• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urzędnik odpowiedzialny za sprawę z owcami zwolniony dyscyplinarnie

Ewelina Oleksy
17 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Najnowszy artykuł na ten temat Akt oskarżenia ws. afery z owcami nad Motławą
Owce nad Opływem Motławy zamieszkały 6 sierpnia. Teraz na jaw wychodzą nieprawidłowości przy zapytaniu ofertowym. Owce nad Opływem Motławy zamieszkały 6 sierpnia. Teraz na jaw wychodzą nieprawidłowości przy zapytaniu ofertowym.

Dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury oraz wniosek do CBA o przeprowadzenie czynności sprawdzających. To efekt ustaleń, z których wynika, że urzędnik odpowiedzialny za zapytanie ofertowe ws. wypasu owiec w Gdańsku jest partnerem biznesowym wykonawcy, który postępowanie wygrał. W środę, 17 sierpnia, urzędnik został dyscyplinarnie zwolniony z pracy.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Czy reakcja władz miasta ws. afery z owcami jest właściwa?

Miało być pięknie, a skończyło się zawiadomieniami do prokuratury, CBA i dyscyplinarnym zwolnieniem pracownika Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. To kolejna odsłona sprawy owiec wrzosówek, które zamieszkały 6 lipca nad Opływem Motławy, by kosić trawę i użyźniać glebę.

Urzędnik z GZDiZ ustawił postępowanie pod siebie?



Jak ustaliło Radio ZET, zwierzęta należą do biznesowego wspólnika urzędnika Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który odpowiadał za znalezienie wykonawcy projektu.

Postępowanie ofertowe wygrała firma Kamiś z okolic Przywidza. Tyle tylko, że zajmuje się ona m.in. odbiorem odpadów budowlanych, wywozem ziemi i wulkanizacją aut ciężarowych. W jej siedzibie, odwiedzonej przez dziennikarza Radia Zet, próżno szukać jakichkolwiek owiec.

Te znalazły się jednak na Kaszubach, na działce, pod adresem której zarejestrowana jest firma Jerzego Burdyńskiego [firma HB Soda Pomorze - dop. red.], urzędnika GZDiZ, który odpowiadał za postępowanie ofertowe ws. owiec. Zwierzęta należą natomiast do wspólnika Burdyńskiego - Huberta Hagno. Hagno jest prezesem zarządu firmy HB Soda Pomorze, a Burdyński członkiem zarządu. Syn Huberta Hagno został natomiast... bacą gdańskich owiec.

W rozmowie z Radiem ZET Hubert Hagno powiedział, że na czas wypożyczenia przekazał swoje 15 owiec nieodpłatnie firmie Kamiś.

Owce zamieszkały w Gdańsku, na Olszynce 6 sierpnia"

Miasto dyscyplinarnie zwalnia urzędnika GZDiZ i zawiadamia prokuraturę



Do powyższych ustaleń w środę, 17 sierpnia, odniósł się Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.

- Pani prezydent obdarzyła zaufaniem wszystkich swoich pracowników i w tym przypadku to zaufanie zostało dosyć mocno nadwyrężone. W urzędzie są odpowiednie procedury i trwa kontrola, której wyniki poznamy w przyszłym tygodniu - powiedział Stenzel. - Niemniej jednak pan Jerzy Burdyński, pracownik GZDiZ, podpisał wcześniej oświadczenie, że nie pozostaje z wykonawcą w żadnym stosunku prawnym lub formalnym. Sprawdziliśmy dokumenty, okazało się to nieprawdą, dlatego dziś w trybie dyscyplinarnym został zwolniony z pracy. Prawdopodobnie jeszcze dziś złożymy do prokuratury zawiadomienie o poświadczeniu nieprawdy przez tego urzędnika w dokumentach służbowych - podkreślił.

Urzędnik GZDiZ od trzech lat jednocześnie prowadził swoją firmę



Miasto zapowiada, że rozszerzy też zakres kontroli prowadzonej obecnie w GZDiZ o wszystkie sprawy, którymi od 2019 r. zajmował się w GZDiZ Jerzy Burdyński. Bo od 2019 r. prowadził własną firmę, która wielokrotnie startowała w miejskich przetargach, np. na oczyszczanie pomników, i część zleceń dostawała.

- Te wszystkie umowy muszą być teraz zweryfikowane - powiedział Stenzel.
Osobą odpowiedzialną z kierownictwa GZDiZ za postępowanie ofertowe ws. wypasu owiec był wicedyrektor Michał Szymański. Zapytaliśmy rzecznika prezydent, czy także wobec niego zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe.

- Jeśli chodzi o odpowiedzialność innych osób w tej sprawie, to wykaże to prowadzona właśnie kontrola. Czekamy na jej wyniki - odpowiedział nam Stenzel.
  • Radni PiS złożyli doniesienie do prokuratury i wniosek o kontrolę do CBA.
  • Radni PiS złożyli doniesienie do prokuratury i wniosek o kontrolę do CBA.

Owce zostają. Radni PiS zawiadamiają prokuraturę i CBA



Jak podkreślił Stenzel, "w tym momencie nie ma podstaw do tego, by zabrać owce z Opływy Motławy".

- Owce są najmniej winne w tej całej sytuacji - zaznaczył.
Radni PiS Przemysław MajewskiAndrzej Skiba złożyli w tej sprawie w środę zawiadomienie do prokuratury ws. nadużycia władzy i wniosek o kontrolę do CBA. Bo - jak podkreślali - potrzebna jest ingerencja instytucji zewnętrznej, a nie wewnętrzna kontrola Urzędu Miasta.

- Uważamy, że ta sprawa jest szokująca i kładzie się cieniem na ostatnie lata gdańskiej władzy. Jak to możliwe, że władze Gdańska nie dopilnowały, że jeden z ich urzędników przez trzy lata prowadzi działalność gospodarczą i jego firma wielokrotnie uczestniczy w miejskich przetargach?! Nie ma możliwości, żeby kierownictwo GZDiZ o tym nie wiedziało, bo pod wieloma z tych przetargów podpisywał się dyrektor Szymański - mówił radny Majewski. - To nie jest jedna czarna owca w tym stadzie, problem jest większy i mamy do czynienia z urzędniczą patologią. Z akcji promocyjnej miasta zrobiła się pełna kompromitacja - stwierdził.
Radni PiS domagają się przeprowadzenia "daleko idącego audytu" nie tylko w GZDiZ, ale i w innych miejskich jednostkach.

Czarne chmury nad owcami od samego początku



Awantura o owce w Gdańsku zaczęła się od wątpliwości, czy miasto za zwierzęta nie przepłaciło. Za wypożyczenie 15 owiec na trzy miesiące oraz urządzenie im warunków do życia zapłacono blisko 150 tys. zł. Tymczasem na jednym z popularnych portali aukcyjnych koszt zakupu jednej owcy wrzosówki waha się od 150 zł do 270 zł.

Później było już tylko gorzej. Oko kamery, które na żywo relacjonuje życie owiec, uchwyciło dwóch mężczyzn z elektryczną kosiarką. Miasto tłumaczyło, że "została wykorzystana dobra wola", a mężczyźni w ten sposób chcieli maszynę zareklamować.

Jednocześnie już w ubiegłym tygodniu pojawiły się poważne wątpliwości co do trybu wyboru wykonawcy.

Radni PiS wskazywali, że zapytanie ofertowe na to zadanie GZDiZ opublikował 29.07, w piątek, o godz. 14:54, czyli pod koniec dnia pracy. W tym momencie pojawiła się też pierwsza oferta firmy Kamiś.

Potem był weekend, a 4.08 rozstrzygnięcie postępowania już o godz. 7:24. Wpłynęły tylko dwie oferty, w dodatku z ogromną różnicą cenową. 6.08 projekt już startował.

- Dziwi pośpiech urzędników, który może wskazywać na to, że jeden z wykonawców po prostu już był przygotowany do tego, że wygra, i czekał w blokach startowych - mówił w ubiegłym tygodniu radny Skiba.

Miejsca

Opinie (802) ponad 50 zablokowanych

  • Niby człowiek wiedział

    A jednak się łudził... Cieszę się, że nie odprowadzam pita w tym skorumpowanym mieście. Przynajmniej nie mam poczucia, że sponsoruje czyjeś przekręty

    • 30 2

  • Ten urzędnik robi takie wałki, że bez pytania go do Pisu przyjmą.

    • 12 29

  • Burdyński i Szymański to jedno (7)

    Ale ktoś się zajmie całą resztą.

    Całą branża budowlana wie, że do projektów miejskich na zlecenia trzeba brać urzędników z miasta jako projektantow wtedy wszystko sprawnie przechodzi weryfikację, po urzędnik zatwierdza własną pracę xD

    • 55 0

    • (5)

      A kogo to ostatnio Szymański zatrudnił na zastępcę w nowym budyneczku na Partyzantów? :)) d**ilni wyborcy na wszystko się zgodzą, byle nie PiS.

      • 19 3

      • Szymański to biznesmen (2)

        Popracuje jeszcze trochę i lista najbogatszych ludzi w Polsce

        • 10 4

        • (1)

          Odczepcie się od Michasia :)) Dostał posadkę od Budynia, żeby FRAG siedział cicho, a potem Borawski zrobił ten sam numer :))

          • 22 2

          • Posadka widocznie to za mało ;)

            Popularne 10% od przetargu to już coś

            • 13 1

      • zaproponuj coś, ale na pisowstwo masz rację, nie ma opcji. (1)

        • 0 8

        • Urzędników nie wybierasz w wyborach

          • 6 0

    • To tak jak gdy chcesz przyspieszyć przyjęcie operatu geodezyjnego w Pruszczu zlecasz pracownikom opracowanie i niedługo później

      • 3 0

  • a gdzie byli przełożeniu, karty urlopowe zatwierdzali?

    • 22 1

  • Bo nie chcial sie podzielic (1)

    To go wywalili....

    • 37 0

    • W tut. Zarządzie panuje pełna solidarności i nikt sam sobie rzepki nie skrobie.

      • 7 0

  • Rąsia rąsię myje.

    To naprawdę nieważne, czy to jest Pis, po, sld, zieloni, PSL czy inny twór. Tam, gdzie polityka i jacykolwiek urzędnicy, tam były, są i będą wałki. Dlaczego? Bo mogą. Jakby urzędnikom zabronić zakładania firm pod własnym nazwiskiem, to założą na teściową, synową albo kota. A nawet, jak nie będzie wałka finansowo, to tak się skonstruuje tekst zapytania przetargowego, że warunki będzie spełniać tylko jedna firma - ta założona przez kuzyna ciotki siostry wujka Zenka...

    Postscriptum - moderatorzy nędzni moi - nazwy skrótowe partii składają się z reguły z dużych liter - zróbcie coś z tym...

    • 41 1

  • A jak tam pan profesor od palmy? :D Jurek leci, a jego nie mogą zwolnić, bo nie ma podstawy :d hahahahaha

    • 36 2

  • (1)

    czy skradzione pieniądze miasta,mieszkańców miasta, wrócą na swoje miejsce, bo o to przecież chodzi a nie o to czy ktoś dostanie uwagę do dzienniczka i nic sie nie stało. któtka odpowiedż, tak czy nie.mieszkańcy muszą to wiedzieć.

    • 35 0

    • Sponsoring miernych studentek to myślisz z czego?

      • 3 0

  • Czyli wyszło na moje, przynajmniej w 50 % (1)

    Kilka dni temu zamieściłem wpis że Dyrektor ZDiZ do dymisji a pracownik pomysłodawca do zwolnienia! No i stało się, nie/ odpowiedzialny został słusznie zwolniony!!

    • 36 1

    • Dyrektor Szymański to już legenda i jego kompetencje!!

      • 9 0

  • Juras, jesteśmy z Tobą! Dział PP.

    • 20 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane