- 1 Pościg za nastolatkami. Znaleziono pistolet (456 opinii)
- 2 Jest data otwarcia Kauflandu na Karwinach (118 opinii)
- 3 Tyle będzie zarabiać Aleksandra Kosiorek (315 opinii)
- 4 Mevo. Jest dobrze, ale nie idealnie (100 opinii)
- 5 Boże Ciało. Procesje w Trójmieście (898 opinii)
- 6 Nie miał prawka i chciał oszukać system (64 opinie)
Co dalej z Dworem Fischera? Konserwator zabytków zabrał głos
Po tym, jak w ubiegłym tygodniu runęła ściana Dworu Fischera w Nowym Porcie, pojawiły się pytania o dalsze losy tego zabytku. Głos w sprawie zabrał nowy wojewódzki konserwator zabytków. - Odbudowa dla samej odbudowy nie przyniesie efektu. Trzeba zabezpieczyć ten obiekt i znaleźć dla niego nową funkcję - powiedział.
Obiekt należy do miasta, a konkretnie do Gdańskich Nieruchomości.
Remontu nie było, bo... był zbyt niebezpieczny
- Zgodnie z wytycznymi Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Gdańskie Nieruchomości wykonały czynności zabezpieczające zabytkowy Dwór Fischera, które nie zagrażały zdrowiu i życiu ludzi. Podczas wizji lokalnych wykonawca nie zgodził się jednak na realizację wszystkich wskazanych prac z uwagi na bezpieczeństwo pracowników - informuje Tomasz Sandak, rzecznik Gdańskich Nieruchomości.
Gdańskie Nieruchomości tłumaczą, że w związku z tym wnioskowano do Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków ws. zmiany wytycznych dotyczących zabezpieczeń.
- Chodziło o prace, które umożliwiłyby przeprowadzenie ich w sposób bezpieczny. Do dokumentu dołączyliśmy opinię techniczną oraz wykaz prac niezagrażających życiu i zdrowiu. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pismo - mówi Sandak.
Nowy konserwator zabytków zabiera głos ws. Dworu Fischera
W poniedziałek, 5 lutego, nastąpiła zmiana na stanowisku pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Dotychczasowego konserwatora Igora Strzoka zastąpił Dariusz Chmielewski, który pełnił już tę funkcję w latach 2012-2016.
Dariusz Chmielewski, nowy wojewódzki konserwator zabytków, zaczyna pracę
Sprawa fatalnego stanu Dworu Fischera jest mu więc dobrze znana. Obejmując stanowisko, odniósł się do niej.
- To jest trudny temat. Lokalizacja Dworu Fischera na terenie praktycznie przemysłowym, w pobliżu noclegowni dla bezdomnych, powodowała, że osoby, które nie dostały się do tej noclegowni, koczowały w tym zabytku. Za mojej pierwszej kadencji był tam przecież duży pożar wywołany przez osoby bezdomne, które demontowały tam wszystko, co możliwe - zniszczyli XVIII-wieczne schody i rozpalili w środku ognisko. Pamiętam, że z pracownikami wynosiliśmy osobiście przepiękne drzwi z tego budynku podczas akcji pożarniczej - powiedział Dariusz Chmielewski.
Palił się zabytkowy Dwór Fischera. Musi zostać zabezpieczony
Konserwator ws. dalszych losów zabytku
Jak podkreślił nowy konserwator zabytków, by uchronić Dwór Fischera przed dalszą degradacją, konieczne jest znalezienie mu nowej funkcji.
- Żaden zabytek nie funkcjonuje bez nadania mu nowej, potrzebnej funkcji. Jeśli właściciel nie ma pomysłu na zabytek, to zawsze jest problem. Zabytek, żeby przetrwać, musi być użytkowany. W tej chwili jego stan, z tego, co widziałem, jest bardzo zły. Obiekt praktycznie stracił część elewacji. Trzeba stopniowo zacząć zabezpieczać ten obiekt, ale przede wszystkim znaleźć dla niego funkcję i użytkownika, bo bez tego odbudowa dla samej odbudowy nie przyniesie żadnego efektu - stwierdził Chmielewski.
Szansą na drugie życie partnerstwo publiczno-prywatne?
Ostatnią nadzieją dla zachowania Dworku Fischera wydaje się procedowany program partnerstwa publiczno-prywatnego. Dwór jest w nim ujęty jako jeden z potencjalnych 20 obszarów inwestycyjnych. To też największa działka (pow. 2,18 ha) spośród czterech obszarów położonych w granicach Portu Morskiego.
- Na obszarze nieruchomości planowany jest projekt "Partnerstwa Publiczno-Prywatnego Nowy Port 2030+". Zostaną w nim ujęte wszelkie niezbędne prace i zalecenia mające na celu przywrócenie obiektu do stanu sprzed degradacji - informuje Tomasz Sandak z GN.
Duży poślizg placu Nadwodnego. Projekt wypadł z programu rewitalizacji
Niewątpliwym atutem działki i stojącego na nim obiektu poza walorami historycznymi jest lokalizacja: tuż nad kanałem, w pobliżu planowanego placu Nadwodnego i przechodzącego remediację Szańca Zachodniego, gdzie docelowo ma powstać nowy park. Wadą tego miejsca jest bliskie sąsiedztwo składu węgla oraz spory hałas generowany przez ciężarówki i działalność na terenach portowych.
Stan awaryjny już w 2016 r.
Jak wynika z ekspertyzy dołączonej do dokumentacji partnerstwa publiczno-prywatnego stan techniczny Dworu Fischera określany jest jako bardzo zły, a miejscami awaryjny. Przyczyną jest brak konserwacji budynku i dziury w poszyciu, przez które woda opadowa zalewa konstrukcję. Warto podkreślić, że dokument pochodzi z sierpnia 2016 r., a przez ostatnie 8 lat stan budynku ulegał stopniowemu pogorszeniu.
Sam budynek ma już 220 lat. Obiekt powstał w latach 1803-1805 tuż przy działającym od stu lat browarze. Dwukondygnacyjna posiadłość nakryta dachem mansardowym powstała w charakterze dworku osadzonego w miejscowej zieleni.
Szansa na drugie życie zabytkowej przepompowni w Nowym Porcie
W 1804 r. odkupili ją Fischerowie, gdański ród browarników, posiadający niewielkie browary przy ul. Korzennej i Starych Szkotach. W Nowym Porcie kontynuowali działalność na bazie znajdującego się obok browaru. Do 1914 r. część produkcji eksportowano do krajów skandynawskich, Belgii i Holandii.
Eksport ułatwiała lokalizacja: działka leżała w bliskiej odległości od portowego kanału. W browarze produkowano również likiery. Warzenie piwa kontynuowano do zniszczenia browaru w 1945 r. Po zajęciu Gdańska przez wojska sowieckie znaczną część wyposażenia wywieziono, a budynki fabryczne zburzono. Pozostały jedynie piwnice, w których wcześniej dojrzewało piwo.
Wojenną zawieruchę szczęśliwie przetrwał Dwór Ficherów, który po wojnie stał się własnością państwa. Przez pewien czas funkcjonowała w nim restauracja, a potem biura gdańskiego portu. W kolejnych latach budynek został przeznaczony na funkcję mieszkalną i w takim stanie funkcjonował do 2006 r. Potem został wyłączony z użytkowania. I niszczeje do dziś.
Miejsca
Opinie (136) ponad 10 zablokowanych
-
2024-02-07 11:43
Minęły dziesiątki lat, a nic się nie zmienia.
Włodarze (potomkowie przesiedleńców ze wschodu) mają w głębokim poważaniu zabytki. Najlepiej doprowadzić do ruiny i zburzyć.
- 10 0
-
2024-02-07 12:42
Niechaj więc niech płonie!
Na pohybel tym którym dobro tego miasta i jego zabytków leży na sercu i ku radości deweloperom i ich urzędowym sługusom.
- 7 1
-
2024-02-07 16:18
Tak kazali
Powiedzieć Panie nowy konserwator zabytków
- 7 0
-
2024-02-07 17:30
Pożar w 2014??? Czyli za poprzedniej kadencji Chmielewskiego... historia lubi się powtarzać...
- 5 0
-
2024-02-07 17:31
Szkoda pieniędzy.
Zamiast odbudowy tego obiektu,który będzie ciężarem dla obywateli bo znając życie to co tam ewentualnie powstanie nie będzie zakładem który będzie dochodowy.
- 0 6
-
2024-02-07 19:04
Czyli sprzedadzą deweloperowi
- 3 0
-
2024-02-07 19:24
Rozpylić 1 kg mąki i samozapłon... nikt tego budynku nie chce a wielu ludzi marzy o pożarze lub innej niespodziance . Zaniedbania wielu lat.
- 1 2
-
2024-02-07 20:45
Miasto chce wszystko upchnąć deweloperce
dlatego Grzelak zlikwidowął prom (by pod apartamą się gawiedź nie kręciła) i dlatego dworek musi zdechnąć. Dlatego też wycieli park z samosiejek, pod pretekstem złej ziemi
- 6 0
-
2024-02-11 21:37
Podleganie pod Gdańskie Nieruchomości to wyrok dla budynku
To jakby psem opiekował się hycel. Zniszczą, zapuszczą a na koniec oddadzą za bezcen deweloperowi by "zrewitalizował" - czyli najczęściej spalił i zbudował klitkowca.
- 0 0
-
2024-02-11 23:06
K
A moze by otworzyc tam Zabke premium badz bio ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.