DEMORALIZUJĄCE i bez sensu
oczywiście łamiąc chore polackie prawo, nie pozwalajace pieszym iść w takim miejscu, choć nic tamtędy nie jedzie. bezkarnie, bez mandatu i bez potrącenia.
wniosek normalnego kraju był by, albo dopuszczenie marszu na czerwonym przy ustąpieniu pierwszeństwa (jak w wielu krajach) i/albo dopuszczenie skrzyżowań niesymetrychnych (też w wielu krajach). ale to niestety przerasta możliwości percepcji naszych p'osłów. oraz możliwości represji naszych policjantów. w efekcie prawo jest olane, alla polacca, co IMHO jest raczej objawem naszego zdrowia psychicznego, a nie naturalnej polskiej krnąbrności- 5 0
-
2017-05-20 10:38
(1)
Z 2 str. nalezy pochwalić, bo do niedawna były światła na Smoluchowskiego koło Centrum Sportu, mimo, że z tamej uliczki raz na ruski rok ktos skręcał na Al. Zwycięstwa. Ostatnio jechałam i zlikwidowano.
- 2 0
-
2017-05-20 12:14
Światła w tym miejscu to przykład trwonienia kasy. Postawili je po to, by zlikwidować. Od początku były bezsensowne i wystarczyło tego nie ruszać.
- 1 1
-
2017-05-20 11:07
Krótko. (1)
Generalnie powinien obowiązywać zakaz parkowania na chodnikach. Dopuszczalny jedynie tam, gdzie pozwala na to oznakowanie. Dziś jest odwrotnie. Generalne zezwolenie parkowania na chodnikach, a zakaz tam gdzie znaki. Niepotrzebne byłyby miliony słupków i te bezsensowne debaty "Co zrobić żeby...?"
- 19 2
-
2017-05-20 11:39
Teraz jest bardzo dobrze!
- 0 8
-
2017-05-20 11:37
imo
Ciągi piesze: szerokie, odseparowane i faktycznie ciągłe (bez chodników kończących się nigdzie, vide Mysliwska wchodząca w Bulońską od strony kościoła; końcówka Trzy Lipy przy wjeździe w Jaskówkę...)
Zatoczki tak, ale odseparowane, bo inaczej i tak będą wjeżdżać na chodniki. Nie muszą być słupki. Żywopłot może być - w końcu żadem kierowca nie dopuści do porysowania swego rydwanu.- 8 2
-
2017-05-20 11:36
POgonić pana od łapówek za mieszkania z GAIT
A następnie zmniejszyć opłaty za bilety do 1 zł. Nikt nie będzie jechał dieslem w mieście wtedy.
Należy też zakazać ludziom uwikłanym z PO zajmować stanowiska w spółkach miejskich. Tym z PIS kod i lewakom też.- 4 1
-
2017-05-20 11:30
Kolejny materiał habilitacyjny dr Piotra "Nie od Dudy" K.
- 1 1
-
2017-05-20 11:30
POgonić pana prezydenta Adamowicza za Bug
Zakazać wjazdu diesli do dzielnic mieszkaniowych. Zamknąć portservice i Szadółki.
- 3 4
-
2017-05-20 11:21
Mi wszystko przeszkadza, a najbardziej pisanie bzdur, że samochody mogą przejeżdżać ze znaczną prędkością przez przejście na zielonej strzałce. Otóż nie mogą. To, że tak się dzieje, nie znaczy że wolno. Piesi i tak chodzą na czerwonym mimo, że nie wolno. Zatem Panie Koprowski słaba manipulacja zdjęciami i podpisami dla potrzeb jakiejś organizacji jaka zamówiła słodki artykuł.
- 12 5
-
2017-05-20 11:12
dlaczego teraz....
dlaczego teeraz mamy za nieudacznikow znowu placic. najpierw zepsuto i wydano pieniadze by teraz naprawiac za nastepne. dosc pozno ale kierunki sluszne tylko dlaczego ktos szuka glupich nazw. wpierw dokonalbym przegladu stref i drog wewnetrznych , bo to tu rozpoczyna sie bajka z parkowaniem na chodnikach, a do tego czesto chodniki i drogi moga nalezec do np. miasta a posesje to wspolnoty i nie tylko sa zajete przez pojazdy to nie ma ich kto oczyszczac zima jak np. zlota karczma a qwezwana sm nie radzi sobie z problemem. nadto sama ul. zlota karczma i strefa 30 to przekret , bo nikt nie przestrzega tej wielkosci aprzejsca dla pieszch sa najniebezpieczniejsze bo to po ulicy tej scigaja sie motocyklisci pracownicy centrum i dostawcy niue przestrzegaja zakazu skretu i robia to bez uprzedzenia na przejsciu , zas wyjazd z ul slabego i wysepka z przejsciem jest rozjezdzane przez duze pojazdy dostawcze do hurtowni pojazdy z budowy domow.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.