- 1 Majaland: znamy dokładną datę otwarcia (174 opinie)
- 2 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (239 opinii)
- 3 Zdejmowali dzikie roje pszczół (31 opinii)
- 4 Do kogo z pomocą przyleci śmigłowiec? (120 opinii)
- 5 Zatrzymani za narkotyki (i nie tylko) (30 opinii)
- 6 Zarzuty za oślepianie pilotów śmigłowca (137 opinii)
Nie tylko Zatoka Sztuki. Dawne Łazienki Północne kontrowersje budzą od trzech dekad
Zatoka Sztuki stała się w ostatnich latach synonimem patologii trawiącej nocne życie Sopotu. Tak naprawdę jej historia po prostu wpisała się w całą współczesną historię Łazienek Północnych, czyli miejsca, które od trzech dekad kojarzy się głównie z kolejnymi aferami i skandalami.
Współczesna historia Łazienek Północnych zaczyna się w roku 1967, gdy rozpoczęto wznoszenie nowego kompleksu, który ostatecznie otwarto w roku 1972.
Praktycznie do końca epoki PRL-u pełnił on funkcję przyplażowej gastronomii. Wraz z przyjściem transformacji zamienił się zaś w wizytówkę Sopotu, choć wizytówkę zdecydowanie negatywną. Poniżej przybliżamy pełną skandali historię kolejnych klubów, które mieściły się w tym miejscu.
Kto pamięta te imprezy w Zatoce Sztuki?
Mokre podkoszulki i gangsterskie porachunki
Już pierwszy po transformacji ustrojowej klub, który powstał w Łazienkach Północnych, wytyczył niezbyt chwalebny szlak dla kolejnych lokali, które pojawiały się w tym miejscu. Mowa o klubie Joker, który otworzono w 1992 roku.
Prowadził go Marek O., czyli osoba mocno związania z trójmiejskim półświatkiem. Uchodził za człowieka Nikodema S., czyli popularnego "Nikosia" - w owym czasie głównego trójmiejskiego bossa. Zanim zajął się prowadzeniem klubu... dał się np. schwytać policji podczas demolki urządzonej w agencji towarzyskiej Menuela w Gdyni, tej samej, w której - gdy nazywała się już Las Vegas - kilka lat później zastrzelono "Nikosia".
Do samego O. również strzelano. To właśnie po awanturze zakończonej pięciokrotnym postrzeleniem O., do której doszło w 1994 roku w restauracji hotelu Bałtyk w Gdyni, z Polski musiał uciekać inny słynny trójmiejski gangster - Wiesław K. ps. "Schwarzenegger".
Jaki pan, taki kram - działalność klubu Joker zdecydowanie wpisywała się w ten mafijny krajobraz. Głównymi atrakcjami były pokazy mokrego podkoszulka, a nawet zawody bokserskie roznegliżowanych kobiet. Przynajmniej głównymi legalnymi atrakcjami.
Kapitał z USA, ale remontu brak
Joker nie istniał na szczęście zbyt długo. W połowie dekady miasto wypowiedziało O. dzierżawę i poszukało nowych najemców, tym razem światowych. Lokal trafił w ręce dwóch Amerykanów prowadzących w Warszawie słynną dyskotekę Ground Zero. I to właśnie jako jej filia - później przemianowana na Atomic Beach Club - przez trzy kolejne lata działał lokal w Łazienkach Północnych.
Zagraniczny kapitał, sponsor w postaci telewizji muzycznej, do tego zapowiedzi remontu nadgryzionego już zębem czasu obiektu - miała być sielanka, ale - po raz kolejny - skończyło się raczej tragifarsą.
Przez trzy lata remont Łazienek Północnych, do przeprowadzenia którego nowi dzierżawcy się zobowiązali, nawet się nie rozpoczął. Zamiast tego piętrzyły się skargi okolicznych mieszkańców o ustawiczny nocny hałas i awantury wywoływane przez klientów lokalu.
W ten sposób, po raz kolejny w atmosferze skandalu, miasto musiało wypowiedzieć umowę najemcy Łazienek Północnych.
Policyjne naloty i darkroom na zapleczu
Po inwestorach z dalekiej Ameryki postawiono na inwestorów lokalny, sopockich. To oni stali się kolejnymi najemcami budynku i stworzyli w nim kolejny klub - Galaxy.
Tym razem remont obiektu w teorii się rozpoczął, jego skala jednak daleka była od oczekiwań miasta. Wyburzono tylko kabiny znajdujące się na kolumnadzie obiektu i wygłuszono główną salę.
Sam klub stał się z kolei jedną z głównych nocnych atrakcji miasta, choć nie do końca była to taka atrakcja, o jakiej myślały władze Sopotu. Imprezy, szczególnie te weekendowe, ściągały prawdziwe tłumy, co przekładało się jednak na niezadowolenie okolicznych mieszkańców.
Media zaś donosiły głównie o kolejnych awanturach, nalotach policji szukającej w klubie narkotyków oraz nielegalnego alkoholu, a nawet strzelaninie, do której dojść miał w lokalu.
I choć przez kolejne lata zmieniał się skład osobowy spółki prowadzącej lokal, a nawet jego nazwa (przez dwa sezony klub działał jako Curacao), to niewiele zmieniało się jeżeli chodziło o charakter organizowanych tam imprez.
Już w 2004 roku miasto postanowiło o odzyskanie lokalu zawalczyć w sądzie. Ostatecznie udało się to dopiero w 2008 roku. Oficjalnie: ze względu na hałas i zaległości czynszowe.
Nieoficjalnie? Cóż, tuż po odzyskaniu przez miasto lokalu urzędnicy nieoficjalnie zaprosili do środka dziennikarzy i pozwolili im obejrzeć jego wnętrze, w tym np. tzw. darkroom, czyli ukryte pomieszczenie wyposażone w weneckie lustra i ozdobione erotycznymi malunkami na ścianach.
Lekiem na całe zło miała być Zatoka Sztuki
W tym samym czasie rozpoczęto poszukiwania nowego dzierżawcy. Tym razem miało być spokojnie, kulturalnie, bez żadnych skandali. I wtedy właśnie na horyzoncie pojawiła się spółka Art Invest, która stworzyć miała w tym miejscu nowoczesne centrum kulturalne - Zatokę Sztuki.
Na początku zresztą wydawało się, że dawny teren Łazienek Północnych swoje najciemniejsze karty w historii faktycznie ma już za sobą. Budynek w końcu przeszedł prawdziwy remont, a Zatoka Sztuki, przynajmniej na początku, faktycznie bardziej przypominała swoją działalnością centrum kulturalne, a nie nocny klub.
Sielanka nie trwała jednak długo. Zaczęło się od kolejnych skarg ze strony mieszkańców i konfliktu Art Invest z miastem. Urzędnicy zarzucili spółce zakłócanie ciszy nocnej i organizację nielegalnych koncertów.
Później już wydarzenia potoczyły się szybko: najpierw nagłośniono sprawę Krystiana W., czyli "Krystka", powiązanego z klubem "łowcy nastolatek". Później zaś zarzuty dotyczące molestowania nieletnich usłyszał również współwłaściciel Zatoki Sztuki - Marcin T. ps. "Turek".
Nowa Zatoka, stare zakończenie
W grudniu 2019 roku spółka zarządzająca budynkiem zmieniła właścicieli, zaś sam lokal zmienił nazwę. Z Zatoki Sztuki stał się Nową Zatoką.
Co prawda miasto nadal stało na stanowisku, że okres dzierżawy budynku powinien zostać skrócony (sprawa trafiła do sądu), to nowy właściciel spółki - Łukasz M. - zdawał się robić wszystko, aby zdjąć odium z klubu.
Zakończyło się jednak jak zwykle - skandalem. W 2021 roku Łukasza M. zatrzymali policjanci z CBŚP. Powód? Zarzuty o przekręty podatkowe.
W ostatnich miesiącach budynek jest zamknięty. Pod koniec grudnia zaczęli go przeszukiwać policjanci i prokuratorzy badający sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.
Opinie (315) ponad 50 zablokowanych
-
2023-01-14 12:29
od zawsze outlet i pralnia bandytki i dawnych służb prl
'prowadzący' to tylko słupy jak plichta w amber gold
- 71 5
-
2023-01-14 12:31
zawsze to była speluna (1)
/// tą pokraczne architektonicznie budowle a przestępczą metryką należy natychmiast rozebrać i zaorać , przywrócić plażę i park. Koniec z tym bałaganem. Ale przy obecnych władzach Sopotu to raczej wątpliwe. Prognozuje budowę tam kolejnego apartamentowca , i strefy tzw. komfortu i relaxu.
- 70 12
-
2023-01-15 21:22
Masz rację
Jedyna możliwa zmiana - będą ostrożniejsi. Ale będzie to samo. Bo władza się nie zmieni, niestety.
- 2 0
-
2023-01-14 12:33
Co za różnica co tam będzie (3)
Kasa przyciąga gangsterkę. Wybić w pień i będzie spokój. Ale w Polsce tto niemożliwe
- 49 6
-
2023-01-14 12:46
Na początku świata Kain zabił swojego brata Abla i tak już będzie do końca świata
Potem w Starym Testamencie mamy pełno opisów o przestępcach i okrutnych karach, więzienia są pełne, ludzie wszędzie popełniają przestępstwa a kilku nawiedzonych troli uważa że Sopot będzie wyjątkiem na świecie bez grzechu.
- 5 4
-
2023-01-15 01:51
No tak, bo w innych krajach to mozliwe. Ale trzeba pocisnąć po Polsce.
- 4 0
-
2023-01-15 21:46
Na całym swiecie takie rzeczy sie dzieja.
- 3 0
-
2023-01-14 12:35
W liceum i w czasach studenckich chodzilem do Galaxy, Viva (ale i tez do wielu innych klubow).
Nie mam pojecia, co ja tam robilem. Z dobra zabawa i radoscia poznawania ludzi nie mialo to wiele wspolnego. Mialem ctrudny czas dojrzewania i problemow z tozsamoscia, z ktorymi na szczescie poradzilem sobie sluchajac siebiei idac za tym, co naprawde jest dla mnie wazne.
Imponowali mi ludzie, ktorzy wygladali na fajnych i wyluzowanych, choc dzis wiem, ze w wiekszosci przypadkow to po prostu fasada. Narkotyki, upijanie sie, rozpusta i poszukiwanie poczucia wartosci w seksie nie prowadza do niczego dobrego i trwalego.
Chyba nie ma wiekszej wartosci, niz poznanie siebie takiego, jakim sie jest, a nastepnie stopniowe coraz wieksze lubienie siebie i akceptacja.- 92 10
-
2023-01-14 12:37
(9)
Jak galaxy ogarniał ś.p Czesiu i chłopaki ze stogów głównie, to galaxy było normalnym klubem a nie żadną speluną.
- 23 26
-
2023-01-14 12:53
To byla melina, jak wiele innych klubow. Masa nacpanych i pijanych osob, niepewnych siebie i stwarzajacych niemila atmosfere.
- 14 4
-
2023-01-14 13:03
(5)
Głównie Fantom i chyba jeszcze na początku Lido ogarniali. Później coś jeszcze w Sopocie.
- 8 0
-
2023-01-14 13:26
Ogarniali kible ze stogów (2)
Napompowane gamonie
- 15 5
-
2023-01-14 13:29
(1)
Dostałeś od któregoś z liścia?
- 7 4
-
2023-01-14 13:50
To były nie liście a 'klapsy'. Bracia słynni w kraju.
- 4 2
-
2023-01-15 01:03
Fantom to mi się z mafia i gangsterami kojarzył, był jeszcze na miejscu dzisiejszego hotelu Bajon w pawilonach klub nocny Niki, też w takich klimatach
- 4 0
-
2023-01-15 01:04
A to Lido w Brzeznie było?
- 0 3
-
2023-01-14 15:16
To zawsze było miejsce przyciągające opicz normalnych dyskotekowiczów prawdziwy półświatek, laski pracujące, narkotyki i takie (1)
- 7 0
-
2023-01-14 16:20
Ja w klubie disco, mogę zrobić wszystko
King Bruce Lee karate mistrz
- 14 0
-
2023-01-14 12:39
Głupoty, nad głupotami (16)
Jak imprezy mogły przeszkadzać okolicznym mieszkańcom jak tam nie ma okolicznych mieszkańców :))))
Ground Zero w tamtych latach to był sztos i tylko Kazamaty w Gdańsku w późniejszym czasie przebiły tę imprezownie względem nowego wymiaru imprez w Trójmieście.- 64 14
-
2023-01-14 12:54
Sfinks jeszcze.
- 19 2
-
2023-01-14 12:58
Chyba w Tornado w Gdyni nie byleś,nie wspomnę Panoramy,Baltyk w Gdyni i Bungalow w Sopocie,ale to trochę wcześniej.
- 13 6
-
2023-01-14 13:22
Jestem "okolicznym mieszkańcem" (5)
i zapewniam - przeszkadzały, jak cholera. Basy niosły się chyba pod ziemią, po fundamentach i murach, bo jak człek głowę do poduszki przyłożył to tylko umc, umc, umc łomotało.
- 20 3
-
2023-01-14 13:27
Tak? To gdzie mieszkasz dokładnie? (2)
- 5 12
-
2023-01-14 17:53
wali basem jak z rybnego (1)
Na Helu.
- 4 0
-
2023-01-15 23:03
sialalalala
zapraszam na impreze
- 1 0
-
2023-01-14 15:18
Ja był wiatr to te basy niosło nawet na Westerplatte albo i wyżej, strasznie głośne były te eventy dyskotekowe. Czasem z
- 6 0
-
2023-01-15 01:25
Fakt tak bylo
- 2 0
-
2023-01-14 14:12
Rzecz w tym, ze nie chodzi o sam budynek i impreze, ale o patologie, pijanstwo i narkomanow z imprez, ktorzy krecili sie po zaulkach Sopotu.
- 16 1
-
2023-01-14 15:10
(2)
Też mnie zastanawia gdzie tam okoliczni mieszkańcy:-) jakoś Sfinks jest bliżej ulicy , ale nadal daleko od kamienic :-) Na Monciaku to głośno , ale w parku ? Zaraz napiszą, że Koliba przeszkadzała okolicznym mieszkańcom :-)
- 12 1
-
2023-01-14 15:19
Sfinks jest dobrze położony i zabunkrowany. (1)
Sfinks nie ma okien, wejście jest od plaży, co pomaga stłumić dźwięki. No i Sfinks nie przyciągał meneli czekających na fajerwerki pod chmurką.
- 5 1
-
2023-01-14 16:48
Sfink przyciągał wszystkich cpunów na afterparty.
- 10 3
-
2023-01-15 01:21
(1)
W budynku Algi był jeszcze Megaquest jako jedna z pierwszych te techniawek
- 4 0
-
2023-01-15 21:48
Oj Megaquest :)))))))))
- 3 0
-
2023-01-15 01:26
(1)
Po drugiej stronie w ciągu ulicy Powstańców Warszawy mieszkają ludzie
- 2 0
-
2023-01-15 12:56
łomot z galaxy było też słychać aż na ceynowy
- 4 0
-
2023-01-14 12:45
W łazienkach północnych na dachu był taras z którego można było zejść wprost na ziemię kręconą, betonowa serpentyną. (1)
Os waskiej strony, gdzie napis zatoka sztuki. Uwielbiałam tam wchodzić i zjeżdżać na wrotkach. Poniżej były przebieralnie dla plażowiczów.
- 53 2
-
2023-01-14 13:32
I tam u góry z boku w latach 80-tych była dyskoteka Wodnik.. chodziłyśmy czasem jako nastolatki, nikt wtedy nie sprawdzał dowodów, z kupnem alku tez problemu nie było., fajne czasy..
- 11 0
-
2023-01-14 12:45
Ja pamiętam jak latem na dachu tego budynku było miejsce do opalania dla naturystow
- 38 2
-
2023-01-14 12:53
(5)
Czyli można powiedzieć, że trzy dekady była tam "lodziarnia".
Pozdro dla kumatych:)
Dolny Sopot to już encyklopedyczny przykład tego w jakim kierunku rozwojowym NIE iść. Jakby włodarze nie rozumieli jak piękne miejsce dostali do zarządzania. Piękne secesyjne kamienice, dawniej kurort, potem powojenna mekka artystów i słynnych festiwali...Teraz imprezwonia dla słojów i wieśniaków z głębi kraju oraz szara strefa bookingowych kwater na chlanie i tarło warszawskich cwaniaków z napompowanymi utrzymankami.- 135 4
-
2023-01-14 15:22
Mekka festiwali? Tylko festiwali? Trzeba zdjąć te różowe okulary. (1)
Do Sopotu co sezon zjeżdżały się kobiety pracujące, i wszelcy możliwi menele. Kwitł wynajem pokoi i mieszkań, nawet za komuny. Były głośnie knajpy z dyskotekami, które nazywały się wtedy dancingami. Tylko ludzie nie obnosili się aż tak chamstwem jak obecnie, ale to była taka sama imprezownia. Różniło się to tylko poziomem chamstwa i prostoty, oraz liczbą mieszkań na wynajem.
- 25 1
-
2023-01-16 12:54
Ale ten niższy poziom obnoszenia się z chamstwem
to jest właśnie zasadnicza różnica między kurortem, a imprezownią :)
- 0 1
-
2023-01-14 21:32
Czysta prawda (1)
Bardzo dobrze napisane
- 11 0
-
2023-01-14 22:43
Dziękuję
- 0 2
-
2023-01-15 21:27
Dla mnie trafiłeś w samo sedno.
Te władze Sopotu sprowadziły kurort do poziomu zero - dla bogatych prostaków, oraz ich panien po wielu operacjach.
- 4 0
-
2023-01-14 13:00
To miejsce to zawsze było zagłębie dyskotek. Galaxy, groun zero, Viva. Coś chyba jeszcze. Szkoda, że zbuzono ślimak z tarasem widokowym. Bezmózgi pomysł.
- 64 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.